Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Arnoldzik z miasteczka Kruszwica. Mam przejechane 126113.26 kilometrów w tym 2320.16 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.38 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 70490 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 56.46km
  • Czas 02:03
  • VAVG 27.54km/h
  • VMAX 58.49km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 5kcal
  • Podjazdy 157m
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Czwartkowy piątek (9457)

Czwartek, 18 lipca 2024 · dodano: 18.07.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Janikowo-Trląg-Strzelce-Rzadkwin-Ołdrzychowo-Skalmierowice-Balice-Ludzisko-Tupadły-Kruszwica



– Jeśli chcesz mieć przyjaciela, oswój mnie !
– A jak to się robi ? – spytał Mały Książę.
– Trzeba być bardzo cierpliwym. Na początku siedzisz w pewnej odległości ode mnie, ot tak, na trawie. Będę spoglądać na ciebie kątem oka, a ty nic nie powiesz. Mowa jest źródłem nieporozumień. Lecz każdego dnia będziesz mógł siadać trochę bliżej…


Setki razy po tych samych drogach, prawie zawsze wracam tam skąd wyjechałem sporadycznie tą samą drogą, mniejszą, większą, mniej lub bardziej foremną pętlą. Tak od lat, czasami tylko trafi się jakaś odmiana... Nie jest ona niezbędna, choć niewątpliwie oczekiwana. Rowerowa jazda to nie tylko, ciekawość i poznanie nieznanego, to przyjaźń największa, która kiedyś się zadziała, nie zniknie i nigdy jej nie zabraknie... Tak już zostanie, żeby nie tęsknić...






Jezioro Pakoskie

Przebiegająca po grobli jeziora Pakoskiego linia kolejowa nr 353

Kolejna nowa nawierzchnia ;) DW-255 odcinek Strzelce - do skrzyżowania z drogą w kierunku miejscowości Krzyżanna

Droga Rzadkwin - Ołdrzychowo chyba nigdy nie doczeka się nowej nawierzchni ;(


Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 63.64km
  • Czas 02:21
  • VAVG 27.08km/h
  • VMAX 42.87km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 6kcal
  • Podjazdy 115m
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Gumowe obserwacje (9400)

Środa, 17 lipca 2024 · dodano: 17.07.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Dobsko-Jeziora Wielkie-Nożyczyn-Lenartowo-Radwańczewo-Wtórek-Wilczogóra-Wilczyn-Wójcin-Nowa Wieś-Miradz-Strzelno-Stodółno-Kruszwica




Podczas rowerowej jazdy czasu na rozważania bardziej lub mniej sensowne, tudzież przydatne sporo. Raz to o pogodzie, a to o nieuchronności przemijania, czy otaczających nas zjawiskach, ale też i o tym co w rowerze piszczy i co boli. Blog nie tylko osobistym pamiętnikiem bywa, ale także taką rowerową kartoteką. Kiedy przegląd, czy naprawa, co zużyło się niechybnie, wszystko jest tu zapisane, by też przy tej sposobności wnioski wysnuć należyte. Tak też na ten przykład po dwóch latach z małym hakiem i przebiegu też niedużym jak na oponę w klasie swej nie byle jaką, nadto się zużyła. Tak jak w życiu dziś oceniam, coś za coś tak to bywa, trakcja, przyczepność i odporność na przebicia wręcz wzorowa, lecz co po tym skoro trwałość, jakość gumy średnia bym powiedział. Bezpieczeństwo rzecz to ważna i tu kompromisów nie ma, zatem zakup szybki i wymiana, co bym dalej mógł więc jechać ;) 





Dwuletnia opona Continental Grand Prix 5000 ( przebieg max. 10000 km ) - tył. Co dziwne, przód w nieporównywalnie lepszym stanie, posłuży jeszcze trochę.

Nowa podkowa ;) Niech służy, mam nadzieję, że starczy na dłużej. 


