Info

avatar Blog rowerowy Arnoldzika z miasteczka Kruszwica. Przeróżne liczniki nabiły mi 111573.30 kilometrów w tym 2133.36 po polnych dróżkach, leśnych duktach a nawet po śniegu. Jeżdżę z prędkością średnią 24.41 km/h i to jest istotne
Więcej o Arnoldziku.

Arnoldzikowe batoniki

2019

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2024



baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi Arnoldzika

Zdobyte przez Arnoldzika gminy

Odwiedziny u Arnoldzika

licznik odwiedzin Tumblr

Arnoldzikowa zegarynka

Arnoldzikowa pogodynka

Wykres roczny Arnoldzika

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum Arnoldzika

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2020

Dystans całkowity:1353.87 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:49:26
Średnia prędkość:27.39 km/h
Maksymalna prędkość:55.30 km/h
Suma kalorii:64 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:104.14 km i 3h 48m
Więcej statystyk

  • Dystans 50.97km
  • Czas 01:47
  • Prędkość śr. 28.58km/h
  • Prędkość max. 48.61km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Wiatr 6m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Udało się ;)

Piątek, 31 lipca 2020 · dodano: 31.07.2020 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Szarlej-Łojewo-Sikorowo-Inowrocław-Batkowo-Dziarnowo-Kościelec-Gorzany-Janikowo-Ludzisko-Tupadły-Kruszwica

Niby co się udało ? Nic takiego wydawać by się mogło, lecz dla mnie wiele. Byłbym tegoż wcale nie zauważył prawie, bowiem łepetyna innymi sprawami zaprzątnięta co swoje odbicie znalazło w nierowerowych dniach powszednich ostatnich dwóch tygodni miesiąca lipcowego. Choć mam świadomość wielką, iż kilometraż przemierzony z kunsztem sztuki kolarskiej ma niezbyt wiele wspólnego, to mnie cieszy, wręcz bawi taka sytuacja i niech tak już zostanie. Stało się to, że rekord padł zupełnie nie zamierzony, przypadkowy, miesięcznego dystansu przebytego w ilości niemalże 1354 km, a co więcej poczynionego zaledwie jedenastoma wycieczkami co daje średnią wyjazdu 123 km. Znów ta matematyka... Przeto królową nauk jest, jak powiadają ci co jej zakątki znają. Dotychczasowy rekord wynosił 1254 km, lecz osiągnięty podczas osiemnastu wyjazdów co daje średnią wycieczki niespełna 70 km. Zatem jak na rower to konkretnie za jednym smrodem gaci bardziej zacną ilość kilometrów zjeść i niczego nie żałować. 





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 65.53km
  • Czas 02:30
  • Prędkość śr. 26.21km/h
  • Prędkość max. 52.54km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Wiatr 7m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

By drogi swej nie zmieniać.

Niedziela, 26 lipca 2020 · dodano: 26.07.2020 | Komentarze 2


Trasa: Kruszwica-Szarlej-Karczyn-Witowy-Góra-Dulsk-Góra-Witowy-Karczyn-Szarlej-Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Balice-Górki-Markowice-Przedbojewice-Kruszwica

Chodzi o to, żeby robić to co się lubi, to co przyjemność sprawia największą. Jechać swoją własną tworzoną przez lata drogą, gdzie niemalże wszystko zależy od ciebie. Nikogo nie gonić, za nikim nie czekać. Jednakoż w niedzielę przychodzi taki czas, kiedy z cyklistami #notojadzim wspólnie część trasy przemierzyć trzeba i porozmawiać na tematy nie tylko rowerowe. O to chodzić powinno, aby sympatycznie spędzić czas wraz z tymi, którzy rowerową pasję traktują podobnie i są dalecy od książkowych schematów. 


...By drogi swej nie zmieniać

...Gdzie zapach pszeniczny i kaczanu kukurydzy smak 



...notojadzim ;)



to łun, ten co łazi ( jeździ ) swoimi drogami ;)

Tak zupełnie przypadkowo dobrego COM-a na STRAVIE strzelilim, i mam pudło ;) W grupie siła a i od dupy strony zawiewało ;)






  • Dystans 226.03km
  • Czas 07:38
  • Prędkość śr. 29.61km/h
  • Prędkość max. 47.18km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Michem do Nakła, skoro świt.

