Info
Blog rowerowy Arnoldzika z miasteczka Kruszwica. Przeróżne liczniki nabiły mi 117465.96 kilometrów w tym 2224.36 po polnych dróżkach, leśnych duktach a nawet po śniegu. Jeżdżę z prędkością średnią 24.42 km/h i to jest istotneWięcej o Arnoldziku.
Arnoldzikowe batoniki
2019
2020
2021
2022
2023
2024
Zdobyte przez Arnoldzika gminy
Odwiedziny u Arnoldzika
licznik odwiedzin WordpressArnoldzikowa zegarynka
Arnoldzikowa pogodynka
Arnoldzikowe rumaki
Wykres roczny Arnoldzika
Archiwum Arnoldzika
- 2024, Listopad10 - 0
- 2024, Październik11 - 0
- 2024, Wrzesień14 - 0
- 2024, Sierpień14 - 1
- 2024, Lipiec16 - 2
- 2024, Czerwiec14 - 1
- 2024, Maj13 - 1
- 2024, Kwiecień12 - 0
- 2024, Marzec14 - 0
- 2024, Luty14 - 1
- 2024, Styczeń10 - 1
- 2023, Grudzień16 - 0
- 2023, Listopad13 - 0
- 2023, Październik10 - 1
- 2023, Wrzesień15 - 2
- 2023, Sierpień11 - 2
- 2023, Lipiec16 - 4
- 2023, Czerwiec11 - 0
- 2023, Maj15 - 0
- 2023, Kwiecień13 - 0
- 2023, Marzec12 - 2
- 2023, Luty12 - 0
- 2023, Styczeń13 - 2
- 2022, Grudzień6 - 3
- 2022, Listopad8 - 0
- 2022, Październik8 - 0
- 2022, Wrzesień9 - 0
- 2022, Sierpień9 - 6
- 2022, Lipiec12 - 0
- 2022, Czerwiec13 - 3
- 2022, Maj8 - 3
- 2022, Kwiecień12 - 2
- 2022, Marzec12 - 4
- 2022, Luty10 - 1
- 2022, Styczeń8 - 0
- 2021, Grudzień16 - 7
- 2021, Listopad10 - 0
- 2021, Październik11 - 4
- 2021, Wrzesień14 - 1
- 2021, Sierpień8 - 2
- 2021, Lipiec14 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 2
- 2021, Maj12 - 1
- 2021, Kwiecień9 - 1
- 2021, Marzec16 - 7
- 2021, Luty10 - 3
- 2021, Styczeń14 - 4
- 2020, Grudzień10 - 1
- 2020, Listopad13 - 2
- 2020, Październik12 - 0
- 2020, Wrzesień12 - 4
- 2020, Sierpień13 - 1
- 2020, Lipiec13 - 10
- 2020, Czerwiec14 - 6
- 2020, Maj14 - 5
- 2020, Kwiecień15 - 8
- 2020, Marzec14 - 3
- 2020, Luty12 - 2
- 2020, Styczeń10 - 0
- 2019, Grudzień16 - 9
- 2019, Listopad19 - 0
- 2019, Październik17 - 1
- 2019, Wrzesień12 - 2
- 2019, Sierpień14 - 4
- 2019, Lipiec14 - 1
- 2019, Czerwiec13 - 6
- 2019, Maj13 - 3
- 2019, Kwiecień13 - 0
- 2019, Marzec12 - 2
- 2019, Luty12 - 1
- 2019, Styczeń10 - 0
- 2018, Grudzień8 - 2
- 2018, Listopad12 - 2
- 2018, Październik8 - 0
- 2018, Wrzesień18 - 1
- 2018, Sierpień15 - 2
- 2018, Lipiec13 - 5
- 2018, Czerwiec7 - 0
- 2018, Maj9 - 2
- 2018, Kwiecień13 - 0
- 2018, Marzec8 - 2
- 2018, Luty7 - 2
- 2018, Styczeń6 - 0
- 2017, Grudzień8 - 3
- 2017, Listopad7 - 1
- 2017, Październik6 - 0
- 2017, Wrzesień10 - 0
- 2017, Sierpień9 - 2
- 2017, Lipiec10 - 2
- 2017, Czerwiec8 - 2
- 2017, Maj8 - 2
- 2017, Kwiecień7 - 4
- 2017, Marzec9 - 7
- 2017, Luty5 - 3
- 2017, Styczeń7 - 7
- 2016, Grudzień11 - 5
- 2016, Listopad12 - 7
- 2016, Październik14 - 6
- 2016, Wrzesień10 - 6
- 2016, Sierpień13 - 1
- 2016, Lipiec5 - 0
- 2016, Czerwiec4 - 0
- 2016, Maj13 - 3
- 2016, Kwiecień10 - 3
- 2016, Marzec9 - 11
- 2016, Luty9 - 6
- 2016, Styczeń14 - 14
- 2015, Grudzień6 - 6
- 2015, Listopad7 - 7
- 2015, Październik8 - 4
- 2015, Sierpień3 - 2
- 2015, Lipiec10 - 4
- 2015, Czerwiec9 - 6
- 2015, Maj8 - 6
- 2015, Kwiecień10 - 12
- 2015, Marzec10 - 3
- 2015, Luty12 - 9
- 2015, Styczeń17 - 8
- 2014, Grudzień10 - 0
- 2014, Listopad13 - 2
- 2014, Październik16 - 9
- 2014, Wrzesień10 - 1
- 2014, Sierpień11 - 0
- 2014, Lipiec9 - 4
- 2014, Czerwiec12 - 2
- 2014, Maj12 - 5
- 2014, Kwiecień12 - 2
- 2014, Marzec13 - 7
- 2014, Luty10 - 6
- 2014, Styczeń7 - 2
- 2013, Grudzień10 - 4
- 2013, Listopad6 - 0
- 2013, Październik14 - 0
- 2013, Wrzesień12 - 3
- 2013, Sierpień12 - 10
- 2013, Lipiec5 - 0
- 2013, Czerwiec7 - 0
- 2013, Maj3 - 4
- 2013, Kwiecień3 - 5
- 2013, Marzec3 - 0
- 2013, Luty4 - 2
- 2013, Styczeń3 - 7
- 2012, Grudzień5 - 3
- 2012, Listopad5 - 5
- 2012, Październik12 - 6
- 2012, Wrzesień11 - 8
- 2012, Sierpień15 - 6
- 2012, Lipiec8 - 2
- 2012, Czerwiec7 - 2
- 2012, Maj5 - 10
- 2012, Kwiecień9 - 13
- 2012, Marzec6 - 11
- 2012, Luty1 - 0
- 2012, Styczeń12 - 8
- 2011, Grudzień3 - 2
- 2011, Listopad9 - 9
- 2011, Październik10 - 4
- 2011, Wrzesień6 - 2
- 2011, Sierpień7 - 2
- 2011, Lipiec1 - 0
- 2011, Czerwiec5 - 2
- 2011, Maj9 - 0
- 2011, Kwiecień4 - 0
- 2011, Marzec10 - 8
- 2011, Luty4 - 1
- 2011, Styczeń5 - 8
- 2010, Grudzień5 - 1
- 2010, Listopad4 - 3
- 2010, Październik8 - 10
- 2010, Wrzesień9 - 17
- 2010, Sierpień6 - 10
- 2010, Lipiec3 - 3
- 2010, Czerwiec5 - 5
- 2010, Maj2 - 1
- 2010, Kwiecień6 - 17
- 2010, Marzec7 - 24
- 2010, Luty9 - 10
- 2010, Styczeń9 - 15
- 2009, Grudzień10 - 15
- 2009, Listopad9 - 13
- 2009, Październik11 - 0
- 2009, Wrzesień11 - 14
- 2009, Sierpień14 - 15
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec2 - 0
- 2009, Maj3 - 0
- 2009, Kwiecień4 - 5
- 2009, Marzec4 - 0
- 2009, Luty6 - 2
- 2009, Styczeń6 - 1
- 2008, Grudzień6 - 1
- 2008, Listopad4 - 1
- 2008, Październik4 - 4
- 2008, Wrzesień12 - 3
- 2008, Sierpień5 - 4
- 2008, Lipiec5 - 0
- 2008, Czerwiec1 - 1
- 2008, Maj3 - 1
- 2008, Kwiecień6 - 2
- 2008, Marzec14 - 17
- 2008, Luty13 - 15
- 2008, Styczeń13 - 3
- 2007, Grudzień7 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik3 - 0
- 2007, Wrzesień2 - 0
- 2007, Sierpień6 - 0
- 2007, Lipiec4 - 0
- 2007, Czerwiec4 - 2
- 2007, Maj4 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
- 2007, Marzec5 - 0
- 2006, Listopad3 - 0
- 2006, Październik3 - 0
- 2006, Wrzesień1 - 0
- 2006, Sierpień3 - 0
- 2006, Lipiec3 - 0
- 2006, Czerwiec4 - 0
- 2006, Maj2 - 0
- 2006, Kwiecień4 - 0
- 2006, Marzec6 - 0
- 2006, Luty3 - 0
- 2006, Styczeń4 - 0
- 2005, Grudzień6 - 0
- 2005, Listopad2 - 0
- 2005, Październik5 - 0
- 2005, Wrzesień9 - 1
- 2005, Sierpień10 - 0
- 2005, Lipiec2 - 0
- 2005, Czerwiec5 - 0
- 2005, Maj2 - 0
- 2005, Kwiecień4 - 0
- 2005, Marzec4 - 0
Sierpień, 2020
Dystans całkowity: | 896.85 km (w terenie 0.10 km; 0.01%) |
Czas w ruchu: | 32:12 |
Średnia prędkość: | 27.85 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.92 km/h |
Suma kalorii: | 54 kcal |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 68.99 km i 2h 28m |
Więcej statystyk |
- Dystans 54.63km
- Czas 02:05
- Prędkość śr. 26.22km/h
- Prędkość max. 39.95km/h
- Temperatura 20.0°C
- Wiatr 4m/s
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
W pogodowym oknie
Niedziela, 30 sierpnia 2020 · dodano: 30.08.2020 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Polanowice-Kraszyce-Stodólno-Sławsk Wielki-Bożejewice-Markowice-Tupadły-Inowrocław-Sikorowo-Dulsk-Pławinek-Łąkocin-Góra-Karczyn-Szarlej-Kruszwica
Tym razem prognozy pogodowe obserwatorium meteorologicznego na Czarciej Górze sprawdziły się niemalże w stu procentach. Można było się w dostępnym oknie pogodowym zmieścić nawet z trasą ponad stu kilometrową, jednak z uwagi na poobiedni wyjazd i nacierające chmurzyska do dyspozycji miałem znacznie mniej czasu. Wraz z napływającym frontem burzowo-deszczowym można było zaobserwować ciekawe zjawisko wiatrowe. Mianowicie chmury wysokie napływały z kierunku południowego-zachodu, natomiast przy powierzchni ziemi wiatr z kierunków wschodnich chwilami uczciwie zawiewał, czego dowodem było ustawienie białych wiatraków. Ot taka sytuacja, na którą podejrzewam większość nie zwróciłaby w ogóle uwagi lub najzwyczajniej w świecie nie ma o niej pojęcia. Poza bardziej przyziemnymi sprawami obserwowanie zjawisk meteorologicznych, tych rzecz jasna mniej zauważalnych tudzież oczywistych od dawna stanowiło część moich rowerowych wypraw. Mógłbym tak długo obserwować wędrujące chmury, kręcące się wiatraki, przesuwający się cień a jeszcze jak w pobliżu od czasu do czasu słychać stukot kół przejeżdżającego pociągu no to... Jeśli ktoś jest bogaty wewnętrznie i wrażliwość posiadł niemałą, to czasem wystarczy mu podróż po najbliżej okolicy i przeżyje więcej, niż ktoś, kto zobaczy słonia na afrykańskim safari.
