Info
Suma podjazdów to 71477 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Grudzień4 - 4
- 2025, Listopad9 - 8
- 2025, Październik8 - 2
- 2025, Wrzesień13 - 3
- 2025, Sierpień14 - 4
- 2025, Lipiec10 - 0
- 2025, Czerwiec14 - 0
- 2025, Maj15 - 4
- 2025, Kwiecień11 - 0
- 2025, Marzec13 - 0
- 2025, Luty8 - 0
- 2025, Styczeń10 - 1
- 2024, Grudzień19 - 0
- 2024, Listopad17 - 0
- 2024, Październik11 - 0
- 2024, Wrzesień14 - 0
- 2024, Sierpień14 - 1
- 2024, Lipiec16 - 2
- 2024, Czerwiec14 - 1
- 2024, Maj13 - 1
- 2024, Kwiecień12 - 0
- 2024, Marzec14 - 0
- 2024, Luty14 - 1
- 2024, Styczeń10 - 1
- 2023, Grudzień16 - 1
- 2023, Listopad13 - 0
- 2023, Październik10 - 1
- 2023, Wrzesień15 - 2
- 2023, Sierpień11 - 2
- 2023, Lipiec16 - 4
- 2023, Czerwiec11 - 0
- 2023, Maj15 - 0
- 2023, Kwiecień13 - 0
- 2023, Marzec12 - 2
- 2023, Luty12 - 0
- 2023, Styczeń13 - 2
- 2022, Grudzień6 - 3
- 2022, Listopad8 - 0
- 2022, Październik8 - 0
- 2022, Wrzesień9 - 0
- 2022, Sierpień9 - 6
- 2022, Lipiec12 - 0
- 2022, Czerwiec13 - 3
- 2022, Maj8 - 3
- 2022, Kwiecień12 - 2
- 2022, Marzec12 - 4
- 2022, Luty10 - 1
- 2022, Styczeń8 - 0
- 2021, Grudzień16 - 7
- 2021, Listopad10 - 0
- 2021, Październik11 - 4
- 2021, Wrzesień14 - 1
- 2021, Sierpień8 - 2
- 2021, Lipiec14 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 2
- 2021, Maj12 - 1
- 2021, Kwiecień9 - 1
- 2021, Marzec16 - 7
- 2021, Luty10 - 3
- 2021, Styczeń14 - 4
- 2020, Grudzień10 - 1
- 2020, Listopad13 - 2
- 2020, Październik12 - 0
- 2020, Wrzesień12 - 4
- 2020, Sierpień13 - 1
- 2020, Lipiec13 - 10
- 2020, Czerwiec14 - 6
- 2020, Maj14 - 5
- 2020, Kwiecień15 - 8
- 2020, Marzec14 - 3
- 2020, Luty12 - 2
- 2020, Styczeń10 - 0
- 2019, Grudzień16 - 9
- 2019, Listopad19 - 0
- 2019, Październik17 - 1
- 2019, Wrzesień12 - 2
- 2019, Sierpień14 - 4
- 2019, Lipiec14 - 1
- 2019, Czerwiec13 - 6
- 2019, Maj13 - 3
- 2019, Kwiecień13 - 0
- 2019, Marzec12 - 2
- 2019, Luty12 - 1
- 2019, Styczeń10 - 0
- 2018, Grudzień8 - 2
- 2018, Listopad12 - 2
- 2018, Październik8 - 0
- 2018, Wrzesień18 - 1
- 2018, Sierpień15 - 2
- 2018, Lipiec13 - 5
- 2018, Czerwiec7 - 0
- 2018, Maj9 - 2
- 2018, Kwiecień13 - 0
- 2018, Marzec8 - 2
- 2018, Luty7 - 2
- 2018, Styczeń6 - 0
- 2017, Grudzień8 - 3
- 2017, Listopad7 - 1
- 2017, Październik6 - 0
- 2017, Wrzesień10 - 0
- 2017, Sierpień9 - 2
- 2017, Lipiec10 - 2
- 2017, Czerwiec8 - 2
- 2017, Maj8 - 2
- 2017, Kwiecień7 - 4
- 2017, Marzec9 - 7
- 2017, Luty5 - 3
- 2017, Styczeń7 - 7
- 2016, Grudzień11 - 5
- 2016, Listopad12 - 7
- 2016, Październik14 - 6
- 2016, Wrzesień10 - 6
- 2016, Sierpień13 - 1
- 2016, Lipiec5 - 0
- 2016, Czerwiec4 - 0
- 2016, Maj13 - 3
- 2016, Kwiecień10 - 3
- 2016, Marzec9 - 11
- 2016, Luty9 - 6
- 2016, Styczeń14 - 14
- 2015, Grudzień6 - 6
- 2015, Listopad7 - 7
- 2015, Październik8 - 4
- 2015, Sierpień3 - 2
- 2015, Lipiec10 - 4
- 2015, Czerwiec9 - 6
- 2015, Maj8 - 6
- 2015, Kwiecień10 - 12
- 2015, Marzec10 - 3
- 2015, Luty12 - 9
- 2015, Styczeń17 - 8
- 2014, Grudzień10 - 0
- 2014, Listopad13 - 2
- 2014, Październik16 - 9
- 2014, Wrzesień10 - 1
- 2014, Sierpień11 - 0
- 2014, Lipiec9 - 4
- 2014, Czerwiec12 - 2
- 2014, Maj12 - 5
- 2014, Kwiecień12 - 2
- 2014, Marzec13 - 7
- 2014, Luty10 - 6
- 2014, Styczeń7 - 2
- 2013, Grudzień10 - 4
- 2013, Listopad6 - 0
- 2013, Październik14 - 0
- 2013, Wrzesień12 - 3
