Info

avatar Blog rowerowy Arnoldzika z miasteczka Kruszwica. Przeróżne liczniki nabiły mi 116768.82 kilometrów w tym 2224.36 po polnych dróżkach, leśnych duktach a nawet po śniegu. Jeżdżę z prędkością średnią 24.42 km/h i to jest istotne
Więcej o Arnoldziku.

Arnoldzikowe batoniki

2019

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2024



baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi Arnoldzika

Zdobyte przez Arnoldzika gminy

Odwiedziny u Arnoldzika

licznik odwiedzin Wordpress

Arnoldzikowa zegarynka

Arnoldzikowa pogodynka

Wykres roczny Arnoldzika

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum Arnoldzika

Wpisy archiwalne w kategorii

TREKKING SAMOTNIE

Dystans całkowity:49820.39 km (w terenie 2023.02 km; 4.06%)
Czas w ruchu:2259:59
Średnia prędkość:22.04 km/h
Maksymalna prędkość:63.90 km/h
Suma podjazdów:11157 m
Maks. tętno maksymalne:179 (96 %)
Maks. tętno średnie:144 (80 %)
Suma kalorii:3529 kcal
Liczba aktywności:1110
Średnio na aktywność:44.88 km i 2h 02m
Więcej statystyk

  • Dystans 51.79km
  • Czas 02:17
  • Prędkość śr. 22.68km/h
  • Prędkość max. 36.40km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Wiatr 5m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXXXV etap -...prawda leży po środku...

Niedziela, 11 listopada 2018 · dodano: 11.11.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Sikorowo-Dulsk-Góra-Radojewice-Pieranie-Papros-Skotniki-Bronisław-Broniewo-Zaborowo-Bachorce-Bródzki-Kruszwica

Wyjeździłem dziś GPS-ową Polskę, no powiedzmy prawie zbliżony kontur granic ustanowionych w 1945 roku. Przypadek ? Tak, zupełny przypadek bez dorabiania żadnej filozofii i bez czubkowania, silonego i nowomodnego patriotyzmu. Ot, tak kochając swój kraj za to, że tu się urodziłem, tu żyję i tu pewnie umrę. Nie macham flagą, nie krzyczę i nie manifestuję, bowiem powodów ku temu żadnych nie mam i nie ulegam emocjom i obecnej modzie na niepodległość. Przerażają mnie skrajności i traktowanie historii wybiórczo, przekreślanie tak zwanej tej "złej". Miejsce w niej powinien mieć każdy nawet ta obecnie niepozytywna jak i pozytywna jej postać czy wydarzenie. Rower daje mi wolność, bowiem zawsze mogłem nim jeździć bez żadnych ograniczeń ze względu na okres w naszej, mojej niemalże półwiecznej historii. Nie macham flagą, nie krzyczę i nie manifestuję... 11 listopada to moje święto i ważna niewątpliwie historyczna data jak wiele innych oraz tych niemodnych i złych. Przecież to nasza historia, jaka by ona nie była i nie nam ją oceniać. 
 
To już południowa granica mojej GPS-owej Polski

Słońce też było w "prawidłowym" miejscu.

Milczące drzewa świadkami historii.

Na drzewie zielony balon wolności.

A pies śpi z zielonym krokodylem.






  • Dystans 55.99km
  • Czas 02:24
  • Prędkość śr. 23.33km/h
  • Prędkość max. 34.20km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Wiatr 3m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXXXIV etap -...dzień się kończy nad lasem...

Sobota, 10 listopada 2018 · dodano: 10.11.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Polanowice-Kraszyce-Stodoły-Książ-Sukowy-Chrosno-Włostowo-Dobsko-Jeziora Wielkie-Nożyczyn-Krzywe Kolano-Włostowo-Lachmirowice-Racice-Giżewo-Racice-Kruszwica

To się naprawdę wydarzyło, dzień się skończył nad lasem. Zza mętnego powietrza słońce światłem swym już mniej zbawiennym drogę mi dziś od początku do końca rozświetlało. Dzień wolny w sensie służbowym to i za jasności wycieczkę rowerowa odbyłem przed traktorem złym uciekając. Po wymuszeniu pierwszeństwa i moim geście brzydkim niezadowolenia, dwóch panów wsiowych postanowiło chyba mnie pogonić, bo co będzie jakiś pedał w obcisłych ciuchach pięścią wygrażał. Uciekłem, albo przestali gonić, to dwie możliwe opcje... Zmieniłem nieco trasę, co by losu nie kusić... Mętny dzień się kończył właśnie nad lasem.













