Info

avatar Blog rowerowy Arnoldzika z miasteczka Kruszwica. Przeróżne liczniki nabiły mi 111573.30 kilometrów w tym 2133.36 po polnych dróżkach, leśnych duktach a nawet po śniegu. Jeżdżę z prędkością średnią 24.41 km/h i to jest istotne
Więcej o Arnoldziku.

Arnoldzikowe batoniki

2019

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2024



baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi Arnoldzika

Zdobyte przez Arnoldzika gminy

Odwiedziny u Arnoldzika

licznik odwiedzin Tumblr

Arnoldzikowa zegarynka

Arnoldzikowa pogodynka

Wykres roczny Arnoldzika

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum Arnoldzika

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2015

Dystans całkowity:287.19 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:12:31
Średnia prędkość:22.94 km/h
Maksymalna prędkość:45.00 km/h
Suma kalorii:26 kcal
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:47.86 km i 2h 05m
Więcej statystyk

  • Dystans 61.37km
  • Czas 02:34
  • Prędkość śr. 23.91km/h
  • Prędkość max. 37.80km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Wiatr 3m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCX etap -...setna wycieczka i triangulant...

Niedziela, 27 grudnia 2015 · dodano: 27.12.2015 | Komentarze 1


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Pilich-Rakowo-Pilich-Berlinek-Nożyczyn-Prószyska-Wronowy-Młyny-Strzelno-Sławsk Wlk.-Kruszwica


Tak się złożyło, że dziś setny raz w roku 2015 na rower wyszedłem. Pierwsze co zrobiłem to policzyłem ile średnio przemierzałem podczas jednej wycieczki. Łatwo to policzyć przesuwając przecinek od dwa miejsca w lewo od dystansu całkowitego 5177,4 km czyli na jeden wypadzik wypadało średnio 51,77 km. Dla porównania odpowiednio w roku ubiegłym dystans ten wyniósł 48,12 km, a w roku 2013 zaledwie 37,77 km. Wniosek nasuwa mi się tylko jeden, mianowicie już jakiś czas temu stwierdziłem, że po prostu nie opłaca mi się wychodzić na rower na mniej niż 30 km. I tak jak w roku 2013 wycieczek ok. 20 kilometrowych było 30-ci to już w 2014 roku 15-cie, a w roku bieżącym już tylko 8. Tak zdecydowanie za jednym smrodem i z punktu ekonomicznego lepiej jest przejechać więcej niż mniej. Sezon 2015 uważam za zamknięty, ale tylko umownie bowiem tak naprawdę sezon nigdy nie kończy i nigdy nie zaczyna. Po prostu to wszystko się kręci odkąd kręcić się zaczęło i kręcić się będzie tak długo jak długo starczy sił, chęci i dopóki dopóty będzie mi to rowerowanie sprawiało przyjemność. Nie dla jakiegoś treningu czy rywalizacji, tylko tak po prostu dla samego jeżdżenia, bo liczą się tylko kilometry i żeby było ich jak najwięcej. 

Droga Rakowo - Pilich

Triangulant w okolicy Rakowa

i widok z drogi na południe 

chmurne niebo






  • Dystans 56.58km
  • Czas 02:29
  • Prędkość śr. 22.78km/h
  • Prędkość max. 45.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCIX etap -...coby nie zgnuśnieć...

Piątek, 25 grudnia 2015 · dodano: 25.12.2015 | Komentarze 2


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Batkowo-Dziarnowo-Kościelec-Gorzany-Janikowo-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wlk.-Kruszwica

Jednym z siedmiu grzechów głównych jest lenistwo. Nie wiem na ile jest ono szkodliwe dla innych, jednakoż dla lenia choć przyjemne na dłuższa metę powoduje gnuśnienie. Zgnuśniały człowiek obżarty tudzież opity może w gniewie swym i chciwości zazdrościć innym aktywnym wyników. Co bardziej chciwy na osiąganie celów i zwycięstwa smak aby w pysze swej nie utopić się wsiada w siodło rumaka i mknie w swą kolejną podróż. 
Tak też się zdarzyło i mi w dzień słoneczny iście wiosenny choć w czesnym rankiem wcale się taki nie zapowiadał. 

