Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Arnoldzik z miasteczka Kruszwica. Mam przejechane 123323.14 kilometrów w tym 2278.26 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.38 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 63082 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 42.26km
  • Czas 01:49
  • VAVG 23.26km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Kalorie 6kcal
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCXIX etap -...różne są poziomy głupoty...

Piątek, 18 listopada 2016 · dodano: 18.11.2016 | Komentarze 2


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Mirosławice-Młyny-Młynice-Starczewo-Strzelno-Ciechrz-Żegotki-Bożejejwice-Sławsk Wielki-Kruszwica

...Różne są poziomy głupoty, mam coraz luźniejsze galoty... ale ja nie o tym, nie o tym. Cóż mawiają iż głupich nie sieją, że na głupotę nie ma skutecznego lekarstwa. Na co dzień doświadczam różnych objawień głupoty... Jadąc dziś zauważam w ciemnościach jak auta przede mną hamują coś omijają, po chwili dostrzegam rower bez oświetlenia a sam jeździec w kamizelce która jakieś 5 lat temu spełniała swoje zadanie. Nie wytrzymam jak się nie odezwie, znaczy w dobrej wierze  zwrócę uwagę pod kątem stwarzanego zagrożenia. Mówię zatem - Tak bez świateł życie może nie miłe ?  Po chwili jak się okazało kobieta odpowiada mniej więcej tak:

No myślę iż warto zainwestować w jakieś światełko mówię, a ona że no przecież mom kamizelkę łodblaskową i dynamo ino sie ślizgo.
Na odjezdne rzucam oj będzie za późno jak jakiś TIR pierdzielnie i dupa, a kobieta na to:
 
Ale to nie wszystko, po niespełna kilometrze wyprzedza mnie samochód... Widzę dokładnie w świetle poprzedzających mnie innych pojazdów jak na tylnej półce leży dziecko takie już odchowane 3-4 letnie może i beztrosko wpatruje się w uciekająca w tył drogę mażąc rączką coś po szybie.  Do tej sytuacji pasuje chyba tylko taka fota. Dosłownie tak to wyglądało :)

W tym momencie miałem już dosyć... ale mniej więcej w połowie trasy w ciemnościach dostrzegam jakieś nikłe światełko... Hmmm myślę, co to może być ? Dwóch samobójców rowerowych jechało połową szosy obok siebie, bo jak inaczej pogadać jak się jedzie jedzie jeden za drugim oczywiście bez jakichkolwiek świateł czy nawet odblasków. Jeden przodu  ten od osi jezdni trzymał latarkę, ale chyba jeszcze taką pamiętającą czasy epoki słusznie minionej. 
Cóż począć w tej sytuacji, czy cieszyć się, że ja nie jeden głupi co po nocy wycieczki rowerowe urządza, czy rzucić to wszystko w diabły i czynić dobro chroniąc umysły ułomne... Myślę tu o jakiej fundacji... Jak żyć, jak żyć ? bla bla bla... bum bum tralala... bo różne są poziomy głupoty od tej nieszkodliwej takiej zwykłej do skrajnej tępoty. Dobranoc pchły na noc ;)




  • DST 30.36km
  • Czas 01:16
  • VAVG 23.97km/h
  • VMAX 33.30km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Kalorie 5kcal
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCXVIII etap -...tą samą drogą...

Wtorek, 15 listopada 2016 · dodano: 15.11.2016 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Rzeszyn-Włostowo-Kruszwica

