Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Arnoldzik z miasteczka Kruszwica. Mam przejechane 125072.63 kilometrów w tym 2306.66 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.39 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 66965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

SZOSA SAMOTNIE

Dystans całkowity:49543.90 km (w terenie 12.55 km; 0.03%)
Czas w ruchu:1853:39
Średnia prędkość:26.73 km/h
Maksymalna prędkość:75.10 km/h
Suma podjazdów:23268 m
Maks. tętno maksymalne:184 (101 %)
Maks. tętno średnie:172 (92 %)
Suma kalorii:39988 kcal
Liczba aktywności:720
Średnio na aktywność:68.81 km i 2h 34m
Więcej statystyk
  • DST 84.55km
  • Czas 03:18
  • VAVG 25.62km/h
  • VMAX 40.80km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 162 ( 87%)
  • HRavg 136 ( 73%)
  • Kalorie 1kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXXI etap -...flauta, bocianie gniazdo i ciekawa baba z Koszewa...

Środa, 19 lipca 2017 · dodano: 19.07.2017 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Gocanowo-Witowice-Piotrków Kujawski-Higieniewo-Nowa Wieś-Morzyczyn-Koszewo-Lisewo-Skulska Wieś-Buszkowo-Lenartowo-Nożyczyn-Jeziora Wielkie-Krzywe Kolano-Włostowo-Kruszwica

Dookoła Gopła i to tak pełną gębą, bowiem nie uznaję jakiściś półpętli tudzież małych pętli... phiiii ;) Jak zataczać pętle to zacne, duże, wokół i dookoła, zatem zahaczywszy o śluzę Koszewo i miejscowość Noć rzekome miejsce narodzin żony Pasta Kołodzieja pojechałem sobie dookoła Gopła. 
Przytaczam tu celowo i świadomie typowo żeglarski termin bezwietrza hihihihi flautą zwany... Tak, początkowo lekkie powiewy z kierunków typowo wschodnich żeby po godzinie jazdy już niczego co z wiatrem związane nie doświadczać. 
Postój na moście łączącym Noć z Koszewem nad Kanałem Warta-Gopło i spojrzenie na kanał, gdzie dane było mi bywać nie raz i nie dwa, lecz wodnym szlakiem. 
We wsi Koszewo dostrzegam bocianią rodzinkę i sposobię się do oczywistej foty, przeca to normalne. Przygląda mi się baba, normalna baba zagrodowa. Ustawiłem się tak coby baba mnie nie widziała, lecz babę ciekawość cechuje i zdżera. Co za płot się przesuwam to i baba się przesuwa bacznie mi się przyglądając. Radom ma chytrą babę a nieporównywalnie mniejsza osada Koszewo ma babę ciekawą. I porównanie to może i nie na miejscu jest, ale choć baba babie nie równa to zawsze baba...










Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 59.41km
  • Czas 02:17
  • VAVG 26.02km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 4kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXX etap -...żeby nie odwyknąć...

Poniedziałek, 17 lipca 2017 · dodano: 17.07.2017 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Batkowo-Dziarnowo-Kościelec-Pakość-Broniewice-Janikowo-Ludzisko-Tupadły-Kruszwica

Nie ma sposobności tudzież okazji ostatnimi czasy do wycieczek rowerowych, bowiem pomiędzy wodną pasją i pracą dzielić trzeba rumakowanie. Straty kilometrowe są już zbyt znaczne zatem sezon 2017 przyjdzie mi zakończyć wynikiem ok. 6000 km. Nie no oczywiście wierzę, że będzie nieco lepiej :) Tymczasem dziś, tak po pracy skromnie bo skromnie ale to tak żeby nie odwyknąć od rowerowego siodła od rowerowej kierownicy i w ogóle od samego roweru. 

takie tam z trasy




i cienias





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 108.94km
  • Czas 04:26
  • VAVG 24.57km/h
  • VMAX 34.70km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 165 ( 89%)
  • HRavg 137 ( 74%)
  • Kalorie 4kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXIX etap -...żeby był prąd...

