Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Arnoldzik z miasteczka Kruszwica. Mam przejechane 125072.63 kilometrów w tym 2306.66 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.39 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 66965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

SZOSA SAMOTNIE

Dystans całkowity:49543.90 km (w terenie 12.55 km; 0.03%)
Czas w ruchu:1853:39
Średnia prędkość:26.73 km/h
Maksymalna prędkość:75.10 km/h
Suma podjazdów:23268 m
Maks. tętno maksymalne:184 (101 %)
Maks. tętno średnie:172 (92 %)
Suma kalorii:39988 kcal
Liczba aktywności:720
Średnio na aktywność:68.81 km i 2h 34m
Więcej statystyk
  • DST 89.22km
  • