Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Arnoldzik z miasteczka Kruszwica. Mam przejechane 123001.65 kilometrów w tym 2265.26 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.38 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 62228 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 110.33km
  • Czas 04:28
  • VAVG 24.70km/h
  • VMAX 43.87km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 5kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MXLII etap -...sto i jeszcze dziesięć...

Piątek, 9 sierpnia 2019 · dodano: 09.08.2019 | Komentarze 2


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Cieńcisko-Ostrowo-Bielsko-Orchowo-Słowikowo-Trzemżal-Trzemeszno-Kruchowo-Ławki-Padniewo-Padniewko-Mogilno-Szczeglin-Czarnotul-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica


Dziś nic nie napiszę, bo czas nagli. W rejs trza płynąć i w szuwarach dni i nocy kilka spędzić. Będzie film z rowerowej wycieczki jak i z wyprawy jeziornej, ale jeszcze nie dziś i nie jutro ;) Za tydzień też jeszcze nie ;)








Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 40.68km
  • Czas 01:28
  • VAVG 27.74km/h
  • VMAX 39.85km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 3kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MXLI etap -...ile to się nabiło...

Środa, 7 sierpnia 2019 · dodano: 07.08.2019 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Żegotki-Markowice-Przedbojewice-Kruszwica

Zbieram te kilometry, może i po trochu, ale od zawsze i jeszcze pewnie długo będę zbierał... Bo lubię, tak najzwyczajniej w świecie lubię a przy tym nie walczę z nikim i nie walczę o nic, może czasami zbyt dosadnie zareaguję na jakiegoś niesfornego tudzież głupiego kierowcę, czyniącego manewr niesympatyczny w stosunku do mnie. Jadę dalej tam, gdzie meta staje się kolejnym startem. Dokąd zmierzam i dokąd dojadę ? Na rowerze czuję się podobnie jakbym płynął po jeziorze... Niedługo spędzę kilka dni w szuwarach, kilka nocy sierpniowych. Może zrobię jakiś nienużący film a może też i nocą popływam...
A co tam dziś u Arnoldzika ? No, nabiło mi 40 kilometrów, to jak pierdnięcie smoka ;) Ale się nabiło ;)

Z tego coś w końcu będzie, bowiem zawiewało od południa a burzany od zachodu nacierały.





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 101.08km
  • Czas 03:54
  • VAVG 25.92km/h
  • VMAX 40.73km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 3kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MXL etap -...setka przed kolacją i spotkania dwa...

Wtorek, 6 sierpnia 2019 · dodano: 06.08.2019 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Dobsko-Jeziora Wielkie-Nożyczyn-Siedlimowo-Wójcin-Przyjezierze-Ostrowo-Bielsko-Orchowo-Różanna-Gębice-Marcinkowo-Bystrzyca-Mogilno-Szczeglin-Czarnotul-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Gdzie te zapowiadane popołudniowe deszcze i burze okrutne ? Nawet obserwatorium meteorologiczne na Czarciej Górze z prognozą na dziś minęło, hmmm... Może noc coś przyniesie, może wiatr coś przygna. 
W okolicy wsi Chrosno spotykam grupę, która pielgrzymkę rowerową z Piły na Jasną Górę czyni. Chwilę rozmawiam z jednym z uczestników, który pewnie z ciekawości pogoń za mną sobie urządził ;) Na dziś plan mieli do Lichenia dojechać, co by jutro stamtąd właśnie dalszą podróż kontynuować. Życzę im powodzenia, i już sam zmierzam dalej bacznie obserwując tworzące się burzowe chmury. Początkowy umiarkowany wiatr traci na sile, deszczu nie widać, zatem o Orchowo zahaczyć postanawiam praktycznie w ostatniej chwili na "pinezkowym" rondzie we wsi Ostrowo. Zupełnie nie wiem od czego to zależy, ale raz jedzie się wyśmienicie jak dziś, a raz nie za bardzo... Problem w tym, że to się wyczuwa dopiero po godzinie czy dwóch jazdy.
Na obwodnicy Mogilna spotykam starszego rowerzystę, który jak się w chwilę później okazało pomylił mnie z kimś innym. Chwilę rozmawiamy, między innymi o wyścigu im. Wiesława Szczepańskiego, który odbył się w minioną niedzielę w Inowrocławiu oraz o wyścigach po ziemi Mogileńskiej z początku drugiego tysiąclecia. Miły gość, śmiga szosówką, a dziś MTB, bo jak mówi lubi jak jest trochę ciężej ;) 
Dalsza droga mija na rozmyślaniach o mojej aspołeczności, a przecież wokół jest tylu miłych ludzi i co więcej tak samo jak ja lubiących jazdę rowerem. Rozmyślania te przerywa dziadostwo za kierownicą, które w mieście Strzelno perfidnie wymusza mi pierwszeństwo przejazdu, co gorsza jakby celowo. Psie krwie, daję upust swojemu niezadowoleniu i może byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że dziadostwo było przekonane o swojej racji. A dupa tam, szkoda czasu, żyję... Zatem jadę dalej, bo słonko coraz niżej :)





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 62.82km
  • Czas 02:26
  • VAVG 25.82km/h
  • VMAX 38.90km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 3kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MXXXIX etap -...zmoczony plan...

Niedziela, 4 sierpnia 2019 · dodano: 04.08.2019 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Batkowo-Dziarnowo-Kościelec-Pakość-Ludkowo-Pakość-Dobieszewice-Broniewice-Janikowo-Ludzisko-Tupadły-Kruszwica

Co do mojego zdania na temat planowania, to może nie będę się już wypowiadał, tudzież powtarzał. Niemniej jednak, nie da się ot tak zupełnie temat ten zignorować. Godzina południowa, wyruszam zatem zaopatrzony w motywację i jadło na powiedzmy 6 godzin w siodle z planem... Z planem, który nieopodal Pakości deszcz nagły zmoczył. Podczas pierwszego ataku deszczu znajduję schronienie w altanie na placu zabaw przy drodze Pakość - Wojdal. Popadało i pogrzmiało nieco, jednak nic nie zwiastowało tego co miało dopiero nadejść. Po analizie prognoz pogodowych postanawiam zmienić nieco kierunek mojej podróży na bardziej zachodni i wracam do Pakości. Jadnak chmurzysko z gromami postanawia też moim śladem podążyć, wynikiem czego zmusza mnie do blisko 45 minutowego postoju w parkowej kapliczce. W kapliczce, a w zasadzie w przestrzeni pomiędzy kratą a drewnianymi drzwiami znalazłem nieco ochrony przed ulewą, która rozpętała się w chwilę później. Zrobiło mi się okrutnie zimno, bowiem drzwi kaplicy na przestrzał otwarte, a przez kratę wiatr niestety przelezie bez trudu. Postałem, podumałem i przeczekałem najgorsze... Korzystając z dziury w chmurach, najkrótszą drogą, co by losu nie kusić do domu odwrót czym prędzej poczyniłem. Ot, taki plan zmoczony na dziś ;) 













Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 118.34km
  • Czas 04:39
  • VAVG 25.45km/h
  • VMAX 49.78km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 3kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MXXXVIII etap -...dąb Jagiełły...

Sobota, 3 sierpnia 2019 · dodano: 03.08.2019 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Orłowo-Ściborze-Rojewo-Broniewo-Złotniki Kujawskie-Rucewko-Lisewo Kościelne-Będzitowo-Ojrzanowo-Łabiszyn-Barcin-Szczepanowo-Mokre-Dąbrowa-Mierucin-Wierzejewice-Broniewice-Janikowo-Ludzisko-Tupadły-Kruszwica

Dąb szypułkowy o nazwie "Dąb Jagiełły" o obwodzie blisko 6 metrów. Podobno Władysław Jagiełło na pamiątkę swego pobytu w Łabiszynie zasadził na Wzgórzu Łabiszyńskim dwa dęby, z których jeden zachował się do dzisiaj. Miało to mieć miejsce 3 listopada 1410 r., kiedy to król zatrzymał się na nocleg w dobrach Macieja Latalskiego, jadąc do Inowrocławia po bitwie pod Koronowem. Hmmm, wychodzi na to, że drzewo ma ponad 600 lat, zacny wiek i "żołędziak" ma się jak widać dobrze, może to i za sprawą, że w pobliżu świętego miejsca rośnie. Choć obecny murowany kościół p.w. św. Mikołaja powstał 300 lat później, na miejscu zniszczonego przez pożar kościoła drewnianego. 