Sobota, 8 lipca 2017 · dodano: 08.07.2017 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Pilich-Skulsk-Czartowo-Wandowo-Kijowiec-Ślesin-Mikorzyn-Konin-Kleczew-Roztoka-Złotków-Budzisław Kościelny-Wilczogóra-Wilczyn-Wójcin-Nowa Wieś-Prószyska-Wronowy-Młynice-Sukowy-Kruszwica

Dziś klimaty industrialne mnie naszły zatem Pątnowską elektrownię oraz tereny kopalniane odwiedzić postanowiłem. Pamiętam jak działała jeszcze odkrywka przy drodze Ślesin - Kleczew ( Jóźwin IIA ), gdzie w roku 1997 na skraju wyrobiska robiłem fotki. Dziś po tej ogromnej dziurze nie ma śladu po prostu została zasypana. Obecnie eksploatowana jest odkrywka Jóźwin IIB w miejscu której powstać ma w przyszłości jezioro. 
Pomiędzy Kleczewem i Budzisławiem Kościelnym dopadła mnie deszczowa chmura, która dała nieco we znaki powodując zmoknięcie mojej skromnej osoby. Jednak nie było tak strasznie a pod koniec trasy zza chmurek wyszło sympatyczne słoneczko. 


DK-25 w okolicach Ślesina

Cały czas do przodu

Przedmieścia Konina 

Industrialny krajobraz

Jezioro Gosławskie

Elektrownia Pątnów



Kleczew

Różne są oblicza wiatraków


Gad kopalniany

Gad a dokładniej koparka SchRs 315 mierzy 34,50 m długości i 15,00 m wysokości. Do jej obsługi wystarczały trzy osoby. Waży 333 tony i poruszała się z prędkością 8 metrów na minutę. Potrafiła w ciągu godziny zebrać ponad tysiąc metrów sześciennych węgla lub nadkładu.

Koparka rozpoczęła pracę w maju 1965 r. przy wkopie udostępniającym odkrywki Kazimierz Południe i wędrując przez 45 lat przez gminę Kazimierz Biskupi, dotarła na teren gminy Kleczew, zbierając po drodze ponad 2,5 mln metrów sześciennych nadkładu znad węgla i wydobywając prawie 57 mln ton węgla. Pracę zakończyła 22 października 2010 r. na odkrywce Kazimierz Północ.









Transport węgla z odkrywki Jóźwin IIB

Droga powrotna, DK-25 w okolicach wsi Młyny






Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 50.74km
  • Czas 01:56
  • VAVG 26.24km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 2kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXVIII etap -...po przerwie nie byle jakiej...

Czwartek, 6 lipca 2017 · dodano: 06.07.2017 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Janikowo-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Nie jeździłem bo nie... Nie miałem ochoty ni chęci na to co mnie kręci... Było źle i jest źle... Czy będzie dobrze ? Tego nie wiem, lecz dziś pojawiła się chęć na wycieczkę rowerową i prędzej by wieloryb przez ucho igielne przelazł gdybym rumaka nie dosiadł i w trasę nie ruszył. Pojechałem zatem tak coś w okolicach godziny osiemnastej... po niespełna dwóch kilometrach koziołkował za mną samochód i znów jak niegdyś przypomniało mi się oko opatrzności. Tak to mogło by brzmieć... Znikome tego prawdopodobieństwo, jednak myśli dziwnych trudno uniknąć. Oko opatrzności określiło mi godzinę wyjazdu co do sekund kilku i nie znalazłem się w pewnym miejscu w złej chwili... Symbol posiadanej mocy przewidywania tego co stać się może choć pogańskie ma korzenie i okultyzmem masońskim trąca towarzyszem mym się stał już dawno i trwa... Bim-bom, bam-bim-bom. Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon...

Potem było już tylko tak...






Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 128.14km
  • Czas 05:24
  • VAVG 23.73km/h
  • VMAX 46.80km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 6kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXVII etap -...wiatr, dworek i cukierek...

