Info

avatar Blog rowerowy Arnoldzika z miasteczka Kruszwica. Przeróżne liczniki nabiły mi 111573.30 kilometrów w tym 2133.36 po polnych dróżkach, leśnych duktach a nawet po śniegu. Jeżdżę z prędkością średnią 24.41 km/h i to jest istotne
Więcej o Arnoldziku.

Arnoldzikowe batoniki

2019

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2024



baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi Arnoldzika

Zdobyte przez Arnoldzika gminy

Odwiedziny u Arnoldzika

licznik odwiedzin Tumblr

Arnoldzikowa zegarynka

Arnoldzikowa pogodynka

Wykres roczny Arnoldzika

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum Arnoldzika

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2017

Dystans całkowity:796.88 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:32:25
Średnia prędkość:24.58 km/h
Maksymalna prędkość:62.60 km/h
Maks. tętno maksymalne:179 (96 %)
Maks. tętno średnie:141 (76 %)
Suma kalorii:28 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:79.69 km i 3h 14m
Więcej statystyk

  • Dystans 50.52km
  • Czas 02:00
  • Prędkość śr. 25.26km/h
  • Prędkość max. 62.60km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • HRmax 179 ( 96%)
  • HRavg 129 ( 69%)
  • Wiatr 3m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXXVII etap -...ciepło było, ale nie aż tak...

Poniedziałek, 31 lipca 2017 · dodano: 31.07.2017 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Janikowo-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Ciepło i gorąco, ale nie aż tak ciepło i nie aż tak gorąco. Jednak dłużej i więcej nie chciało mi się jeździć ;) Nie chce mi się pisać...







CCCP :)




  • Dystans 108.35km
  • Czas 04:27
  • Prędkość śr. 24.35km/h
  • Prędkość max. 43.80km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 172 ( 92%)
  • HRavg 136 ( 73%)
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXXVI etap -...plan był nieco inny...

Sobota, 29 lipca 2017 · dodano: 30.07.2017 | Komentarze 1


Trasa: Kruszwica-Sławsk Wielki-Strzelno-Jeziorki-Łąkie-Zbytowo-Gębice-Gozdanin-Targownica-Szydłowo-Trzemżal-Trzemeszno-Chabsko-Mogilno-Dąbrówka-Kołodziejewo-Trląg-Janikowo-Ludzisko-Tupadły-Kruszwica

W lwiej większości niczego nie planuję a już tym bardziej trasy wycieczki rowerowej. Może mniej więcej kierunek, ale raczej nie precyzyjny przebieg etapu. Na temat planowania już pisałem, zatem nie będę się powtarzał a chodzi dokładnie o to, że założenia szczytne nawet i tak wezmą w łeb jeśli choć jeden element zostanie zakłócony. Właśnie, mianowicie, de facto chcąc uniknąć jazdy po drodze krajowej DK-15 a w szczególności jej odcinku Mogilno-Trzemeszno postanowiłem przeprawić się bocznymi i podrzędnymi dróżkami co by miasto Trzemeszno zdobyć i udać się do Witkowa ( planowany cel wycieczki ). Ale jak się widzi znak "zmiana nawierzchni" to nie wróży niczego dobrego a jeśli nawet nie ma znaku to asfaltowy dywanik po prostu znika. Odwrót często kilkukilometrowy bardzo mnie demotywuje i nie cieszy. W miejscowości Gozdanin skończył się asfalt i klucząc nieco po wiosce dopiero po jakimś czasie udało mi się odnaleźć właściwą drogę. Jechałem jednak pozbawiony pewności czy nie skończy się rumakowanie dotarciem do jakiegoś szutra czy piachu. Udało się tym razem jednakoż, czynnik czasowy dał za wygraną i postanowiłem z miasta Trzemeszna nie zapuszczać się w rejony gdzie jeszcze Arnoldzika na rumaku nie widziano. Zatem powrót ( o zgrozo ) krajowa  15-stką do Mogilna i dalej do domu. Cóż... Witkowo zdobędę innym razem ;)

Mała Noteć w Gębicach i mostek z krucyfiksem 


... i z asfaltu dupa ( Gozdanin )

Odnaleziona droga w kierunku Łosośnik

zboża łan 

i niebo gdzie latali samoloty ;)

Jezioro Szydłowskie

Krótki postój na wiadukcie nad unikatową linią kolejową nr 239 ( Mogilno - Orchowo ) na której ruch zamarł za sprawą pewnej krowy 

