Info

avatar Blog rowerowy Arnoldzika z miasteczka Kruszwica. Przeróżne liczniki nabiły mi 111573.30 kilometrów w tym 2133.36 po polnych dróżkach, leśnych duktach a nawet po śniegu. Jeżdżę z prędkością średnią 24.41 km/h i to jest istotne
Więcej o Arnoldziku.

Arnoldzikowe batoniki

2019

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2024



baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi Arnoldzika

Zdobyte przez Arnoldzika gminy

Odwiedziny u Arnoldzika

licznik odwiedzin Tumblr

Arnoldzikowa zegarynka

Arnoldzikowa pogodynka

Wykres roczny Arnoldzika

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum Arnoldzika

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2018

Dystans całkowity:534.84 km (w terenie 1.20 km; 0.22%)
Czas w ruchu:21:42
Średnia prędkość:24.65 km/h
Maksymalna prędkość:42.74 km/h
Suma kalorii:33 kcal
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:66.86 km i 2h 42m
Więcej statystyk

  • Dystans 55.50km
  • Czas 02:13
  • Prędkość śr. 25.04km/h
  • Prędkość max. 36.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXXIX etap -...w nowy czas...

Niedziela, 28 października 2018 · dodano: 28.10.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Jacewo-Radojewice-Pieranie-Papros-Wola Wapowska-Wolany-Bródzki-Kruszwica


Nocy tej cofnęliśmy wskazówki zegara "prawidłowemu" czasowi dając szansę świat ku przyszłości pchać. Obudziłem się jak zwykłem budzić się, jednak było to wcześniej niż później. Ugrana godzina wystarczyła, żeby porowerować, samolot, pociąg spotkać i grubo przed obiadem do domu wrócić. Zapowiadany na wczesne popołudnie deszcz rozpadał się dopiero w godzinach wieczornych i towarzyszy mi teraz o parapety bębniąc... Zatem w nowy czas skoro jesień trwa...











Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 60.47km
  • Teren 1.20km
  • Czas 02:30
  • Prędkość śr. 24.19km/h
  • Prędkość max. 41.23km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Wiatr 7m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXXVIII etap -...do wiatraka na herbatę...

Sobota, 27 października 2018 · dodano: 27.10.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Dobsko-Jeziora Wielkie-Kuśnierz-Wójcin-Przyjezierze-Ostrowo-Cieńcisko-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Prognozy zwiastowały bezdeszczną, lecz wiatrową pogodę, zatem nie mogło być inaczej jak rowerowo zwłaszcza, że przez tydzień cały nie dane mi było rumaka doświadczać. Choć wstałem jeszcze na długo przed zachodem księżyca, to czas niełaskawie gnał po cyferblacie czasomierza, że nawet nie wiem kiedy zrobiła się 11-ta. Z samotnej skarpety zrobiłem sobie nowy pokrowiec na termos i pojechałem na herbatkę do ostrowskiego koźlaka. 





Uroki leśnej jesieni


Koźlak to najstarszy i najprymitywniejszy typ wiatraka europejskiego. W Polsce pojawiły się już w XIV w. (najwcześniej w Wielkopolsce i na Kujawach). W wieku XV były stosowane już powszechnie. Bez większych zmian konstrukcyjnych przetrwały aż do drugiej połowy XX w. Wiatrak w Ostrowie rozpoczął swoja pracę prawdopodobnie w 1802 roku. Całkowicie odrestaurowany w 2007 roku otrzymał drugie "życie".


Don Kichote poniósł sromotną klęskę w walce z wiatrakami lecz ludzie XXI wieku nie mieli już żadnych problemów z ich unicestwieniem. Koźlaki, holendry i paltraki znikają z monotonnego, nizinnego krajobrazu Polski. Walka o ich ocalenie przypomina często przysłowiową "walkę z wiatrakami". Czasami się udaje czego przykładem jest mój przyjaciel "koźlak" :)))

Stan wiatraka z listopada 2010 roku, coś mi tu od początku nie pasowało, ktoś przekręcił wiatrak o 90 stopni. 

