Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Arnoldzik z miasteczka Kruszwica. Mam przejechane 124656.47 kilometrów w tym 2306.66 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.38 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 66085 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 71.19km
  • Czas 03:10
  • VAVG 22.48km/h
  • VMAX 39.60km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Kalorie 6kcal
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze

DCCXI etap -...miejsca zapadające w pamięci...

Niedziela, 30 października 2016 · dodano: 30.10.2016 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Janikowo-Broniewice-Wierzejewice-Kołodziejewo-Dąbrówka-Szczeglin-Czarntul-Strzelce-Strzelno-Bławaty-Ciechrz-Żegotki-Bożejewice-Sławsk Wielki-Kruszwica


Nie wiedzieć czemu, ale są takie miejsca które zapisują się w pamięci. Nie było by w tym dziwnego gdyby były to miejsca charakterystyczne, ciekawe tudzież wyjątkowe. W moim przypadku miejsca te nic nie charakteryzuje po za tym, że po prostu są. Wiele jest takich podobnych miejsc. Pierwszym zapadłym w pamięci miejscem jest zakręt pomiędzy wsią Wierzejewice i Kołodziejewo. Zwykły zakręt jakich wiele z dużym kamieniem na poboczu. Zupełnie nie wiem dlaczego tak to pamiętam. Może dlatego, że dawno temu kiedy jeszcze na wycieczki zabierałem mapę właśnie w tym miejscu oblazły mnie leśne mrówki. Zrobiłem sobie tu mały postój i w czasie przeglądania mapy mrówki pokazały mi że tu jest ich dom i nie życzą sobie mego towarzystwa.


Drugim miejscem, które nie sposób zapomnieć jest nieczynna od lat wieża ciśnień nieopodal wsi Szczeglin przy obwodnicy Mogilna. Ta już ponad 100 - letnia wieża stanowiła i stanowi doskonały punkt orientacyjny. Trudno zabytkową wieżę porównywać do zwykłego zakrętu jednak miejsce to zakorzeniło się równie głęboko w zakamarkach mojego umysłu.
 Miejsca te były, są i będą. Może co do wieży nie jestem pewien czy przetrwa ona kolejną dekadę czy dwie. Cóż, zakrętu raczej nie wyprostują i zostanie mi choć to na pocieszenie. Mam na szczęście więcej takich miejsc. 
Wczoraj był taki mój mały jubileusz tj. setny wyjazd w tym roku a dziś ustanowiłem równie mały i skromny rekord ilości przejechanych kilometrów w jeden miesiąc. Poprzedni również wypadł w październiku dwa lata temu i wynosił 869 km. Obecnie jest to 880 km. Skromnie bo skromnie, ale też trzeba myśleć przyszłościowo aby łatwiej było ustanawiać nowe rekordy choćby to miało być tylko 900 km. 
Październik 2016 r.
Dystans całkowity - 880,10 km
Czas w ruchu - 36 godz. i 36 min.
Średnia prędkość - 22,49 km/h
Liczba dni rowerowych - 14
Średnia ilość km i godz. na jedną wycieczkę - 62,86 km i 2 godz 48 min.
Pogoda dziś bez wątpienia lepsza niż wczoraj, co prawda wiało ale przynajmniej nie padało. Słonko tylko chwilami a przez większość czasu niebo zakrywały chmury.

I przypadkiem wyjeździłem GPS-owego dzika ;)









Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa losie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]