Byk vel. Helmut ET22-1143 na linii nr 131 Chorzów Batory - Tczew ( stacja Karczyn )
Trasa: Kruszwica-Polanowice-Kraszyce-Stodólno-Sławsk Wielki-Bożejewice-Markowice-Tupadły-Inowrocław-Sikorowo-Dulsk-Pławinek-Łąkocin-Góra-Karczyn-Szarlej-Kruszwica
Tym razem prognozy pogodowe obserwatorium meteorologicznego na Czarciej Górze sprawdziły się niemalże w stu procentach. Można było się w dostępnym oknie pogodowym zmieścić nawet z trasą ponad stu kilometrową, jednak z uwagi na poobiedni wyjazd i nacierające chmurzyska do dyspozycji miałem znacznie mniej czasu. Wraz z napływającym frontem burzowo-deszczowym można było zaobserwować ciekawe zjawisko wiatrowe. Mianowicie chmury wysokie napływały z kierunku południowego-zachodu, natomiast przy powierzchni ziemi wiatr z kierunków wschodnich chwilami uczciwie zawiewał, czego dowodem było ustawienie białych wiatraków. Ot taka sytuacja, na którą podejrzewam większość nie zwróciłaby w ogóle uwagi lub najzwyczajniej w świecie nie ma o niej pojęcia. Poza bardziej przyziemnymi sprawami obserwowanie zjawisk meteorologicznych, tych rzecz jasna mniej zauważalnych tudzież oczywistych od dawna stanowiło część moich rowerowych wypraw. Mógłbym tak długo obserwować wędrujące chmury, kręcące się wiatraki, przesuwający się cień a jeszcze jak w pobliżu od czasu do czasu słychać stukot kół przejeżdżającego pociągu no to... Jeśli ktoś jest bogaty wewnętrznie i wrażliwość posiadł niemałą, to czasem wystarczy mu podróż po najbliżej okolicy i przeżyje więcej, niż ktoś, kto zobaczy słonia na afrykańskim safari.
Byk vel. Helmut ET22-1143 na linii nr 131 Chorzów Batory - Tczew ( stacja Karczyn )
- Dystans 78.99km
- Czas 02:56
- Prędkość śr. 26.93km/h
- Prędkość max. 46.53km/h
- Temperatura 24.0°C
- Wiatr 4m/s
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Piwo na wyjeździe liczy się podwójnie :)
Sobota, 29 sierpnia 2020 · dodano: 29.08.2020 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Łąkie-Ostrowo-Gębice-Mogilno-Wiecanowo-Szczeglin-Białotul-Strzelce-Strzelno-Stodólno-Sławsk Wielki-Kruszwica
Ostatnie dni sierpnia, ostatnie dni wakacji, pogoda dość przyjemna, ciepło z umiarkowanym wiatrem. Zatem każdą chwilę taką wykorzystać należy, bowiem za niedługo z zimnicą i ciemnicą rumakowanie dzielić przyjdzie. Tymczasem przed Mogilnem kolegę Przema z grupy #notojadzim spotykam i korzystając z zaproszenia na piwo za autem podążam niczym ćma za światłem :) Wiadomo, że piwo bo kawa więcej kłopotu sprawia a i wystygnąć też nieco musi. Sympatyczne spotkanie w przydomowym ogródku, przy okazji poznaję kota po przejściach i historię domu SS-33. Przemek, dzięki raz jeszcze za gościnę i ciekawe opowieści ;)
Oczywiście fotograficznie uwieczniam skład kontenerów z EU07-199 na linii nr 353 zmierzający w kierunku Inowrocławia.
Wiadukt na obwodnicy Mogilna
...i cienias :)
Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Łąkie-Ostrowo-Gębice-Mogilno-Wiecanowo-Szczeglin-Białotul-Strzelce-Strzelno-Stodólno-Sławsk Wielki-Kruszwica
Ostatnie dni sierpnia, ostatnie dni wakacji, pogoda dość przyjemna, ciepło z umiarkowanym wiatrem. Zatem każdą chwilę taką wykorzystać należy, bowiem za niedługo z zimnicą i ciemnicą rumakowanie dzielić przyjdzie. Tymczasem przed Mogilnem kolegę Przema z grupy #notojadzim spotykam i korzystając z zaproszenia na piwo za autem podążam niczym ćma za światłem :) Wiadomo, że piwo bo kawa więcej kłopotu sprawia a i wystygnąć też nieco musi. Sympatyczne spotkanie w przydomowym ogródku, przy okazji poznaję kota po przejściach i historię domu SS-33. Przemek, dzięki raz jeszcze za gościnę i ciekawe opowieści ;)
Oczywiście fotograficznie uwieczniam skład kontenerów z EU07-199 na linii nr 353 zmierzający w kierunku Inowrocławia.