Stan z dziś



Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 72.63km
  • Czas 03:02
  • Prędkość śr. 23.94km/h
  • Prędkość max. 42.74km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXXVII etap -...taka sobota...

Sobota, 20 października 2018 · dodano: 20.10.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Batkowo-Dziarnowo-Kościelec-Rybitwy-Giebnia-Jankowo-Broniewice-Wierzejewice-Kołodziejewo-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica


Czasami się tak zdarza, że z całego tygodnia zostaje sobota, rowerowa sobota. To musi wystarczyć, bo nic więcej zrobić nie można. Coraz mniej dnia i pomimo chwil ze słońcem przygnębienie przyszło... Taka sobota...





Jesienna Noteć, notecka jesień...

Jak to zwykle w październiku kwitną maki ;)

Były chmury, też i słońce.

Coraz większy deficyt wodny w zbiorniku retencyjnym, czyli w jeziorze Pakoskim. ( grobla północna )


( grobla południowa )

Widok na J. Bronisławskie, takiego stanu wody przyznam nie pamiętam.





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 50.18km
  • Czas 01:59
  • Prędkość śr. 25.30km/h
  • Prędkość max. 36.75km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXXVI etap -...no nie, no nie...

Niedziela, 14 października 2018 · dodano: 14.10.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Krzywe Kolano-Pilich-Nożyczyn-Jeziora Wielkie-Krzywe Kolano-Włostowo-Kruszwica

...No nie, kurła no nie, bo nie uwierzę... Znów byłem niewidoczny, w najbliższym czasie muszę sprawdzić czy potrafię stąpać po powierzchni wody, koniecznie a nóż się uda ;) Tak przecudnie po pracy rumakiem na krótką przejażdżkę zmierzam i... Jakieś auto w kolorze księżycowym, żeby nie powiedzieć w kolorze folii aluminiowej, wyprzedza mnie i zwalniając lewą stroną po angielsku powolutku jedzie. Myślę sobie,  jakiś małorolny z wsi pobliskiej sprawdza czy mu na polu rośnie, czy nie rośnie czy ozimina wschodzi czy też może zapomniał zasiać. Cóż, można i tak... Jednak, gdy byłem już prawie równo w zderzak tylni auta, ono nagle sruuu na prawą stronę w sposób taki, że rumaka mego na pobocze spycha.  Cudem unikam kolizji i w emocjach stukam się po kasku spojrzenie kierując w kierunku operatora auta w kolorze amelinium. Oczywiście, gest typu sorry punie łojeju co to siem stanęło... Srał cie pies myślę sobie, przeca  najważniejsze, że ja i rumak cały.  Nasuwa mnie się jednak pytanie, czy gość mnie nie widział, czy zignorował czego często, za często stanowczo doświadczam ? Musiał widzieć, bowiem tak głupiego i nieracjonalnego manewru nie wykonał by chyba nawet niespecjalnie rozgarnięty muł. Zatem zignorował, bo to tylko rower, to się zatrzyma albo zjedzie na pobocze, bo ja tu jestem chłop rolniczy, moja ziemia, moje buraki, moje ściernisko po kukurydzy... No...Jutro trza załorać ;)

... i krótkogaciowo było ;)


Trochę wiało, a tu wąchałem zapach jeziornej wody niesiony wiatrem



Pani Jesień złoci listowie a i też  ciepłością rozpieszcza ;)

Cienias kontent zatem ;)

Lecz dzień szybko kończy się już...



Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 123.75km
  • Czas 04:59
  • Prędkość śr. 24.83km/h
  • Prędkość max. 41.51km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Wiatr 3m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXXV etap -...się nie przejmować...