- 2013, Sierpień12 - 10
- 2013, Lipiec5 - 0
- 2013, Czerwiec7 - 0
- 2013, Maj3 - 4
- 2013, Kwiecień3 - 5
- 2013, Marzec3 - 0
- 2013, Luty4 - 2
- 2013, Styczeń3 - 7
- 2012, Grudzień5 - 3
- 2012, Listopad5 - 5
- 2012, Październik12 - 6
- 2012, Wrzesień11 - 8
- 2012, Sierpień15 - 6
- 2012, Lipiec8 - 2
- 2012, Czerwiec7 - 2
- 2012, Maj5 - 10
- 2012, Kwiecień9 - 13
- 2012, Marzec6 - 11
- 2012, Luty1 - 0
- 2012, Styczeń12 - 8
- 2011, Grudzień3 - 2
- 2011, Listopad9 - 9
- 2011, Październik10 - 4
- 2011, Wrzesień6 - 2
- 2011, Sierpień7 - 2
- 2011, Lipiec1 - 0
- 2011, Czerwiec5 - 2
- 2011, Maj9 - 0
- 2011, Kwiecień4 - 0
- 2011, Marzec10 - 8
- 2011, Luty4 - 1
- 2011, Styczeń5 - 8
- 2010, Grudzień5 - 1
- 2010, Listopad4 - 3
- 2010, Październik8 - 10
- 2010, Wrzesień9 - 17
- 2010, Sierpień6 - 10
- 2010, Lipiec3 - 3
- 2010, Czerwiec5 - 5
- 2010, Maj2 - 1
- 2010, Kwiecień6 - 17
- 2010, Marzec7 - 24
- 2010, Luty9 - 10
- 2010, Styczeń9 - 15
- 2009, Grudzień10 - 15
- 2009, Listopad9 - 13
- 2009, Październik11 - 0
- 2009, Wrzesień11 - 14
- 2009, Sierpień14 - 15
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec2 - 0
- 2009, Maj3 - 0
- 2009, Kwiecień4 - 5
- 2009, Marzec4 - 0
- 2009, Luty6 - 2
- 2009, Styczeń6 - 1
- 2008, Grudzień6 - 1
- 2008, Listopad4 - 1
- 2008, Październik4 - 4
- 2008, Wrzesień12 - 3
- 2008, Sierpień5 - 4
- 2008, Lipiec5 - 0
- 2008, Czerwiec1 - 1
- 2008, Maj3 - 1
- 2008, Kwiecień6 - 2
- 2008, Marzec14 - 17
- 2008, Luty13 - 15
- 2008, Styczeń13 - 3
- 2007, Grudzień7 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik3 - 0
- 2007, Wrzesień2 - 0
- 2007, Sierpień6 - 0
- 2007, Lipiec4 - 0
- 2007, Czerwiec4 - 2
- 2007, Maj4 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
- 2007, Marzec5 - 0
- 2006, Listopad3 - 0
- 2006, Październik3 - 0
- 2006, Wrzesień1 - 0
- 2006, Sierpień3 - 0
- 2006, Lipiec3 - 0
- 2006, Czerwiec4 - 0
- 2006, Maj2 - 0
- 2006, Kwiecień4 - 0
- 2006, Marzec6 - 0
- 2006, Luty3 - 0
- 2006, Styczeń4 - 0
- 2005, Grudzień6 - 0
- 2005, Listopad2 - 0
- 2005, Październik5 - 0
- 2005, Wrzesień9 - 1
- 2005, Sierpień10 - 0
- 2005, Lipiec2 - 0
- 2005, Czerwiec5 - 0
- 2005, Maj2 - 0
- 2005, Kwiecień4 - 0
- 2005, Marzec4 - 0
- DST 84.43km
- Czas 02:57
- VAVG 28.62km/h
- VMAX 49.99km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 3kcal
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Z satysfakcją wśród deszczowych chmur
Sobota, 15 maja 2021 · dodano: 15.05.2021 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Cieńcisko-Ostrowo-Gębice-Marcinkowo-Gozdanin-Łosośniki-Wylatowo-Chabsko-Mogilno-Szczeglin-Czarnotul-Białotul-Strzelce-Rzadkwin-Ciechrz-Strzelno-Stodólno-Sławsk Wielki-Kruszwica
Zapowiadane pogorszenie pogodowe niby przyszło, ale tak tylko coby chmurą postraszyć deszczową, bowiem ciepłość powietrza krótkie gacie odziać pozwoliła. Ze względów służbowych i rodzinnych także, wyjazd późnopopołudniowy poniekąd udany z satysfakcją niemałą. Chmury krążyli i deszcz wyczuć się dało, niemniej udało się mokrości nie doświadczyć i w zachodzącym słońcu nawet do domu powrócić. Rekonesans poczyniłem przed jutrzejszą trasą z cyklistami notojadzim wylatowską i mogileńską ziemię odwiedzając. W szczególności polubiłem drogę Gębice - Gozdanin - Łosośniki - Wylatowo... Teraz kwitną rzepaki, to tym bardziej ;)
Droga Gozdanin - Łosośniki