Wiadukt na obwodnicy Mogilna
...i cienias :)
- Dystans 40.48km
- Czas 01:29
- Prędkość śr. 27.29km/h
- Prędkość max. 38.71km/h
- Temperatura 21.0°C
- Wiatr 3m/s
- Sprzęt Mont Ventoux
- Aktywność Jazda na rowerze
Stary rumak nie rdzewieje
Piątek, 28 sierpnia 2020 · dodano: 28.08.2020 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Starczewo-Strzelno-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Bożejewice-Sławsk Wielki-Kruszwica
Zakurzony wisiał pośród innych, choć w towarzystwie to zdawać by się mogło, że smutny. Żal mi się ostatnio zrobiło "starego" rumaka, z którym rzecz jasna bardziej jestem zżyty niż z całym pozostałym stadem. Plastikowy hamerykański Trek przyznam przyćmił nieco dotychczasowe doznania i doświadczenia z rumakowaniem związane. Jakby inny wymiar, inny świat... Mówili, jak raz rumakiem z plastikową ramą wyruszysz to wszystko inne istnieć przestanie i do przeszłości wracać niechętnie będziesz. Odwieszony dziś został rumak metalowy i osiodłany choć goły, na swoje 90 minut wyruszył. Będąc pełen obaw przyznać muszę, że wrażenia po przesiadce wcale nie były odwrotnie proporcjonalne do wrażeń kiedy to żem aluminium na rzecz karbonów porzucił. Zatem "stary" rumak nie rdzewieje i to wcale nie dlatego, że aluminiowy. Dobrze nam razem i będzie tak pewnie jeszcze długie lata :)
Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Starczewo-Strzelno-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Bożejewice-Sławsk Wielki-Kruszwica
Zakurzony wisiał pośród innych, choć w towarzystwie to zdawać by się mogło, że smutny. Żal mi się ostatnio zrobiło "starego" rumaka, z którym rzecz jasna bardziej jestem zżyty niż z całym pozostałym stadem. Plastikowy hamerykański Trek przyznam przyćmił nieco dotychczasowe doznania i doświadczenia z rumakowaniem związane. Jakby inny wymiar, inny świat... Mówili, jak raz rumakiem z plastikową ramą wyruszysz to wszystko inne istnieć przestanie i do przeszłości wracać niechętnie będziesz. Odwieszony dziś został rumak metalowy i osiodłany choć goły, na swoje 90 minut wyruszył. Będąc pełen obaw przyznać muszę, że wrażenia po przesiadce wcale nie były odwrotnie proporcjonalne do wrażeń kiedy to żem aluminium na rzecz karbonów porzucił. Zatem "stary" rumak nie rdzewieje i to wcale nie dlatego, że aluminiowy. Dobrze nam razem i będzie tak pewnie jeszcze długie lata :)
- Dystans 50.61km
- Czas 01:51
- Prędkość śr. 27.36km/h
- Prędkość max. 44.98km/h
- Temperatura 24.0°C
- Wiatr 7m/s
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Kolarzyści się popsuli
Wtorek, 25 sierpnia 2020 · dodano: 25.08.2020 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Starczewo-Strzelno-Łąkie-Jeziorki-Bronisław-Ciechrz-Strzelno-Stodólno-Sławsk Wielki-Kruszwica
Nie żeby namiętnie, ale od czasu do czasu śledzę poczynania innych zarówno na blogach wszelakich, na endomondo czy też na stravie. Zaglądam też na strony dedykowane coraz bardziej modnym ultramaratonom, czytuję relacje, często bardzo ciekawe przemyślenia i wnioski, ale też komentarze innych kolarzystów bardziej lub mniej zaawansowanych w miłości do dwóch kółek. Przez okres blisko dwóch dekad mogłem sobie stworzyć obraz w jaki sposób ewoluował świat rowerowy, związana z tym pasja oraz zauważyć wzrost popularności rowerowego spędzania czasu. Nie da się ukryć, że coraz częściej mam mieszane uczucia, bowiem wraz ze wzrostem liczby cyklistów, na pozór wspólna droga staje się coraz szersza a co gorsze poprzecinana jest wieloma skrzyżowaniami i zjazdami. Pamiętam czasy, kiedy to dajmy na to w MRDP startowało kilku rowerzystów i naprawdę liczył się sam start i udział, potem dojechanie do mety i dopiero na końcu dojechanie do mety w limicie czasu. Obecnie, ultramaratony traktowane są przez wielu jak ring, na którym toczy się walka o coraz lepszy czas przejazdu, udowodnienie komuś swoje wyższości, lepszej sprawności bez miejsca na prawdziwą rowerową pasję. Przyglądałem się ostatnio poczynaniom uczestników ultramaratonu Bałtyk - Bieszczady, czyli słynnej 1008-ki i odniosłem wrażenie jakbym śledził kilkudziesięciokilometrowy wyścig o puchar wójta gminy. Przecież jest do pobicia rekord trasy i to nie swój tylko kogoś innego, no bo jak inaczej... Za bardzo to wszystko jak dla mnie techniczne się robi, bez miejsca na to co towarzyszyć podczas takiej przygody powinno. Jestem najlepszy i może utrzymam ten stan na dłużej... Zrobię coś, czego jeszcze nikt nie zrobił... Pojadę na księżyc, a potem się zastanowię czy wrócić... Przejadę ultramaraton rowerem Wigry 3, a może tyłem pojadę albo na monocyklu. Tylko czy tak naprawdę robię to dla siebie ? Sam mam kilku znajomych, którzy jazdę rowerem traktują co najmniej dziwne, czyli... zaliczone odhaczone w sensie trening zrobiony. Może tego nie kumam, albo mój rowerowy świat zbyt różni się od innych rowerowych światów. Ciągła rywalizacja, potrzeba współzawodnictwa powoduje zepchnięcie na dalszy plan tego co moim zdaniem w tym całym rowerowaniu chodzić powinno. Jadę więc sam dalej, nie oglądam się na innych, czasami porozmawiam jadąc wspólnie dopóki nie napotkam skrzyżowania czy rozjazdu, wtedy każdy jedzie swoją, być może lepsza w jego mniemaniu drogą.
Moja droga, choć krajowa ;)
Właśnie tam...
Gdzie świeci słońce...
Gdzie wieje wiatr...
Bo przez szprychy lepiej widać świat.
Bo tak ;)
Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Starczewo-Strzelno-Łąkie-Jeziorki-Bronisław-Ciechrz-Strzelno-Stodólno-Sławsk Wielki-Kruszwica
Nie żeby namiętnie, ale od czasu do czasu śledzę poczynania innych zarówno na blogach wszelakich, na endomondo czy też na stravie. Zaglądam też na strony dedykowane coraz bardziej modnym ultramaratonom, czytuję relacje, często bardzo ciekawe przemyślenia i wnioski, ale też komentarze innych kolarzystów bardziej lub mniej zaawansowanych w miłości do dwóch kółek. Przez okres blisko dwóch dekad mogłem sobie stworzyć obraz w jaki sposób ewoluował świat rowerowy, związana z tym pasja oraz zauważyć wzrost popularności rowerowego spędzania czasu. Nie da się ukryć, że coraz częściej mam mieszane uczucia, bowiem wraz ze wzrostem liczby cyklistów, na pozór wspólna droga staje się coraz szersza a co gorsze poprzecinana jest wieloma skrzyżowaniami i zjazdami. Pamiętam czasy, kiedy to dajmy na to w MRDP startowało kilku rowerzystów i naprawdę liczył się sam start i udział, potem dojechanie do mety i dopiero na końcu dojechanie do mety w limicie czasu. Obecnie, ultramaratony traktowane są przez wielu jak ring, na którym toczy się walka o coraz lepszy czas przejazdu, udowodnienie komuś swoje wyższości, lepszej sprawności bez miejsca na prawdziwą rowerową pasję. Przyglądałem się ostatnio poczynaniom uczestników ultramaratonu Bałtyk - Bieszczady, czyli słynnej 1008-ki i odniosłem wrażenie jakbym śledził kilkudziesięciokilometrowy wyścig o puchar wójta gminy. Przecież jest do pobicia rekord trasy i to nie swój tylko kogoś innego, no bo jak inaczej... Za bardzo to wszystko jak dla mnie techniczne się robi, bez miejsca na to co towarzyszyć podczas takiej przygody powinno. Jestem najlepszy i może utrzymam ten stan na dłużej... Zrobię coś, czego jeszcze nikt nie zrobił... Pojadę na księżyc, a potem się zastanowię czy wrócić... Przejadę ultramaraton rowerem Wigry 3, a może tyłem pojadę albo na monocyklu. Tylko czy tak naprawdę robię to dla siebie ? Sam mam kilku znajomych, którzy jazdę rowerem traktują co najmniej dziwne, czyli... zaliczone odhaczone w sensie trening zrobiony. Może tego nie kumam, albo mój rowerowy świat zbyt różni się od innych rowerowych światów. Ciągła rywalizacja, potrzeba współzawodnictwa powoduje zepchnięcie na dalszy plan tego co moim zdaniem w tym całym rowerowaniu chodzić powinno. Jadę więc sam dalej, nie oglądam się na innych, czasami porozmawiam jadąc wspólnie dopóki nie napotkam skrzyżowania czy rozjazdu, wtedy każdy jedzie swoją, być może lepsza w jego mniemaniu drogą.
Moja droga, choć krajowa ;)
Właśnie tam...
Gdzie świeci słońce...
Gdzie wieje wiatr...
Bo przez szprychy lepiej widać świat.
Bo tak ;)
- Dystans 59.41km
- Czas 02:11
- Prędkość śr. 27.21km/h
- Prędkość max. 47.92km/h
- Temperatura 27.0°C
- Wiatr 6m/s
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Chmurom się zbierało na deszcz
Niedziela, 23 sierpnia 2020 · dodano: 23.08.2020 | Komentarze 1
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Krzywe Kolano-Nożyczyn-Siedlimowo-Wójcin-Nowa Wieś-Miradz-Strzelno-Stodólno-Sławsk Wielki-Kruszwica
Kiedy wyjazd wczasowy, choć morski i cała otoczka z tym związana wykańcza, siły i chęci odbiera, nie pozostaje nic innego jak na upragniony rower wsiąść. Choć lubię morze i klimaty z tym zwiane, to niemalże za każdym razem z utęsknieniem czekam na dzień powrotu do domu, chyba bardziej jak na dzień samego wyjazdu. Pogoda dopisała aż nadto, zobaczyłem to com chciał ujrzeć, a i też dziwną dla nierowerowców opaleniznę wyrównałem i to za sprawą jednego w zasadzie "półdnia" plażowego. Więcej nie dałem rady oglądać wystawy parawanów, znosić ogólnego zgiełku i kwiku bachorząt... To nie na moje siły ;)
Dziś rower, rzecz jasna w ramach relaksu co by umęczenie powczasowe zajeździć, zatem delikatnie choć w zamyśle długiej trasy być nie było, to odwrót z powodów chmurnych poczyniłem z obawy przed nasiąknięciem deszczowym. Pomimo niedzieli wyjazd samotny, bowiem nie wiedzieć czemu grupa #notojadzim na wczesne godziny poranne swe wyjazdy planuje. Być na miejscu zbiórki oddalonej o ponad 30 km na siódmą rano jakoś mnie nie przekonuje. Poza tym dziś bardziej uzasadniony był wyjazd indywidualny, żeby zrelaksić się doszczętnie i tematów kilka w głowie ułożyć.
Okolice Siedlimowa
by
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Krzywe Kolano-Nożyczyn-Siedlimowo-Wójcin-Nowa Wieś-Miradz-Strzelno-Stodólno-Sławsk Wielki-Kruszwica
Kiedy wyjazd wczasowy, choć morski i cała otoczka z tym związana wykańcza, siły i chęci odbiera, nie pozostaje nic innego jak na upragniony rower wsiąść. Choć lubię morze i klimaty z tym zwiane, to niemalże za każdym razem z utęsknieniem czekam na dzień powrotu do domu, chyba bardziej jak na dzień samego wyjazdu. Pogoda dopisała aż nadto, zobaczyłem to com chciał ujrzeć, a i też dziwną dla nierowerowców opaleniznę wyrównałem i to za sprawą jednego w zasadzie "półdnia" plażowego. Więcej nie dałem rady oglądać wystawy parawanów, znosić ogólnego zgiełku i kwiku bachorząt... To nie na moje siły ;)
Dziś rower, rzecz jasna w ramach relaksu co by umęczenie powczasowe zajeździć, zatem delikatnie choć w zamyśle długiej trasy być nie było, to odwrót z powodów chmurnych poczyniłem z obawy przed nasiąknięciem deszczowym. Pomimo niedzieli wyjazd samotny, bowiem nie wiedzieć czemu grupa #notojadzim na wczesne godziny poranne swe wyjazdy planuje. Być na miejscu zbiórki oddalonej o ponad 30 km na siódmą rano jakoś mnie nie przekonuje. Poza tym dziś bardziej uzasadniony był wyjazd indywidualny, żeby zrelaksić się doszczętnie i tematów kilka w głowie ułożyć.