Sobota, 24 czerwca 2017 · dodano: 25.06.2017 | Komentarze 2


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Młyny-Wronowy-Nowa Wieś-Przyjezierze-Ostrowo-Orchowo-Sójkowo-Trzemżal-Trzemeszno-Kozłowo-Jastrzębowo-Kruchowo-Ławki-Palędzie Dolne-Niestronno-Wieniec-Padniewko-Mogilno-Szczeglin-Czarnotul-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica


Zaciera mi się noc z dniem, sen z jawą... Nie zauważam kiedy co się zaczyna a kiedy kończy... Zapewne to objawy przemęczenia czy szeroko pojętego stresu, który ostatnimi czasy wyjątkowo daje mi się we znaki. Te kilka godzin spędzonych na rowerze daje co prawda poczucie oderwania od tego od czego usilnie staram się uciec, lecz potem wszystko wraca i kąsa ze zdwojoną siłą. Niepełny weekend z pracującą niedzielą rowerowy tylko w połowie... Za to odwiedziłem kilka kilometrów dróg jak dotąd jeszcze przeze mnie nie przebytych, dokładnie odcinek Trzemeszno-Kozłowo-Jastrzębowo-Kruchowo-Ławki. 
Dość solidnie wiało z kierunku zachodniego, nie jechało się źle, tylko nieco wolniej i tak ukrywając się po lasach ( lasy Miradzkie, lasy Nadleśnictwa Gniezno, obszar Natura 2000 ) dotarłem znów do Trzemeszna po niespełna dwóch tygodniach od ostatniej wizyty.


Krótki postój przy drodze wylotowej z Trzemeszna w kierunku Gniezna

Pozostawiam Trzemeszno w tyle i choć do Gniezna tylko 14 km skręcam w kierunku wsi Kozłowo aby cieszyć się urokami Wysoczyzny Gnieźnieńskiej

W Kruchowie we wschodniej części wsi, przy krańcu jeziora, na skraju parku stoi okazały, choć nadgryziony zębem czasu renesansowo-barokowy dwór, zwany potocznie pałacem. Była to siedziba miejscowych dziedziców. Dwór położony na wzgórzu – sztucznie usypanej platformie ziemnej – od wschodu otaczały mokradła, a od północy głęboka fosa.

Portyk dworku zdobi napis NON DORMIT QVI CVSTODIAT - Nie śpi kto strzeże 
Podczas focenia owego dworku podszedł do mnie pewien sympatyczny jegomość z dużym psiskiem i poczęstował cukierkiem mówiąc: zapalimy ? No i zapalili my... W między czasie jegomość co nieco opowiedział mi o tym popadającym w ruinę pałacyku... Podobno z piwnic dworku prowadzi tunel na znajdującą się na pobliskim jeziorze wyspę, tylko jest częściowo zasypany i zastawiony ogromnym głazem. Mało to prawdopodobne, ale chociaż ciekawe ;)

Przydrożny świątek i położone naprzeciw dworku J. Kruchowskie

W okolicy Palędzia Dolnego napotkałem oto taki magazyn. 
Kawerna solna, czyli dużej pojemności przestrzeń powstała w wyeksploatowanych złożach dużej pojemności magazynowej znajdujące się głównie w wyeksploatowanych złożach gazu ziemnego i ropy naftowej, kawernach solnych jak w tym przypadku. 


W dole J. Palędzie

i znajoma wieża :)





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 61.13km
  • Czas 02:29
  • VAVG 24.62km/h
  • VMAX 40.60km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 173 ( 93%)
  • HRavg 128 ( 69%)
  • Kalorie 3kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXVI etap -...sposób na wnerw pospolity...

Środa, 21 czerwca 2017 · dodano: 21.06.2017 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Batkowo-Dziarnowo-Kościelec-Pakość-Dobieszewice-Broniewice-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica



Rower to sposób na różne dolegliwości a w szczególności na wnerw pospolity zwany potocznie stresem. Pomaga, tylko trzeba szybko zdecydować aby rumaka dosiąść zaraz po powrocie z pracy. Posadzenie dupy na kanapie grozi nygusem a czasami zaśnięciem. Wczoraj niestety uległem, lecz dziś skromnie bo skromnie ale kilkadziesiąt kilometrów do kolekcji dołożyłem. 