  • Dystans 40.22km
  • Czas 01:45
  • Prędkość śr. 22.98km/h
  • Prędkość max. 31.40km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Wiatr 2m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXXXIII etap -...jest noc, to musi być ciemno...

Czwartek, 8 listopada 2018 · dodano: 08.11.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Starczewo-Strzelno-Bławaty-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Bożejewice-Sławsk Wielki-Kruszwica

Jest noc, to musi być ciemno... Wiem, jednak nie co dzień owa ciemność może tak doskwierać i niepokoić jak dziś. Znane drogi, znane zakręty, znane dziury w asfalcie to nie wszystko, bowiem w ciemną noc w orientacji pomagają błyskające czerwonym punktem wiatraki, oświetlone również na czerwono kominy fabryczne czy też łuny nad miastami. Cóż jeśli tego zabraknie, zabraknie nawet rozświetlonych okien mijanych domostw... Za sprawą tworzącej się mniej więcej w połowie trasy mgły, miejscami dookoła mnie nie było widać dosłownie nic poza czarnym tłem nocy. Powodowało to, iż zacząłem sobie wyobrażać ludzi żyjących w zamierzchłych i mniej zamierzchłych czasach kiedy o elektryczności nikt nawet nie marzył.  Co prawda nikt wówczas bez potrzeby po nocach nie łaził, ale już gdyby musiał jedyne co mógł widzieć to rozgwieżdżone niebo przy założeniu, że nie zakrywałyby go chmury. Trafić wówczas do celu nie było łatwo a w dodatku można było zostać zjedzonym przez złego zwierza. Na szczęście ja pomimo wszystko zawsze wiem skąd i dokąd zmierzam.












  • Dystans 45.63km
  • Czas 01:58
  • Prędkość śr. 23.20km/h
  • Prędkość max. 31.40km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Wiatr 2m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXXXII etap -...na niebie świecił będzie i tak Wielki Wóz...

Środa, 7 listopada 2018 · dodano: 07.11.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Krzywe Kolano-Nożyczyn-Jeziora Wielkie-Dobsko-Włostowo-Kruszwica


Nocnica wierutna w chwilę po wyjeździe nastała, jednakoż gwiaździście i przepięknie było. Gdzie tylko mogłem w gwiazdy żem się wpatrywał... Wszystkie one razem ze mną jechały na wycieczkę, tylko raz z przodu, raz z tyłu czy też z boku. Z południa na północ wracałem zatem do domu prowadziła mnie Wielka Niedźwiedzica uciekając przed Gończymi Psami nie omal tratując Rysia. Usiane migoczącymi punktami nocne niebo działa na wyobraźnię tworząc niepowtarzalny spektakl, bowiem każda noc inna choć tymi samymi gwiazdami świeci. 

Najbardziej popularna i rozpoznawalna konstelacja na północnym niebie. 



Nie było mętnie, tylko obiektyw od komóry się rosą pokrył.

Już lepiej.

Komórkowe foty choć w niewielki stopniu oddające uroki nocnego rowerowania ;)






  • Dystans 41.95km
  • Czas 01:46
  • Prędkość śr. 23.75km/h
  • Prędkość max. 34.80km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Wiatr 2m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXXXI etap -...nocą nie tylko gwiazdy migocą...

