Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Arnoldzik z miasteczka Kruszwica. Mam przejechane 125072.63 kilometrów w tym 2306.66 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.39 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 66965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

SZOSA SAMOTNIE

Dystans całkowity:49543.90 km (w terenie 12.55 km; 0.03%)
Czas w ruchu:1853:39
Średnia prędkość:26.73 km/h
Maksymalna prędkość:75.10 km/h
Suma podjazdów:23268 m
Maks. tętno maksymalne:184 (101 %)
Maks. tętno średnie:172 (92 %)
Suma kalorii:39988 kcal
Liczba aktywności:720
Średnio na aktywność:68.81 km i 2h 34m
Więcej statystyk
  • DST 58.99km
  • Czas 02:14
  • VAVG 26.41km/h
  • VMAX 44.04km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 3kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCCLXXXIV etap -...nie bój się deszczu...

Czwartek, 19 lipca 2018 · dodano: 19.07.2018 | Komentarze 2


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Batkowo-Dziarnowo-Kościelec-Pakość-Jankowo-Broniewice-Janikowo-Ludzisko-Tupadły-Kruszwica

Nie bój się deszczu
Niech pada na twoje ręce
Niech moczy włosy
Strugami zacina twarz
Nie szukaj w polu drzew
Nie chowaj się pod dach...

Grało mi to dziś w uszach przez czas cały, zresztą adekwatnie bowiem obaw pełen byłem z uwagi na mętną aurę. Ciężkie i wilgotne powietrze za sprawą układu niżu barycznego usytuowanego nad Ukrainą męczy i rowerowania łatwym nie czyni. Mamy zatem namiastkę pory monsunowej co pewnie nie jest naturalne dla strefy klimatu umiarkowanego. 
Na TdF etap kończący się na Alpe d'Huez, do mety 20 km... Nie oglądam tylko wsiadam na rumaka i mój kolejny etap urzeczywistniam... Mój wyścig nadal trwa, choć dokładnie nie wiadomo kiedy się zaczął i kiedy się zakończy... Kolejny etap wyznacza kierunek i umacnia mnie w swych postanowieniach... 







Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 45.46km
  • Czas 01:52
  • VAVG 24.35km/h
  • VMAX 40.41km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 3kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCCLXXXIII etap -...się zachciało...

Niedziela, 15 lipca 2018 · dodano: 15.07.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sławsk Wielki-Strzelno-Strzelce-Głogówiec-Strzelce-Rzadkwin-Ciechrz-Żegotki-Bożejewice-Sławsk Wielki-Kruszwica

Skończył się właśnie dziwny bowiem "urozmaicony" brukami dziewiąty etap TdF z Arras Citadelle do Roubaix. Dziwny był to etap i podzielam zdanie Darka Baranowskiego, który uważa, iż takie atrakcje zafundowane przez organizatorów na tegorocznym wyścigu miejsca mieć nie powinny. To nie jest klasyk tylko wieloetapowy jeden z trzech królewskich wyścigów na świecie. Naprawdę nie ma najmniejszego sensu narażać zawodników na takie niebezpieczeństwo zwłaszcza, że przed nimi jeszcze dobre 2000 km. Redaktor Jaroński się z tą opinią nie zgadzał mówiąc o wszechstronności zawodników zaznaczając to niejednokrotnie podczas relacji. Było też radio "Praciaki" z redaktorem Wyrzykowskim świetny dodatek do codziennych transmisji z etapów TdF... Skończył się etap wyścigu, a wkrótce zacząć się miał finał Mistrzostw Świata w piłce nożnej pomiędzy Chorwacją i Francją. Cóż wszystkiego mieć nie można, zatem postanowłem nietypowo bo rowerowo radiowo transmisji z meczu wysłuchać. Intensywność wypowiadanych słów przez radiowych miszczuf komentatorskiej sztuki, czasami nieziemskiego ich doboru, bogactwo porównań i metafor potrafi zwalić z nóg a w tym przypadku z kół. Jednak dojechałem jakoś do miejscowości Głogówiec na drodze wojewódzkiej DW-255 pomiędzy Strzelnem a Pakością i niebo płakać zaczęło chmurą, którą wcześniej chciałem przechytrzyć. Uczucie towarzyszące słuchaniu radiowej relacji z finału World Cup we wiacie przystankowej w czasie rzęsistego deszczu bezcenne :) Kręcące się jakby w miejscu chmury przyczynkiem stają się, iż decyzja o odwrocie realną staje się. Wracam zatem możliwie najkrótszą drogą mokrym asfaltem w raz mocniej a raz słabiej padającym deszczu i słucham drugiej połowy meczu. Swoją drogą ciekawe doświadczenie... Mecz kończy się zwycięstwem Francji we wsi Bożejewice a w chwilę potem okazuję się, że deszcz nie doświadczył praktycznie wcale mojego rodzinnego miasta. 