Dąb i kościół

W lewo jadę, kierunek Barcin.

Miły zjazd i widok na Barcin a w oddali kamieniołom Wapienno. 



Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 52.59km
  • Czas 01:53
  • VAVG 27.92km/h
  • VMAX 44.99km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 2kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MXXXVII etap -...póki lato trwa...

Czwartek, 1 sierpnia 2019 · dodano: 01.08.2019 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Szarlej-Łojewo-Sikorowo-Szymborze-Inowrocław-Batkowo-Dziarnowo-Kościelec-Gorzany-Janikowo-Ludzisko-Tupadły-Kruszwica

Nieco chłodniejszy dzień z nikłym wiatrem i ze straszącym deszczem. Nawet troszkę pokropiło, ale tak dla przyjemności raczej. Korzystam zatem z każdej możności przejażdżki rowerem, decydując gdzie obserwując bacznie przesuwające się po niebie chmury i kręcące się białe wiatraki. Dni wystarczająco jeszcze długie, choć sierpniowe słońce już coraz niżej nad horyzontem będę obserwował. Jeszcze czas, póki lato trwa. 
Na obwodnicy Janikowa dostrzegam w moim magicznym lusterku wstecznym jakiegoś goniącego mnie szosowca. Prostując nogi zwalniam i daję się wyprzedzić. Po przywitaniu, postanawiam uczepić się gościa bowiem nie jedzie zbyt forsownie. Po chwili daję mu zmianę i pociąg się rozpędza... Po około 5 km gość daje zmianę i tak docieramy do wsi Tupadły. Dziękuję mu za jazdę i rozjeżdżamy się w swoich kierunkach. Od czasu do czasu taka odmiana też się przydaje ;)





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 45.62km
  • Czas 01:48
  • VAVG 25.34km/h
  • VMAX 41.96km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Kalorie 5kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MXXXVI etap -...droga wśród kukurydz wielu...

Wtorek, 30 lipca 2019 · dodano: 30.07.2019 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Markowice-Górki-Balice-Ludzisko-Tupadły-Markowice-Przedbojewice-Kruszwica

Wiało dziś bezlitośnie ciepłym wiatrem zwiastującym front, który nadejść ma ponoć nocą. Będzie nieco chłodniej, znośniej choć bezdeszcznie nadal. Zaleganie na otomanie po pracy niebezpieczne staje się, bowiem pozbierać się po tym i rumaka dosiąść z cudem graniczy, w dodatku zdechły chodzę już do nocnych godzin. Zatem dziś na szybko w gacie odzian i na krótko jadę kilkadziesiąt kilometrów do kolekcji dołożyć chociaż :)


Droga wśród kukurydz wielu :)

...a jest i cienias mój przyjaciel ;)



Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 74.87km
  • Czas 02:57
  • VAVG 25.38km/h
  • VMAX 41.50km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 5kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MXXXV etap -...nadnotecka okolica bocianem stoi...

Niedziela, 28 lipca 2019 · dodano: 28.07.2019 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Krzywe Kolano-Skulsk-Mielnica-Goplana-Koszewo-Kalina-Broniszewo-Przewóz-Połajewo-Piotrków Kujawski-Jerzyce-Brześć-Witowice-Janocin-Gocanowo-Kruszwica

Napotkałem dziś korek na DK-25 przed Skulskiem, który miał bez mała 500 metrów. Pierwsza myśl, wypadek... Nie, przecież światła w centrum Skulska, skrzyżowanie krajowej drogi z dwoma powiatowymi i powroty całej okolicy po niedzielnej sumie. Omijam sprawnie sznur aut, aż tu przed wrotami kościoła pleban z kropidłem owe auta święci, mając na względzie pewnie tylko te, których kierowcy na tacę papiera zacnego wrzucili. A że parking przykościelny wzdłuż drogi krajowej usytuowany to wymieszały się auta i te oczekujące świętej wody jak i te, które akuratnie drogą tą jechały. Burdel nieziemski się wnet poczynił, bowiem coraz więcej kierowców, zorientowawszy się, że to akcja "kropidło" zaczęła wyprzedzać te stojące w nadziei by poświęcenia dostąpić. Na szczęście zdołałem większość aut wyprzedzić i na światłach w jedną z dróg powiatowych w kierunku Mielnicy umknąć.
Psie krwie, no to sobie pleban wymyślił ;) No, ale o bocianach nadnoteckich być miało... Nadnotecka okolica bocianem... bocianami stoi i lata, bowiem gniazdo co trzecia chata ;) Instytut bocianologii informował w sumie o urodzaju bocianim latoś mimo, iż wody w Noteci niskie a łąki mniej żabne jakby. Żniwa w pełni to myszy i robaka polnego nadto i klekoty sił przed odlotem nabywają i tak se latają ;)










Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 72.97km
  • Czas 02:58
  • VAVG 24.60km/h
  • VMAX 40.34km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 4kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MXXXIV etap -...a jednak...

