Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Arnoldzik z miasteczka Kruszwica. Mam przejechane 126596.82 kilometrów w tym 2345.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.37 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 71477 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 40.78km
  • Czas 01:48
  • VAVG 22.66km/h
  • VMAX 31.80km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Kalorie 2kcal
  • Podjazdy 72m
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

I już świeci słońce (7785)

Czwartek, 7 marca 2024 · dodano: 07.03.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Bródzki-Bachorce-Zaborowo-Broniewo-Bronisław-Skotniki-Papros-Wola Wapowska-Wolany-Bródzki-Kruszwica-Kobylniki-Kruszwica





...I widać znacznie więcej, nawet nie trzeba się zbytnio rozglądać, aby dostrzec to co jest ważne... Czyżbym znów zapomniał co jest ważne ? Moja rowerowa podróż trwa dalej, jadę ku nowej i tylko na pozór tej samej przygodzie. Kogo spotkam i gdzie się zatrzymam ? Tego nie wiem. Nic nie jest takie samo, nawet ta dzisiejsza cisza... Słychać było gwiazdy. 
Dziś na wschodnie rubieże, które z wiadomych powodów rzadziej przemierzam zwłaszcza po zmroku. Co prawda dnia kawał już zacny więcej, to jeszcze o noc przyjdzie mi zahaczyć przez czas jakiś. Niemniej wiosna tuż tuż, co optymizmem napawa i wszystko co szare i smutne w czeluść niepamięci strąca. 







Jak bym mógł tu fotki nie zrobić ;) ( niemalże 300 kilometr linii kolejowej nr 131 Chorzów Batory - Tczew )





  • DST 95.45km
  • Czas 03:35
  • VAVG 26.64km/h
  • VMAX 43.87km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 6kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kochanek wiele, miłość jedna (8042)

Niedziela, 3 marca 2024 · dodano: 03.03.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Bródzki-Janocin-Chełmce-Radziejów-Piotrków Kujawski-Tomisławice-Wierzbinek-Boguszyce-Tomisławice-Piotrków Kujawski-Radziejów-Przemystka-Bronisław-Papros-Wola Wapowska-Wolany-Bródzki-Kruszwica


Na tapecie ostatnimi czasy panna Dolores i wygaszona kopalnia odkrywkowa Jóźwin IIB a mnie dziś pognało na ostatnią czynną jeszcze odkrywkę Tomisławice. Może ze względu na stosunkowo niewielki obszar w porównaniu z Jóźwinem, jakoś nie czuję się tu klimatu, choć odgłosy podobne to pokłady węglowe płytsze i jakby mniej "urodzajne". Wgryzła się kopalnia w drogę, którą nie raz przemierzałem jeszcze w czasach kiedy o wydobyciu w tym miejscu nawet nie mówiono. Może właśnie dlatego to miejsce, jest dla mnie bardziej fascynujące, bowiem śledzę poczynania wydobywcze od samego początku, kiedy to pojawiły się tu pierwsze maszyny, zdejmujące tzw. nadkład i usypujące wielkie hałdy ziemi zwane zwałowiskami, które pochłaniały opuszczone domostwa. Zdejmowanie nadkładu na odkrywce Tomisławice rozpoczęło się w maju 2010 roku, pamiętam to doskonale. Pomimo wielu kontrowersji DLXI etap -...kontrowersyjna odkrywka... i początkowych błędów w oszacowaniu wielkości złoża, kopalnia miała działać do roku 2030 a będzie tylko do końca 2024... Potem wszystko ucichnie, pozostanie wielka dziura, która ma szansę zostać jeziorem o powierzchni ok. 200 ha... Z dwojga złego, dobre i to, niemniej będzie mi brakowało tej ekologicznej degrengolady ;)





Droga DW-266 na odcinku Piotrków Kujawski - Sompolno była niemalże prosta... I już nie jest. ( kierunek Sompolno )

A tu z drugiej strony ( kierunek Piotrków Kujawski )

Nad wielką dziurą, w dole znacznie mniejsza od Dolores koparka SRs-1200



Węglostrada w kierunku miejscowości Łysek, dalej już koleją do elektrowni Pątnów

Zwałowisko zewnętrzne w okolicy wsi Boguszyce




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 47.41km
  • Czas 01:52
  • VAVG 25.40km/h
  • VMAX 39.90km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 5kcal
  • Podjazdy 99m
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

