Arnoldzikowyblog rowerowy

avatar Arnoldzik
Kruszwica

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(25)

Moje rowery

Trek 30247 km
Mont Ventoux 41415 km
Merida 41368 km
Dolan 90 km
Borsuk 9552 km
Rosomak 786 km
Admiral 706 km
Bianchi 536 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum

Linki

DCCCLXXXIII etap -...się zachciało...

Niedziela, 15 lipca 2018 | dodano: 15.07.2018Kategoria SZOSA SAMOTNIE

Trasa: Kruszwica-Sławsk Wielki-Strzelno-Strzelce-Głogówiec-Strzelce-Rzadkwin-Ciechrz-Żegotki-Bożejewice-Sławsk Wielki-Kruszwica

Skończył się właśnie dziwny bowiem "urozmaicony" brukami dziewiąty etap TdF z Arras Citadelle do Roubaix. Dziwny był to etap i podzielam zdanie Darka Baranowskiego, który uważa, iż takie atrakcje zafundowane przez organizatorów na tegorocznym wyścigu miejsca mieć nie powinny. To nie jest klasyk tylko wieloetapowy jeden z trzech królewskich wyścigów na świecie. Naprawdę nie ma najmniejszego sensu narażać zawodników na takie niebezpieczeństwo zwłaszcza, że przed nimi jeszcze dobre 2000 km. Redaktor Jaroński się z tą opinią nie zgadzał mówiąc o wszechstronności zawodników zaznaczając to niejednokrotnie podczas relacji. Było też radio "Praciaki" z redaktorem Wyrzykowskim świetny dodatek do codziennych transmisji z etapów TdF... Skończył się etap wyścigu, a wkrótce zacząć się miał finał Mistrzostw Świata w piłce nożnej pomiędzy Chorwacją i Francją. Cóż wszystkiego mieć nie można, zatem postanowłem nietypowo bo rowerowo radiowo transmisji z meczu wysłuchać. Intensywność wypowiadanych słów przez radiowych miszczuf komentatorskiej sztuki, czasami nieziemskiego ich doboru, bogactwo porównań i metafor potrafi zwalić z nóg a w tym przypadku z kół. Jednak dojechałem jakoś do miejscowości Głogówiec na drodze wojewódzkiej DW-255 pomiędzy Strzelnem a Pakością i niebo płakać zaczęło chmurą, którą wcześniej chciałem przechytrzyć. Uczucie towarzyszące słuchaniu radiowej relacji z finału World Cup we wiacie przystankowej w czasie rzęsistego deszczu bezcenne :) Kręcące się jakby w miejscu chmury przyczynkiem stają się, iż decyzja o odwrocie realną staje się. Wracam zatem możliwie najkrótszą drogą mokrym asfaltem w raz mocniej a raz słabiej padającym deszczu i słucham drugiej połowy meczu. Swoją drogą ciekawe doświadczenie... Mecz kończy się zwycięstwem Francji we wsi Bożejewice a w chwilę potem okazuję się, że deszcz nie doświadczył praktycznie wcale mojego rodzinnego miasta. 

Wiatr sobie a chmury sobie ;)


Miejsce przymusowego postoju



Rower:Mont Ventoux Dane wycieczki: 45.46 km (0.00 km teren), czas: 01:52 h, avg:24.35 km/h, prędkość maks: 40.41 km/h
Temperatura:24.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 3 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa tojeg
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]