- Kategorie:
- SZOSA SAMOTNIE.682
- SZOSA TOWARZYSKA.173
- TOROWO.5
- TREKKING SAMOTNIE.1147
- TREKKING TOWARZYSKI.41
- TRENAŻER.40
Wpisy archiwalne w kategorii
SZOSA TOWARZYSKA
Dystans całkowity: | 16626.28 km (w terenie 11.35 km; 0.07%) |
Czas w ruchu: | 619:01 |
Średnia prędkość: | 26.86 km/h |
Maksymalna prędkość: | 71.68 km/h |
Suma podjazdów: | 17388 m |
Maks. tętno maksymalne: | 188 (104 %) |
Maks. tętno średnie: | 142 (76 %) |
Suma kalorii: | 729 kcal |
Liczba aktywności: | 173 |
Średnio na aktywność: | 96.11 km i 3h 34m |
Więcej statystyk |
Prosta droga najkrótsza… (10107)
Sobota, 3 sierpnia 2024 | dodano: 03.08.2024Kategoria SZOSA TOWARZYSKA
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Balice-Skalmierowice-Ołdrzychowo-Rzadkwin-Strzelce-Białotul-Czarnotul-Szczeglin-Mogilno-Padniewko-Padniewo-Palędzie Kościelne-Huta Palędzka-Sadowiec-Ławki-Gołąbki-Gościeszyn-Budzisław-Mięcierzyn-Bożacin-Modliszewko-Łabiszynek-Gniezno-Wełnica-Jankowo-Jankowo Dolne-Trzemeszno-Wydartowo-Wylatowo-Żabienko-Kwieciszewo-Strzelno-Markowice-Przedbojewice-Kruszwica
Gniezno to kolejny cel rowerowej wyprawy, który chodził mi po głowie już stanowczo za długo. Zupełnie nie wiedzieć czemu wyjazd do pierwszej stolicy Polski odwlekałem przez lat kilka co najmniej, a przeca nie jest tam jakoś wybitnie daleko. Może zniechęcała mnie ( co już sprawdzone ) nie do końca logiczna i przemyślana infrastruktura rowerowa oraz obawa przed nieznanym z rowerowej perspektywy miastem. Nie bez powodu też jednym z celów wizyty w Gnieźnie była znana "Dziekanka", czyli Szpital Psychiatryczny, który położony jest na terenie parku, któremu zawdzięcza swą nazwę. Pomimo towarzystwa i tematów do rozmów bez liku, niemalże przez ten czas cały "grała" mi w głowie muzyka, utwór Kazikowy (KNŻ) pt. "Świadomość", który wydał mi się nader adekwatny do odwiedzonego miejsca właśnie.
Zatem Gniezno zdobyte wespół z kolegą Jarosławem, trzy nowe gminy do kolekcji, dworzec PKP z perspektywy peronowej po raz pierwszy, rowerowy spacer z zaplanowanym błądzeniem po dzielnicach Gniezna, znikające asfalty i powrót niezbyt przyjazną dla cyklistów krajówką DK-15 ale z wiatrem od dupy strony przynajmniej ;)
Rower:Trek
Dane wycieczki:
170.25 km (0.00 km teren), czas: 07:20 h, avg:23.22 km/h,
prędkość maks: 50.99 km/hTemperatura:28.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 5 (kcal)
Pan mnie wzywał ? (9911)
Czwartek, 1 sierpnia 2024 | dodano: 01.08.2024Kategoria SZOSA TOWARZYSKA
Trasa: Kruszwica-Rzepowo-Racice-Lachmirowice-Włostowo-Kościeszki-Rzeszynek-Gopło-Włostowo-Mirosławice-Kijewice-Młyny-Młynice-Sukowy-Słabęcin-Kruszwica
Nie ma to jak miesiąc rowerowo a w dodatku pozytywnie rozpocząć i to po całości. W towarzystwie co to żartu rodzaj podobny i zaciesz zeń podobny, bo jak mówi stare przysłowie pszczół, poza samym sportem również śmiech to przeca też zdrowie. Tak to poza rowerową jazdą, która sama w sobie radości daje krocie, był i dowcip sytuacyjny tak zwany a przeto w swej wymowie zacny. Nowe kwadraty Prezesa, trasa po rundzie niegdysiejszego wyścigu Cyclo Cuiavia wiodąca, przystankowy postój i pomimo czwartku lody u podnóża Wieży Mysiej w budce numer jeden.