Póki co jeździły tu drezyny oraz drezyluch z MSSK . Obecnie nic już tu nie przemknie z powodu nie tylko zarośnięć krzakami, lecz braku torowiska na widocznym odcinku. ( kierunek Mogilno )

kierunek Orchowo

Semafor wjazdowy z Orchowskiej linii. Niesamowite, jeszcze do nie dawna ( bodajże 2014 rok ) semafor był sprawny pomimo zamknięcia linii w 1994 roku



Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 69.52km
  • Czas 03:01
  • Prędkość śr. 23.05km/h
  • Prędkość max. 39.40km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 154 ( 83%)
  • HRavg 124 ( 67%)
  • Wiatr 2m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXXV etap -...czas na pociąg...

Piątek, 28 lipca 2017 · dodano: 29.07.2017 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Markowice-Górki-Balice-Janikowo-Broniewice-Wierzejewice-Kołodziejewo-Dąbrówka-Szczeglin-Czarnotul-Strzelce-Sławsk Wileki-Kruszwica

Kończy się lipcowy miesiąc ustępując miejsca kolejnemu i nie ma w tym nic nadzwyczajnego, ot po prostu taka kolej rzeczy. Czas biegnie jakby szybciej a przecież tak samo odkąd ktoś zaczął się nad tym zastanawiać. 
Jeżeli słońce by nie zaszło w sensie jakby planeta nasza kręcić się przestała to czy czas by się zatrzymał ? A gdybym jechał ku zachodzącemu słońcu z prędkością obrotu Ziemi wokół swojej osi i cały czas widział nie zachodzące słońce ? Skoro słońce zachodzi dajmy na to o godzinie 20:34 to czy pędząc w jego kierunku na zegarze była by cały czas ta godzina ? Oczywiście, że nie... Czas ma wszystko gdzieś, żyje swoim życiem. Nawet jeśli jakimś sposobem zdołamy uczynić, że słońce nie schowa się za horyzontem to czasu nie zatrzymamy, nie przyśpieszymy ani też nie cofniemy. Genialne, ale to już pewnie zdążono zauważyć setki tysięcy lat temu. 
Zatem, dni stają się coraz krótsze co na przestrzeni lipca nie niepokoi tak bardzo jeszcze, lecz w sierpniu będzie już widoczne. 
Dzisiejszy wyjazd z powodów rożnych, a przede wszystkim że czas biegnie za szybko... taaa...no tak, wyjechałem po 18-tej i już ok. 20:30 światłości uruchomić w rumaku musiałem. Powrót już po zachodzie w szarościach kończącego się dnia.

J. Pakoskie i jest to chyba drugie miejsce, gdzie fotki popełniam najczęściej. Pierwsze ( tak, bo to jest drugie ) znajduje się nad J. Skulska Wieś.

Mam tu moje ulubione tematy foceń w pobliżu... i nagle jeden z nich nadjechał
 ... i odjechał

Z Janikowa w kierunku Kołodziejewa wyjechał razem ze mną ten oto "Byczek" ze składem węglarek. Spotykamy się ponownie w Kołodziejewie na przejeździe kolejowym.

Kwitnę na tym przejeździe dobre 10 minut a czas leci hihihihi. Przemyka jeszcze jakieś pomarańczowe cudo w roli osobowego zwane zespołem trakcyjnym EN57
Spotkałem też znajomego smoka 

Malownicza dróżka pomiędzy Dąbrówką i Szczeglinem

i przecinająca ją niegdysiejsza linia kolejowa nr 231 



zaszło już słońce jest wieczór na niebie





  • Dystans 63.96km
  • Czas 02:40
  • Prędkość śr. 23.99km/h
  • Prędkość max. 34.95km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Wiatr 1m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXXIV etap -...do lasu odwiedzić linię kolejową nr 231...

Środa, 26 lipca 2017 · dodano: 26.07.2017 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Mirosławice-Budy-Wronowy-Miradz-Nowa Wieś-Przyjezierze-Ostrowo-Cieńcisko-Strzelno-Bławaty-Ciechrz-Żegotki-Bożejewice-Sławsk Wielki-Kruszwica

Coraz mniej zostaje z odcinka nieczynnej od ponad 21 lat linii kolejowej nr 231. Sporo udokumentowane już zostało jednak co przemija to już nie wróci. Zarasta wszystko niemiłosiernie i zaprawdę powiadam, iż zimowa pora na takie wycieczki połączone z sentymentalnym poszukiwaniem zaginionego toru niewątpliwie lepszą jest. 
Tu trochę o linii 231

Tak jest w bezśnieżną zimę




tak jest dziś









  • Dystans 98.56km
  • Czas 04:26
  • Prędkość śr. 22.23km/h
  • Prędkość max. 33.40km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • HRmax 165 ( 89%)
  • HRavg 127 ( 68%)
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXXIII etap -...spontaniczna zmiana rumaka, głupi wiatr i przecinki...