Tą samą drogą, czy jak kto woli w te i nazad. Rzadko u mnie się zdarza, że droga powrotna wiedzie tą samą trasą. Jak startowałem zaczął prószyć zapowiadany zresztą śnieżek i przez chwilę zrobiło się naprawdę miło tak klimatycznie nawet. Szosa pomimo opadu była sucha bowiem wiaterek przy lekkim mrozie zwiewał z niej opadłe płatki białego puchu. Pobocza zrobiły się nawet białe... Oczywiście za pięknie by było jakby pogoda znów nie obróciła się przeciwko mnie. Po jakimś czasie śnieżek zrobił się ostry i nieźle zacinał zwłaszcza na odkrytych fragmentach trasy. Skutecznie wyperswadował mi robienie jakiś tradycyjnych pętli co by nie wracać tą samą drogą. Jakoś nudny mi się wydaje powrót tą samą drogą nawet w całkowitych ciemnościach. No ale cóż... Po 15 km zwrot i... no tak mokry zacinający śnieg przerodził się w deszcz... Znów tradycyjnie już chyba wróciłem ubłocony i mokry jak ścierka... Pralka właśnie zakończyła program przywracania rowerowemu wdzianku stanu poprzedzającego ubłocenie a pani chmurka w wiadomościach oznajmiła, że nastąpi dalszy spadek ciśnienia co spowoduje opady deszczu oraz złe samopoczucie... Tylko z czego ona się tak cieszy ? 





  • DST 52.07km
  • Czas 02:07
  • VAVG 24.60km/h
  • VMAX 36.90km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Kalorie 3kcal
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCXVII etap -...pięćdziesiątka przed obiadem...

Niedziela, 13 listopada 2016 · dodano: 13.11.2016 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Janikowo-Trląg-Strzelce-Rzadkwin-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Bożejewice-Sławsk Wielki-Kruszwica

Słoneczna pogoda, podobna jak wczoraj tylko wiatr nieco mocniejszy. Asfalty w większości suche tylko miejscami pokryte błotną mazią za sprawą pojazdów zwożących z pól buraki. Nikt się tym za bardzo nie przejmuje a stanowi to duże zagrożenie. 



Połyskująca w listopadowym słońcu tafla J. Pakoskiego - widok z grobli północnej 

Nocny przymrozek zrobił swoje - widok z grobli południowej 







  • DST 49.74km
  • Czas 02:08
  • VAVG 23.32km/h
  • VMAX 32.40km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Kalorie 1kcal
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCXVI etap -...lekko, przyjemnie a niebo błękitne...

Sobota, 12 listopada 2016 · dodano: 12.11.2016 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Starczewo-Strzelno-Rzadkwin-Ołdrzychowo-Balice-Górki-Ciechrz-Żegotki-Bożejewice-Sławsk Wielki-Kruszwica

Jechało się lekko jednocześnie przyjemnie a niebo było przy tym wyjątkowo błękitne. Rześkie powietrze z około zerową temperaturą, lecz odczuwalna nieco poniżej zera. Mile spędzone dwie godzinki, zatem czego chcieć więcej... trzy lub cztery... :) Najważniejsze, że asfalty nieco obeschły po wczorajszych opadach śniego-deszczu. 


...a niebo błękitne

Droga Rzadkwin - Ołdrzychowo

Jezioro Pakoskie

Moje ulubione miejsce herbatkowe. Co prawda przy krajowej drodze, ale w słoneczny dzień nawet gdy mróz szczypie całkiem przyjemnie można tu spędzić chwilę ;)






  • DST 33.59km
  • Czas 01:26
  • VAVG 23.43km/h
  • VMAX 30.60km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Kalorie 3kcal
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCXV etap -...mgła i zawodowiec...

Wtorek, 8 listopada 2016 · dodano: 08.11.2016 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Mirosławice-Młyny-Młynice-Sukowy-Kruszwica

Ciemno i mglisto, miejscami widoczność do kilku metrów. Nie pchałem się dziś na drogi krajowe ni też wojewódzkie. Zresztą na innych drugorzędnych wiejskich drogach nie małe zagrożenie stanowią ciężarówki zwożące z pól buraki. W sumie to nigdzie nie jest bezpiecznie.




Tyle dziś było widać



Dziś z powodów mglistych krócej, nie było też za ciepło, temperatura odczuwalna poniżej zera. Zresztą jak tu jeździć kiedy w domu czeka książka, nowy nabytek, autobiografia Czesława Langa pt. "Zawodowiec". Opowieść o marzeniach, o uporze, o walce z przeciwnościami, o wielkim talencie i o drodze na sportowe szczyty. 

Psisko też jest zainteresowane lekturą ;)






  • DST 44.55km
  • Czas 01:51
  • VAVG 24.08km/h
  • VMAX 34.20km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Kalorie 2kcal
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCXIV etap -...w końcu bez deszczu...