szak ;)
- DST 54.08km
- Czas 02:00
- VAVG 27.04km/h
- VMAX 41.51km/h
- Temperatura 24.0°C
- Kalorie 5kcal
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Z roweru lepiej widać świat
Środa, 12 maja 2021 · dodano: 12.05.2021 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Krzywe Kolano-Nożyczyn-Kuśnierz-Prószyska-Wronowy-Młyny-Strzelno-Stodólno-Slawsk Wielki-Kruszwica
...I wcale nie chodzi o wysokość a co za tym idzie szerszy horyzont. Zresztą siedząc w rowerowym siodełku wcale to a wcale nie jesteśmy wyżej usytuowani, nie patrzymy z wyższego punktu niż na kończynach dolnych stojąc. Oczywiście chodzi o zdolność zauważania czegoś więcej, innego spojrzenia na to co pozornie nieciekawe i przyziemne bywa. Zatem cieszy nawet asfaltu miękkość, przydrożnej trwawy zieleń i energetyczny drut. Jeziora toń, rowerowe koło i koniec dnia po jasności...



- DST 61.95km
- Czas 02:13
- VAVG 27.95km/h
- VMAX 56.31km/h
- Temperatura 17.0°C
- Kalorie 5kcal
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Notojadzim, tam gdzie wiosną wieje :)
Niedziela, 9 maja 2021 · dodano: 09.05.2021 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Sikorowo-Dulsk-Góra-Łąkocin-Radojewice-Pieranie-Papros-Bronisław-Przemystka-Radziejów-Chełmce-Janocin-Tarnowo-Bródzki-Kruszwica
Wieje wiosna ze wschodu, wieje wiosna na dobre ;) No może bardziej z południowych kierunków, nie mniej ważne co w końcu zawitała i słoneczkiem przygrzała. Kolejna niedziela, kolejny coffee ride z notojadzim, tym razem miasto było nie było powiatowe odwiedzić. Rädichau, Radziejów Kujawski tak niegdyś dziś Radziejów, czy też z łaciny Lulioburgum... A tu trochę o zabytkach miasta CDXV etap -...Rädichau...
Radziejów i pomnik "Chwały Oręża Polskiego"