Okolice Siedlimowa
by
- Dystans 90.63km
- Czas 03:22
- Prędkość śr. 26.92km/h
- Prędkość max. 40.59km/h
- Temperatura 30.0°C
- Wiatr 6m/s
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Po kujawskiej ziemi
Niedziela, 16 sierpnia 2020 · dodano: 16.08.2020 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Bródzki-Bachorce-Szostka-Broniewo-Radziejów-Biskupice-Kłonowo-Byczyna-Osięciny-Bądkowo-Ujma Duża-Siniarzewo-Zakrzewo-Dąbrowa Biskupia-Pieranie-Papros-Wola Wapowska-Wolany-Bródzki-Kruszwica
Wiało dziś znacznie mocniej niż w dniu wczorajszym, z kierunku wschodniego. Parę innych spraw i najzwyczajniejsze w świecie "nie chce mi się", przyczynkiem stało się do tegoż, iż na wczesnoporanny wyjazd stać mnie dziś nie było. Zatem bez #notojadzim na objazd kujawskiej ziemi wyruszyłem nieco po 10-tej godzinie. Choć nie mam nic przeciwko wiatrom, nawet tym sromotnym, to dziś w połączeniu z temperaturą około 30 stopni Celsjuszowych, był od nad wyraz męczący. Niemniej jednak udany wyjazd po drogach, gdzie Arnoldzikowe rumaki rzadziej ujrzeć można. Połowa sierpnia, w większości już po żniwach a w mijanych mieścinach dożynkowe dekoracje stanowią ciekawy element ludowej twórczości rzekłbym :)
Od jutra kilkudniowa świadoma i zamierzona przerwa od rumakowania, jednak co ma wisieć nie utonie ;)
Okolice wsi Kłonowo
W oddali kościół w Byczynie
Hmmm ;)
Jedna z ulubionych imprez kuców. Mianowicie, bal u kurowej, egzenkuncja wrógów reżimu i dożmynki właśnie :)
Trasa: Kruszwica-Bródzki-Bachorce-Szostka-Broniewo-Radziejów-Biskupice-Kłonowo-Byczyna-Osięciny-Bądkowo-Ujma Duża-Siniarzewo-Zakrzewo-Dąbrowa Biskupia-Pieranie-Papros-Wola Wapowska-Wolany-Bródzki-Kruszwica
Wiało dziś znacznie mocniej niż w dniu wczorajszym, z kierunku wschodniego. Parę innych spraw i najzwyczajniejsze w świecie "nie chce mi się", przyczynkiem stało się do tegoż, iż na wczesnoporanny wyjazd stać mnie dziś nie było. Zatem bez #notojadzim na objazd kujawskiej ziemi wyruszyłem nieco po 10-tej godzinie. Choć nie mam nic przeciwko wiatrom, nawet tym sromotnym, to dziś w połączeniu z temperaturą około 30 stopni Celsjuszowych, był od nad wyraz męczący. Niemniej jednak udany wyjazd po drogach, gdzie Arnoldzikowe rumaki rzadziej ujrzeć można. Połowa sierpnia, w większości już po żniwach a w mijanych mieścinach dożynkowe dekoracje stanowią ciekawy element ludowej twórczości rzekłbym :)
Od jutra kilkudniowa świadoma i zamierzona przerwa od rumakowania, jednak co ma wisieć nie utonie ;)
Okolice wsi Kłonowo
W oddali kościół w Byczynie
Hmmm ;)
Jedna z ulubionych imprez kuców. Mianowicie, bal u kurowej, egzenkuncja wrógów reżimu i dożmynki właśnie :)
- Dystans 102.98km
- Czas 03:45
- Prędkość śr. 27.46km/h
- Prędkość max. 43.28km/h
- Temperatura 29.0°C
- Wiatr 4m/s
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Dziurę kopią, Noteć płynie.
Sobota, 15 sierpnia 2020 · dodano: 15.08.2020 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Bródzki-Tarnowo-Janocin-Witowice-Brześć-Jerzyce-Piotrków Kujawski-Tomisławice-Janowice-Kryszkowice-Posada-Zaryń-Mąkoszyn-Sierakowy-Kozjaty-Czamanin-Topólka-Samszyce-Jarontowice-Płowce-Skibin-Radziejów-Przemystka-Broniewo-Szostka-Bachorce-Bródzki-Kruszwica
Dziś zaplanowany był jedynie kierunek a nie cel samej wycieczki, ze względów wiatrowych. Choć umiarkowany to z południowego-wschodu powiewy ciepłe czynił. W okolicach Piotrkowa Kujawskiego przypomniałem sobie o ekspansji kopalnianej odkrywki Tomisławice, która obszar swój powiększa "wędrując" na północ w kierunku Piotrkowa właśnie. Miałem okazję przejechać po raz pierwszy nowo-wybudowanym odcinkiem łączącym Tomisławice z drogą Wierzbinek - Zaryń, bowiem "wędrująca" odkrywka lada dzień pochłonie drogę Janowice - Kryszkowice. Co najmniej dziwne to uczucie jak coś, w tym przypadku droga i towarzyszące jej zabudowania, drzewa czy znaki, tak po prostu przestaną istnieć a jej resztki stanowić będą sztuczne góry lub materiał zasypowy wyrobiska. Po tym wszystkiem na wieś Sierakowy kierunek obrałem, co by sprawdzić czy Noteć nie wyschła, jak przed rokiem czasem.
Czarna strzałka oznacza kierunek ekspansji kopalni, a na czerwono zaznaczyłem jeszcze istniejącą drogę Janowice - Kryszkowice.
Być może ostatni raz w tym miejscu :(
Tym czasem nowy ponad 6 kilometrowy odcinek drogi nieopodal wsi Kryszkowice, sfinansowany rzecz jasna ze środków PAK - Kopalnia Węgla Brunatnego Konin.
Odcinek ten biegnie pomiędzy zwałowiskami kopalnianymi i obecnie eksploatowaną dziurą.
Na szczęście Noteć w tym roku nie wyschła. Wieś Sierakowy.