W oczekiwaniu na pociąg (7612)

Sobota, 2 marca 2024 · dodano: 02.03.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Przedbojewice-Markowice-Tupadły-Przedbojewice-Markowice-Typadły-Inowrocław-Kruszwica


Nie systematycznie było nie było, ale raz na lat kilka pociąg, tak zwany specjalny miasto moje rodzinne raczy odwiedzić, z czegom kontent, nie powiem. Co prawda największym przeżyciem z nutą nostalgii była wizyta pociągu trakcji parowej ciągniętego przez jeden z niewielu już w Polsce czynnych parowozów serii Ol49. Była to nie lada gratka, z uwagi na fakt, iż ostatni parowozowy dym i charakterystyczny odgłos miałem okazję oglądać i słyszeć w roku 1983. Rok po wizycie "Oelki" Kruszwicę odwiedził jeszcze spalinowóz SU45-089 nazywany przez kolejarzy "Fiatem" z uwagi na zastosowany weń silnik. Fiacik SU45-079 ( tak inny ocalały ) wraz z pociągiem specjalnym odwiedził jeszcze Kruszwicę w roku ubiegłym, lecz tak wyszło, że jakoś to ważne dla mnie wydarzenie mnie ominęło... Hmmm, nie pamiętam dlaczego... 
Wstyd przyznać, ale o dzisiejszej wizycie pociągu z dwoma "Stonkami" SU42 przypomniało mi się dziś rano, niemniej wyszło tak jak wyjść miało, bowiem połączyłem swoje dwie pasje. Mianowicie, na rowerze z pociągiem mogłem się pościgać a i też kilka upamiętniających kadrów do swojego archiwum dodać. 


Tak było dziś :)




... a tak było przed laty


Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 43.15km
  • Czas 01:54
  • VAVG 22.71km/h
  • VMAX 32.90km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Kalorie 4kcal
  • Podjazdy 99m
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Jak w domu, bezpiecznie tak (7574)

Czwartek, 29 lutego 2024 · dodano: 29.02.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Rzepowo-Giżewo-Racice-Lachmirowice-Kościeszki-Rzeszynek-Lubstówek-Rzeszyn-Włostowo-Kruszwica-Kobylniki-Kruszwica




Było cicho i tak spokojnie, zapadał zmierzch, tylko trochę powiew wiatru tę ciszę zakłócać śmiał. Nie przeszkadzało, wybaczam więc, bowiem on przeca też całość istoty Natury Matki współtworzy. Dziś czułem się niesamowicie bezpiecznie, jak w domu, przy kominku, wsłuchany w miarowe tykanie zegara... Uwielbiam :) Czasami wystarczy unieść głowę i spojrzeć w innym kierunku, widać znacznie więcej, nawet gdy noc ciemna. Wtedy to co robisz nabiera zupełnie innego wymiaru, masz chęci, nie musisz już niczego udawać, niczego się obawiać... Jest tak bezpiecznie, jak w domu, pamiętając że jeszcze tak wiele najlepszych dni twojego życia jeszcze się nie wydarzyło...







Wystarczy spojrzeć w innym kierunku...


Nie ma co też niszczyć pustych kartek, bo nigdy nie wiadomo co na nich przyjdzie nam zapisać...
Kontrola jakości produktów z Biedry ;)






  • DST 45.28km
  • Czas 02:00
  • VAVG 22.64km/h
  • VMAX 34.90km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 4kcal
  • Podjazdy 91m
  • Sprzęt Borsuk
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Analogie i tajemnicze światełko (7436)

Środa, 28 lutego 2024 · dodano: 28.02.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Polanowice-Kraszyce-Stodoły-Stodólno-Strzelno-Rzadkwin-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Tupadły-Kruszwica