Gdzieś na trasie... Nie gdzieś, tylko na odcinku Bronisław - Radziejów, droga powiatowa nr 2628C
Kruszwica :-)
- DST 114.81km
- Czas 04:34
- VAVG 25.14km/h
- VMAX 47.35km/h
- Temperatura 13.0°C
- Kalorie 6kcal
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
U Hipolita, a jak :)
Sobota, 8 maja 2021 · dodano: 08.05.2021 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Polanowice-Kraszyce-Stodólno-Strzelno-Cieńcisko-Ostrowo-Bielsko-Wólka Orchowska-Orchowo-Słowikowo-Trzemżal-Zieleń-Trzemeszno-Kruchowo-Ławki-Palędzie Kościelne-Padniewo-Padniewko-Mogilno-Szczeglin-Czarnotul-Białotul-Strzelce-Strzelno-Stodólno-Sławsk Wielki-Kruszwica
Od czasu kiedy to w roku 2015 DXLVI etap - ...trzy nieczynne linie kolejowe... pierwszy raz rowerowo odwiedziłem miasto Trzemeszno, cyklicznie się tam pojawiam. Przez te lat kilka byłem tam razy co najmniej siedem a może osiem ;) Mimo to, że jestem tam zaledwie raz czy dwa razy w roku doskonale pamiętam każdą mijaną miejscowość oraz większość drogowych odcinków. W szczególności przypadła mi do gustu droga Orchowo - Słowikowo - Trzemżal -Trzemeszno, gdzie walory widokowe i pagórkowatość bierze górę nad nie zawsze dobrej jakości nawierzchnią. Cóż, choć tego nie planowałem dotarłem dziś do Trzemeszna właśnie, a skoro już tam byłem to wypadało pana Hipolita Cegielskiego odwiedzić... Trzemeszno, gdzie nauki pobierał oraz wieś Ławki, gdzie na świat przyszedł. Zatem byłem, odwiedziłem, zobaczyłem, choć wiatr zadania nie ułatwił ;)
No i jestem w Trzemesznie




... i sympatyczny pan Hipolit ;)

oraz równie sympatyczny Arnoldzik ;)
Ławki i dom, w którym urodził się Hipolit Cegielski 

- DST 41.82km
- Teren 0.70km
- Czas 02:12
- VAVG 19.01km/h
- VMAX 33.50km/h
- Temperatura 8.0°C
- Kalorie 8kcal
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Z wizytą u Gustawa
Poniedziałek, 3 maja 2021 · dodano: 03.05.2021 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Rzepowo-Racice-Baranowo-Lachmirowice-Chrosno-Sukowy-Młynice-Starczewo-Strzelno-Ciechrz-Żegotki-Bożejejwice-Sławsk Wielki-Kruszwica
Wiatrak w Chrośnie wzniesiony został w 1832 roku. Wiatrak o drewnianej konstrukcji ryglowej, typu koźlak, jedyny w powiecie inowrocławskim zachowujący jeszcze swój wizerunek. Do 1970 r. wiatrak w pełni służył mieszkańcom i był określany jako wiatrak „GUSTAW” od nazwiska wieloletniego właściciela Kazimierza Gustawa. Posiada prawdopodobnie najstarszą i najważniejszą część tzw. kozły ze starszego obiektu. Świadczą o tym bardzo duże przekroje zastrzałów usztywniających podstawę „koźlaka”.
Wiatraka się nie buduje, nie wznosi się. Wiatrak zostaje powołany, bierze początek, albo przychodzi. Budować można dom, stodołę, oborę, to, co stoi nieruchomo. Wiatrak porusza się, chodzi, pracuje, wydaje dźwięki, mówi, gra muzykuje, zawodzi, niedomaga, choruje, gniewa się, odpoczywa, śpi. Wiatrak żyje, czuje. Jest jak człowiek i tak jak nie ma takiego samego człowieka, tak nie ma takiego samego wiatraka. Każdy wiatrak ma swój charakter jedyny i niepowtarzalny. Ojcem wiatraka jest cieśla i on zawsze potwierdza to znakiem. Wiatrak odchodzi lub ginie, a tam gdzie pracował, pozostaje jego mogiła. (Jan Święch, Tajemniczy świat wiatraków)
Tak, tak właśnie mnie naszło aby odwiedzić tego, który wciąż żyje choć od ponad półwiecza jego łopaty w bezruchu stoją. Tego, któremu życie przedłużono już po raz wtóry, którego nie spotkał los smutny odchodząc w zapomnienie, zwyczajnie umierając jak setki innych. W swym pierwotnym miejscu stojąc oko cieszyć będzie jeszcze długie lata...
http://www.wiatraki.org.pl
Wiatrakowe szczęście - Anno Domini 2021
Podpisana została umowa na realizację zadania "Rewitalizacja zabytkowego wiatraka typu Koźlak w Chrośnie". Wykonawcą jest firma Modern House Józef Stasiak z województwa małopolskiego, która posiada duże doświadczenie w zakresie prac przy obiektach drewnianych realizowanych na terenie całej Polski. Jest to długo oczekiwana inwestycja nie tylko przez mieszkańców sołectwa Chrosno. Dzięki przeprowadzonej rewitalizacji wiatrak zyska nowe życie i stanie się atrakcją turystyczną Gminy Kruszwica oraz miejscem integracji lokalnej społeczności. Zadanie obejmie roboty budowlano-konserwatorskie przy wiatraku wraz z wzmocnieniem fundamentów pod kozłem, wymianą wału skrzydłowego, rekonstrukcją izbicy, dyszla, schodów zewnętrznych i skrzydeł, wiaty dla pieca chlebowego, dróg i ścieżek, małej architektury (m.in. ławki, siedziska, stoły) oraz stref parkingowych.
Stan wiatraka z 2020 roku
maj 2021 r. 