Trasa: Kruszwica-Bródzki-Tarnowo-Janocin-Witowice-Brześć-Jerzyce-Piotrków Kujawski-Tomisławice-Janowice-Kryszkowice-Posada-Zaryń-Mąkoszyn-Sierakowy-Kozjaty-Czamanin-Topólka-Samszyce-Jarontowice-Płowce-Skibin-Radziejów-Przemystka-Broniewo-Szostka-Bachorce-Bródzki-Kruszwica
Dziś zaplanowany był jedynie kierunek a nie cel samej wycieczki, ze względów wiatrowych. Choć umiarkowany to z południowego-wschodu powiewy ciepłe czynił. W okolicach Piotrkowa Kujawskiego przypomniałem sobie o ekspansji kopalnianej odkrywki Tomisławice, która obszar swój powiększa "wędrując" na północ w kierunku Piotrkowa właśnie. Miałem okazję przejechać po raz pierwszy nowo-wybudowanym odcinkiem łączącym Tomisławice z drogą Wierzbinek - Zaryń, bowiem "wędrująca" odkrywka lada dzień pochłonie drogę Janowice - Kryszkowice. Co najmniej dziwne to uczucie jak coś, w tym przypadku droga i towarzyszące jej zabudowania, drzewa czy znaki, tak po prostu przestaną istnieć a jej resztki stanowić będą sztuczne góry lub materiał zasypowy wyrobiska. Po tym wszystkiem na wieś Sierakowy kierunek obrałem, co by sprawdzić czy Noteć nie wyschła, jak przed rokiem czasem.
Czarna strzałka oznacza kierunek ekspansji kopalni, a na czerwono zaznaczyłem jeszcze istniejącą drogę Janowice - Kryszkowice.
Być może ostatni raz w tym miejscu :(
Tym czasem nowy ponad 6 kilometrowy odcinek drogi nieopodal wsi Kryszkowice, sfinansowany rzecz jasna ze środków PAK - Kopalnia Węgla Brunatnego Konin.
Odcinek ten biegnie pomiędzy zwałowiskami kopalnianymi i obecnie eksploatowaną dziurą.
Na szczęście Noteć w tym roku nie wyschła. Wieś Sierakowy.
- Dystans 42.95km
- Czas 01:41
- Prędkość śr. 25.51km/h
- Prędkość max. 40.30km/h
- Temperatura 29.0°C
- Wiatr 5m/s
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Tak na aby-aby :)
Wtorek, 11 sierpnia 2020 · dodano: 11.08.2020 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Starczewo-Strzelno-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Przedbojewice-Kruszwica
Czasami się tak zdarza, że zupełnie bez sił i chęci rumaka dosiadam z nadzieją, że się wszystko rozkręci. No i się nie rozkręca niestety, jedzie mi się nad wyraz źle, mozolnie i w ogóle. Nawet przy delikatnym iście turystycznym kręceniu, niemoc bliżej nieokreślona chwyta za rower i mocuje się ze mną uparcie. Myślę, że za nadto nie ma się co tym przejmować ni też analiz zbędnych czynić. Jutro też jest dzień, a co ma wisieć nie utonie ;)
Na czwartym kilometrze trasy spotykam teamowego kolegę Darka z #notojadzim zmierzającego w kierunku przeciwnym. Krótka pogawędka na tematy, no właśnie, wcale nie rowerowe a dotyczące żeglugi szuwarowo-bagiennej i pasji z tym związanej :)
Niby te same drogi a różną stanowią trudność...
Było później niż zazwyczaj a i dzień słońcem świetlony już krótszy znacznie.
Długie cienie na pola rzucając.
Pod drzewem przysiadł cienias.
Aby-aby, było nie było a słońce lico rozmyło :)
Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Starczewo-Strzelno-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Przedbojewice-Kruszwica
Czasami się tak zdarza, że zupełnie bez sił i chęci rumaka dosiadam z nadzieją, że się wszystko rozkręci. No i się nie rozkręca niestety, jedzie mi się nad wyraz źle, mozolnie i w ogóle. Nawet przy delikatnym iście turystycznym kręceniu, niemoc bliżej nieokreślona chwyta za rower i mocuje się ze mną uparcie. Myślę, że za nadto nie ma się co tym przejmować ni też analiz zbędnych czynić. Jutro też jest dzień, a co ma wisieć nie utonie ;)
Na czwartym kilometrze trasy spotykam teamowego kolegę Darka z #notojadzim zmierzającego w kierunku przeciwnym. Krótka pogawędka na tematy, no właśnie, wcale nie rowerowe a dotyczące żeglugi szuwarowo-bagiennej i pasji z tym związanej :)
Niby te same drogi a różną stanowią trudność...
Było później niż zazwyczaj a i dzień słońcem świetlony już krótszy znacznie.
Długie cienie na pola rzucając.
Pod drzewem przysiadł cienias.
Aby-aby, było nie było a słońce lico rozmyło :)
- Dystans 98.83km
- Czas 03:15
- Prędkość śr. 30.41km/h
- Prędkość max. 45.60km/h
- Temperatura 32.0°C
- Wiatr 1m/s
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Notojadzim w mniejszym składzie
Niedziela, 9 sierpnia 2020 · dodano: 09.08.2020 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Kruszwica-Włostowo-Skulsk-Mielnica-Łuszczewo-Ostrówek-Złotowo-Ostrowo-Witowice-Janocin-Tarnowo-Bródzki-Kruszwica-Szarlej-Sikorowo-Inowrocław-Tupadły-Kruszwica
Dziś dane mi było się przekonać, że w mniejszym składzie, wcale to a wcale nie umniejsza rowerowej kolejne niedzieli z #notojadzim. Towarzystwo cyklistów w dwóch kilku osobowych grupach ( nasza była liczniejsza ) wyruszyło w kierunkach do siebie niezbliżonych wielce oraz o odmiennych priorytetach, tudzież celach ;) Choć przyznam, w zamyśle pierwotnym do miasta Ślesina na piwny festiwal towarzystwo zawitać miało, lecz z uwagi na panujące ciepłoty o charakterze afrykańskim, szacowne grono modyfikacji trasy zgodnie dokonało. Festiwal festiwalem, ni też zającem co umknąć może, zwłaszcza że oberżę znacznie bliżej dostrzeżono, gdzie również piwem można było się uraczyć... I tak zrobiła się objeżdżana już, lecz ze strony przeciwpołożnej trasa zwana Mare Polonorum z przeprawą promową przez wody jeziora Gopła.