Wiatr sobie a chmury sobie ;)


Miejsce przymusowego postoju




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 51.42km
  • Czas 01:53
  • VAVG 27.30km/h
  • VMAX 40.27km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCCLXXXII etap -...ze świata czterech stron...

Środa, 11 lipca 2018 · dodano: 11.07.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Górki-Balice-Ludzisko-Tupadły-Kruszwica

Ze świata czterech stron... Mokre chmury nadciągały i przy praktycznie zerowym wietrze nie wiedzieć skąd deszcz nadejdzie i gdzie zaskoczy. Trzymałem się zatem blisko co by komin cukrowni w zasięgu oka mieć i w przypadku mokrości odwrotu sprawnego dokonać. Mżyć zaczęło mniej więcej na ostatnich 10 kilometrach a pod koniec trasy padał już regularny, choć niezbyt obfity deszcz. 
Z uwagi na sezon urlopowy z pracy udaje mi się wracać o ludzkiej porze, bowiem wcześniej się do niej udaję i wcześniej z niej wracam a godzina w do tyłu to w tym przypadku bardzo wiele. 
Szykuję sobie szybki obiad ( 10 minut ) węglowodanowo - robakowy zahaczając jednocześnie wzrokiem na telewizornię, gdzie odbywa się transmisja z 5-ego etapu TdF z Lorient do Quimpier... Nie, nie czekam do mety bo ciągnie mnie na mój start jak wilka do lasu. 

Dziwny zestaw obiadowy na szybko, ale dobry ;)

...skąd chmury deszczem straszą ? Ze świata czterech stron...




Tudzież z dołu

może z góry

...już pod stajnią, już pod domem... teraz niechaj pada i leje :)


Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 52.29km
  • Czas 02:03
  • VAVG 25.51km/h
  • VMAX 36.58km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCCLXXXI etap -...z kłosów sypie się ziarno...

Poniedziałek, 9 lipca 2018 · dodano: 09.07.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Łąkie-Jeziorki-Bronisław-Rzadkwin-Ołdrzychowo-Balice-Ludzisko-Krusza Zamkowa-Tupadły-Kruszwica

Słońce ziemią kołysze
Chmury z nieba wytarło
Zda się słychać jak w ciszy
Z kłosów sypie się ziarno...

Przyjdzie po mnie gdy lato
Za lat ile sam nie wiem
Przyjdzie stanie przed chatą
Powie czas już na ciebie...






Żyrafy wchodzą do szafy, ale też podglądają ;)




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 102.96km
  • Czas 03:58
  • VAVG 25.96km/h
  • VMAX 37.22km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 2kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCCLXXX etap -...stacja Murzynno...

Niedziela, 8 lipca 2018 · dodano: 08.07.2018 | Komentarze 3


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Jaksice-Liszkowo-Żelechlin-Rojewo-Płonkowo-Kaczkowo-Gniewkowo-Lipie-Murzynno-Ośniszczewko-Stanomin-Dąbrowa Biskupia-Zakrzewo-Sędzin-Krzywosądz-Dobre-Wola Wapowska-Wolany-Bródzki-Kruszwica

Dzień jak codzień pomimo niedzieli i przyszedł pies z rana... Dla psa to już zupełnie nie ma znaczenia czy to dzień święty czy powszedni. Trza było coś koło 6-tej pozycję bardziej do pionu podobną przyjąć i po spacerze psim do pracy się udać. Niedziela w pracy zdarza się raz na jakiś czas i szczęście to wielkie, że tych niedziel za dużo nie ma ;) Że też mi się chce... Gacie tak coś przed 15-tą przywdziewam i w drogę. Słaby wiatr, ale też nie komfort termiczny bowiem ciepło, ale przeca lipcowa pora no to jakby inaczej.
Ostatnio z nostalgią wspominam czasy kiedy to kolejki na wąskim torze przez Kujawskie równiny jeździły. Kolejka, o której dziś chciałbym wspomnieć należała do Cukrowni Wierzchosławice i tor główny łączył kolejki dojazdowe między innymi z Murzynna wsi z nie byle jaką historią, bowiem zamek krzyżacki tu twardo do czasu fundamentem stał. 
Pamiętam jak jeżdżąc krajową 15-tką nie raz i nie dwa dane mi było pociąg buraczany na wysokości wsi Wierzchosławice oglądać. Linia ta przecinała drogę krajową i zimową porą bardziej było słychać niż widać przesuwające się po torowisku 750 mm wagoniki.
Dobrze, że są wspomnienia, bowiem tymi trasami żadna ciuchcia już nigdy nie pojedzie, a o czasach przeca nie aż tak odległych przypominają pozostawione w asfalcie szyny. 
...bo przyszedł pies

a tu to wszystko się wydarzyło, przecięcie drogi wojewódzkiej DW-246 z wąskim torem w okolicy wsi Murzynno





z przed lat niespełna 15-stu

krótki postój na Sandwitch cheese tomato and basil bom zgłodniał 




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 127.86km
  • Czas 05:27
  • VAVG 23.46km/h
  • VMAX 45.60km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 5kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCCLXXVI etap -...by godnie lipiec przywitać...

