Info

avatar Blog rowerowy Arnoldzika z miasteczka Kruszwica. Przeróżne liczniki nabiły mi 111573.30 kilometrów w tym 2133.36 po polnych dróżkach, leśnych duktach a nawet po śniegu. Jeżdżę z prędkością średnią 24.41 km/h i to jest istotne
Więcej o Arnoldziku.

Arnoldzikowe batoniki

2019

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2024



baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi Arnoldzika

Zdobyte przez Arnoldzika gminy

Odwiedziny u Arnoldzika

licznik odwiedzin Tumblr

Arnoldzikowa zegarynka

Arnoldzikowa pogodynka

Wykres roczny Arnoldzika

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum Arnoldzika

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2010

Dystans całkowity:501.60 km (w terenie 12.60 km; 2.51%)
Czas w ruchu:22:57
Średnia prędkość:21.86 km/h
Maksymalna prędkość:56.50 km/h
Suma kalorii:28 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:55.73 km i 2h 33m
Więcej statystyk

  • Dystans 50.05km
  • Czas 01:46
  • Prędkość śr. 28.33km/h
  • Prędkość max. 44.60km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CX etap -...jesień...

Czwartek, 23 września 2010 · dodano: 23.09.2010 | Komentarze 2

Trasa: Kruszwica-Włostowo-Pilich-Skulsk-Pilich-Włostowo-Kruszwica

Jest jesień - nie mogę rano wstać
Jest jesień - cały dzień mógłbym spać
czy wiesz jak nieprzyjemnie jest po ciemku musieć wstać
Pewnie nie wiesz
Posłuchaj jak bije serce moje
dwa razy prawie szybciej niż kiedy normalnie (...)
Na szczęście jest jeszcze myśl Lenina
jesienią ta mnie przy duszy trzyma
inaczej bym zakopał się po szyję i już spał
rady bym nie dawał
nareszcie po zimie wiosna jest
na szczęście cykliczny Boga gest
ustawił tak na wieki świat że wszystko kręci się
w koło kręci się w koło kręci się...



Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 33.97km
  • Czas 01:22
  • Prędkość śr. 24.86km/h
  • Prędkość max. 34.50km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

CIX etap -...Arnoldzik kontra gęsi...

Poniedziałek, 20 września 2010 · dodano: 20.09.2010 | Komentarze 5

Trasa: Kruszwica-Polanowice-Stodólno-Strzelno-Ciechrz-Żegotki-Bożejewice-Sławsk Wlk.-Kruszwica

Powoli zapadał zmierzch, więc pomyślałem iż rozsądniej chyba będzie pojechać bocznymi drogami, które jak na tą porę wydały mi się bardziej bezpieczne. A że pozory często mylą jak śpiewa Kazik miałem się przekonać w miejscowości Ciechrz. Jakieś 100 metrów przed sobą na drodze spostrzegłem kobietę jak się potem okazało z niewielką ilością zwojów mózgowych, która zaganiała drogą stado ( ok. 50 gęsi ) do swojej zagrody. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego poza głupotą pędzenia gęsi główną asfaltową droga jakby nie fakt iż owe gęsi zamiast do zagrody ruszyły w moim kierunku. Początkowo myślałem ze jakoś się rozpierzchną i jakoś ominę to syczące stado. Stało się inaczej, jedna z gęsi ( pewnie głupia gęś ) wpadła wprost pod moje przednie koło. Jaki był tego efekt ? Tego się domyśli nawet niespecjalnie rozgarnięty muł. Sruuu i leżę wraz z rowerem na asfalcie, chwile się nie ruszam zastanawiając się czy żyję. Wstałem podnoszę rower patrze się czy moje ciało nadal nie leży na drodze ( w celu upewnienia się czy czasem nie jestem już duchem ) i ze zdziwieniem patrzę na brak jakiejkolwiek reakcji ze strony owej kobiety, w końcu leżałem jakieś 30 sekund na drodze. Hmmmm, pierwsza myśl... Dzwonię na policje, tylko po co... Kobieta pośpiesznie nagania gęsi, zamyka bramę i wypuszcza psa pewnie dla własnej ochrony przed agresywnym rowerzystą, który wjechał w stado gęsi. W rezultacie wsiadam na rower wykonując kilka fotek upamiętniających to miejsce i oddalam się z obawą, że mogą mnie teraz pogonić jakieś wioskowe osiłki. Na odchodne informuję niewzruszoną niskozwojową mózgownicę o istnieniu w słowniku języka polskiego słowa "przepraszam" i w podartych spodniach jadę sobie dalej. Jedna z gęsi chyba bardziej zapamięta spotkanie z rowerem bo na przednim kole zauważyłem obfite ślady krwi i poprzeplatane poprzez szprychy pierze... Już teraz wiem dlaczego gęsi nadają się tylko na smalec, a ich nieodpowiedzialni właściciele powinni kończyć kursy ich pasania, pogrywając im przy tym na fujarkach wzorem Janka muzykanta :)))