Sobota, 3 listopada 2018 · dodano: 03.11.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Batkowo-Inowrocław-Szymborze-Sikorowo-Inowrocław-Tupadły-Markowice-Bożejewice-Sławsk Wielki-Kruszwica

Z pracy do pracy, z domu do domu... Za oknami świta, widać że rozkwita... Z lewej beton, praca i dom... Rower też, nocny rower, taki nocnik, nocturn, szak... Przez chwilę też myślałem, że może coś się stało, straży, pogotowia kroć się najechało... Ranne mgły, ranne dżdżu mokrości, ciepło koca i odgłosy domu, chrapie pies... Do pracy wyjść zaś trza coś przed siódmą sporo... Dość, więc skąd ta złość, tym bardziej, że za oknami świta i dzień deszczem wita... Na rower mam do dyspozycji całą noc z przerwą na sen... beton, cegła, praca, dom i sobota... Natchniony jak ten Horacy, nos do góry i nie smuć przeca idziesz jutro do pracy :)

praca, beton, dom, praca...
Na wiadukcie Markowickiego węzła obwodnicy Inowrocławia na chwilę przystanąłem...










  • Dystans 43.53km
  • Czas 01:51
  • Prędkość śr. 23.53km/h
  • Prędkość max. 37.90km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Wiatr 1m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXXX etap -...bajunia...

Piątek, 2 listopada 2018 · dodano: 02.11.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Starczewo-Strzelno-Bławaty-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Tupadły-Kruszwica

Po zmianie czasu... znaczy wskazania przyrządu zegarem zwanego przyszła kolej na zmianę rumaka. Jakoby ów rumak barzej przysposobiony do jesienno-zimowych i w lwiej części nocnych patatań. Zasiadłszy w siodle Meridy poczułem jakbym w skórzastej i wygodnej wielce otomanie siedział. Pojechałem jeszcze za jasności, choć część standardowej mojej zimowo-nocnej trasy zwiedzić i stan nawierzchni namacalnie sprawdzić. Praktycznie zero powiewu, niemalże proste dymy i płożące się po polach smogowe zawiesiny. Normalnie "bajunia" jak zwykł mawiać jeden z moich ulubionych ultrabikerów... Zatem "idzie to" i jedziemy w noc póki jeszcze dnia uszczypnąć choć trochę można. 
 
Tak jak różne są odcienie szarości tak różne oblicza zachód gwiazdy słonecznej ma.



Polny smog

W oddali widoczne dymy elektrowni Pątnów ( 35 km w linii prostej )

Sanktuarium Matki Bożej Królowej Miłości i Pokoju Pani Kujaw w Markowicach.

Nocny rumak, czyli jak ja widzę, jak mnie widzą ;)




Jakie jutro prognozy ?





  • Dystans 49.09km
  • Czas 02:16
  • Prędkość śr. 21.66km/h
  • Prędkość max. 32.65km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Wiatr 7m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCCXLVI etap -...deszcz i świszczący wiatr...

Sobota, 31 marca 2018 · dodano: 31.03.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Jacewo-Marcinkowo-Balczewo-Dziennice-Pławinek-Łąkocin-Góra-Witowy-Karczyn-Szarlej-Kruszwica

Zupełnie przypadkowo udało mi się dopisać te kilkadziesiąt kilometrów jeszcze do marcowych statystyk. Pomimo ciężkiego tygodnia w pracy również i dziś dane mi było spędzić w niej kilka godzin. Jednak południową porą odziany w zimowy niestety jeszcze rowerowe wdzianko dosiadłem rumaka i pod wiatr pojechałem. Na południowo-wschodniej stronie nieba wisiały mętne chmury, z których deszcz wystarczająco mnie nasączył. Zmokłem dotkliwie na szczęście tylko na ostatnich 10-ciu kilometrach. W domu łapiąc komfort termiczny pod kanapowym kocem przekimałem ostatnie 20 kilometrów wyścigu Grand Prix Miguel Indurain... No obudziłem się kiedy zwycięzca Alejandro Valverde zbliżał się niezagrożony do mety... Ostatni marcowy dzień dobiegał końca a ja wsłuchiwałem się w dźwięki bębniącego o parapet deszczu... Sobota, Wielka Sobota...


Krótki postój w okolicy wsi Pławinek przy drodze wojewódzkiej  DW-252








  • Dystans 53.76km
  • Czas 02:19
  • Prędkość śr. 23.21km/h
  • Prędkość max. 42.37km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Wiatr 3m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCCXLV etap -...niedziela, nieprawidłowy czas i łaciata psinka...