Zegar słoneczny na fasadzie kościoła św. Apostołów Piotra i Pawła w Trlągu. Zegar wskazywał akurat samo południe. Zegary słoneczne mają to do siebie, że w południe ( szczytowanie słońca nad nieboskłonem ) wskazują zawsze godzinę 12-stą i tak być powinno. Niestety w czasie letnim jest to godzina 11-sta. Zatem jedyny słuszny, naturalny i prawdziwy jest wyłącznie czas zimowy. 

Kościół pochodzi z II połowy XIV wieku. Rozbudowany został w latach 1935–37. Wyburzono wtedy północną ścianę nawy, którą zamieniono na prezbiterium, a dawne prezbiterium na kaplicę. Część starsza kościoła jest późnogotycka. Świątynia jest orientowana, wybudowana z cegły o gotyckim układzie z użyciem w niektórych partiach tzw. zendrówki w rombowych układach. Dawne prezbiterium jest krótkie i jednoprzęsłowe, do niego przystawiono małą zakrystię. Obecne prezbiterium zbliżone jest kształtem do kwadratu.
W ścianie południowej nawy znajduje się portal we wnęce ostrołukowej o wydzielonym tympanonie, powyżej jest zegar słoneczny. Dachy świątyni są dwuspadowe, kryle dachówką. W ścianach, na cegłach znajdują się liczne drążone otworki (prawdopodobnie służyły do rozpalania ognia) oraz wiele podpisów, m.in. z XVII wieku. Wejścia do świątyni posiadają klepkowe drzwi z XIX wieku. 

Noteć skanalizowana w okolicy wsi Gorzany- widok w kierunku Pakości

Hałdy Janikowskich Zakładów Sodowych

i rumak 

a u dziadka...Piwo Klasztorne, górnej fermentacji, warzone od 1147 roku przy opactwie Cystersów Abbaye d'Aulne







  • Dystans 34.29km
  • Czas 01:36
  • Prędkość śr. 21.43km/h
  • Prędkość max. 34.20km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCVIII etap -...wesołych świąt...

Środa, 23 grudnia 2015 · dodano: 23.12.2015 | Komentarze 1


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Balice-Górki-Markowice-Bożejewice-Sławsk Wlk.-Kruszwica

Zdrowych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia wszystkim tu zaglądającym życzy: ARNOLDZIK



a dziś było tak 

Nie mogłem się powstrzymać aby tego nie uwiecznić. Nie było okna które by nie błyskało setką a może i większą ilością lampek, u nas taką sytuację czy też zjawisko określa się mianem "Pietrkowa" :)

Kruszwicka choinka

i bombki






  • Dystans 57.07km
  • Czas 02:22
  • Prędkość śr. 24.11km/h
  • Prędkość max. 36.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Wiatr 3m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCVII etap -...w grudniowym słońcu...

Niedziela, 20 grudnia 2015 · dodano: 20.12.2015 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Jeziora Wlk.-Kuśnierz-Prószyska-Nowa Wieś-Przyjezierze-Ostrowo-Ciencisko-Strzelno-Sławsk Wlk.-Kruszwica

Gdybym mógł wybierać to chyba bym się zdecydował na taki typ pogody, która by obowiązywała przez cały rok. Zdarza się tak, że albo jest za ciepło albo za zimno, teraz jest bynajmniej jak dla mnie w sam raz. Natomiast śnieg... a po co to komu ? Żeby było ładnie czy jak ? Ktoś sobie tak ustalił i wmówił wszystkim, że święta powinny być śnieżne i najlepiej z niewielkim mrozem. I jeśli tak się nie zdarzy to stanowi to coś nienaturalnego. Lato też bywa nie gorące. Wypadkowa tudzież średnia roczna tych wszystkich aur naszego klimatu daje właśnie taką pogodę jak dziś. Tak bynajmniej mi się wydaje ;)

Linia elektroenergetyczna 220 kV  Konin - Bydgoszcz w okolicy Jezior Wielkich

Do 2020 roku ma tędy również przebiegać linia 400 kV pracująca na napięciu 220 kV

Trzy przewody fazowe i dwa odgromowe

...w grudniowym słońcu...