Gęsi po zapędzeniu do zagrody.

Po wypuszczeniu burka.

Ciechrz 34 ... W dupie mam ustawę z dnia 29 sierpnia 1997 r. Hi hi hi...




  • Dystans 72.36km
  • Teren 7.00km
  • Czas 03:34
  • Prędkość śr. 20.29km/h
  • Prędkość max. 33.50km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Wiatr 6m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

CVIII etap -...dnia potężna moc...

Sobota, 18 września 2010 · dodano: 18.09.2010 | Komentarze 2

Trasa: Kruszwica-Tupadły-Krusza Zamkowa-Żalinowo-Piotrkowice-Ludzisko-Janikowo-Trlag-Srzelce-Krzyżanna-Goryszewo-Kwieciszewo-Strzelno-Młynice-Sukowy-Kruszwica

Za oknem, za oknem ucieka wieś
Dach domu czyjegoś
Dnia potężna moc wypiera noc
A śpiący czytają gazety obok mnie
A to nie powtórzy się...
Ty wiesz, czasem czuję jakbym myślał przez Ciebie
Wiesz, czasem czuję jakbym myślał przez Ciebie
A muzyka, muzyka, muzyka gra, a dzień ucieka
Zrośnięty z fotelem ktoś marnuje się sam
Wiesz, czasem czuję jakbym myślał przez ciebie
Piasek, piasek, piasek na plaży jest na mojej twarzy
To piasek, piasek, piasek na plaży jest na mojej twarzy
A to szum wody słonej, ja siedzę tu pochylony
Szum wody słonej, siedzę tu pochylony
I czuję Ciebie gdzieś tu obok mnie
Czuję Ciebie gdzieś tu obok mnie
Czuję Ciebie, a Ty wiesz że
Ty wiesz, czasem czuję jakbym myślał przez Ciebie
Wiesz, czasem czuję jakbym myślał przez Ciebie...



Północna część J. Pakoskiego

Południowa część J. Pakoskiego

Nowo odkryty szlak :)

Rodzinka łabądków na Małej Noteci w okolicy Goryszewa.




  • Dystans 55.15km
  • Czas 02:33
  • Prędkość śr. 21.63km/h
  • Prędkość max. 37.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Wiatr 3m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

CVII etap -...oko opatrzności...

Środa, 15 września 2010 · dodano: 15.09.2010 | Komentarze 3

Trasa: Kruszwica-Sukowy-Strzelno-Łąkie-Gębice-Kwieciszewo-Strzelno-Sławsk Wlk.-Kruszwica

Wiem, że znikome tego prawdopodobieństwo, jednak myśli dziwnych trudno uniknąć. Oko opatrzności opóźniło wyjazd i nie znalazłem się w pewnym miejscu wcześniej tylko później... Symbol posiadanej mocy przewidywania tego co stać się może choć pogańskie ma korzenie i okultyzmem masońskim trąca towarzyszem mym się stał już dawno.

Wschód i zachód słońca,
jasny dzień i ciemna noc,
dla każdego tak samo...
Wody morza i wody rzeki,
piasek plaży i skały gór,
dla każdego tak samo...
I tylko głupcy mówią
biały lepszy jest niż czarny,
czarny lepszy niż czerwony,
czerwony lepszy niż pomarańczowy.



.............................................................




  • Dystans 92.85km
  • Teren 4.00km
  • Czas 05:20
  • Prędkość śr. 17.41km/h
  • Prędkość max. 56.50km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Wiatr 1m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

CVI etap -...bursztynowym szlakiem...

