Info

avatar Blog rowerowy Arnoldzika z miasteczka Kruszwica. Przeróżne liczniki nabiły mi 111573.30 kilometrów w tym 2133.36 po polnych dróżkach, leśnych duktach a nawet po śniegu. Jeżdżę z prędkością średnią 24.41 km/h i to jest istotne
Więcej o Arnoldziku.

Arnoldzikowe batoniki

2019

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2024



baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi Arnoldzika

Zdobyte przez Arnoldzika gminy

Odwiedziny u Arnoldzika

licznik odwiedzin Tumblr

Arnoldzikowa zegarynka

Arnoldzikowa pogodynka

Wykres roczny Arnoldzika

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum Arnoldzika

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2021

Dystans całkowity:1029.18 km (w terenie 0.50 km; 0.05%)
Czas w ruchu:35:57
Średnia prędkość:28.63 km/h
Maksymalna prędkość:62.14 km/h
Suma kalorii:30 kcal
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:128.65 km i 4h 29m
Więcej statystyk

  • Dystans 107.42km
  • Czas 03:51
  • Prędkość śr. 27.90km/h
  • Prędkość max. 51.60km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Wiatr 2m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Notojadzim - Szurkowskiego posłuch i kto Mytnikowi rower ukradł ;)

Niedziela, 29 sierpnia 2021 · dodano: 29.08.2021 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Sikorowo-Szarlej-Kruszwica-Bródzki-Bachorce-Zaborowo-Broniewo-Bronisław-Papros-Pieranie-Radojweice-Pławinek-Inowrocław-Cieślin-Kościelec-Dziarnowo-Batkowo-Inowrocław-Tupadły-Kruszwica

Zamówiona pogoda z rześkim porankiem, bezwiatrością oraz z  komfortową termiką okołopołudniową, chciałoby się rzec, specjalnie dla kolarzystów z Notojadzim, których na zbiórkę stawiła się zacna grupa. Miejscem startu w tą ostatnią niedzielę sierpniowego miesiąca był parking przy Decathlonie a godzina wyjazdu na 9:00 wyznaczona. Dla odmiany szeroko pojętej, wschodnie rubieże regionu dane było nam odwiedzić i zupełnie nowe drogi dla niektórych cyklistów przemierzyć. Choć na aurę narzekać grzech by uczynił, niemniej czuć w powietrzu lata schyłek i zbliżający się koniec krótko-gaciowego okresu, w tym niewątpliwie udanym pod każdym względem rowerowym sezonie 2021 ;)
Pod koniec jazdy, już w niewielkim gronie piwny postój, ciekawe i jednocześnie niesamowite opowieści naszego kolegi Henia, który nie jeden wyścig w życiu przejechał i tajniki sztuki kolarskiej u boku wielkich i sławnych zgłębiał. Mogliśmy przeto się dowiedzieć jak mistrz Szurkowski peleton ustawiał i kto po jednym z wyścigów Mytnikowi rower podprowadził. 
Teraz koniec i bomba, a kto nie był ten trąba ;)






Kategoria SZOSA TOWARZYSKA


  • Dystans 132.17km
  • Czas 04:37
  • Prędkość śr. 28.63km/h
  • Prędkość max. 41.28km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Wiatr 2m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gad kopalniany i latarnia lotnicza

Sobota, 28 sierpnia 2021 · dodano: 28.08.2021 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Krzywe Kolano-Jeziora Wielkie-Nożyczyn-Siedlimowo-Wtórek-Wiśniewa-Ostrowąż-Wielkopole-Kleczew-Przytuki-Ostrowite-Anastazewo-Orchowo-Gębice-Mogilno-Szczeglin-Białotul-Strzelce-Strzelno-Stodólno-Sławsk Wielki-Kruszwica

W przeciwieństwie do lat ubiegłych to ten rok w wyjazdy odkrywkowe skąpy nadto. Mowa tu o kopalniach węgla brunatnego, które znajdują się w rumakowym zasięgu. Wyszło tak, że w roku obfitym w coffeeridowe wypady z grupą samotnych dłuższych wyjazdów jest odpowiednio mniej. Przyznam, że trochę mi tego brakuje, bowiem soboty mniejszą ilością czasu rowerowego okraszone a niedziela z rezerwacją na jazdy grupowe. Liczę, że podczas mojej ulubionej pory roku jaką jest jesień nadrobię nieco tras, stricto poznawczych w kierunkach południowych, które pomimo, że częściej tamtejsze asfalty przemierzam to wyższość swa mają nad północną i zachodnią stroną regionu. 
W ścisłym związku z powyższym na odkrywkę węglową dziś mnie poniosło, gada kopalnianego odwiedzić a przy okazji unikatową lotniczą latarnię po raz już drugi zobaczyć. 

Kleczewski gad a dokładniej koparka SchRs 315 mierzy 34,50 m długości i 15,00 m wysokości. Do jej obsługi wystarczały trzy osoby. Waży 333 tony i poruszała się z prędkością 8 metrów na minutę. Potrafiła w ciągu godziny zebrać ponad tysiąc metrów sześciennych węgla lub nadkładu.
Koparka rozpoczęła pracę w maju 1965 r. przy wkopie udostępniającym odkrywki Kazimierz Południe i wędrując przez 45 lat przez gminę Kazimierz Biskupi, dotarła na teren gminy Kleczew, zbierając po drodze ponad 2,5 mln metrów sześciennych nadkładu znad węgla i wydobywając prawie 57 mln ton węgla. Pracę zakończyła 22 października 2010 r. na odkrywce Kazimierz Północ.



Za Kleczewem w kierunku Kazimierza Biskupiego dogoniłem kolarzystę i zagadnąłem, niby to o drogę a tak naprawdę to ot tak, żeby pogadać. Lecz jegomość jakiś mrukowaty był i nieskory rozmów ;)

Zbiornik wodny po odkrywce Kazimierz w okolicy Kleczewa

Wieża latarni lotniczej ( trasowa - nocna ) w miejscowości Ostrowite



Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 110.47km
  • Czas 03:48
  • Prędkość śr. 29.07km/h
  • Prędkość max. 48.79km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Wiatr 3m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Notojadzim - dookoła pięciu jezior

Niedziela, 22 sierpnia 2021 · dodano: 22.08.2021 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Batkowo-Dziarnowo-Kościelec-Rybitwy-Giebnia-Janikowo-Broniewice-Sahara-Wierzejewice-Radłowo-Piechcin-Zalesie Barcińskie-Sadłogoszcz-Barcin-Złotowo-Dźwierzchno-Leszcze-Krężoły-Tuczno-Łącko-Rybitwy-Kościelec-Dziernowo-Batkowo-Inowrocław-Tupadły-Kruszwica

Po mojej dwutygodniowej przerwie od niedzielnych coffeeridowych przejażdżek z Notojadzim wyruszyliśmy dziś równo 30 minut po godzinie 9 ze stacji Orlen pod Pakością. Frekwencja na tyle przyzwoita, że można było zacną formację utworzyć i na podwójnych zmianach sympatyczną pętelkę zatoczyć. Pogoda łaskawa, widać nas matka natura lubić musi, bowiem w całym sezonie bodajże tylko raz deszczem niedzielnym asfalty zmoczyła. Niemalże bezwietrzny, termicznie komfortowy dzień z lekkim słońca promieniem, radości przysporzył a postój browarny całości dopełnił ;) Tak myśmy, dzionek spędzili a przy tej sposobności pięć jezior mniejszych i większych okrążyli. 24 coffeeridowa niedziela przeszła do historii, lato trwa a i jesień piękną aurą zachwycić może. 

Przed startem 


Na trasie 

Wszak człek nie wielbłąd ;)

Rumaki 

Jak niedziela to biały koszul być musi ;)




Kategoria SZOSA TOWARZYSKA


  • Dystans 100.15km
  • Czas 03:45
  • Prędkość śr. 26.71km/h
  • Prędkość max. 43.07km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Wiatr 3m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kapliczki, krzyże i figury przydrożne

Sobota, 21 sierpnia 2021 · dodano: 21.08.2021 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Batkowo-Dziarnowo-Kościelec-Rybitwy-Pakość-Piechcin-Zalesie Barcińskie-Sadlogoszcz-Barcin-Szczepanowo-Szczepankowo-Białe Błota-Słaboszewo-Krzekotowo-Pakość-Broniewice-Trląg-Strzelce-Rzadkwin-Ciechrz-Strzelno-Stodólno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Trwają przydrożne kapliczki pośród pól i lasów, stoją na straży witając wędrowców a w każdej z nich historia ukryta. Wtopiły się w wiejskie pejzaże, krzyże, figurki, kapliczki od nieszczęść chroniły człowieka, opoką w potrzebie bywały. Na rozstajach, czy przy drodze tak trwają, różnorodne, duże i małe. Nie ważne czy wiary w kimś dużo czy mało, warto na chwilę przystanąć w zadumie przeszłość być może zobaczyć. Świadkami nierzadko bywały, burzliwej historii i wojen, których śladu nie zatrze bieg czasu i na zawsze zostaną...
Tak, właśnie takie przydrożne, jak to nazywam świątki towarzyszą mi od pierwszych rowerowych nawet niedalekich wyjazdów. Doglądane i zadbane, kolorowe w swej prostocie piękne, zliczyć bym ich nie zdołał. 
Dzisiejszy wyjazd typowo turystyczny z nastawieniem na uwiecznienie wszystkich mijanych przydrożnych krzyży, kapliczek i figurek. Nie udało się uchwycić wszystkich, bowiem musiałbym średnio co 4-5 km przystawać i zdjęcie czynić. W rachubie się zgubiłem, ale nie mało ich naliczyłem. Na mojej dzisiejszej 100 km trasie spotkałem bodajże 23 czy 24 wszelkiego rodzaju przydrożnych świątków, postanowiłem uwieczniać mniej więcej jeden na każde przejechane 10 km, żeby klimat oddać a charakteru wycieczki rowerowej zbytnio nie popsować. 





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 54.12km
  • Czas 01:49
  • Prędkość śr. 29.79km/h
  • Prędkość max. 41.25km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Wiatr 6m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Emocjonalnego zaciszu chwil kilka

Czwartek, 19 sierpnia 2021 · dodano: 19.08.2021 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Krzywe Kolano-Nożyczyn-Kuśnierz-Prószyska-Wronowy-Młyny-Strzelno-Stodólno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Przerwy sporej od rumakowego jeździectwa doświadczywszy, dziś to właśnie nie mogło już chyba być inaczej aby przejażdżkę uskutecznić. Za prawdę tym bardziej to konieczne, bowiem psychikę zrujnowaną stresem i słabym z nim radzenia skutkiem trza było odbudować nieco. Chyba się udało w stopniu dostatecznym i nic to, że wiatry wiali a i też chmury złowrogie na zachodniej stronie nieba krążyli. Zbyt długa pauza rowerowa warunkiem kanikuły wypoczynkowej naznaczona a i też obowiązkiem służbowym, kilometraż do odbudowania, abym kontent z tegoż a i samopoczuciu złemu się nie łatwo nie poddał. 







Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 309.00km
  • Teren 0.50km
  • Czas 10:35
  • Prędkość śr. 29.20km/h
  • Prędkość max. 62.14km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Notojadzim - ku słońcu 309 km, tego jeszcze nie grali ;)

Sobota, 7 sierpnia 2021 · dodano: 08.08.2021 | Komentarze 2


Trasa: Kruszwica-Inowrocław-Pakość-Tuczno-Złotniki Kujawskie-Rojewo-Gniewkowo-Toruń-Ciechocinek-Włocławek-Dobrzyń nad Wisłą-Płock-Nowy Duninów-Włocławek-Wieniec-Osięciny-Byczyna-Dobre-Wola Wapowska-Kruszwica

Podobno pierwsze przejechane rowerowo 100 km zapisuje się w pamięci na zawsze. Hmmm, widać coś mnie się nie zapisało i do końca nie wiem czy to była wyprawa do Torunia czy Konina, bodajże w roku 1990 czy 1989. Pamięć zawodna, natomiast o dokumentowaniu takich wypraw choćby fotograficznie z powodów oczywistych nie myślałem. Jaka wówczas była moja radość kiedy pierwszy raz z rowerowego siodełka ujrzałem Wisłę czy z bliska dymiące kominy konińskich elektrowni. Porcja lodów w jakiejś przydrożnej budce i zjedzona na poboczu bułka stanowiła ówczesny bufet, bowiem o dostępności stacji paliw jak obecnie można było wówczas pomarzyć.  Musiała minąć dekada kiedy to w 5 lipca 2000 roku w Bory Tucholskie do miejscowości Borsk się wybrałem. Na przydużym rowerze w nieco za małych butach od 80 do 130 kilometra w deszczu jednak przeszczęśliwy po 7 godzinach i 26 minutach dotarłem do celu zapisując w prowadzonym w latach 2000 - 2008 magicznym zeszycie nowy rekord w ilości 172,24 km. Mijały kolejne lata w których sporadycznie pojawiały się trasy nieco dłuższe niż 100 km. Dystans 200 km wydawał się wówczas nie do osiągnięcia, zapewne za sprawą niefortunnego wyjazdu w Bory Tucholskie okupionego niestety mniejszym czy większym cierpieniem. W końcu dnia 27 września 2008 roku wystartowałem zaatakować będącą moim celem, ówczesną obsesją dwusetkę. Dojechałem wtedy do rogatek Nakła kierując się na Kcynię i Damasławek aby po 8 godzinach i 13 minutach powrócić w miejsce wyjazdu dodając do kolekcji 211,48 km. Trasa ta przebiegała już zupełnie inaczej, może ze względu na sprzyjające warunki a może na większe obycie z rowerem tudzież jakieś tam doświadczenie. Nie mniej był to ostatni wpis na kartach mojego zeszyciku zanim powstał Arnoldzikowy blog i rejestrowanie tras jak to mówią elektroniczne, czyli adekwatne bardziej do obecnych czasów. Musiało minąć kolejne blisko 12 lat kiedy dystans ten poprawiłem, choć bardziej chodziło tu o jego aktualizację, bowiem ile można było mówić o tym co miejsce swe miało już dość dawno. W dniu 5 lipca 2020 roku równo po 20 latach od pamiętnego wyjazdu w Bory Tucholskie ustanowiłem nowy rekord dziennego przejazdu, czyli 217,98 km w czasie 8 godzin i 3 minut. Miało to miejsce przy okazji jednego z naszych Coffee Ride z grupą cyklistów Notojadzim LINK DO TRASY . Takie było zrządzenie losu i układ gwiazd na niebie, co jeszcze w tym samym miesiącu lipcowym dnia 25 do Nakła po latach 12 zajechałem poprawiając przy tej okazji  swój mały rekord dystansu o kolejnych kilometrów kilka. Padł wówczas wynik 226,03 km w czasie 7 godzin i 38 minut. LINK DO TRASY Nie było to cały czas jeszcze będące w swerze planów 300 km, dopóki nie nadszedł ten sądny dzień kiedy w grupie Spartan w sile 4 cyklistów wyruszyliśmy na podbój nadwislańskich miast; Torunia, Włocławka i miasta docelowego Płocka. Coś co nieosiągalne i dalekie stało się rzeczywistością dając poczucie, że można znacznie więcej a ograniczeniem jest nie tylko dystans, głowa ale niestety czas i jego nieustanny upływ. Jeśli nie teraz to kiedy ? Czas płynie nieubłaganie i nie zawrócisz go siłą, to w takich momentach znów zaczynasz wierzyć, że czas sie nie skończył i ta rowerowa wycieczka trwa dalej i nie ma końca. Dopóty, dopóki starczy sił, starczy chęci... Dopóki koła będą się kręcić ten raz... Nie ostatni i nie pierwszy ;)

Ps. Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie wzmiankował w temacie moich małych wielkich rekordów, tudzież rzeczy czynionych po raz pierwszy w rowerowym życiu. 
1. Przekroczenie rzeki Wisły cztery razy w ciągu jednego dnia. 
2. Dwukrotny przejazd przez Włocławek tego samego dnia.
3. Najdłuższy rowerowy pobyt po wschodniej stronie Wisły 
4. Zdobycie sześciu nowych gmin, czyli tam jeszcze rowerowo Arnoldzika nie widziano ;)

Przed startem, skoro świt

Notojadzim

Toruń 

Podjazd w Raciążku 

Na trasie przy DK-91 i A-1 

Włocławek 



Płock zdobyty ;)





Biedronka sponsoringu nie udało się załatwić, nawet reklamówki były płatne ;)

Tośmy wrócili ;)

Mój rumak z końca lat 90-tych. Takim rowerem przecierałem szlaki i zdobywałem pierwsze 100 km trasy. Napęd 2 tarcze z przodu i aż 4 z tyłu ;)





Kategoria SZOSA TOWARZYSKA


  • Dystans 92.75km
  • Czas 03:26
  • Prędkość śr. 27.01km/h
  • Prędkość max. 37.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Wiatr 6m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wojewódzkiej drogi azymut

Czwartek, 5 sierpnia 2021 · dodano: 05.08.2021 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Bródzki-Bachorce-Zaborowo-Broniewo-Radziejów-Rokitki-Kłonowo-Byczyna-Pilichowo-Bełszewo-Osięciny-Kościelna Wieś-Pocierzyn-Ujma Duża-Siniarzewo-Bachorza-Zakrzewo-Dąbrowa Biskupia-Bąkowo-Pieranie-Radojewice-Pławinek-Dulsk-Sikorowo-Inowrocław-Tupadły-Kruszwica

Tak jak myśli tysiące i przemyśleń bez liku, to analizy kursu azymutowego w odniesieniu do numeru przemierzanej akuratnie drogi jeszcze nie było. Już tak mam, że bardziej przemawia do mnie wartość stopniowa azymutu niż określanie kierunków świata za pomocą liter czy symboli. Może dlatego, że wartość taka tajemniczość sobie ma dla tych, którzy na lekcji topografii w kółko-krzyżyk pogrywali, a przyrząd o nazwie busola bardziej z rybą czy też instrumentem muzycznym kojarzą ;) Sentyment mam choć to dziwne, do azymutu bo precyzyjny i określny wielce, bo tajemniczy, bo wpatruję się w jego wartość chyba częściej niż w licznik prędkości czy przebytej drogi. Takich sytuacji zapewne było wiele, lecz nigdy wcześniej nie wpadłem na to aby kierunek poruszania się określoną drogą zrównać z numerem drogi właśnie. Tak więc droga wojewódzka DW-252 położona mniej więcej równoleżnikowo, zatem chciał nie chciał jadąc z kierunku wschodniego ku zachodniemu co najmniej razy kilka moja elektroniczna busola wskazała azymut 252 stopnie. Może to nie zbytnio twórcze i odkrywcze, ale polowanie na takie geograficzne koniunkcje mogą być oryginalnym urozmaiceniem moich kolejnych rowerowych wycieczek i tych krótkich jak i tych dłuższych nieco ;)