Może to te nowe asfalty, których coraz więcej bardziej szorstkie ? Hmmm ;)





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 55.93km
  • Czas 01:59
  • VAVG 28.20km/h
  • VMAX 41.69km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 93m
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

W liczbach zapisane (9425)

Niedziela, 14 lipca 2024 · dodano: 14.07.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Dobsko-Jeziora Wielkie-Nożyczyn-Siedlimowo-Wójcin-Nowa Wieś-Miradz-Strzelno-Stodólno-Kruszwica



19911996199720092017 :)
Dziś nic mi się nie zdawało, niedziela była od samego rana przez dzień cały i jest jeszcze póki co ;) Zatem drugą niedzielą tydzień kończę, który rowerowo był średni a zawsze to lepsze od słabego rowerowo tygodnia. Niemniej zawsze warto się starać, bowiem dopóki walczysz, dopóki jesteś w grze, jesteś zwycięzcą. Z pozoru bez spektakularnych i wyniosłych sukcesów, lecz osobistych, moich... i żeby już tak zostało, za zawsze a co najmniej jak najdłużej. Dopóki koła się kręcą, dopóki starczy sił... 
Dziś starczyło, co prawda tylko czasu na rowerowy skromny podwieczorek, lecz tak być miało i się udało ;)


Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 47.11km
  • Czas 01:39
  • VAVG 28.55km/h
  • VMAX 45.74km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 7kcal
  • Podjazdy 84m
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Nikt nie jest... (9368)

Sobota, 13 lipca 2024 · dodano: 13.07.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Mirosławice-Budy-Wronowy-Prószyska-Nowa Wieś-Miradz-Strzelno-Stodólno-Kruszwica



Nieodpartemu wrażeniu ulegam, co nie sobota a niedziela dziś to. Znaczenia większego nie ma, bowiem moja sobota do mojej niedzieli podobna nadto, z różnicą co tydzień ta ostatnia kończy. Może jutro będzie sobota, a jeśli by nie była to dwie niedziele w tygodniu zaliczę a przeto będzie on inny, taki niecodzienny, nietygodniowy. Nader często wrażeniom przeróżnym ulegamy, co to potrafią rzeczywistość nagiąć i świat realny zniekształcić. Niemniej coby nam się nie wydawało, prawda jedno tylko ma oblicze a czas biegnie tak samo i do przodu zawsze ;)
Dziś wyjazd jak na sobotę a nawet niedzielę krótki, bowiem czas rowerowy w ograniczeniu. Przy tej sposobności test, sprawdzenie pracy całości napędu po wymianie łożysk suportu i łańcucha, który wyciągnięcia granicznego doznał. Wszystko gra i mruczy, nieprawidłowości w działaniu nie stwierdzono, z czegom rad wielce. 







Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 40.41km
  • Czas 01:35
  • VAVG 25.52km/h
  • VMAX 39.51km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 5kcal
  • Podjazdy 88m
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Rowerowe rozważania z burzą w tle (9425)

Środa, 10 lipca 2024 · dodano: 10.07.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Kościeszki-Rzeszynek-Lubstówek-Jeziora Wielkie-Dobsko-Włostowo-Kruszwica

Kiedyś to było lepiej... Takie stwierdzenia zwykle słyszymy w odniesieniu do czasów epoki słusznie minionej, kiedy wspominamy smak czerwonej oranżady czy lodów w święto pierwszomajowe. Wiele innych rzeczy, zajęć czy telewizyjnych programów analogicznie również wydaję nam się nieporównywalnie lepszych od tych z czasów obecnych. Często zatartych w pamięci zniekształconych upływem czasu, czy po prostu nostalgią za tym co było i co już nie wróci. Mało jest to obiektywne z uwagi na brak możliwości bezpośredniego porównania dajmy na to oranżady sprzed 40 lat do obecnej, czy peerelowskich lodów z drewnianej budki na rynku do obecnych grycanów czy innych korali ;) Alem się rozwinął a wstęp to miał być krótki, wprowadzenie takie coby rowerowe mechanizmy ich działanie w rzeczy samej porównać na przestrzeni krótszej znacznie, bo dekady tylko. Takie moje spostrzeżenie, tudzież obserwacja, zestawiając rowerowy osprzęt niższej grupy z początków wieku z osprzętem deko młodszym z roku dajmy na to z 2013 roku na ten przykład. Przyznać muszę, iż w działaniu i precyzji leciwa klamkomanetka Shimano Tiagra wrażenie lepsze robi, niż prawie profesjonalna, młodsza i technologicznie bardziej zaawansowana klamkomanetka Shimano Ultegra a przeto zmiana przełożeń milsza dla ucha a i mniejszej siły wymagająca. Kiedyś to było lepiej ;)
Się rozpisał ;) Ale tak chciałem, ponadto przed deszczem i burzą zdążyłem, wcale nie było tak gorąco. Mam w rowerze klimatyzację, nawet w tym starszym aluminiowym także ;)





Koło się kręci...

Arnoldzik podąża swoim śladem ;)


Po starych i znanych drogach z nową nawierzchnią.

i w ogóle :)




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 50.95km
  • Czas 01:51
  • VAVG 27.54km/h
  • VMAX 38.24km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Kalorie 4kcal
  • Podjazdy 103m
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło (9396)

Wtorek, 9 lipca 2024 · dodano: 09.07.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Mirosławice-Budy-Wronowy-Kijewice-Młyny-Strzelno-Dąbek-Markowice-Tupadły-Kruszwica


Lipiec mija szybkim krokiem, swą dekadę pierwszą domyka, choć wiem com tylko wrażeniu takiemu ulegam. Mimo zajęć innych bez liku, roweru porzucić jakoś nie potrafię i jak nawet w niesprawności jeden, inne przeca stoją, patrzą. Faktem, fakt co nie wystarczy tylko wziąć i jechać, bowiem zaopatrzyć i do jazdy przysposobić przez chwil kilka trzeba. Dętka, pompka, kluczy kilka i sakiewka pod siodełko, co by w razie niespodzianki w zależności z nikim nie być. Wykorzystać każdą chwilę, każdy dzień, no prawie...


"Z chmur na niebie góry są.
Z chmur na niebie smoki są.
I jeszcze innych cudów sto.
Są białe miasta w kroplach deszczu.
Zamki okryte mgłą na górze.
W chmurach białe lisy śpią.
W chmurach białe wilki śpią.
I jeszcze innych zwierząt sto..."

Teraz to jest jedna z moich ulubionych dróg :)

Na dnia koniec, łożyska nowe przyjechały :) 

No jak to w życiu, raz na jakiś czas trzeba coś poukładać, posprzątać ;)







Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 261.35km
  • Czas 10:27
  • VAVG 25.01km/h
  • VMAX 52.50km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Kalorie 10kcal
  • Podjazdy 848m
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

O Kaliszu będzie to piosenka... (9447)

Sobota, 6 lipca 2024 · dodano: 07.07.2024 | Komentarze 1


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Skulska Wieś-Czartowo-Kijowiec-Ślesin-Mikorzyn-Konin-Rychwał-Kalisz-Koźminek-Lisków-Chrusty-Miłaczew-Malanów-Grzymiszew-Tuliszków-Konin-Anielew-Grąblin-Licheń-Leśnictwo-Morzyczyn-Noć-Broniszewo-Przewóz-Mielnica-Łuszczewo-Borowa-Lubstówek-Rzeszynek-Kościeszki-Włostowo-Kruszwica

Kalisz odkąd pamiętam zupełnie nie wiedzieć czemu był na liście moich rowerowych mniejszych, czy większych celów. Podobnie jak Kutno, jednak tu powodem jest poniekąd zupełnie już w odmiennej odsłonie KULT-owy dworzec. Natomiast Kalisz... Prawdopodobnie jest to zlepek tego co w pamięci odległej utkwiło na dobre, od nie do końca zrozumiałych skojarzeń i obserwacji po wspomnienia z dzieciństwa. Na ten przykład, już od lat bardzo młodych intrygowały mnie pływające po jeziorze Gople żaglówki, których oznaczenia rejestracyjne wskazywały na Kalisz właśnie. Nie byłoby by w tym nic dziwnego, jakby nie fakt, iż co prawda Kalisz posiada połączenie wodne za pośrednictwem stanowiącej dopływ Warty rzeki Prosny, niemiej przepłynięcie nią jednostką większą od kajaka jest po prostu niemożliwe. Niemniej żaglówki po Gople jak pływały tak pływają, poza tym w głowie siedzi od lat kabaretowa, podejrzewam improwizacja ( niestety nie znalazłem jej w internetowej otchłani ), gdzie wykonywano piosenkę o Kaliszu, której tekst brzmiał mniej więcej tak; "O Kaliszu będzie to piosenka, o Kaliszu mieście Szopena...". Kalisz w głowie od lat wielu siedział i dziś to właśnie zdobyty został. 
Trasa może nie jakaś ekstremalnie długa i wymagająca, niemniej warunki ze względu na wysoką temperaturę i silny wiatr, łatwe nie były. Z uwagi na zaplanowane odwiedziny u konińskiego konia, honorową rundę po kolarskim torze w Kaliszu oraz obiad u przemiłej rodziny kolegi Pawła w mijanym po drodze Rychwale, czas przejazdu znaczenie miał nieduże, choć w założeniach chcieliśmy jeszcze po jasności wrócić. Prawie się udało, jednak zabrane asekuracyjnie lampki, na ostatnich kilometrach niewątpliwie się przydały. Wszyscy cali i zdrowi wrócili do domu. 

Przed wyjazdem ;) Po Pawłowych proszkach, nawet jak wiało to nie wiało :)

Pierwszy postój na parkingu, który nie zmienił się praktycznie od 30 lat, jak pamiętam. 


Wizyta u konia w Koninie ( Skwer Przyjaciół Dzieci )

Proszki raz jeszcze, przed obiadem. Prawie w ogóle nie wieje :)

Przy drodze kibicowały nam miłe panie :)

Gravelem to przynajmniej wszędzie wjedziesz. To se traktor kup ;) Zatem rozważam hihihihi

Kalisz, Winiary i Uniwersytet Kaliski.



Obowiązkowa rundka po torze kolarskim w Kaliszu. 

W drodze powrotnej Koźminek, miasto z kolarskimi tradycjami.

A do domu już tylko 140 km :)

 Nie ma to jak przyjazne i mądrze zaprojektowane drogi rowerowe :)

Chwila postoju w pozłacanym świętym miejscu ;)



Kategoria SZOSA TOWARZYSKA


  • DST 51.92km
  • Czas 01:38
  • VAVG 31.79km/h
  • VMAX 53.23km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 171 ( 93%)
  • HRavg 132 ( 72%)
  • Kalorie 3kcal
  • Podjazdy 119m
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Nikt mnie już o nic nie pytał (9084)

Środa, 3 lipca 2024 · dodano: 03.07.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Mirosławice-Budy-Wronowy-Prószyska-Kuśnierz-Jeziora Wielkie-Krzywe Kolano-Lachmirowice-Baranowo-Kruszwica



Zdobywcą stravowych KOM-ów to nigdy nie byłem i raczej już nie będę... Po pierwsze nie ten typ jeździectwa rowerowego reprezentuję. Po drugie trudno tzw. koni korony pozbawić ze względu na wyśrubowane osiągi, nie zawsze uczciwe zdobyte. A po trzecie, co chyba główną przyczyną, to że nie analizuję trasy przed jazdą pod tym kątem a przeto nie bardzo wiem gdzie są, a jak już wiem to pojęcia bladego mnie mam gdzie się dokładnie zaczynają i gdzie kończą. Natomiast mój wierny żółty garmiak takimi głupotami pamięci sobie nie zaprząta ;) No ale jak już, warunki sprzyjające a przy tym rumaka poniesie, to sam taki segment kreuję i czas przynajmniej jakiś na pierwszym miejscu figuruję. a co :)
Dziś wyjazd nieco późniejszy niż mój kwadrans po siedemnastej, ale póki dzień przyzwoicie długi to znaczenia większego nie ma. Przy okazji raz pierwszy nowym 2 kilometrowym asfaltowym dywanikiem się przejechałem na odcinku Mirosławice - Budy. Ciepły to może on już nie był, ponadto upaprany polnym błotem miejscami obficie, niemniej słowo daję iż nastodniowy jest ci on.