Tak było, nie zmyślam ;)
Rower:Trek
Dane wycieczki:
48.11 km (0.00 km teren), czas: 01:53 h, avg:25.55 km/h,
prędkość maks: 52.22 km/hTemperatura:25.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 4 (kcal)
Tour de Inowrocław (9846)
Wtorek, 30 lipca 2024 | dodano: 30.07.2024Kategoria SZOSA TOWARZYSKA
Trasa: Kruszwica-Szarlej-Sikorowo-Jaronty-Balin-Latkowo-Strzemkowo-Borkowo-Jaksice-Tuczno-Łącko-Rybitwy-Kościelec-Dziarnowo-Batkowo-Inowrocław-Tupadły-Kruszwica
Ze słońcem, ku słońcu, z wiatrem, pod wiatr, w ciszy, przy szumie wiatraków, samotnie, w towarzystwie, po dziurawych drogach i po nawierzchniach nieskazitelnych. Niedługo i nie za szybko, w czas, nieco później, wolniej. szybciej, dookoła i wokół, z górki i pod górkę. Taka forma relaksu i wypoczynku, chwil kilka spędzonych na rozmowie, ale i też w milczeniu. Przecież można by inaczej, standardowo jak ogół jak większość, jak nikt... Tylko po co...
Późno popołudniowy trip towarzyski, kiedy to już dzień zauważalnie krótszy, wcześniejszym zachodem słońca o tym jeszcze póki co delikatnie przypomina. Jest dobrze a będzie jeszcze lepiej... Sierpień przed nami ;)
„W domu, w którym jest kot, nie potrzeba już dzieł sztuki.”
Rower:Trek
Dane wycieczki:
66.71 km (0.00 km teren), czas: 02:47 h, avg:23.97 km/h,
prędkość maks: 46.23 km/hTemperatura:25.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 5 (kcal)
Witkowski Beagle, czyli Ильюшин IŁ-28 (9871)
Sobota, 27 lipca 2024 | dodano: 27.07.2024Kategoria SZOSA TOWARZYSKA
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Markowice-Wymysłowice-Strzelno-Cieńcisko-Ostrowo-Orchowo-Przybrodzin-Powidz-Witkowo-Krzyżówka-Miaty-Trzemeszno-Trzemżal-Szydłowo-Wylatowo-Łosośniki-Gozdanin-Marcinkowo-Gębice-Zbytowo-Łąkie-Strzelno-Markowice-Przedbojewice-Kruszwica
Przyznać muszę, iż już od dawna darzę akuratnie ten model samolotu szczególną sympatią. Raczej nie dlatego, że jego kryptonim NATO to "Beagle", bowiem owa sympatia zrodziła się na długo przed pojawieniem się na świecie mojej ukochanej suni beagielki Grety. Wiedzę o istnieniu samolotu Ił-28 miałem już w latach osiemdziesiątych, bowiem przypominam sobie ciemnozielony prosty model do sklejania. Minęły długie lata, kiedy to za sprawą internetów szeroko pojętych, odkryłem go ponownie, wydał mi się niewytłumaczalnie bliski. Dziwne to, ale kiedy tylko dowiedziałem się, że taki stoi w niezbyt odległym Witkowie było już pewne, że musze tam pojechać. W latach dziewięćdziesiątych co prawda miałem okazję niejednokrotnie mijać się się z IŁem - 28 w Kołobrzeskim Muzeum Oręża Polskiego, nie mając jeszcze wtedy świadomości, że to ten właśnie.
We wrześniu 2017 roku pojechałem do Witkowa po raz pierwszy DCCCI etap -...beagle bomber and american army..., a dziś po niespełna 7 latach powróciłem aby móc podziwiać go odnowionego w nieco lepszej niż ostatnio kondycji.