Sobota, 13 października 2018 · dodano: 13.10.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Pilich-Skulska Wieś-Czartowo-Kijowiec-Holendry Szyszyńskie-Szyszyn-Biskupie-Różnowo-Jóźwin-Olszowe-Pątnów-Konin-Anielew-Grąblin-Licheń Stary-Kolebki-Leśnictwo-Stara Ruda-Morzyczyn-Racięcin-Nowa Wieś-Higieniewo-Piotrków Kujawski-Leszcze-Brześć-Witowice-Gocanowo-Kruszwica

Dziś postanowiłem się już więcej nie przejmować zasraną skrzynką pocztową z facjatami kandydatów do koryt oraz tym, że jakaś banda w nocy umieściła na płocie vis a vis moich okien kolejne twarze. Mniejsze i większe... Któż zatem lepszy, ten co większy baner wystosuje, czy ten który skromniejszą mordką w płotu straszy ? Większy baner, większa zauważalność i większe pięniędze a mniejszy widzialny tylko z bliska, ale też mniejszym nakładem finansowym ubłocony. Rozmach maja skur... ;) co niektórzy, zatem który lepszy, a który gorszy ? 
Przecież miałem się nie przejmować choćby od dziś a nawet od teraz ;)
Na południe bez planu jak zwykłem mawiać, pojechałem pętle zatoczyć po pokopalnianych terenach, industrialnie elektrycznych, wodnych, wąskotorowych i świętych również. 

Miejsce po niegdysiejszej odkrywce Jóźwin IIA zrekultywowany choć dziwny klimatycznie teren.


Droga, której jeszcze 15 lat temu nie było, a była tylko wielka dziura.

Elektrownia Pątnów



Kanał Warta - Gopło w okolicy Anielewa


Cienias na moście

Stawy Gospodarstwa Rybackiego Gosławice, w oddali elektrownia "Konin" i "Pątnów"

Święte miejsce 

Też takiego schoolbusa jakim Forest Gump do szkoły jeździł spotkałem ;)

Pozostałości po linii wąskotorowej Gniezno - Sompolno ( odcinek Ślesin - Sompolno ) 

Taaa ;)



Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 49.99km
  • Czas 02:00
  • Prędkość śr. 25.00km/h
  • Prędkość max. 35.23km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Wiatr 3m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXXIV etap -...poukładana zgodność...

Wtorek, 9 października 2018 · dodano: 09.10.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Mirosławice-Kijewice-Wronowy-Miradz-Strzelno-Bławaty-Ciechrz-Żegotki-Bożejewice-Żerniki-Janowice-Kruszwica

Wyjątkowo poukładany i zgodny z planem... no powiedzmy z założeniami dzień. Co prawda jeszcze się nie skończył ( teraz jest godzina 14:15 ), ale nieczęsto udaje mi się realizować z taką precyzją swoje cele. Cele, te codzienne, drobne z pozoru o znaczeniu małym, choć w połączeniu stanowiące już coś więcej. 
Teraz, długi 50 centymetrowy obiad a po nim druga część dnia, miejmy nadzieję, że też poukładana. Zatem kawa a po niej wyruszamy wraz z Maksiem na południe odwiedzić święte miejsce i kopalniane doły. 

Żeby był prąd, bo bez niego byłoby smutno ;)


I na las też był czas ;)


Zgodny z założeniami i poukładany dzisiejszy Arnoldzik



Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 64.18km
  • Czas 02:40
  • Prędkość śr. 24.07km/h
  • Prędkość max. 39.05km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXXIII etap -...wiosenna jesień...