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 123.10km
  • Czas 04:06
  • Prędkość śr. 30.02km/h
  • Prędkość max. 50.28km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Notojadzim - stacja Białobłoty

Niedziela, 1 sierpnia 2021 · dodano: 01.08.2021 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Krusza Duchowna-Krusza Zamkowa-Ludzisko-Janikowo-Broniewice-Sahara-Wierzejewice-Ludwiniec-Radłowo-Słaboszewo-Białe Błota-Szczepankowo-Szczepanowo-Barcin-Dąbrówka Barcińska-Złotowo-Dźwierzchno-Leszcze-Tuczno-Łącko-Rybitwy-Janikowo-Trląg-Strzelce-Rzadkwin-Ciechrz-Strzelno-Stodólno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Mógłbym wracać w te same miejsca setki razy, w miejsca dla mnie ważne, istotne. Zobaczyć raz jeszcze to co odchodzi, co ginie bezpowrotnie... Ocalić od zapomnienia, opisać i utrwalić fotograficznie, bowiem następnym razem może pozostać już tylko wyobrażenie małej stacyjki na linii kolejowej Barcin - Mogilno. Kiedyś ta stacyjka Białobłoty jak i inne na tej linii tętniła życiem. Codziennie przejeżdżało przez nią kilka pociągów, wożąc tutejszych mieszkańców do stacji Mogilno, skąd można dojechać we wszystkie rejony Polski. Kursowały też składy towarowe. Dziś głucho tu i pusto, a budynki stacyjne ulegają postępującej dewastacji.
Linia kolejowa nr 238 ( taki numer posiadała u schyłku swego istnienia ) powstała, jako składnik szlaku kolejowego linii Września - Orchowo - Gębice - Mogilno - Łabiszyn - Bydgoszcz, którego projekt powstał już w 1904 r. Jednak początkowy zamiar musiał ulec zmianie, ponieważ władze pruskie wyraziły jedynie zgodę na budowę odcinka Orchowo - Barcin. Przed 1918 r. zbudowano trasę Barcin - Mogilno, uroczyście otwartą 30 września 1912 r. Drugi odcinek, Mogilno - Gębice oddano do eksploatacji w 1916 r. Przejazd do Orchowa był możliwy dopiero po 1920 r.
Jak wynika z rozkładu jazdy na rok 1975/1976, pociągi na tej linii nie jeździły zbyt często, były to trzy składy dziennie do Barcina i cztery do Mogilna. W czasach PRL najczęściej podróżowali pracownicy, interesanci urzędów i młodzież do szkół. Linia częściej była wykorzystywana dla przewozów towarowych - węgiel na plac w Dąbrowie, materiały budowlane, nawozy, zboża. Do Żnina wożono buraki cukrowe, a w drodze powrotnej z cukrowni wysłodki.
Zamknięcie dla ruchu pasażerskiego linii kolejowej z Mogilna do Barcina nastąpiło 1 stycznia 1987 r. pomimo przeprowadzonego w 1984 remontu, kiedy wymieniono m.in. podkłady z drewnianych na betonowe. Torowisko wraz z urządzeniami sygnalizacyjnymi rozebrano w roku 1993 r. Dziś ze stacyjki w Białobłotach nie pojedziemy już ani do Mogilna, ani do Barcina. Nie usłyszymy gwizdu przejeżdżającej lokomotywy i miarowego stukotu kół wagonów. Pozostały już tylko resztki infrastruktury stacyjnej oraz kolejowe nasypy i zakrzaczone pasy niegdysiejszych torowisk wśród pałuckich pól. 

Kolejne odwiedziny stacyjki Białobłoty, tym razem z cyklistami z Notojadzim. 


W miejscu startu w Janikowie odwiedził nas nasz kilometrowy rekordzista. Szybkiego powrotu do zdrowia Adrian ;)

Notojadzim ;)


Kategoria SZOSA TOWARZYSKA