Sobota, 25 lipca 2020 · dodano: 25.07.2020 | Komentarze 1


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Janikowo-Rybitwy-Łącko-Tuczno-Leszcze-Dźwierzchno-Jordanowo-Lisewo Kościelne-Pęchowo-Jeżewo-Ojrzanowo-Łabiszyn-Szubin-Paterek-Nakło-Paterek-Szubin-Łabiszyn-Lubostroń-Łabiszyn-Jeżewo-Pęchowo-Lisewo Kościelne-Jordanowo-Dźwierzchno-Leszcze-Tuczno-Łącko-Rybitwy-Janikowo-Tupadły-Markowice-Strzelno-Stodólno-Sławsk Wielki-Kruszwica

5:45, pora jak na mnie nierowerowa nawet w letnie dni, ale koniec końców trasy 200+ tak zapewne realizować należy coby za chłodu i bezwietrzności jak najwięcej kilometrażu skonsumić. Jak dotąd w kierunku Nakła najdalej rowerowo byłem w Paterku, czyli na przedmieściach Nakła i to blisko 12 lat temu. Dziś ten dzień kiedy do portu rzecznego na Noteci w Nakle na kawkę w towarzystwie Kolomiha ( #notojadzim ) zawitalim i niemalże tą samą drogą powrócilim. Co by smaku wyprawie dodać i zacieszu większego dostąpić zahaczywszy na koniec o miasto Strzelno, nieco swój ostatni wynik kilometrowy poprawiłem ;)

W kwadrans po szóstej na trasie. 

Port rzeczny w Nakle




задумaл дидoчoк... 

W drodze powrotnej spotkaliśmy sympatycznego cyklistę z Szubina. Kilka kilometrów upłynęło na miłej pogawędce :)

Przerwa browarna w Lubostroniu 


Nie miałem świadomości po chwilę obecną, szak  ;)





  • Dystans 95.65km
  • Czas 03:30
  • Prędkość śr. 27.33km/h
  • Prędkość max. 50.30km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zacumowalim w "Cumie"

Niedziela, 19 lipca 2020 · dodano: 19.07.2020 | Komentarze 2


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Batkowo-Dziarnowo-Kościelec-Rybitwy-Łącko-Tuczno-Krężoły-Leszcze-Dźwierzchno-Wojdal-Pakość-Piechcin-Radłowo-Wierzejewice-Sahara-Broniewice-Janikowo-Ludzisko-Krusza Duchowna-Markowice-Bożejewice-Sławsk Wielki-Kruszwica

Kolejna rowerowa niedziela z grupą #notojadzim#, zbiórka na Orlenie pod Pakością. Godzina 9-ta minut kilka sru motylową droga, żeby do "Cumy" na biesiadę zawitać. Klimatyczne miejsce na jeziorem Pakoskim w Janikowie, gdzie stacjonuje stateczek wycieczkowy "Janek". Zacne towarzystwo, kiełba, buła i rzecz jasne browiec coby się nie zapchać a i też nie odwodnić ;) Upał bowiem dziś niemiłosierny, ale skoro jest lato no to... notojadzim ;) Dzięki wszystkim za jazdę i do następnego ;)
Foty jakby co, to kradzione ;)

Orlen Pakość



Kółko dyskusyjne ;)
No i zacumowalim w Cumie ;)





  • Dystans 159.91km
  • Czas 06:03
  • Prędkość śr. 26.43km/h
  • Prędkość max. 53.93km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Wiatr 5m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po drugiej stronie Wisły, czyli Tour of Włocławek

Sobota, 18 lipca 2020 · dodano: 18.07.2020 | Komentarze 2


Trasa: Kruszwica-Bródzki-Janocin-Chełmce-Radziejów-Skibin-Płowce-Osięciny-Lekarzewice-Wieniec-Włocławek-Szpetal Górny-Włocławek-Pikutkowo-Brześć Kujawski-Lubraniec-Topólka-Rybiny-Znaniewo-Czarnocice-Faliszewo-Stróżewo-Bytoń-Niegibalice-Radziejów-Przemystka-Bronisław-Papros-Wola Wapowska-Wolany-Bródzki-Kruszwica