Dzisiejszy sympatyczny wyjazd w towarzystwie kolegi Jarosława, nowe kwadraty, ja tym razem bez nowych gmin, postój regeneracyjny w Powidzu, piwo bezalkoholowe, american soldiers, dobre i beznadziejne drogowe nawierzchnie, no i mój Beagle :) Jeszcze tam wrócę, a tym czasem poszukam, zakupię i zbuduję swój własny model samolotu Ił-28... bo chcę ;)
Droga daleka
Asfalty premium, pod kolor roweru :)
Powidz, no i gdzie mój Beagle ?
US Army, deszcze i ruchliwe drogi
Jest i on :) Beagle Ił-28
CCCP koszulka nawiązująca doń ;)
Bociek latosi, bo dzióbek czarny jeszcze :)
Na koniec słoneczko nawet na chwilę się uśmiechnęło :)
Rower:Trek
Dane wycieczki:
144.84 km (0.00 km teren), czas: 06:22 h, avg:22.75 km/h,
prędkość maks: 45.23 km/hTemperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 4 (kcal)
Nawet wyboista droga nie jest zła (9664)
Piątek, 26 lipca 2024 | dodano: 26.07.2024Kategoria SZOSA TOWARZYSKA
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Markowice-Wymysłowice-Ciechrz-Bławaty-Strzelce-Trląg-Janikowo-Ludzisko-Tupadły-Kruszwica
Bo chodzi o to, żeby jazda rowerowa dawała maksimum satysfakcji, radości i przyjemności, by nie była czymś w rodzaju treningu, który trzeba zaliczyć za wszelką cenę. Chcę to jadę, nie chcę nie jadę, nic nie muszę, ewentualnie nie mogę. Wyjechać po śniadaniu, czy też po obiedzie, albo nawet po kolacji, kiedy tylko nadarzy się ku temu sposobność i potrzeba taka człowieka najdzie. Pogodzić można wszystko, znaleźć czas na inne aspekty życia, wtedy nikt do nikogo pretensji mieć nie będzie. Liczy się wtedy wzajemne zrozumienie, wyrozumiałość być może nieco wymieszana z przyzwyczajeniem, bowiem tak było kiedyś, tak jest i pewnie jeszcze długo będzie.
Zatem komu w drogę temu rower, piwo w trasie tylko bezalkoholowe a w niedzielę wcale nie musi być na obiad rosół ;)
No to pojechali ;)
Rower:Trek
Dane wycieczki:
64.90 km (0.00 km teren), czas: 02:49 h, avg:23.04 km/h,
prędkość maks: 56.41 km/hTemperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 5 (kcal)
O Kaliszu będzie to piosenka... (9447)
Sobota, 6 lipca 2024 | dodano: 07.07.2024Kategoria SZOSA TOWARZYSKA
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Skulska Wieś-Czartowo-Kijowiec-Ślesin-Mikorzyn-Konin-Rychwał-Kalisz-Koźminek-Lisków-Chrusty-Miłaczew-Malanów-Grzymiszew-Tuliszków-Konin-Anielew-Grąblin-Licheń-Leśnictwo-Morzyczyn-Noć-Broniszewo-Przewóz-Mielnica-Łuszczewo-Borowa-Lubstówek-Rzeszynek-Kościeszki-Włostowo-Kruszwica
Kalisz odkąd pamiętam zupełnie nie wiedzieć czemu był na liście moich rowerowych mniejszych, czy większych celów. Podobnie jak Kutno, jednak tu powodem jest poniekąd zupełnie już w odmiennej odsłonie KULT-owy dworzec. Natomiast Kalisz... Prawdopodobnie jest to zlepek tego co w pamięci odległej utkwiło na dobre, od nie do końca zrozumiałych skojarzeń i obserwacji po wspomnienia z dzieciństwa. Na ten przykład, już od lat bardzo młodych intrygowały mnie pływające po jeziorze Gople żaglówki, których oznaczenia rejestracyjne wskazywały na Kalisz właśnie. Nie byłoby by w tym nic dziwnego, jakby nie fakt, iż co prawda Kalisz posiada połączenie wodne za pośrednictwem stanowiącej dopływ Warty rzeki Prosny, niemiej przepłynięcie nią jednostką większą od kajaka jest po prostu niemożliwe. Niemniej żaglówki po Gople jak pływały tak pływają, poza tym w głowie siedzi od lat kabaretowa, podejrzewam improwizacja ( niestety nie znalazłem jej w internetowej otchłani ), gdzie wykonywano piosenkę o Kaliszu, której tekst brzmiał mniej więcej tak; "O Kaliszu będzie to piosenka, o Kaliszu mieście Szopena...". Kalisz w głowie od lat wielu siedział i dziś to właśnie zdobyty został.