J. Pakoskie 


Droga wojewódzka DW-255 w okolicy Dobieszewic



kotek przydrożny łowiący 

...i cieniasy





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 134.38km
  • Teren 2.20km
  • Czas 05:54
  • VAVG 22.78km/h
  • VMAX 42.80km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 175 ( 94%)
  • HRavg 129 ( 69%)
  • Kalorie 4kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXV etap -...kanał pomiędzy jeziorami...

Niedziela, 18 czerwca 2017 · dodano: 18.06.2017 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Janikowo-Broniewice-Mierucin-Krzekotowo-Słaboszewko-Szczepanowo-Kierzkowo-Żnin-Wenecja-Folusz-Chomiąża Szlachecka-Nowa Wieś Pałucka-Dąbrowa-Wszedzień-Sędowo-Mierucin-Broniewice-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Rzadko mi się zdarza wyruszać z jakimś konkretnym celem, jednak dziś tak się stało, że postanowiłem sprawdzić osobiście żeglowność kanału łączącego J. Kierzkowskie z J. Ostrowieckim. W niedalekiej przyszłości chcę się tam przepchać mym skromnym jachtem i zdobyć kolejne niezdobyte jezioro na niegdysiejszym szlaku wodnym do Folusza. Zaciesz wystąpił na mojej twarzy gdy okazało się, iż żegluga możliwa jest nawet na silniku. Głębokość tranzytowa może nie jakaś przyzwoita, ale wystarczająca :)
Jadnak żeby tam dotrzeć drogą lądową wiele kilometrów trzeba było przemierzyć napotykając gąsienice zjadające liście drzew i polne wredne zapiaszczone drogi. Druga dekada czerwca a drzewa bezlistne jakieś takie... To straszne, bowiem to sprawka gąsienic włochatych, których było tam pewnie sto milionów. Wystarczyło się na chwilę zatrzymać a miałem już ich kilka na swym rowerowym wdzianku i nie tylko. 




No a potem drogi mi się pomyliły, bo nie wziąłem pod uwagę, że to co asfaltem się zaczyna, asfaltem nie zawsze się kończy ;)
Trochę na kołach trochę z laczka dotarłem do drogi wojewódzkiej DW-254 w miejscowości Mokre... a piach w napędzie trzeszczał niemalże do samego Żnina... Wrrrrr 

Dotarłem do celu... Kanał pomiędzy jeziorami Kierzkowskim i Ostrowieckim. 

Niegdyś przebiegał tędy szlak wodny z Folusza, łączący jeziora Pałuckie z Notecią 

... i cienias na mostku

... i kacze dzieci z mamą 

Dalej kierunek Żnin a po drodze J. Kierzkowskie zdobyte drogą wodną w zeszłym roku ;)

... i towarzyszące mi podczas jazdy postrzępione chmurki na niebie... i samolot też leciał nie jeden

Moje wyobrażenie i zapadły w pamięci obraz linii kolejowej niezelektryfikowanej jednotorowej. Tu już pociąg nigdy nie pojedzie, ale wiatr na drutach telefonicznych swą piosnkę gra od lat. Ot takie wspomnienie z lat młodych hmmm... ( linia kolejowa nr 206 w okolicy wsi Jadowniki Rycerskie )

Żnin zdobyty tak przy okazji 

Widok na Żnin z drogi Żnin - Gąsawa

Chomiąża Szlachecka 

Wyjazd z Chomiąży 

Lasek nie było ani wielkich ani nawet tych małych... a to bocianie gniazdo było tu już w 1994 roku :)




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 131.06km
  • Czas 05:26
  • VAVG 24.12km/h
  • VMAX 47.30km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 3kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXIV etap -...kolejowo-rowerowy dzień...