Niedziela, 7 października 2018 · dodano: 07.10.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Mirosławice-Budy-Wronowy-Prószyska-Nowa Wieś-Przyjezierze-Ostrowo-Zbytowo-Łąkie-Jeziorki-Bronisław-Rzadkwin-Ciechrz-Żegotki-Bożejewice-Sławsk Wielki-Kruszwica

Prawdę mówiąc to nie przepadam za taką wiosenno-jesieną pogodą, z uwagi na występujący u mnie problem z doborem ciuchów. Niby to ciepło, a jednak zimno zatem raz na trzy uda mi się trafić coby nie zmarznąć i potów niemiłych dostąpić. Latem i tak jest ciepło, więc czy w gaciach czy bez, znaczenia większego nie ma. Zimową porą jest zazwyczaj zimno, więc coś i tak zmarznie tudzież przewiane będzie. A wiosenną jesienią ? Chwilę jest dobrze a za chwilę już nie koniecznie. Wiatr dziś był nie za ciepły, lecz podczas jazdy w miejscach osłoniętych i nasłonecznionych było jak w letni czas. Jednakoż zawsze to lepsze od jesiennych deszczów i mgławic wilgotnych. 





Przed laty pomiędzy wsiami Zbytowo i Łąkie znalazłem wrastający w drzewo krzyż na którym widnieje imię, nazwisko i data 12 X 1969 ( prawdopodobnie wypadku samochodowego ). Z roku na rok drzewo pochłania ów krzyż, poniżej fotografia z 2009 roku.

Tu fotka z dzisiaj, imienia, nazwiska i daty już prawie nie widać.  




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 58.14km
  • Czas 02:19
  • Prędkość śr. 25.10km/h
  • Prędkość max. 41.55km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXXII etap -...jak nie dziś to kiedy...

Piątek, 5 października 2018 · dodano: 05.10.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Dobsko-Jeziora Wielkie-Kuśnierz-Wójcin-Przyjezierze-Ostrowo-Cieńcisko-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Tak życiu bywa, że co niektóre tematy należy oddzielić kreską, jednak nie zawsze da się i można. Tematy i sprawy trudne, niezbyt miłe... Wróciliśmy i jesteśmy znów wszyscy razem tak jak być powinno, kiedy poniedziałek nie staje się wtorkiem czy środą... Kiedy niewinne kłamstwo załatwi wiele, bo w domu jest najlepiej i najbezpieczniej. Wróciliśmy i jesteśmy razem, cała piątka, a cała reszta poukłada się z czasem. 
...
Stęskniony rumak dziś wyruszył w swą pierwszą październikową trasę i nawet na niebie, tak jak w życiu oddzielono to co było, od tego co nas jeszcze czeka. Paskudna baba ze Strzelna o włos mały przyczynkiem stałaby się do kolizji z udziałem mnie. Paskudna baba perfidnie wymuszając pierwszeństwo swój nieracjonalny wielce czyn okrasiła uśmieszkiem zębowym, jakoby chciała powiedzieć; ... a ten to głupi jakiś tym rowerem jedzie i łapami macha. 
...
Abstrahując od tego o czym powyżej... Okolica jest zasrana przez gęby na bilbordach wyborczych i to w wymiarze dość znacznym. Są zasrańcy lokalni srający we własnych miejscowościach, ale też i tacy, którzy polityczny smród roznoszą z większym rozmachem. Często gęby pchających się do politycznych koryt  zawierają się w gronie moich znajomych na szczęście bardziej niż mniej fejsbukowych. Można zatem ich bełkot wyłączyć jednym kliknięciem, bowiem po co od razu wyrzucać ;) Bilbordowe mordy, przeróżnych politycznych opcji za pośrednictwem internetów wymieniają zadania, prowadząc mniej lub bardziej rzeczowe dysputy kąsając i ubliżając sobie wzajemnie siląc się jak przyszłym politykierom przystało na kulturalno-inteligentny język. Wybory tuż, tuż a okolica zasrana bilbordowymi mordami, psy warczą a na tych niżej powieszonych podnoszą nogę. 

Żeby tak można było oddzielić jedno od drugiego jak ziarno od plew...

Pogoda zła też przecież kiedyś musi minąć...

Bo nikt nie wie jak długa droga przed nami...

I za którym zakrętem będzie jej kres...

Kiedy najbardziej pewne staje się najmniej pewne...





Kategoria SZOSA SAMOTNIE