Niedziela, 23 lipca 2017 · dodano: 23.07.2017 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Bródzki-Wola Wapowska-Papros-Dobre-Ułomie-Ludwikowo-Pocierzyn-Kościelna Wieś-Lekarzewice-Falborz-Brześć Kujawski-Żakowice-Osięciny-Pilichowo-Byczyna-Ułomie-Dobre-Papros-Wola Wapowska-Bródzki-Kruszwica

Tak do końca nie wiedzieć czemu na chwilę przed planowanym wyjazdem zdecydowałem się na zmianę rumaka. Nie dość, że dziś wybierałem się na rower jak sójka za morze ( zresztą niektórzy twierdzą że zawsze się tak wybieram ) to pomysł ze zmianą rumaka wydłużył ten czas o dobrą godzinę. Zatem wyjeżdżam pół godziny przed południem i... to nie koniec... Coś mi się wydaję, ze siodło wyżej niż zwykle jest umiejscowione... Hmmm, no tak przecież zmieniłem siodło i najwyraźniej musiało być samo w sobie wyższe niż poprzednie. Zatrzymuję się i obniżam siodło o 2 no może o 2,5 cm. Jest dobrze... Jadę pod wiatr i już nie mogę się doczekać powrotu, tak bo lubię jak od dupy strony podczas powrotu zawiewa ;) I było by normalnie gdyby nie jakieś puki czy stuki jak to tam zwał wydobywające się... tak przez kolejne kilometry nasłuchuję skąd, jest cudownie i mam huraaaaaa. To korba lata, ale śrubka jest jeszcze. Zatrzymuję się i szukam imbusowego klucza zbawiennego, którego oczywiście nie mam... Psie krwie... Dupa zatem co zrobić, jak żyć, jak jechać dalej... na to wszytko w powietrzu unoszą się roje tzw. przecinków a fachowo to jakiś gatunek wciornastki lub przylżeńca. Strasznie dokucza i czasu nie umila, bowiem to hibitne i kąśliwe jest. Obklejony tym robactwem doraźnie bo doraźnie ale uzdrawiam korbę co by nie wylasła i odpadła używając dwóch kluczy imbusowych zamiast jednego ;) Udało się to na tyle, że korby nie zgubiłem i do domu dojechałem. W drodze powrotne dał mi się we znaki wiatr, który zaczął wiać z kierunku zupełnie odwrotnego niż ten z początku trasy. Ujechany, ale szczęśliwy wróciłem, choć na odcinku drogi krajowej DK-62 ( Brześć Kujawski - Osięciny ) nie było miło i sympatycznie.

Synuś się ucieszył ;)

Jedna z krótszych dróg wojewódzkich w Polsce DW-301 ( Osięciny - Lubanie )

Mostek po byłej kolejce wąskotorowej nad jednym z dopływów Zgłowiączki w okolicy miejscowości Kryńsk








  • Dystans 102.33km
  • Czas 03:54
  • Prędkość śr. 26.24km/h
  • Prędkość max. 38.70km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 172 ( 92%)
  • HRavg 141 ( 76%)
  • Wiatr 3m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXXII etap -...kończący się asfalt, marihunaena i taka sytuacja...

Sobota, 22 lipca 2017 · dodano: 22.07.2017 | Komentarze 1


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Rojewo-Jezuicka Struga-Osiek Wielki-glinno Wielkie-Jezuicka Struga-Rojewo-Kaczkowo-Gniewkowo-Murzynko-Ośniszczewko-Stanomin-Dąbrowa Biskupia-Pieranie-Papros-Wola Wapowska-Wolany-Bródzki-Kruszwica

Dziś odwiedziłem okolice wsi Osiek Wielki mając nadzieję, że uda mi się drogą o nienagannej nawierzchni dotrzeć do krajowej 10-tki lub co najmniej gdzieś w pobliże miasta Toruń. Niestety asfalt się skończył o czym poinformował mnie wcześniejszy znak i co w chwilę później sam mogłem doświadczyć. Jedna słuszna decyzja i odwrót, jednak nie dając za wygraną i nie chcąc się cofać aż do samego Rojewa po kilku kilometrach skręcam w kierunku wsi Glinno Wielkie. Droga prowadzi przez las i cały czas mam pod kołami solidny i miły asfaltowy dywanik. Było by zbyt pięknie jakby taka droga miała trwać wiecznie, zatem zapytuję napotkanych miejscowych rowerzystów o szanse dotarcia taką drogą do Gniewkowa. No nie... Nie da się asfaltem bo potem tylko piach... Cóż, wracam i dopiero w Rojewie skręcam w drogę wojewódzką DW-246 i docieram do Gniewkowa a potem dalej do Dąbrowy Biskupiej. Wyszło nieco inaczej niż by mogło wyjść, ale co tam, przynajmniej byłem tam gdzie jeszcze nie byłem i przy okazji zobaczyłem zakład utylizacji w Jezuickiej Strudze... no i też doświadczyłem nosowo bowiem fetory były przykre.

Osiek Wielki i zabrakło asfaltu

...chemia mnie interesuje, dwutlenek węgla, woda, halucynacja, mistyfikacja, proszki, hemoglobina... ziemia, taka sytuacja...
zalegalizować marihunaune ? a komu to potrzebne ? no właśnie a po co ?  



... i ja jeszcze rowerem jechałem pod kątem 45 stopni Fawrenhajta czy cóś ;)
 



Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 84.55km
  • Czas 03:18
  • Prędkość śr. 25.62km/h
  • Prędkość max. 40.80km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 162 ( 87%)
  • HRavg 136 ( 73%)
  • Wiatr 1m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXXI etap -...flauta, bocianie gniazdo i ciekawa baba z Koszewa...

Środa, 19 lipca 2017 · dodano: 19.07.2017 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Gocanowo-Witowice-Piotrków Kujawski-Higieniewo-Nowa Wieś-Morzyczyn-Koszewo-Lisewo-Skulska Wieś-Buszkowo-Lenartowo-Nożyczyn-Jeziora Wielkie-Krzywe Kolano-Włostowo-Kruszwica

Dookoła Gopła i to tak pełną gębą, bowiem nie uznaję jakiściś półpętli tudzież małych pętli... phiiii ;) Jak zataczać pętle to zacne, duże, wokół i dookoła, zatem zahaczywszy o śluzę Koszewo i miejscowość Noć rzekome miejsce narodzin żony Pasta Kołodzieja pojechałem sobie dookoła Gopła. 
Przytaczam tu celowo i świadomie typowo żeglarski termin bezwietrza hihihihi flautą zwany... Tak, początkowo lekkie powiewy z kierunków typowo wschodnich żeby po godzinie jazdy już niczego co z wiatrem związane nie doświadczać. 
Postój na moście łączącym Noć z Koszewem nad Kanałem Warta-Gopło i spojrzenie na kanał, gdzie dane było mi bywać nie raz i nie dwa, lecz wodnym szlakiem. 
We wsi Koszewo dostrzegam bocianią rodzinkę i sposobię się do oczywistej foty, przeca to normalne. Przygląda mi się baba, normalna baba zagrodowa. Ustawiłem się tak coby baba mnie nie widziała, lecz babę ciekawość cechuje i zdżera. Co za płot się przesuwam to i baba się przesuwa bacznie mi się przyglądając. Radom ma chytrą babę a nieporównywalnie mniejsza osada Koszewo ma babę ciekawą. I porównanie to może i nie na miejscu jest, ale choć baba babie nie równa to zawsze baba...










Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 59.41km
  • Czas 02:17
  • Prędkość śr. 26.02km/h
  • Prędkość max. 43.50km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXX etap -...żeby nie odwyknąć...

Poniedziałek, 17 lipca 2017 · dodano: 17.07.2017 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Batkowo-Dziarnowo-Kościelec-Pakość-Broniewice-Janikowo-Ludzisko-Tupadły-Kruszwica

Nie ma sposobności tudzież okazji ostatnimi czasy do wycieczek rowerowych, bowiem pomiędzy wodną pasją i pracą dzielić trzeba rumakowanie. Straty kilometrowe są już zbyt znaczne zatem sezon 2017 przyjdzie mi zakończyć wynikiem ok. 6000 km. Nie no oczywiście wierzę, że będzie nieco lepiej :) Tymczasem dziś, tak po pracy skromnie bo skromnie ale to tak żeby nie odwyknąć od rowerowego siodła od rowerowej kierownicy i w ogóle od samego roweru. 

takie tam z trasy




i cienias





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 108.94km
  • Czas 04:26
  • Prędkość śr. 24.57km/h
  • Prędkość max. 34.70km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 165 ( 89%)
  • HRavg 137 ( 74%)
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXIX etap -...żeby był prąd...