Historia lubi się powtarzać, choć okoliczności zupełnie odmienne i odczucia inne. Jedna noc, druga mija tak szybko... Pamiętam, to była sobota... Znałem to wszystko jakbym już kiedyś tam był, choć to nie możliwe... Wiedziałem, że ten dzień nadejdzie szybko. Tak jak kiedyś, choć było ciepło, bardzo ciepło, niemniej wszystko działo się podobnie, jakby zgodnie z napisanym wcześniej scenariuszem jakiegoś filmu. Zdecydowanie wolałbym go oglądać, niż grać z nim główną rolę... Teraz jest zima, jeszcze zima, niedługo nadejdzie wiosna... I czasu nie odwrócisz, jak zwątpisz, odwrotu nie będzie... 
Mżawką niebo dziś rosiło, raz mocniej a potem już mniej. Asekuracyjnie w założeniach tak tylko na chwil kilka rumaka dosiąść miałem, bo mnie już tego trochę brakowało. Borsukowa lampa mokrych asfaltów czerń rozświetliła, daliśmy radę nawet troszkę dłużej ;)





Już nawet figury przydrożne postępowe takie ;)

Tajemnicze światełko w polu... Tajemnicze być przestało, jednak jak się tam znalazło metrów kilka od pobocza drogi hmmm...


Już mżyć przestało 






  • DST 50.74km
  • Czas 01:48
  • VAVG 28.19km/h
  • VMAX 41.76km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 3kcal
  • Podjazdy 101m
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

23 sezon razem (7541)

Niedziela, 25 lutego 2024 · dodano: 25.02.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Rzeszyn-Krzywe Kolano-Nożyczyn-Jeziora Wielkie-Krzywe Kolano-Rzeszyn-Włostowo-Lachmirowice-Baranowo-Kruszwica




Jesienią roku 2001 zapadła decyzja o zakupie roweru, można rzec szytego na miarę i według mojego projektu a przeto niepowtarzalnego. Zakupu bardziej przemyślanego i bez zbędnych emocji, co było w czasach dla mnie jeszcze nieinternetowych nie lada wyzwaniem. Niemniej modę i technologię rowerową nieco znałem za sprawą czytywanych wówczas przeze mnie czasopism tematycznych oraz wnikliwego studiowania katalogów. Szczytem moich marzeń, co dziś wydaje się delikatnie mówiąc śmieszne, było posiadanie roweru wyposażonego w klamkomanetki i pedały zatrzaskowe. Pamiętam, jak wyglądały pierwsze jazdy, kiedy to z dumą zmieniałem przełożenia nie odrywając rąk od kierownicy a odgłos wpinanego bloku w pedał jest porównywalny chyba tylko z odgłosem otwieranego piwa bezalkoholowego ;) Zaczynamy 23 rok, 23 sezon razem a ty nadal się błyszczysz (no prawie), jak w ten dzień kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy ;)





Prawie pierwotny wygląd rumaka, pierwsze opony były marki Michelin ( chyba 2004 rok )

Papiery nie pożółkły pomimo upływu lat

40000 km w jednym siodle ( choć to już trzecie )

Moje ulubione miejsce, skąd pochodzi chyba najwięcej fotek.






Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 42.53km
  • Czas 01:52
  • VAVG 22.78km/h
  • VMAX 30.80km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 3kcal
  • Podjazdy 101m
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Znów widzę zachód słońca... (7346)

Sobota, 24 lutego 2024 · dodano: 24.02.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Sierakowo-Mirosławice-Budy-Wronowy-Miradz-Strzelno-Stodólno-Sławsk Wielki-Kruszwica



Jeszcze wczoraj odmiennie nadto dzień dzisiejszy rowerowo widziałem, bowiem porą nie zachodową a okołopołudniową bardziej. Prognozy kłamliwe deszcze co prawda przewidziały, lecz ramy czasowe uczciwie się im poprzesuwali. Nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło i magii schyłku dnia, tudzież widoków niepowtarzalnych dane mi było doświadczyć. Nie pierwszy i nie raz drugi także, ale pomimo iż słońce to samo od dawien dawna, to co raz to inne przedstawienie funduje. Jeden aktor, codziennie inny film, czasami w odcieniach szarości a czasami w kolorów pełni, zawsze pierwszy i zawsze ostatni... Nigdy ten sam...






Muza na dziś...