Niedziela, 1 lipca 2018 · dodano: 01.07.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Bródzki-Wolany-Wola Wapowska-Papros-Pieranie-Dąbrowa Biskupia-Stanomin-Ośniszczewko-Lipie-Gniewkowo-Płonkowo-Rojewo-Broniewo-Gniewkówiec-Złotniki Kujawskie-Krężoły-Leszcze-Dźwierzchno-Wojdal-Pakość-Radłowo-Słaboszewo-Mierucin-Kołodziejewo-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica

I pajechał wpierjed na wjetier i na dożd... Nigdy nie słyszałem bardziej durnych komentarzy szanownych panów w studiu mundialowym po meczu Rosja - Hiszpania, że niby Rosja nie zasłużyła na wygraną a rzuty karne to loteria... Wygrywa lepszy a w tym meczu, który fachowcom mógł się oczywiście nie podobać lepsza była Rosja i wygrała :) Ale to było potem a skoro świt... no może troszkę później wyruszyłem w drogę licząc, iż deszczu nie spotkam. Udawało się do mniej więcej 60-tego kilometra lawirując pomiędzy chmurami deszczatymi straszącymi złowrogim kolorem. Wiało, że ho ho, ale nie to najgorsze jest, bo wiatr generalnie ( nienawidzę tego słowa ) mi nie wadzi, ale jak deszczem moczy to już nie koniecznie jest miło. Na szczęście dużo tego dżdżu nie było i na tym przystankowym posiedzeniu się skończyło ;)

Chyba po raz pierwszy byłem rowerowo na Gniewkowskim rynku... Nieeee byłem już właśnie sobie przypomniałem ;) Dziś odwiedziłem Władzia Białego Gniewkowskiego 

Zboża się złocą a chmury puszczają bąki.

Z północy nadciąga złowieszcze deszczysko.

Samojebna fota z YDUR :)))

Postój i ajvarowo-pasztetowe ciacho MADE IN ARNOLDZIK

Jeszcze nie bangla :)

...o właśnie to łuna ta ołowiowa mynda :)

Morwy, widzę morwy

W czasie deszczu morwy smakują lepiej, zatem nażarłem się morwów, morew... hmmm morw ooo morw tak :)

I trza było po tym jechać dalej, ale wyschłem gdzieś pod Pakością 

A co w Pakości ? Gagarin ze stonką w niebieskich barwach z niebieskimi węglarkami... Smerfy jakieś czy co ? A swoją drogą coraz rzadszy widok na linii nr 206.

Czeska Skodzina ze składem paliwowym ( bo aż zaśmierdziało ) na rogatkach w Kołodziejewie.

No tak to może być ;) Odcinek Kołodziejewo - Trląg

Zawsze chciałem mieć rowerowy tatuaż. Zrobiony za Kołodziejewem podczas poszukiwań batonika w sakwojażu :)





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 63.34km
  • Czas 02:31
  • VAVG 25.17km/h
  • VMAX 40.30km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 5kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCCLXXIV etap -...duje i śwista...

Wtorek, 19 czerwca 2018 · dodano: 19.06.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Batkowo-Dziarnowo-Kościelec-Rybitwy-Giebnia-Pakość-Broniewice-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wileki-Kruszwica


Duło i świszczało za to nie było tak ciepło... Najlepszy w tym wszystkim był nikły ruch samochodowy na drogach nie tylko lokalnych, ale też krajowych :) Psychoza i brak szacunku dla flagi, wśród właścicieli mijających mnie aut z flagami wetkniętymi między ramę drzwi a szybę lub o zgrozo flagami pełniącymi rolę pokrowców na lusterka.  Z powodów meczowych rzecz jasna taka sytuacja i żadna to tajemnica. Jednocześnie okazuję się, że ludzie wcale nie muszą tak namiętnie jeździć. Jeżdżą jak nakręcone a wystarczył mecz naszej reprezentacji aby niekorzystną sytuację drogową poprawić. Niczego mi nie szkoda bo lubię robić to co kocham i to na co akuratnie miałem ochotę wielką.  