Trasa może nie jakaś ekstremalnie długa i wymagająca, niemniej warunki ze względu na wysoką temperaturę i silny wiatr, łatwe nie były. Z uwagi na zaplanowane odwiedziny u konińskiego konia, honorową rundę po kolarskim torze w Kaliszu oraz obiad u przemiłej rodziny kolegi Pawła w mijanym po drodze Rychwale, czas przejazdu znaczenie miał nieduże, choć w założeniach chcieliśmy jeszcze po jasności wrócić. Prawie się udało, jednak zabrane asekuracyjnie lampki, na ostatnich kilometrach niewątpliwie się przydały. Wszyscy cali i zdrowi wrócili do domu.
Przed wyjazdem ;) Po Pawłowych proszkach, nawet jak wiało to nie wiało :)
Pierwszy postój na parkingu, który nie zmienił się praktycznie od 30 lat, jak pamiętam.
Wizyta u konia w Koninie ( Skwer Przyjaciół Dzieci )
Proszki raz jeszcze, przed obiadem. Prawie w ogóle nie wieje :)
Przy drodze kibicowały nam miłe panie :)
Gravelem to przynajmniej wszędzie wjedziesz. To se traktor kup ;) Zatem rozważam hihihihi
Kalisz, Winiary i Uniwersytet Kaliski.
Obowiązkowa rundka po torze kolarskim w Kaliszu.
W drodze powrotnej Koźminek, miasto z kolarskimi tradycjami.
A do domu już tylko 140 km :)
Nie ma to jak przyjazne i mądrze zaprojektowane drogi rowerowe :)
Chwila postoju w pozłacanym świętym miejscu ;)
Rower:Trek
Dane wycieczki:
261.35 km (0.00 km teren), czas: 10:27 h, avg:25.01 km/h,
prędkość maks: 52.50 km/hTemperatura:31.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 10 (kcal)
Tour de Pojezierze Kujawskie (9018)
Sobota, 15 czerwca 2024 | dodano: 15.06.2024Kategoria SZOSA TOWARZYSKA
Trasa: Kruszwica-Bródzki-Bachorce-Zaborowo-Broniewo-Przemystka-Radziejów-Niegibalice-Bytoń-Faliszewo-Czarnocice-Rybiny-Orle-Zabieniec-Bycz-Galczyce-Kryszkowice-Wierzbinek-Janowice-Sadlno-Morzyczyn-Noć-Koszewo-Mielnica-Łuszczewo-Borowa-Lubstówek-Rzeszynek-Kościeszki-Włostowo-Kruszwica
Jak przemierzam drogi nieco niedocenionego Pojezierza Kujawskiego po raz... sam nie wiem już który, to wrażeniu ulegam jakbym był tu po raz pierwszy. Nawet jak wiem czego się spodziewać za zakrętem, za lasem, jak znam nazwę kolejnej miejscowości, to wrażenie owe nie mija. Może to magia tych urokliwych stron, gdzie nawet najzwyklejszy przejazd kolejowy ma w sobie to coś. Wracam tu sam, ale też w towarzystwie jak dziś właśnie, kiedy to przy tej sposobności poza osobistą kontemplacją i podziwem dla okolicy, można odmiennie a przeto też ciekawie spędzić czas. Taka to sobota, gdzie kilometry na plan drugi schodzą a najistotniejsze jest być tu i teraz, być świadkiem zachodzących zmian w przyrodzie zarówno tych naturalnych jak i tych ręką ludzką czynionych.