Tamże :)




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 43.94km
  • Czas 01:24
  • VAVG 31.39km/h
  • VMAX 40.50km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 169 ( 92%)
  • HRavg 142 ( 78%)
  • Kalorie 2kcal
  • Podjazdy 85m
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Pierwszy lipcowy (9079)

Poniedziałek, 1 lipca 2024 · dodano: 01.07.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Mirosławice-Młyny-Strzelno-Dąbek-Markowice-Przedbojewice-Kruszwica



Nie ma to jak dnia pierwszego lipiec już nieco chłodniejszy rowerowo przywitać i tym samym drugie półrocze sezonu 2024 rozpocząć. Musi być kilometrowo o pięć setek dłuższe, a jak nie będzie to też się nic nie stanie ;) Wymyślę wtedy historię, o której już wspominałem, że tak miało być i dziesięciotysięczniki w lata nieparzyste tylko zdobywam. Nikt się nie zorientuje a gdyby nawet to zapewne mi tego nie zarzuci, nie powie, być może z przyzwoitości, albo tak tylko. Dziś deszcze prognozowane były fakt, ale com w niebo popołudniem późnym spoglądał, nic tegoż nie zwiastowało, co najwyżej wiatry nikłe, zmienne. Niemniej kwadrans z hakiem po siedemnastej na rogatkach miasta na zachodniej stronie widnokręgu chmurska ciężkie ołowiowe prężyć się zaczęły i na przeciw nim niemalże pojechałem. Szczęściem przed opadem umknął i do domu suchy wrócił. Tak było, nie zmyślam ;)




Dziś dzień psa... i kota też ;) Zresztą może być i co dzień :) 




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 70.57km
  • Czas 02:48
  • VAVG 25.20km/h
  • VMAX 46.09km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • HRmax 141 ( 77%)
  • HRavg 110 ( 60%)
  • Kalorie 12kcal
  • Podjazdy 126m
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Wiatr nadto określony (9041)

Niedziela, 30 czerwca 2024 · dodano: 30.06.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Krusza Zamkowa-Krusza Duchowna-Markowice-Dąbek-Strzelno-Miradz-Nowa Wieś-Wójcin-Siedlimowo-Nożyczyn-Jeziora Wielkie-Rzeszyn-Włostowo-Kruszwica




Zdecydowanie się dziś wiatr określił, po swym wczorajszym niezdecydowaniu, tudzież nieokreśleniu. Być może dowiedział się przypadkiem com na jego temat napisał i pokazał swoje rogi, w sensie co potrafi. Nawet o czynniku tak zwanym chłodzenia wiatrem raczej nie ma co wspominać, choć sam nie wiem co by było gdyby wiać nie wiało wcale. Niemniej nie tyle wiatr co termika dziś we znaki bardziej się dała com poczuł a przeto trasą krótszą pojechał. Jedyne co w lesie nieco chłodniej a przeto milej i znośniej jakby.
Czerwiec więc upałem żegna i nadejście frontu zwiastuje, niższą temperaturą lipiec witał będzie. Pomimo wszystko ostatni miesiąc pierwszego półrocza uważam za rowerowo udany i wynikiem 976 kilometrowym zamykam. Co prawda lepiej nieco być by mogło, ale też i strat znaczących nie poniosłem. Najważniejsze, że odbudowany zarówno fizycznie jak i psychicznie z optymizmem w drugie półrocze roku spoglądam. 








Tylko cienias jakby ten sam ;)

W asfalcie odciśnięty 



Kategoria SZOSA SAMOTNIE