Przyznać muszę, iż miała to być wycieczka po kujawskiej ziemi i po zaplanowanej trasie. Z uwagi na to, iż wschodnie rubieże są mi nieco mniej znane, na podstawie wyznaczonej z samego rana trasy, sporządziłem spis mijanych miejscowości i numery dróg. Nie w głowie mi było pchać się w miasto Włocławek z uwagi na niezbyt miłą dla szosówek infrastrukturę niby dróg, czy tam ścieżek dla rowerów. Według pierwotnego zamysłu jeszcze przed miejscowością Wieniec miałem skręcić w wojewódzką DW-268 a po minięciu Brześcia Kujawskiego udać się w kierunku miasteczka Choceń, gdzie jeszcze rowerowo zdaje się nie byłem. Jakoś mi to nie pasowało, a poza tym nie będzie mi nikt mówił, jak mam jechać, nawet ja ;) Skoro i tak od Wieńca droga jest ścieżkowo osrana, to co mi tam taki Włocławek. Z pomocą sympatyczego mieszkańca, którego zapytawszy o drogę, na tzw. stary most przebiłem się wrednymi ścieżkami bez jakiejś logicznej ciągłości, aby nadwiślańskim bulwarem dotrzeć do kratownicowego mostu  o jak się okazało ciekawej historii niewątpliwie. Po ostatnim remoncie w 2008 roku zamontowano na nim na nim zielono-bursztynową iluminację, przez co w nocy wyglądać musi niesamowicie. Może nie odwiedziłem zaplanowanych na dziś miejscowości, ale za to również pierwszy raz rowerowo znalazłem się po drugiej stronie Wisły no i przy okazji też we Włocławku. Chciałoby się tam zostać na dłużej, posiedzieć nad Wisłą i po prostu tak sobie popatrzeć. Cóż, komu w drogę, temu rower ;) Na zachodni brzeg rzeki wróciłem drogą usytuowaną na zaporze , gdzie znajduje się elektrownia wodna oraz śluza, która w porównaniu do tych noteckich pod kątem różnicy poziomów robi niesamowite wrażenie. Za zaporą krajowa DK-62 doprowadziła mnie do Brześcia Kujawskiego, gdzie w sumie mogłem dalszą część wycieczki kontynuować zgodnie z pierwotnym założeniem, czyli na Kruszyn i DW-265 w kierunku Chocenia. No, ale nie będzie za mnie kartka w kratkę decydowała i DW-270 dotarłem do znanego mi już Lubrańca, a potem w malownicze okolice Jeziora Głuszyńskiego i rzecz jasna w miejsce startu ;)

;)

Zdobycie Włocławka

Nadwiślański bulwar

...a tym czasem nocą 

Na starym moście.

Zapora i elektrownia wodna.

Tu bandyci wrzucili księdza.

Zalew Włocławski

Śluza Włocławek. 

Krótki postój w znajomej wiacie przystankowej na trasie Topólka - Rybiny



Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 51.34km
  • Czas 01:53
  • Prędkość śr. 27.26km/h
  • Prędkość max. 42.16km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Wiatr 5m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pomiędzy deszczami po raz któryś tam.

Czwartek, 16 lipca 2020 · dodano: 16.07.2020 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Jeziorki-Bronisław-Rzadkwin-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Tupadły-Kruszwica

Miało padać, nie padało w przedpołudniowej porze dnia lipca szesnastego... A gdy już nie miało padać porą późniejszą, to chmurnych wielu przygnało i deszczu kropel kilka na jeźdźca Arnoldzikowego spadło. To nic, bowiem skrajem opadu pomykając w kierunku zachodu słonecznego, szkody żadnej on nie poczynił. Wiatr się wzmógł i dopiero na powrocie, za tęczą podążając mokry zacnie asfalt napotkałem w okolicy wsi Ciechrz. Pochlapawszy rumaka, bucisze oraz zadnią część stroju obcisłego, tylko przez kilometrów kilka tak jadąc na szczęście suchości asfaltowych na koniec doświadczyłem. 

Dziś rano powróciła z remontu nasza poczciwa Sm-32 czyli 401Da-219 w malaturze prawie, że oryginalnej ;)

 


Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 40.93km
  • Czas 01:20
  • Prędkość śr. 30.70km/h
  • Prędkość max. 44.45km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Wiatr 2m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wartko, coby nie uśnieć ;)

Wtorek, 14 lipca 2020 · dodano: 14.07.2020 | Komentarze 2


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Markowice-Tupadły-Kruszwica

Dzień zdechły, dzień zmęczony. Jakiś bioczynnik nie wiedzieć jaki, wpływ na samopoczucie moje miał dziś niemały. Nie wiele zatem brakowało, aby pojmanym się stał w Morfeuszowych objęciach tuż po pracy i pierogowym obiedzie sytym. Wyrwawszy się z trudem z niechciejstwa błogiego w kwadrans po nieparzystej rumakiem wyruszam na krótką, choć wartką przejażdżkę. Przy okazji test nowych pedałowych braci z nieznanego mi dotąd systemu SPD-SL. Choć test wypadł pozytywnie to przyznać muszę, że drastycznych różnic pomiędzy starym LOOK-em nie widzę. Póki co to minimalne napięcie regulacji wpięcia a z czasem się podkręci nieco. 