Mr. Pepper i bananowy postój przy dyskoncie też może mieć klimat ;)
Gmina Topólka wita.
Poczciwy 47 letni "Byk" ET22 przemianowany na 201Eo-013 ze składem wagonów typu Uacns/GATX do przewozu m.in. cementu TU WIĘCEJ O LOKOMOTYWIE
"Końcówka" wydobycia węgla brunatnego na odkrywce Tomisławice
OSP Sadlno i przefarbowany na STRAŻ pojazd do rozpędzania demonstrantów :)
Rower:Trek
Dane wycieczki:
111.99 km (0.00 km teren), czas: 04:39 h, avg:24.08 km/h,
prędkość maks: 46.84 km/hTemperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 8 (kcal)
O dwóch takich co się śladu trzymali (9229)
Niedziela, 12 maja 2024 | dodano: 12.05.2024Kategoria SZOSA TOWARZYSKA
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Jacewo-Balin-Słońsko-Gąski-Śrubsk-Lipie-Murzynko-Żyrosławice-Opoczki-Zduny-Wilkostowo-Mleczkowo-Wola Stanomińska-Stanomin-Dąbrowa Biskupia-Bąkowo-Pieranie-Radojewice-Łąkocin-Góra-Dulsk-Sikorowo-Inowrocław-Tupadły-Kruszwica
Rozjechało się dziś towarzystwo nieodpowiedzialnie, bowiem zasady naszych niedzielnych coffee ride'ów wydawało mi się przynajmniej, są wszystkim znane. Niemalże tradycyjnie, pomimo podanego wcześniej śladu GSP większość nawet nań nie spojrzy i pomimo zaawansowanych sprzętów nawigacyjnych zapisać w swoim komputerku nie raczy. Oczywiście nikt nikogo do niczego zmusić nie może a nawet prawa takiego nie ma, ale wówczas należy stosować się do wskazówek organizatora. Poniosło dziś znaczną część rowerowej braci, która nie zważając na okoliczności, że nawigacja na tyłach peletonu została, pomknęła inną drogą. Cóż nie ma tego złego, jak to mówią co by na dobre nie wyszło, a przy tej sposobności prezes nieco złotówek zaoszczędził ;)
Pomimo wszystko było zacnie, odcinki dróg nieznane dotąd choć krótkie, zaliczone, przejechane, przebyte jak to tam zwał.
Rower:Trek
Dane wycieczki:
94.13 km (0.00 km teren), czas: 03:39 h, avg:25.79 km/h,
prędkość maks: 40.17 km/hTemperatura:17.0 HR max:160 ( 87%) HR avg:121 ( 66%) Kalorie: 4 (kcal)
Nie bądź pan dętka i nie pękaj pan (8695)
Czwartek, 2 maja 2024 | dodano: 02.05.2024Kategoria SZOSA TOWARZYSKA
Trasa: Kruszwica-Kobylniki-Szarlej-Sikorowo-Dulsk-Góra-Łąkocin-Radojewice-Pieranie-Papros-Wola Wapowska-Wolany-Bródzki-Kruszwica-Szarlej-Sikorowo-Inowrocław-Tupadły-Kruszwica
Księżyc w trzeciej kwadrze do nowiu zmierza, jaki czort że mi się ujście powietrza dziś właśnie i to po latach przytrafiło. Jak sam sobie świadkiem, ostatni kapeć w rumaku Mont Ventoux przydarzył mi się dnia 30 sierpnia 2005 roku, potem w innym rumaku, mianowicie w Meridzie dnia 8 lutego 2009 roku. Od tamtego czasu, o wymianie dętki na trasie mogłem dosłownie zapomnieć... Zapomnieć do tego stopnia, że zapasowa dętka przez lata przetarciu w rowerowej sakiewce uległa, a pompka właściwość użytkową utraciła. Pomimo, iż statystyka podpowiadała inaczej raz na jakiś czas, robię przegląd i test zestawu naprawczego m.in. dętki, łyżek do opon i pompki, bowiem nigdy nic nie