- DST 100.38km
- Czas 03:30
- VAVG 28.68km/h
- VMAX 39.30km/h
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 3kcal
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Kiedy sobota staje się niedzielą, czyli Notojadzim i bunkry
Sobota, 1 maja 2021 · dodano: 01.05.2021 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Miechowice-Marulewy-Pławinek-Radojewice-Pieranie-Dąbrowa Biskupia-Zakrzewo-Sędzin-Dobre-Bronisław-Papros-Pieranie-Radojewice-Pławinek-Marulewy-Miechowice-Szymborze-Inowrocław-Tupadły-Kruszwica
Tośmy pojechali niedzielny coffee ride w sobotni dzień dla odmiany z pogodowych względów, bowiem deszcze nadciągają niemałe. Zbiórka na godzinę 10-tą wyznaczona w mieście Inowrocław tym razem. Na starcie pięciu kolarzystów się stawiło, lecz na przebycie pierwotnie ustalonej trasy trójka się zdecydowała. Wyjazd na wschodnie rubieże z misją odwiedzenia dostępnych bunkrów w okolicy miejscowości Zakrzewo w powiecie aleksandrowskim. Bunkier Ringstand 58c to typ małego schronu, będącego niemiecką konstrukcją opartą na projekcie włoskim, wykorzystanym po raz pierwszy w walkach pod Tobrukiem w Afryce Północnej w 1941 r., skąd jego potoczna nazwa – „Tobruk”. W obrębie Zakrzewa jest ich pięć zachowanych w różnym stanie, wchodzą one w skład linii umocnień ciągnącej się aż od Torunia kilkadziesiąt kilometrów na południe wybudowanych w większości w sierpniu i wrześniu 1944 roku. Pas niemieckiej obrony stanowiło łącznie ponad 350 bunkrów zarówno typu Ringstand 58C jak i znacznie większych Regelbau 668.
Władysław Sołtysiak "Warthegau czyli Wielkopolska"
„Einsatz”
Przyszedł sierpień 1944 roku. Front wschodni był już nad Wisłą. Niemcy w ostatniej chwili, w pośpiechu, ale jeszcze nie w panice, postanowili budować umocnienia frontowe na zachód od linii Wisły.
Pamiętnego dla mnie dnia 6 sierpnia 1944 roku deportowali nas z bratem i innymi pracownikami warsztatu, wraz z tysiącami ludzi z naszej części Wielkopolski i Łodzi w okolice Torunia, Aleksandrowa Kujawskiego, Dobrego, Radziejowa, na tak zwany „Einsatz”. Tak nazywaliśmy tę niemiecką akcję kopania okopów.
Kilka dni później wywieziono również naszego ojca, ale w okolice Izbicy Kujawskiej. Mama została sama i w bezdennej rozpaczy.
Zakwaterowali nas w stodołach, młynach itp. niemieszkalnych pomieszczeniach. Z bratem rozdzielono nas. Zostałem sam, ale pocieszałem się, iż pozostał ze mną inny pracownik naszego warsztatu z Witkowa – pan Tadeusz Ł. Mieszkaliśmy w stodole. Póki był sierpień i wrzesień (wtedy wyjątkowo ciepłe), spanie w dziurze wygrzebanej w słomie nie było najbardziej uciążliwe. W październiku już zaczęło być wręcz strasznie, kiedy po ciężkiej pracy wracało się wieczorem na kwaterę do stodoły, często w ubraniu przemoczonym na deszczu. Zakopywanie się w słomę nie dawało niezbędnego do odpoczynku ciepła.
Wstawaliśmy o bardzo chłodnym świcie, wciąż w wilgotnej odzieży. Szliśmy na poły głodni wlokąc się kilka kilometrów na wyznaczony odcinek robót. Marsz do pracy długimi kolumnami ludzi pogrążonych w rozpaczy pogłębiał beznadzieję. A jednak w kobiecych kolumnach Łodzianek słychać było czasem śpiew. Tęskny, cichy śpiew łódzkich robotnic. Śpiew milknął, gdy w pobliżu pojawiał się nadzorca Schultz. Pamiętam to nazwisko.
O trwającym właśnie Powstaniu Warszawskim nie wiedzieliśmy nic, gdyż byliśmy izolowani od miejscowej, nielicznej zresztą, ludności polskiej. A i ta, nie wiem, czy miała takie informacje. Gestapo dbało o to, aby tego rodzaju wieści nie przenikały z GG do polskiej ludności w Warthegau. Być może dorośli zdawali sobie bardziej sprawę z sytuacji, ale nie jestem też pewien, czy wiedzieli dużo o stojącym nad Wisłą froncie wschodnim. Przez mgłę pamiętam, że o tym rozmawiali. Rozmowy o tych sprawach były niebezpieczne, o czym zawsze należało pamiętać i z czego zawsze należało w czasie okupacji zdawać sobie sprawę, nie mając absolutnej pewności, czy rozmówca jest godny zaufania. By-liśmy zbiorowiskiem ludzi przypadkowych, spędzonych przymusowo. Może dorośli analizowali strzępy wiadomości oficjalnych, niemieckich, gdzieś wyczytanych z Ostdeutscher Beobachter?