Ruchliwa dziś znacznie krajowa piętnastko-dwudziestopiątka DK-15/25 ( taki wspólny odcinek DK-15DK-25 ) Strzelno - Inowrocław




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 127.90km
  • Czas 04:59
  • Prędkość śr. 25.67km/h
  • Prędkość max. 43.28km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Wiatr 6m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Łabiszyn

Niedziela, 12 lipca 2020 · dodano: 12.07.2020 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Batkowo-Dziarnowo-Kościelec-Rybitwy-Łącko-Tuczno-Leszcze-Dźwierzchno-Jordanowo-Lisewo Kościelne-Będzitowo-Ojrzanowo-Łabiszyn-Lubostroń-Pturek-Barcin-Szczepanowo-Słaboszewko-Dąbrowa-Sucharzewo-Mogilno-Szczeglin-Czarnotul-Strzelce-Strzelno-Stodólno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Dzielona noc to jakby dwie za jednym razem przespał i snów czytelnych, choć dziwnych doświadczył. Mówią, natury nie zmieniaj, bowiem korzyść marną to raczej przynosi, ale i też regułą nie jest. Tak się stało, że w dwie godziny po północy autem nieco pojeździć musiałem przysługę czyniąc rodzinną. Po powrocie zasiadłem wygodnie myśląc, iż przeczekam do rana i na godzinę 8-mą na miejsce zbiórki #notojadzim# wyruszę. Około trzeciej niebo na północno-wschodniej stronie do ponownego snu raczej nie zachęcało, jednak natura swoje odebrać musiała ;) Przysnąłem z lekka, więc niewiele czasu pozostało na rychtunek, a że w kwadrans przed 7-mą już w siodle być powinienem, no to... Pojechałem nieco później, swoją własną drogą bez wyznaczonego bliżej celu. Zaliczając odcinek motylowej trasy o Łabiszyn i Lubostroń zahaczyłem. Delikatnie i asekuracyjnie omijając osy i inne paskudy, rowerowo aktywnie dzień kolejny przeżyłem ;) 

Mój jedyny towarzysz cienas ;)

Droga Tuczno - Leszcze ( odkryta dzięki #notojadzim#, bowiem wcześniej jakoś nie miałem okazji )

Obecnie mam mieszane uczucia co do TdP ( czyt. Tour de Południe). Choć minęło 14 lat odkąd tędy poprowadzono IV etap wyścigu ( Bydgoszcz - Poznań ) znaki na asfalcie są nadal dobrze widoczne, pozostaje mi tylko wierzyć, że jeszcze kiedyś doczekam prawdziwej edycji wyścigu dookoła Polski, choćby od morza po góry. ( DW-253 Łabiszyn - Żnin )

Noteć w Lubostroniu 






Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 104.69km
  • Czas 03:57
  • Prędkość śr. 26.50km/h
  • Prędkość max. 47.33km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Wiatr 5m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyczesana linia kolejowa i Kuba.

Sobota, 11 lipca 2020 · dodano: 11.07.2020 | Komentarze 1


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Cieńcisko-Ostrowo-Gębice-Gozdanin-Wylatowo-Chabsko-Mogilno-Padniewko-Wieniec-Niestronno-Parlin-Dąbrowa-Mierucin-Wierzejewice-Sahara-Broniewice-Janikowo-Ludzisko-Tupadły-Kruszwica


Niedzielna przygoda z błonkoskrzydłym paskudem odchodzi w zapomnienie, chociaż tak naprawdę to takich historii się nie zapomina raczej. Dopiero w czwartek można by rzec, znów byłem sobą, lecz z powodów deszczowych rumaka nie dosiadałem. Wszystko byłoby inaczej, gdyby nowy kask w siatkę owadzią wyposażony był, bowiem już nie raz otworem wentylacyjnym nie jeden owad się przedostał. Cóż, należało wykopać z szafy mój stary poczciwy kask z siatką owadzią, ponadto czapeczkę drugo-dywizyjnej grupy kolarskiej Vini Caldirola przywdziać dla ochrony dodatkowej i ruszyć gdzie rumak poniesie. Nie mając całego dnia, przedobiednią porą, wyczesaną tzn. odkrzaczoną i odchwaszczoną linię kolejową nr 239 pojechałem odwiedzić. Wiatr dziś dość uczciwy, że nawet na pałuckich pagórkowych zjazdach bujnąć za szybko się nie dało. Wyczesana linia zobaczona, podjazd w Wieńcu zdobyty i kolejny stówak do kolekcji.

Widok na linię kolejowa nr 239 z wiaduktu na drodze Gębice - Gozdanin ( kierunek Mogilno )



A tam na Orchowo.