Czwartek, 15 czerwca 2017 · dodano: 15.06.2017 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Przedbojewice i na obwodnicę- Latkowo-Szadłowice-Ściborze-Rojewo-Złotniki Kujawskie-Lisewo Kościelene-Ojrzanowo-Łabiszyn-Barcin-Dąbrowa-Mogilno-Kwieciszewo-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica


Dziś rano odwiedził stację Kruszwica skład złożony z czterech wagonów typu 112 prowadzony przez lokomotywę w trakcji parowej Ol 49-59 wyprodukowaną w 1952 roku. Jest to dla mnie wydarzenie nie małe, zatem już od samego rana wypatrywaliśmy sapiącej Oelki. Psisko uczestniczyło aktywnie i po raz pierwszy w swym psim życiu widziało parowóz ;)

No to czekamy

I się doczekaliśmy


Natomiast późnym popołudniem do Łabiszyna mi się pojechało jakoś tak :)

Kot Łabiszyński w wersji uciekającej z miejsca focenia

Chmury nad Łabiszyńskim niebem 

Potem już drogą wojewódzką DW-254 do samego Mogilna, aby na wiadukcie nad linią kolejową nr 353 na chwilę spocząć 





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 94.25km
  • Czas 03:38
  • VAVG 25.94km/h
  • VMAX 40.90km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 166 ( 89%)
  • HRavg 139 ( 75%)
  • Kalorie 2kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXIII etap -...tak na pocieszenie...

Niedziela, 11 czerwca 2017 · dodano: 11.06.2017 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sławsk Wielki-Strzelno-Kwieciszewo-Wylatowo-Trzemeszno-Zieleń-Trzemżal-Słowikowo-Orchowo-Bielsko-Ostrowo-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Na pocieszenie straconego rowerowo weekendu. Bowiem dane mi było całą sobotę i pół niedzieli w pracy spędzić realizując pewien projekt. Cóż taka już moja rola, taka moja dola... Zatem po poobiedniej kawie ok. 16-tej pojechałem sobie do Trzemeszna zupełnie nie wiem dlaczego, ale to w sumie istotne nie jest. Znów krajowa 15-stka niebezpieczna taka i nic tego już chyba nie zmieni. W szczególności odcinek Mogilno - Trzemeszno. Żyję zatem... znów żyje, po pracowitej sobocie i połówce niedzieli spędzonej w pracy.
Trochę szkoda, że nie mogłem dziś uczestniczyć w spotkaniu z cyklistami z LUMAC WTR Włocławek, którzy odwiedzili dziś Inowrocław w ramach integracji ( CYCLO CUIAVIA )... Cóż może innym razem...

 ...a u mnie było dziś tak...

Jezioro Popielewskie

Trzemeszno i widoczny komin Fabryki wełny mineralnej PAROC i Bazylika p.w. Wniebowzięcia NMP

Droga Trzemeszno - Orchowo w okolicach wsi Zieleń




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 62.73km
  • Czas 02:26
  • VAVG 25.78km/h
  • VMAX 37.50km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 6kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCLXXII etap -...po deszczu i przed deszczem...

Wtorek, 6 czerwca 2017 · dodano: 06.06.2017 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Pilich-Wronowy-Młyny-Strzelno-Markowice-Tupadły-Kruszwica


Przed południem padało... Padało też i po, potem przestało... Późny powrót z pracy i późny wyjazd. Deszczowe chmury wokół a wiatr nie przestawał wiać. Udało się jakoś nie doświadczyć deszczu, którego najnormalniej w świecie podczas rowerowania nie lubię, nie akceptuję... Wiatr nie straszny zbytnio nie daje się we znaki, trochę umęczy co najwyżej. Jednak przemoknięcie do miłych nie należy i nie czyni jazdy przyjemną zatem. Teraz deszcz obfity za oknem słyszę jak gra na parapetów blachach... Do snu, do snu już czas...








Kategoria SZOSA SAMOTNIE