wiadomo. Guma gumą, rzecz normalna, zatem poukładana lecz nie śpieszna wymiana dętki na poboczu drogi wojewódzkiej DW-252 niespełna kilometr od zaplanowanego miejsca postojowego. Wszystko przebiegło sprawnie, a po powrocie okazało się, że dętka wyzionęła ducha otworkiem od strony felgi nieopodal wentyla. Jutro spróbuję połatać dętkę lidlowym zestawem samoprzylepnych łatek a przy tej sposobności sprawdzę czy to tak się da, bowiem jam z tych konserwatywnych łataczy dętek się wywodzę, gdzie klej gumowy i łatki ze starej dętki prym swój wiodły ;)
Dziś z Prezesem na spokojnie w trasę krótką się wybrałem coby nową kierownicę przetestować a przy okazji po niedługiej zdrowotnej przerwie znów szybszego bicia serca posłuchać a i piwem owocaśnym 0% się uraczyć. Było zacnie, łapki szczypią, koła się kręcą... Będzie dobrze :)
Co to się stanęło ?
Prezes trzymaj, albo delikatnie na trawie ułóż ;)
Miniaturowa pompka spisała się na medal
Pod sklepem we wsi Pieranie
Ciekawe czy tym zestawem da radę dętkę połatać ? Hmm, dziurka mała, to po co zaraz wyrzucać.
Rower:Mont Ventoux
Dane wycieczki:
62.03 km (0.00 km teren), czas: 02:29 h, avg:24.98 km/h,
prędkość maks: 47.10 km/hTemperatura:27.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 8 (kcal)
Coffee Ride, co wiatru się nie boją (8826)
Niedziela, 14 kwietnia 2024 | dodano: 14.04.2024Kategoria SZOSA TOWARZYSKA
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Janikowo-Broniewice-Sahara-Wierzejewice-Mierucin-Krzekotowo-Mokre-Słaboszewko-Obudno-Chomiąża Szlachecka-Nowa Wieś Pałucka-Dąbrowa-Broniewiczki-Kołodziejewo-Trląg-Janikowo-Tupadły-Kruszwica
"Czekam na wiatr co rozgoni ciemne skłębione zasłony, stanę wtedy na raz ze słońcem twarzą w twarz". Wiatru nie powiem się doczekałem, ale słońca tylko promieni kilka doświadczyć można było, przynajmniej okołopołudniową porą. Wiało dziś niesamowicie, jednak ja nie z tych co zawsze pod wiatr mają, bowiem mi jakoś nie wadzi póki za zimny nie jest. Wiało dosłownie z kierunku każdego, bo skoro bardziej lub mniej foremną pętle się zatacza to nie może być inaczej.
Dziś kolejny tegoroczny Cofee Ride z Notojadzim, gdzie w towarzystwie tych co wiatru się nie boją na Pałucką Ziemię dotarliśmy odrestaurowaną posiadłość wraz z dworem w Chomiąży Szlacheckiej odwiedzić. Jak wieść niesie pochodził stamtąd nijaki Mikołaj Nałęcz, znany bardziej pod przydomkiem Krwawego Diabła Weneckiego.
Wystartowaliśmy tradycyjnie o godzinie 10:00 podejmując nierówną walkę z wiatrem, aby w drodze powrotnej w nagrodę korzystać do woli z jego mocy. Jeden z uczestników prawdopodobnie z powodu wiejącego wiatru stwierdził wzrost ciśnienia w kołach o 1 atmosferę. Cóż kiedy nawet cyklistom na poziomie trzymanie się w pionie sprawiało problem, to wszystko jest możliwe...
Rower:Trek
Dane wycieczki:
94.62 km (0.00 km teren), czas: 03:38 h, avg:26.04 km/h,
prędkość maks: 63.52 km/hTemperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 13 (kcal)