Linia nr 239 z wiaduktu na drodze Wylatowo - Mogilno ( kierunek Kwieciszewo )

Kierunek Mogilno, gdzie linia nr 239 łączy się z linią nr 353 ( Poznań Wschód - Skandawa )

Semafor wjazdowy,

Ale czy Kuba ? 

Przed zjazdem do Wieńca.




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 217.98km
  • Czas 08:03
  • Prędkość śr. 27.08km/h
  • Prędkość max. 50.29km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Wiatr 6m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dwie setki i coś jeszcze, czyli z Solca okrężną drogą.

Niedziela, 5 lipca 2020 · dodano: 05.07.2020 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Batkowo-Dziarnowo-Kościelec-Rybitwy-Łącko-Tuczno-Leszcze-Dźwierzchno-Jordanowo-Lisewo Kościelne-Pęchowo-Nowa Wieś-Chrośna-Solec Kujawski-Chrośna-Nowa Wioska-Tarkowo Dolne-Tarkowo Górne- Rucewko-Lisewo Kościelne-Jordanowo-Krężoły-Tuczno-Łącko-Rybitwy-Giebnia-Janikowo-Broniewice-Sahara-Kołodziejewo-Dąbrówka-Świerkówiec-Bystrzyca-Gębice-Ostrowo-Przyjezierze-Wójcin-Siedlimowo-Wtórek-Radwańczewo-Skulska Wieś-Krzywe Kolano-Włostowo-Kruszwica

Zaplanowany dziś był wyjazd do Solca Kujawskiego nad Wisłę z grupą pod wezwaniem ~notojadzim~, to fakt. Natomiast przemierzony dziś kilometraż ewoluował z kilometra na kilometr począwszy mniej więcej od 130-ego. Ale po kolei. O godzinie 6:50 wygodnie zasiadam w rumaczym siodle i na miejsce ustalonego spotkania jadę. Jest przyjemnie rześko i z początkiem dnia pochmurno nawet znacznie. W sile bodajże 15-stu chłopa wyruszamy nieco po godzinie 8-mej ze stacji Orlen pod Pakością na podbój Solca Kujawskiego, no i żeby Wisłę przy tej sposobności zobaczyć, tudzież odwiedzić. Idzie gładko, rzec by można zbyt łatwo, bowiem wiatr prawie nie wieje, a jak wieje to od dupy strony w sumie. Pamiątkowa fota na nabrzeżu niegdysiejszego promu rzecznego przy stanicy WOPR-u, W chwilę po tym towarzystwo cyklistów choć zacne, to się jakoś rozpierzchło, rezultatem czego było, zgubienie drogi wraz z dwoma kompanami niedoli i niepotrzebne ( oficjalnie potrzebne bardzo i specjalnie nawet ) nadłożenie ok. 8 km. Potem już poszło gładko, że nawet wzmożony wiatr nie stanowił przeszkody. Oficjalne zakończenie eskapady na Orlenie pod Pakością i browar rzecz jasna. W chwilę po opuszczeniu stacji rodzi się myśl jazdy do domu okrężną drogą, lecz w zamyśle ma to być dodatkowe 20 może 30 km. Będzie 170 km albo lepiej, bowiem jedzie mi się wyjątkowo dobrze, mimo że pod wiatr dość mocny w sumie. Psie krwie, zaopatrzony na stacji paliw na krajowej DK-15 za Mogilnem celuję w 200 km i zmierzam w kierunku Przyjezierza. Masakrą przyjechać było przez tą letniskową mieścinkę. Ludź na ludziu, auto na aucie... Współczuję tym nieszczęśnikom, lecz większość z nich jak nie wszyscy zapewne uważają to za wypoczynek, stojąc dajmy na to za torebką frytek w 30-sto metrowej kolejce ;) Co tam, to ich problem a może właśnie przyjemność... Za Przyjezierzem zastanawiam się, na cholerę mi te 200 km ? Skromny bądź co bądź, ale mój dotychczasowy rekord dziennego kilometrażu, to coś ok. 211 km TU ;) Więc wypadałoby zrobić te chociażby 212 km a wyszło prawie 218 km okraszone dosłownie na ostatniej prostej ukąszeniem w łepetynę przez owada podłego błonkoszkrzydłego paskuda. Facjata opuchnięta, lek antyhistaminowy zapodany i czekam co przyniesie jutro... Muszę przeżyć, bo kto nad morze rumakiem popatata :)


A tu już samotnie, 145-ty kilometr 

Potem było już tylko lepiej, nie licząc owada ;)



Kategoria SZOSA TOWARZYSKA