Nasza praca polegała na kopaniu rowów strzeleckich, rowów przeciwczołgowych, budowie bunkrów, umacnianiu ich faszyną wiązaną drutem. Pół biedy, kiedy ziemia była piaszczysta i lżejsza. Wykonanie tych prac w podmokłym podłożu (nad rzeczkami, których nazw nie znam) było już zadaniem ciężkim. Ja miałem wtedy tylko piętnaście i pół roku.
Pilnował nas personel niemiecki (najbardziej zapamiętałem wspomnianego wyżej Schultza) i biada nam, jeśli praca nasza nie zadowalała nadzoru. Rozpaczliwość położenia pogłębiał fakt, że widzieliśmy wciąż doskonale zorganizowaną machinę: na czas dostarczane drewno budulcowe, drut i faszynę. To jeszcze nie był w gruzy rozsypujący się organizm, o co dbało wszechwładne gestapo. To nie dawało nadziei na rychły koniec.
W drugiej połowie października przydzielono nam na zakwaterowanie opuszczone domostwa w sąsiedniej wsi, bez szyb w oknach, bez drzwi i pieców. To było chyba na byłym poligonie między Toruniem a Aleksandrowem Kujawskim albo na terenach wyludnionych dla celów wojskowych. We własnym zakresie musieliśmy deskami zabić na głucho okna (bez szyb), wykonać jakieś drzwi, w miarę szczelne, aby było cieplej. Robiliśmy wszystko to po normalnych godzinach pracy. Wybudowaliśmy z gliny i cegieł piec do ogrzewania. Zbudowaliśmy również prycze piętrowe. Spaliśmy na nich pokotem w słomie. Nie wszyscy na noc z powodu zimna zdejmowali wierzchnie odzienie, toteż szybko zawszeni byliśmy dokumentnie. Walczyliśmy z wszami gotując wszystko, co było możliwe i niemożliwe do gotowania, w jakimś zdobytym cudem kotle. O ile dobrze pamiętam skutecznie, gdyż pozbyliśmy się ich. Robiliśmy to po kryjomu, gdyż nie wolno nam było zostawać na kwaterach w godzinach pracy. Nie mieliśmy też niedziel. Na tej kwaterze zostawaliśmy jednak w tym celu po kolei, nielegalnie. Głowa każdego z nas była w tym, aby nie dać się złapać lotnym kontrolom niemieckiego nadzoru. Ja to przeżyłem kiedyś w ten sposób, że po zauważeniu w porę kręcących się w pobliżu Niemców, skutecznie schowałem się pod pryczę. Paliliśmy odpadkami drewna z budowanych umocnień. Palenie drewnem nie z odpadków było sabotażem.
Dopiero dziś zdaję sobie w pełni sprawę, że wtedy byłem dzieckiem. A przecież musiałem stawić czoło problemom tak, jak dorosły. Płakałem rzadko i to był chyba mój ratunek. Płakałem rzadko chyba dlatego, że nieszczęście było powszechne, że cierpieli wszyscy Polacy, że w nieszczęściu nie ma czasu na zastanawianie się nad sytuacją. A ta była straszna.
Kilka kilometrów od nas przy szosie ze Służewa do Torunia, pod lasem w wąwozie był obóz internowanych włoskich żołnierzy marszałka Badoglio. Tak mówiło się o nich między nami. Pracowali na innych odcinkach niż my, bez kontaktu z nami. Nie wiem, jaki był ich na koniec los. Nigdy po wojnie nie odwiedziłem tych okolic.
Pracowaliśmy do ostatnich dni. Kiedy wreszcie ruszyła ofensywa radziecka 17 stycznia 1945 roku, popędzono nas pospiesznie kolumnami na zachód. W kopnym śniegu, w mróz, bocznymi drogami, nie śpiąc, potwornie zmęczeni brnęliśmy Puszczą Bydgoską. Tam nas „zgubili” konwojujący Niemcy. Oni sami myśleli dopiero teraz o ucieczce.
Był chyba 22 stycznia 1945 roku. Ogarnęły nas nacierające wojska radzieckie, które początkowo nie wiedziały, z kim mają do czynienia. Byliśmy wolni. Skończyła się moja okupacyjna gehenna dziecka."