Niedziela, 6 listopada 2016 · dodano: 06.11.2016 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Łąkie-Jeziorki-Bronisław-Rzadkwin-Ciechrz-Żegotki-Bożejewice-Sławsk Wielki-Kruszwica

Udało mi się w końcu dziś nie zmoknąć, nie padało. Wyjechałem nieco wcześniej niż wczoraj i całkowite ciemności dopadły mnie w okolicach Ciechrza ( 32 km trasy ). Co prawda troszkę zmarzłem, ale to nic w porównaniu z nasiąkniętym rowerowym wdziankiem.




Dolina Małej Noteci i J. Bronisławskie 

Droga łącząca Bronisław z DW-255

Tak, właśnie tam pojadę ;)






  • DST 48.49km
  • Czas 01:59
  • VAVG 24.45km/h
  • VMAX 36.90km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 4kcal
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCXIII etap -...znowu deszcz...

Sobota, 5 listopada 2016 · dodano: 05.11.2016 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Bródzki-Tarnowo-Janocin-Chełmce-Radziejów-Bieganowo-Dobre-Bronisław-Papros-Wola Wapowska-Wolany-Bródzki-Kruszwica


Miałem nadzieję, że po ostatnich niemiłych doświadczeniach z deszczem dzisiejsza wycieczka suchą szosą się odbędzie. Jednak w  okolicy Radziejowa zaczęło kropić, a że już ciemno się zrobiło nijak było ocenić z jakiej chmury te krople lecą i czy to deszcz przelotny czy wielkoskalowy. Kropiło raz mocniej, raz słabiej jednak asfalt zupełnie mokry niesympatycznie odbijał blask rowerowej lampki. Mokre okulary przy blasku reflektorów bardzo ograniczały widoczność, lecz wyjścia nie było i trzeba było jakoś dojechać do domu. 


Przy okazji mały test czapeczki pod kask ;)






  • DST 37.65km
  • Czas 01:30
  • VAVG 25.10km/h
  • VMAX 48.60km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Kalorie 3kcal
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCXII etap -...mroczność...

Piątek, 4 listopada 2016 · dodano: 04.11.2016 | Komentarze 2


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Mirosławice-Młyny-Młynice-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica


Tak, mroczność a nie żadna pomroczność. Ciemno i zimno... ale to nie było najgorsze... po kilku przejechanych kilometrach najnormalniej w świecie powiedziałem - "nosz ku... mać". Oczywiście, co takiego było powodem ? Zaczął padać deszcz. Dawno nie zmokłem, psie krwie. Początkowo delikatnie, ale w połowie trasy asfalt był już zupełnie mokry. I co ja mam zrobić ? Mroczność zniosę, wiatrość zniosę, zimność zniosę, nawet wiejskie burki, które w mroku nocy wystraszyć i ugryznąć mogą, ale mokrości nie akceptuję... Zatem mokrości deszczowej mówię stanowcze NIE.






  • DST 71.19km
  • Czas 03:10
  • VAVG 22.48km/h
  • VMAX 39.60km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Kalorie 6kcal
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCXI etap -...miejsca zapadające w pamięci...

Niedziela, 30 października 2016 · dodano: 30.10.2016 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Janikowo-Broniewice-Wierzejewice-Kołodziejewo-Dąbrówka-Szczeglin-Czarntul-Strzelce-Strzelno-Bławaty-Ciechrz-Żegotki-Bożejewice-Sławsk Wielki-Kruszwica


Nie wiedzieć czemu, ale są takie miejsca które zapisują się w pamięci. Nie było by w tym dziwnego gdyby były to miejsca charakterystyczne, ciekawe tudzież wyjątkowe. W moim przypadku miejsca te nic nie charakteryzuje po za tym, że po prostu są. Wiele jest takich podobnych miejsc. Pierwszym zapadłym w pamięci miejscem jest zakręt pomiędzy wsią Wierzejewice i Kołodziejewo. Zwykły zakręt jakich wiele z dużym kamieniem na poboczu. Zupełnie nie wiem dlaczego tak to pamiętam. Może dlatego, że dawno temu kiedy jeszcze na wycieczki zabierałem mapę właśnie w tym miejscu oblazły mnie leśne mrówki. Zrobiłem sobie tu mały postój i w czasie przeglądania mapy mrówki pokazały mi że tu jest ich dom i nie życzą sobie mego towarzystwa.