Sobota, 27 lipca 2019 · dodano: 27.07.2019 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Sikorowo-Jaronty-Dziennice-Balczewo-Marcinkowo-Parchanie-Modliborzyce-Wonorze-Ośniszczewko-Stanomin-Dąbrowa Biskupia-Przybysław-Bąkowo-Pieranie-Papros-Bronisław-Broniewo-Zaborowo-Bachorce-Bródzki-Kruszwica

Okazuje się, że choć coraz trudniej, można znaleźć nie daleko asfaltowe drogi po których dane mi jechać po raz pierwszy. Odcinek Dąbrowa Biskupia - Przybysław może i krótki, lecz całkiem sympatyczny i klimatyczny wielce. Niegdyś wzdłuż drogi biegła linia kolejki wąskotorowej, o istnieniu której dziś przypominają pozostałości przejazdów z zaasfaltowanymi torowiskami. 



Droga powiatowa 2573C  Dąbrowa Biskupia - Bąkowo  w okolicy wsi Przybysław.

Jeden z niegdysiejszych przejazdów w okolicy Bąkowa.

Nadciągające od wschodu deszcze ulewne




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 42.82km
  • Czas 01:38
  • VAVG 26.22km/h
  • VMAX 40.34km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 4kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MXXXIII etap -...na krawędzi chmur...

Piątek, 26 lipca 2019 · dodano: 26.07.2019 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Bródzki-Wolany-Wola Wapowska-Papros-Pieranie-Radojwice-Pławinek-Dulsk-Góra-Witowy-Karczyn-Szarlej-Kruszwica

Początkowo, pod wpływem emocji 1033 etap miał się nazywać ...kurwa mać... Jednak jazda rowerem odstresowuje, wyzwala od złego zatem wkurw szybko minął. Czymże on wywołany u mnie został ? Mianowicie, na prostym odcinku drogi przed wsią Wola Wapowska dwóch kierowców jadących z przeciwnych stron  postanowiło urządzić sobie pogawędkę blokując tym samym całą dosłownie szerokość drogi. Gdy się do nich zbliżyłem nawet się tym zbytnio nie przejęli kontynuując zapewne ważną rozmowę. Poboczem nie przejadę, bo wyjątkowo niskie a z rumaka przez pajaców zsiadać zupełnie nie maiłem zamiaru. Środek pomiędzy autami blokowały otwarte drzwi jednego z nich. Więc walę środkiem przymykając ręką z impetem otwarte drzwi, przy okazji dając upust swojemu niezadowoleniu dość ostro komentując takie zachowanie pełne ignorancji w stosunku do rowerzysty. Jełop, który zaskoczony zamykającymi się mu przed nosem drzwiami, zaczął coś wykrzykiwać w moim kierunku, jednak usłyszałem tylko słowo albo dwa, którego może już przytaczać nie będę. Cholera jaśnista, toż to pany wsiowe a jak wieś ich to i pewnie droga też ;) Wrrrr, ale to jeszcze nie koniec, za dosłownie 500 metrów może, cudem unikam kolizji z jadącym w tym samym co ja kierunku wsiowym chłopkiem, który nagle postanowił skręcić w lewo... Wykrzykuję tylko w stronę gościa; "kurwa następny"... No tak, przecież on tu mieszka, a ja głupi o tym nie wiedziałem ;)  Nieźle już wkur... podirytowany jadę dalej myśląc co jeszcze mnie dziś spotka. Na szczęście spotkały mnie już tylko ciemne chmury, nerwacja zupełnie minęła i dlatego etap inną milszą niewątpliwie dla oka nazwą opatrzyłem ;)








Kategoria SZOSA SAMOTNIE