Sobota, 8 lipca 2017 · dodano: 08.07.2017 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Pilich-Skulsk-Czartowo-Wandowo-Kijowiec-Ślesin-Mikorzyn-Konin-Kleczew-Roztoka-Złotków-Budzisław Kościelny-Wilczogóra-Wilczyn-Wójcin-Nowa Wieś-Prószyska-Wronowy-Młynice-Sukowy-Kruszwica

Dziś klimaty industrialne mnie naszły zatem Pątnowską elektrownię oraz tereny kopalniane odwiedzić postanowiłem. Pamiętam jak działała jeszcze odkrywka przy drodze Ślesin - Kleczew ( Jóźwin IIA ), gdzie w roku 1997 na skraju wyrobiska robiłem fotki. Dziś po tej ogromnej dziurze nie ma śladu po prostu została zasypana. Obecnie eksploatowana jest odkrywka Jóźwin IIB w miejscu której powstać ma w przyszłości jezioro. 
Pomiędzy Kleczewem i Budzisławiem Kościelnym dopadła mnie deszczowa chmura, która dała nieco we znaki powodując zmoknięcie mojej skromnej osoby. Jednak nie było tak strasznie a pod koniec trasy zza chmurek wyszło sympatyczne słoneczko. 


DK-25 w okolicach Ślesina

Cały czas do przodu

Przedmieścia Konina 

Industrialny krajobraz

Jezioro Gosławskie

Elektrownia Pątnów



Kleczew

Różne są oblicza wiatraków


Gad kopalniany

Gad a dokładniej koparka SchRs 315 mierzy 34,50 m długości i 15,00 m wysokości. Do jej obsługi wystarczały trzy osoby. Waży 333 tony i poruszała się z prędkością 8 metrów na minutę. Potrafiła w ciągu godziny zebrać ponad tysiąc metrów sześciennych węgla lub nadkładu.

Koparka rozpoczęła pracę w maju 1965 r. przy wkopie udostępniającym odkrywki Kazimierz Południe i wędrując przez 45 lat przez gminę Kazimierz Biskupi, dotarła na teren gminy Kleczew, zbierając po drodze ponad 2,5 mln metrów sześciennych nadkładu znad węgla i wydobywając prawie 57 mln ton węgla. Pracę zakończyła 22 października 2010 r. na odkrywce Kazimierz Północ.









Transport węgla z odkrywki Jóźwin IIB

Droga powrotna, DK-25 w okolicach wsi Młyny






Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 50.74km
  • Czas 01:56
  • Prędkość śr. 26.24km/h
  • Prędkość max. 37.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Wiatr 2m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXVIII etap -...po przerwie nie byle jakiej...

Czwartek, 6 lipca 2017 · dodano: 06.07.2017 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Janikowo-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Nie jeździłem bo nie... Nie miałem ochoty ni chęci na to co mnie kręci... Było źle i jest źle... Czy będzie dobrze ? Tego nie wiem, lecz dziś pojawiła się chęć na wycieczkę rowerową i prędzej by wieloryb przez ucho igielne przelazł gdybym rumaka nie dosiadł i w trasę nie ruszył. Pojechałem zatem tak coś w okolicach godziny osiemnastej... po niespełna dwóch kilometrach koziołkował za mną samochód i znów jak niegdyś przypomniało mi się oko opatrzności. Tak to mogło by brzmieć... Znikome tego prawdopodobieństwo, jednak myśli dziwnych trudno uniknąć. Oko opatrzności określiło mi godzinę wyjazdu co do sekund kilku i nie znalazłem się w pewnym miejscu w złej chwili... Symbol posiadanej mocy przewidywania tego co stać się może choć pogańskie ma korzenie i okultyzmem masońskim trąca towarzyszem mym się stał już dawno i trwa... Bim-bom, bam-bim-bom. Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon...

Potem było już tylko tak...






Kategoria SZOSA SAMOTNIE