W okolicy powstaje nowa linia energetyczna, której budowę obserwuję już od dłuższego czasu przy okazji rowerowych wycieczek.


Wczoraj słupa na pierwszym planie było znacznie mniej ;)

Droga Krajowa DK-62  pomiędzy Strzelnem i Stodólnem w miejscu przecięcia z linią energetyczną




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 50.88km
  • Czas 01:53
  • VAVG 27.02km/h
  • VMAX 41.90km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 2kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCCLXXIII etap -...i po wodzie i po asfalcie...

Poniedziałek, 18 czerwca 2018 · dodano: 18.06.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Janikowo-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica


Tradycyjna krótka pętelka po kilkudniowej przerwie, bowiem ku mojej radości dzielić muszę pasje dwie. Żegluga jeziorowo-kanałowa i rowerowanie to moje miłości wielkie bez których żyć trudno a już na pewno nudno. Weekendowy rejs nowo ochrzczoną łodzią do udanych zaliczyć muszę i przyznać, iż nie mniejszy jak na rowerze zaciesz spowodował.


Kilka fot z weekendowego rejsu






i zapadł zmrok...

...A dziś krótko na koniec dnia u schyłku wybitnie ciepłej tego roku wiosny. 
Jezioro Pakoskie, tu przynajmniej nie ma tłoku i tych ohydnych hałasujących skuterów. 

i tory z trakcją elektryczną też muszą być :)



Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 89.12km
  • Czas 03:28
  • VAVG 25.71km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 2kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCCLXXII etap -...wśród pól facelią usianych...

Niedziela, 10 czerwca 2018 · dodano: 10.06.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Gocanowo-Witowice-Piotrków Kujawski-Połajewo-Przewóz-Broniszewo-Kalina-Koszewo-Lisewo-Celinowo-Czartowo-Skulska Wieś-Buszkowo-Dzierżysław-Lenartowo-Nożyczyn-Wronowy-Młyny-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Facelia błękitna z rodziny ogóreczników pszczoły miodne przyciąga a i na paszę dla zwierząt nadać się może. Jako nawóz zielny służy i z Kalifornijskiego stanu pochodzi. Pola nią usiane oko cieszą i klimatu bajecznego dodają zwłaszcza kiedy dzień do końca zmierza. Aromaty też ciekawe rozsiewa, gdy wieczorem wiatr cichnie. 


Facelia błękitna choć fioletem trąca ;)

Niebo pomętniało jakby chmurom na deszcz się miało.

...a droga do domu daleka

Śluzowanie w Koszewie na kanale Warta - Gopło

Wodą też można do domu wrócić i jest nawet bliżej :)




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 98.52km
  • Czas 03:54
  • VAVG 25.26km/h
  • VMAX 36.90km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 4kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCCLXXI etap -...w samo południe...

Sobota, 9 czerwca 2018 · dodano: 09.06.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Gocanowo-Witowice-Piotrków Kujawski-Bytoń-Morzyce-Witowo-Osięciny-Bądkowo-Siniarzewo-Zakrzewo-Dąbrowa Biskupia-Pieranie-Papros-Wola Wapowska-Wolany-Bródziki-Kruszwica

Ciepło, że aż gorąco dlategóż dla bezpieczności co by przegrzania nie dostąpić dziś wycieczkę krótszą poczyniłem. Sto kilometrów było by posunięciem nieodpowiedzialnym wielce zwłaszcza żem tylko litr kranówki podgrzanej słońcem ze sobą wiózł. Koniec końców zacząłem się zastanawiać czy lepiej jest zmarznąć podczas rowerowej wycieczki czy też się przegrzać. W sumie to nie przypominam sobie jakiś spektakularnych przemarznięć i zagrożeń z tym związanych nie dostrzegam. Natomiast dziś, hmmm nie wiem czy to tak wygląda, ale w pewnym momencie poczułem się jakoś dziwnie. Sennie i słabo, od około 60-ego kilometra musiałem nieco zwolnić bo po prostu brakowało ciut energii. Wiatr niby wiał w plecy a mimo wszystko jechało się co najmniej dziwnie. Potem o tym zapomniałem i nim się spostrzegłem byłem już w domu ;)

Podczas krótkiego postoju w tym akuratnie miejscu ( wieś Morzyce gm. Bytoń ) słychać było szczekanie i ujadanie większej ilości psów dobiegające jakby od strony tych zabudowań. Sprawdziłem to i okazuje się, iż znajduje się tam schronisko dla psów.

Droga wojewódzka DW-267 odcinek Piotrków Kujawski - Osięciny

Kościół p.w. Św. Andrzeja Apostoła w Witowie




Kategoria SZOSA SAMOTNIE