  • Dystans 37.53km
  • Czas 01:37
  • Prędkość śr. 23.21km/h
  • Prędkość max. 38.70km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Wiatr 6m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCVI etap -...to samo w dwóch ujęciach...

Niedziela, 6 grudnia 2015 · dodano: 06.12.2015 | Komentarze 2


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Mirosławice-Kijewice-Młyny-Młynice-Strzelno-Sławsk Wlk.-Kruszwica

UJĘCIE PIERWSZE
Wyjechałem około godziny 15-stej, oczywiście nie bardzo mi się chciało jak to ostatnio mi się nie chce. Popedałowałem na południe drogą powiatową nr 2581C. Na wysokości  wsi Baranowo zrobiłem kilka fotek zachodzącego słońca. We wsi Włostowo skręciłem w prawo w kierunku Strzelna. Zaczynało się ściemniać więc włączyłem drogowy tryb lampy przedniej. Dość silny wiatr wiał a to nieco z boku a to nieco z przodu. W Młynach aby uniknąć jazdy krajową 25-tką pojechałem do Młynic aby chwilę potem jednak trafić na 25-tkę. W Strzelnie wiatr zaczął wiać w plecy i tak z prędkością średnią ok 30 km/h dotarłem do domu.
UJĘCIE DRUGIE 
Straszny leń, który zawładnął mną musiał jednak na chwilę stracić czujność, więc wyrywając się z jego objęć dosiadłem mojego rumaka. Pognałem w kierunku gdzie gwiazda zwana południcą zwykła po niebie wędrować. Zachodzące słońce chyląc się ku linii widnokręgu, zachęcało by przystanąć i podziwiać to co za chwilę miało już się nigdy nie powtórzyć. Rozmyślając o nieuniknionym procesie przemijania uwieczniłem to na fotografii. Z wolna niebo zaczęły ogarniać ciemności długiej grudniowej nocy. Smagany podmuchami wiatru, który raz to z przodu a raz z tyłu przypominał mi o swej nieokiełznanej mocy. Jednakoż w chwilę potem stał się moim sprzymierzeńcem chcącym jak najszybciej zdmuchnąć mnie do domu. Kolejny wyjazd, kolejne zatoczone koło i swoista satysfakcja z powrotu tam gdzie wszystko się zaczęło. 

Można zatem rowerowe wycieczki opisywać na różne sposoby czyniąc z nich relacje iście dokumentalne czy też opisywać je językiem nieco ubarwionym. Jaka w tym różnica i które ujęcie jest lepsze ? Jeśli można i wypada w ogóle takowe ujęcia porównywać. Pozostawiam to ocenie moich blogowych czytaczy i oglądaczy. 








  • Dystans 40.35km
  • Czas 01:53
  • Prędkość śr. 21.42km/h
  • Prędkość max. 32.40km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Wiatr 6m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCV etap -...przydrożna kapliczka...

Sobota, 5 grudnia 2015 · dodano: 05.12.2015 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Batkowo-Inowrocław-Sikorowo-Łojewo-Szarlej-Kruszwica



Nie chce mi się ostatnio jeździć, zupełnie nie wiem dlaczego. Żadne wymówki czy powody rzekomego niechcenia nie wchodzą tu w grę. Może to chwilowe zniechęcenie spowodowane zmarnowanym sezonem. Tak, nie wrócę ze środka Ziemi, zostanę jakieś 1300 km pod powierzchnią i nie ujrzę już w tym roku słońca.
Starą kapliczkę nadgryzioną zębem czasu gdzie w marcu roku 2008 przeczekałem płacz i ryk szalejącego wówczas w Polsce orkanu Emma ktoś zburzył. Wielokrotnie ją mijałem i choć odbiegała nieco od dostojności jaką figura Boża opatrzona być powinna to miała w sobie coś... no dobra... magicznego. Był tam nawet ukryty kesz geocachingowy mój jeden z pierwszych zdobytych. 

Dziś kesza już niema i niema kapliczki. Jest jednak Jezus frasobliwy w drzewie wyrzeźbiony co spojrzeniem swym pobożnym darzy świata strony... no może tylko jedną, tą industrialną część Inowrocławia. 

INRI

i tak patrzy i patrzy...

a to mój prywatny Jezus frasobliwy

T R A S A