Niedziela, 25 marca 2018 · dodano: 25.03.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Pilich-Nożyczyn-Prószyska-Wronowy-Młyny-Kijewice-Mirosławice-Sierakowo-Włostowo-Kruszwica

Nadszedł niedzielny dzień palmowy, handlowy... Można zatem wizytę złożyć w domu świątynnym i w dyskoncie ulubionym. 
Nadszedł niedzielny dzień pracowy, rowerowy... Można zatem zarobić grosza przysłowiowego i też w siodle rumaka pomykać.
Nadszedł niedzielny dzień wiosenny, niesenny... Można zatem radości dostąpić i aktywnie czas spożytkować.
Sooo, dokładnie rano skoro świt do pracy w czasie słonecznie nieprawidłowym zaszedłem,
bo jaki to czas gdy w zegarowe południe Słońce zenitu nie dostąpi. Może to już ostatni raz, a zasadności tego czasowego zabiegu nigdy nie zrozumiałem.
Powrót z pracy grubo po 14-tej a już 15 z minutami zasiadam wygodnie w siodle trekkingowego rumaka i sruuu. W Pilichu u zbiegu drogi powiatowej tj. tej na Skulsk zwanej i krajowej 25-tki psinę miłą spotykam. Psina na wiejskiego burka nie wygląda i nawet boję się pomyśleć, iż jakaś gnida porzucić taką zwierzynkę mogła. Chwilę rozmawiam z psiakiem i jadę dalej... Smutno mi było... I teraz też jest :(

Taka już tradycja, kolejna fota J. Skulska Wieś

Tu się droga na Skulsk z krajową 25-tką spotyka 

Łaciata psinka









  • Dystans 70.18km
  • Czas 03:04
  • Prędkość śr. 22.88km/h
  • Prędkość max. 32.89km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Wiatr 2m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCCXLIV etap -...już wiosną...

Sobota, 24 marca 2018 · dodano: 24.03.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Jeziora Wielkie-Kuśnierz-Wójcin-Przyjezierze-Ostrowo-Cieńcisko-Strzelno-Bławaty-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Tupadły-Kruszwica

Pierwsza jazda tej wiosny, kalendarzowej wiosny i astronomicznej bowiem tej klimatycznej to tak aby aby. No nie ma i nawet jej nie szukałem, jedna mucha, jakieś ptasie trele i nic więcej, słonko wyszło tylko na chwilkę dosłownie tak, wiatru prawie nie było, minąłem grupkę szosowców w okolicy wsi Cieńcisko potem dzwonił Dyrektor CC... Tak było dziś, a co jutro ? 




Czaszka dobrego ducha czuwa nadal.

Las jeszcze w barwach pory chłodnej.

Droga na Jeziora Wielkie

Do Wójcina zawitałem dokładnie w południe, a z kościelnej wieży rozlegały się dzwonne dźwięki.






  • Dystans 42.72km
  • Teren 1.10km
  • Czas 02:07
  • Prędkość śr. 20.18km/h
  • Prędkość max. 31.34km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • Wiatr 8m/s
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCCXLIII etap -...póki zima trwa...

Sobota, 17 marca 2018 · dodano: 17.03.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Sikorowo-Jaronty-Dziennice-Pławinek-Łąkocin-Góra-Witowy-Karczyn-Szarlej-Kruszwica


Wykorzystać trza ostatnie mroźne i słoneczne dni tej zimy póki trwa. Niedługo zapewne będą latały muchy i robactwo rozmaite, które wlatywać będzie nie tylko do paszczy, ale kleić się będzie do spoconej skóry... Niestety tak to już bywa, każda pora roku dając nam to co ma najlepsze również coś zabiera. Hmmm, chyba coś pokręciłem... Zima zabiera ciepło i zabiera muchy, natomiast lato daje ciepło i daje muchy... Zima daje chłód i daje bezmuchowe powietrze. No, a lato zabiera naturalne chłodzenie i... ciuchy śmierdzą potem ;)
Zatem trzeba jechać dalej przed siebie, znosić chłody, cieszyć się póki co z bezmuchowości i oczekiwać wiosny, a to już niedługo.