No to jadzim na południe w porannych słońca promieniach ;) Foty w zgodzie z chronologią ;)
Tupadły i DW-412
DW-25 i Skulsk
Mielnica Duża, oberża i popas
Czekamy na prom relacji Ostrówek - Złotowo
Notopłynim ;)
Kruszwica i nawadnianie drugie ;)
Potem zaczęliśmy walczyć z traktorami ;)
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Kruszwica-Włostowo-Skulsk-Mielnica-Łuszczewo-Ostrówek-Złotowo-Ostrowo-Witowice-Janocin-Tarnowo-Bródzki-Kruszwica-Szarlej-Sikorowo-Inowrocław-Tupadły-Kruszwica
Dziś dane mi było się przekonać, że w mniejszym składzie, wcale to a wcale nie umniejsza rowerowej kolejne niedzieli z #notojadzim. Towarzystwo cyklistów w dwóch kilku osobowych grupach ( nasza była liczniejsza ) wyruszyło w kierunkach do siebie niezbliżonych wielce oraz o odmiennych priorytetach, tudzież celach ;) Choć przyznam, w zamyśle pierwotnym do miasta Ślesina na piwny festiwal towarzystwo zawitać miało, lecz z uwagi na panujące ciepłoty o charakterze afrykańskim, szacowne grono modyfikacji trasy zgodnie dokonało. Festiwal festiwalem, ni też zającem co umknąć może, zwłaszcza że oberżę znacznie bliżej dostrzeżono, gdzie również piwem można było się uraczyć... I tak zrobiła się objeżdżana już, lecz ze strony przeciwpołożnej trasa zwana Mare Polonorum z przeprawą promową przez wody jeziora Gopła.
No to jadzim na południe w porannych słońca promieniach ;) Foty w zgodzie z chronologią ;)
Tupadły i DW-412
DW-25 i Skulsk
Mielnica Duża, oberża i popas
Czekamy na prom relacji Ostrówek - Złotowo
Notopłynim ;)
Kruszwica i nawadnianie drugie ;)
Potem zaczęliśmy walczyć z traktorami ;)
- Dystans 48.69km
- Czas 01:42
- Prędkość śr. 28.64km/h
- Prędkość max. 40.38km/h
- Temperatura 32.0°C
- Wiatr 3m/s
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Put your ass in the air ;)
Sobota, 8 sierpnia 2020 · dodano: 08.08.2020 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Tupadły-Inowrocław-Sikorowo-Szarlej-Kruszwica
Co z tego ze upał, jak to mówią nie wychodź z doma jak nie musisz. Jak nie musisz. Jakbym nie musiał to bym nie wychodził :) Sobotni dzień szósty tygodniowy czy też siódmy dla innych. Czy praca, czy wolne i tak jednakowa pora wybudzenia ze snu, który reset czyni i energię nową daje na kolejny dzień życia mojego. Dziś praca sobotnia, bowiem fizycznie pracę podejmuję ciekawą i zasadną, za chemicznego jegomościa występując. Są problemy nie tylko z wirusem rzekomym związane a też inne podłe także. Mówią, że upał jest... No ciepło bywa latem jak na lato przystało. Wracam z pracy, a po obiedzie kolarzy oglądać próbuję podczas trwającego od środy aż, wyścigu zwanym Tour de Pologne. Co mi po tym jak za chwilę zasnę, więc ruszam dupę, bo mnie nic nie trzyma w objęciach sofy skórzastej. No tom pojechał i nikogom nie spotkał na swej drodze a trasa krótka ze względu na zwiększone zapotrzebowanie na wodę, której miałem liter niepełny. Jutro z notojadzim, choć cykliści niezdecydowani i podzieleni... Sie zobaczy, kto nie rozmięka od słońca upalnego i kto czyni eksperymenta... Jadzim na Ślesin zatem :)
Na wiadukcie obwodnicowym przystanąłem na chwilę, foty czyniąc.
Żareło na tydzień 33 naszykowane, więc zasiąść można wpis blogowy czyniąc, piwem nie jednym się racząc do snu się sposobić.
Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Tupadły-Inowrocław-Sikorowo-Szarlej-Kruszwica
Co z tego ze upał, jak to mówią nie wychodź z doma jak nie musisz. Jak nie musisz. Jakbym nie musiał to bym nie wychodził :) Sobotni dzień szósty tygodniowy czy też siódmy dla innych. Czy praca, czy wolne i tak jednakowa pora wybudzenia ze snu, który reset czyni i energię nową daje na kolejny dzień życia mojego. Dziś praca sobotnia, bowiem fizycznie pracę podejmuję ciekawą i zasadną, za chemicznego jegomościa występując. Są problemy nie tylko z wirusem rzekomym związane a też inne podłe także. Mówią, że upał jest... No ciepło bywa latem jak na lato przystało. Wracam z pracy, a po obiedzie kolarzy oglądać próbuję podczas trwającego od środy aż, wyścigu zwanym Tour de Pologne. Co mi po tym jak za chwilę zasnę, więc ruszam dupę, bo mnie nic nie trzyma w objęciach sofy skórzastej. No tom pojechał i nikogom nie spotkał na swej drodze a trasa krótka ze względu na zwiększone zapotrzebowanie na wodę, której miałem liter niepełny. Jutro z notojadzim, choć cykliści niezdecydowani i podzieleni... Sie zobaczy, kto nie rozmięka od słońca upalnego i kto czyni eksperymenta... Jadzim na Ślesin zatem :)
Na wiadukcie obwodnicowym przystanąłem na chwilę, foty czyniąc.
Żareło na tydzień 33 naszykowane, więc zasiąść można wpis blogowy czyniąc, piwem nie jednym się racząc do snu się sposobić.