  • DST 60.36km
  • Czas 02:49
  • VAVG 21.43km/h
  • VMAX 31.40km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Kalorie 2kcal
  • Podjazdy 134m
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Zima wątpliwa, prognoza kłamliwa (7199)

Piątek, 23 lutego 2024 · dodano: 23.02.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Słabęcin-Sukowy-Młynice-Starczewo-Strzelno-Rzadkwin-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Tupadły-Inowrocław-Sikorowo-Szarlej-Kruszwica


Na Damiana zimy w wiosnę zmiana.
Romany imieniny i nie ma zimy.
Polikarp przychodzi, luty już nie chłodzi. 
...I takie tam, bowiem ciepło jak na lutego dekady trzeciej początek a to zima przeca, choć operacja słoneczna już w dzień niechmurny zdziałać sporo może. Wieczór w noc, noc dziś była rowerowo magiczna, termika jaką lubię i liche wiatru powiewy tylko. Prognozy tylko mniej więcej precyzyjne i dokładne nie bardzo, deszcze znacznie później nadciągnęli szkody dla rumakowania nie czyniąc żadnej. Dnia kawałek już na korzyść spory, wiosna tuż tuż...





Muza na dziś ;)




  • DST 53.25km
  • Czas 02:27
  • VAVG 21.73km/h
  • VMAX 30.90km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Kalorie 4kcal
  • Podjazdy 112m
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Co mówią drzewa (7479)

Niedziela, 18 lutego 2024 · dodano: 18.02.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Rzeszyn-Krzywe Kolano-Jeziora Wielkie-Kuśnierz-Nowa Wieś-Miradz-Strzelno-Stodólno-Kruszwica





Co mówią drzewa ? Zapisana jest w nich ich historia. Przewrotnie ktoś kiedyś powiedział, że w drzewo które umarło tchnąć można drugie życie, poprzez stan drewna staje się ono na przykład krzesłem czy ramą obrazu. Zdecydowanie wolę słuchać głosu drzew szumiących, skrzypiących, pachnących żywicą, szeleszczących liściem, zielenią i złotem oko cieszące. Mówią te drzewa bezpośrednio bo są, istnieją, rosną i żyją, zapisując w słojach swoją historię. Nieme drzewa, już nie mówią ale można z nich wyczytać ich wiek, pozycję względem stron świata, a nie rzadko można dostrzec cieplejsze lata i cykliczność aktywności słonecznej występującej średnio do 11 lat. 









Martwe drzewo - wiek ok. 45 lat 

Zachód słońca nad lasem, zdecydowanie bardziej wolę.







  • DST 54.03km
  • Czas 02:34
  • VAVG 21.05km/h
  • VMAX 42.90km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 7kcal
  • Podjazdy 129m
  • Sprzęt Merida
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Dzień kota (7232)

Sobota, 17 lutego 2024 · dodano: 18.02.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Słabęcin-Sukowy-Młynice-Strzelno-Łąkie-Jeziorki-Bronisław-Rzadkwin-Ciechrz-Górki-Balice-Ludzisko-Tupadły-Kruszwica




Choć nie uważam żeby jakkolwiek nazwane dni miałyby być szczególne dla tego czy dla tych, którym dedykowane, to dzień kota jakoś mi nie uwiera. Nawet uśmiech wywołuje ten światowy nawet dzień kota i trochę też, że sobota ;) Sobota zarówno dzień i imieniny kota. Może tak, póki dzień kota, psa czy nawet dzień pracy, babci i dziadka jest jak najbardziej pozytywnie przeze mnie odbierany, to już dni typu; bez samochodu, bez papierosa czy dzień dobroci dla zwierząt ( a tu nawet jest cały miesiąc bodajże ),mogą już irytować. Wiem, że cel takich akcji ma wymowę głębszą, to mimo wszystko hipokryzją trąca. Albo korzystasz z auta lub nie, albo palisz lub nie, dobrym dla zwierząt należy być czas cały. Żadne dni tu znaczenia nie mają, póki w świadomości ludzkiej luki spore lub całkowity jej brak nawet. Zatem dzień kota trwa rok cały, całe kocie życie, nawet jak nie sobota to i tak dzień kota... Jutro też ;)




Każdy kot ma swoją historię... Niekiedy smutną... Bąbel, kotek z lasu TU JEGO HISTORIA  
Stowarzyszenie Koty Niczyje


Dzień roweru czy tam dzień rowerowy mam codzienne (umownie, bo w praktyce i statystycznie co 3 dni), ale za to, od... odkąd pamiętam ;)


Tu schronienia krztę przed deszczem znalazłem, lecz ostatecznie mnie dopadł i z lekka nasączył ;)