Najlepiej zachowane bunkry w Zakrzewie


Panowie kolarzyści, dziś będziemy się bunkrować :)

- DST 65.49km
- Czas 02:32
- VAVG 25.85km/h
- VMAX 41.06km/h
- Temperatura 14.0°C
- Kalorie 5kcal
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Ja wiedziałem, że tak będzie
Środa, 28 kwietnia 2021 · dodano: 28.04.2021 | Komentarze 1
Tak jak wczoraj może chłodniej, lecz wiatrość nieznaczna, tak dziś powiewy mocniejsze z kierunków południowo-wschodnich nastały. Póki słońce na bezchmurnym niebie wiosennym typowo dzień czyniło, tak w porze przedwieczornej chłód odczułem nadto, zwłaszcza, żem w krótkie gacie odzian. Wypuściłem się pod ten wiatr kilometrów ze trzydzieści z hakiem, aby w powrotnej drodze łatwiej było, bowiem tak zwyczajowo czynię. Wiatry z frontu wschodniego maja to do siebie, iż nasilają się koło południa a tracą na sile przed słońca zachodem. Tak się stało com przewidzieć powinien, że wiatr tak jak przeszkadzał to i w drodze powrotnej zbytnio nie pomógł. Ja wiedziałem, że tak będzie :)





- DST 101.38km
- Czas 03:42
- VAVG 27.40km/h
- VMAX 62.10km/h
- Temperatura 9.0°C
- Kalorie 5kcal
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Notojadzim i Pałuckie pagórki
Niedziela, 25 kwietnia 2021 · dodano: 25.04.2021 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Batkowo-Dziarnowo-Kościelec-Rybitwy-Pakość-Piechcin-Sadłogoszcz-Barcin-Szczepanowo-Annowo-Ostórwce-Pniewy-Folusz-Laski Małe-Laski Wielkie-Nowawieś Pałucka-Dąbrowa-Mierucin-Wierzejewice-Sahara-Broniewice-Janikowo-Ludzisko-Krusza Zamkowa-Krusza Duchowna-Tupadły-Kruszwica
Przed laty kiedy to jeszcze zapisy moich rowerowych wycieczek do archiwum przechodziły poprzez kartki zużytego zeszytu, a o zapisie GPS-owego śladu można było co najwyżej pomarzyć. Odtworzenie trasy przejazdu polegało na przestudiowaniu w miarę dokładnej mapy, a nazwy miejscowości integrowały się z zapisem myślowym mijanych zielonych tablic na trasie. Potem cyrkielik ustawiony na podziałkę mapy i można było określić przebyty dystans... Tak było, lecz zanim stałem się posiadaczem pierwszego elektronicznego licznika z aż dwoma funkcjami; przebyty dystans i aktualna prędkość, miałem mechaniczny licznik kilometrów produkcji CCCP montowany na osi przedniego koła, który za pośrednictwem zamontowanego na jednej ze szprych picyngla "liczył" obroty koła co przekładało się na przebyte kilometry... No powiedzmy tak w przybliżeniu :) Takie byli czasy. Obecnie postęp gna do przodu dając wiele możliwości, generowania wszelakich analiz, pomiarów czy zapisu parametrów z rowerowej wycieczki. Nie mniej pomimo zapisu GPS-owej ścieżki, wpisując poszczególne miejscowości wycieczki korzystam w większości z pamięci, bowiem przemierzając te same trasy czy odcinki dróg nazwy miejscowości zapisują się w łepetynie na tyle mocno, że jestem w stanie je po powrocie odtworzyć w odpowiedniej kolejności.
Ilem to razy Pałuckie pagórki przemierzał... Takie wspomnienia, kiedy to właśnie w miejscowości Pniewy posilaliśmy się wyjątkowo smaczną dziko rosnącą antonówką... Pewien jegomość zrywając jabłka dla swojego konia opowiadał nam jakieś ciekawe historyjki... Był rok 2002 może 2003... Po tylu latach nadal tam jest pięknie i tak wspomnieniowo, jednak tej jabłonki już nie ma.
Takie mierniki sprzed lat :)
Silna grupa Notojadzim co się zowie ( w lasach pod Barcinem )
Przed startem - Orlen Pakość
Arnoldzik zmierzający