Sobota, 11 września 2010 · dodano: 12.09.2010 | Komentarze 1

IV edycja rajdu rowerowego szlakiem bursztynowym organizowana m.in. przez oddział PTTK w Kruszwicy. Po wielu samotnie przejechanych kilometrach tego typu odmiana pozwoliła mile spędzić ten iście letni dzień.


Pamiątkowy znaczek

Gdzieś na trasie ;)

Jeden z wodopojów :)))

Cykliści wszelkiej maści

W "Leśnej Polanie" największym powodzeniem cieszyła się ta tajemnicza beczułka. Ciekawe co w niej było? :)))

Z tatą ;)

Przystań OSiR w Ślesinie i stateczek "Pawełek"




  • Dystans 65.73km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:04
  • Prędkość śr. 21.43km/h
  • Prędkość max. 35.40km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Wiatr 3m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

CV etap -...przypadkowe grzybobranie...

Niedziela, 5 września 2010 · dodano: 05.09.2010 | Komentarze 4

Trasa: Kruszwica-Gocanowo-Witowice-Piotrków Kuj.-Nowa Wieś-Mielnica-Łuszczewo-Włostowo-Kruszwica

Niedzielna wycieczka uwieńczona udanym zupełnie przypadkowym grzybobraniem. Stare przysłowie pszczół które mówi, że pod latarnią najciemniej pasuje do owego wypatrzenia dorodnych poniekąd podgrzybków. Rosły dosłownie kilka metrów od drogi i tak nie zauważone czekały na mnie ;) Troszkę czasu zajęło mi szukanie jakiejś foliowej torebki czy reklamówki ale w końcu się udało i tak z przewiązanym przez kierownicę pakunkiem "pomknąłem" dalej :)))







  • Dystans 48.78km
  • Czas 02:11
  • Prędkość śr. 22.34km/h
  • Prędkość max. 33.90km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

CIV etap -...chyba zbierało się na deszcz...

Piątek, 3 września 2010 · dodano: 03.09.2010 | Komentarze 0

Trasa: Kruszwica-Polanowice-Strzelno-Bronisław-Rzadkwin-Ludzisko-Markowice-Sławsk Wlk-Kruszwica

Takie właśnie są kształty, myśli których nikt nie wymyśli.
Nie zaprzeczy im nikt bo nikt ich nie zna
nie dowierzam im sam.
Ulatują gdzieś, gdzie czasem mieszkam,
dokąd czasem posyłam marzenie.
Wrócą po kolana we łzach, po szyję w uśmiechach, strumieniem płyną na ziemię.


DOŻYNKOWA SŁOMIANA PARA :)))

DROGA W OKOLICACH BRONISŁAWIA

PRZEPUST NA JEZIORZE PAKOSKIM

RUMAK NAD JEZIOREM

KRÓWKA PRZYDROŻNA ;)

GONIĄCE MNIE CHMURZYSKA :)))




  • Dystans 31.20km
  • Czas 01:00
  • Prędkość śr. 31.20km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

CIII etap -...trenażer...

Czwartek, 2 września 2010 · dodano: 02.09.2010 | Komentarze 0


Kategoria TRENAŻER


  • Dystans 51.51km
  • Teren 0.60km
  • Czas 02:07
  • Prędkość śr. 24.34km/h
  • Prędkość max. 31.40km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Wiatr 3m/s
  • Aktywność Jazda na rowerze

CII etap -...po błyszczącym, mokrym asfalcie...

Środa, 1 września 2010 · dodano: 01.09.2010 | Komentarze 0

Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Radojewice-Pieranie-Papros-Wola Wapowska-Kruszwica

Autobusy zapłakane deszczem
wożą ludzi od siebie do siebie
po błyszczącym, mokrym asfalcie
jak po czarnym, gwiaździstym niebie.
Od tygodnia leje w moim mieście
ścieka wilgoć po sercu i palcie.
Z autobusu spłakanego deszczem
liczę gwiazdy na mokrym asfalcie.

Autobusy zapłakane deszczem
jak ogromne polarne foki
wyszukują w deszczu swoje miejsce
wydmuchując pary obłoki.
Po zmęczonych grzbietach ich dreszcze
przelatują neonów błyski.
Autobusy zapłakane deszczem
mają takie sympatyczne pyski.

A gdy padać przestanie w mym mieście
gdzie ze swoim smutkiem się umieszczę?
W autobusie zapłakanym deszczem
tam pojadę, gdzie pada wiecznie...