Drugim miejscem, które nie sposób zapomnieć jest nieczynna od lat wieża ciśnień nieopodal wsi Szczeglin przy obwodnicy Mogilna. Ta już ponad 100 - letnia wieża stanowiła i stanowi doskonały punkt orientacyjny. Trudno zabytkową wieżę porównywać do zwykłego zakrętu jednak miejsce to zakorzeniło się równie głęboko w zakamarkach mojego umysłu.
 Miejsca te były, są i będą. Może co do wieży nie jestem pewien czy przetrwa ona kolejną dekadę czy dwie. Cóż, zakrętu raczej nie wyprostują i zostanie mi choć to na pocieszenie. Mam na szczęście więcej takich miejsc. 
Wczoraj był taki mój mały jubileusz tj. setny wyjazd w tym roku a dziś ustanowiłem równie mały i skromny rekord ilości przejechanych kilometrów w jeden miesiąc. Poprzedni również wypadł w październiku dwa lata temu i wynosił 869 km. Obecnie jest to 880 km. Skromnie bo skromnie, ale też trzeba myśleć przyszłościowo aby łatwiej było ustanawiać nowe rekordy choćby to miało być tylko 900 km. 
Październik 2016 r.
Dystans całkowity - 880,10 km
Czas w ruchu - 36 godz. i 36 min.
Średnia prędkość - 22,49 km/h
Liczba dni rowerowych - 14
Średnia ilość km i godz. na jedną wycieczkę - 62,86 km i 2 godz 48 min.
Pogoda dziś bez wątpienia lepsza niż wczoraj, co prawda wiało ale przynajmniej nie padało. Słonko tylko chwilami a przez większość czasu niebo zakrywały chmury.

I przypadkiem wyjeździłem GPS-owego dzika ;)








  • DST 56.85km
  • Czas 02:31
  • VAVG 22.59km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Kalorie 7kcal
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCX etap -...śmiejąc się z wiatru...

Sobota, 29 października 2016 · dodano: 29.10.2016 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Batkowo-Dziarnowo-Kościelec-Gorzany-Janikowo-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Tak, dziś dosłownie śmiałem się z wiatru. Uwielbiam jak mocno wieje, mogło by nawet mocniej, po prostu nie przeszkadza mi to, nie denerwuje, a i też efekt z samego pedałowania jest większy. Z deszczu staram się nie raczej nie śmiać. Bowiem deszcz większą niż wiatr krzywdę mi wyrządzić może. Zatem z obawą co jakiś czas spoglądałem na złowieszczą chmurę, która pojawiła się po jakiś 10 km jazdy, kierunek wiatru był w miarę sprzyjający, więc nie obawiałem się zmoknięcia. W okolicy Dziarnowa zauważyłem, że chmury nacierają z nieco innego kierunku niż to wskazywały okoliczne wiatraki i dymy domostw. No i zaczęła się ucieczka przed chmurą. Szło dobrze tylko co jakiś czas spadało na mnie trochę deszczowych kropli. Ucieczka trwała mniej więcej do grobli dzielącej J. Bronisławskie i J. Pakoskie. Spojrzałem na wody jeziora... To było coś w rodzaju białego szkwału... Ściana deszczu wraz z silnym wiatrem. Pierwszy przystanek autobusowy, który był na szczęście blisko dał mi schronienie. Po około 15 minutach ulewa przeszła, ruszyłem więc dalej żeby na kilometr przed Strzelnem znów chować się w przystankowej wiacie. Drugi postój krótszy, lecz i tak zdążyłem już wystygnąć i dobrze zmarznąć. Po drugiej porcji deszczu pojawiło się nawet słonko, jednak jazda z wodą w butach w orzeźwiającym prysznicu wytwarzanym przez mijające mnie TIR-y niestety do przyjemnych nie należała. 
No i byłbym zapomniał, mianowicie dziś setny raz w tym roku wybrałem się na rowerową przejażdżkę ;)