Arnoldzik pozujący

- DST 82.61km
- Czas 03:08
- VAVG 26.36km/h
- VMAX 44.60km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 6kcal
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Rekiny szos i most w Żabnie
Środa, 21 kwietnia 2021 · dodano: 21.04.2021 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Łąkie-Zbytowo-Gębice-Gozdanin-Łosośniki-Wylatowo-Żabno-Mogilno-Kolodziejewo-Trląg-Janikowo-Ludzisko-Krusza Zamkowa-Krusza Duchowna-Tupadły-Kruszwica
Dzień powszedni poniekąd drugi z iście letnią pogodą w połączeniu z dniem wolnym w znacznej części, musi rowerowym być nie inaczej. Dziś rekonesans dróg dawno nie odwiedzanych w okolicy jeziora Szydłowskiego i strefy UFO w Wylatowie. Ciekawy jak dla mnie odcinek Gębice - Gozdanin z blisko kilometrowym podjazdem o nachyleniu w porywach do 5%. Asfalty może nieidealne, ale za to ruch znikomy, praktycznie na całym odcinku Gębice - Wylatowo. Spotkanie z rekinem szos, który sobie leżał najzwyczajniej na asfalcie narażony wielce na przejechanie. Co mi tam, zabrałem go ze sobą w dalszą podróż i nic to, że to młot ;) Wszystkiego mieć nie można, rzecz jasna i dla odmiany odcinek Żabno - Mogilno okazał się fatalny nawierzchniowo i tu akuratnie miałem nadzieję, iż to uległo zmianie. Krótki postój na wiadukcie w miejscowości Żabno, skąd w linii prostej widać most na linii kolejowej nr 239 przerzucony nad jeziorem Mogileńskim.
Droga Łosośniki - Wylatowo
Orchowska linia kolejowa i most nad j. Mogileńskim ( kierunek Mogilno )
( kierunek Orchowo )
Focenie rumaków na mostach jest chyba jakąś obsesją ;)
Znaleziony rekin przyjechał ze mną do Kruszwicy ;)
Droga Kołodziejewo - Trląg i usiane pola wiatrowymi elektrowniami, naliczyłem ich 14 albo 16.

;)
- DST 101.03km
- Czas 03:38
- VAVG 27.81km/h
- VMAX 44.24km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 2kcal
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Powszedni stówak wśród burz
Wtorek, 20 kwietnia 2021 · dodano: 20.04.2021 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Bródzki-Tarnowo-Janocin-Chełmce-Radziejów-Piotrków Kujawski-Połajewo-Przewóz-Mielnica-Koszewo-Lisewo-Czartowo-Skulska Wieś-Rakowo-Wtórek-Siedlimowo-Wójcin-Przyjezierze-Ostrowo-Cieńcisko-Strzelno-Stodólno-Sławsk Wielki-Kruszwica
Pogoda była dziś nieprzewidywalna ze względu na występujące ruchy konwekcyjne powodujące prądy wstępujące, czyli pionowe ruchy mas powietrza. Widać było na niebie tworzące się Cumulonimbusy, które deszczem straszyły i grzmotem swą potęgę zaznaczały. Ze względu na sytuację taką, wiatr kołowaty nadto i nie wiedzieć z której strony właściwie zawiewał.
Wolny dzień powszedni w porze okołopołudniowej, rzadko się trafia, zatem jakby tak być mogło, gdybym rowerowo go nie uczcił. Przy okazji most na kanale Warta - Gopło w Koszewie odwiedziłem, który w roku ubiegłym przeszedł gruntowny remont TU. 


Droga Piotrków Kujawski - Połajewo
Koszewo, bociany i nowy most na kanale Warta - Gopło











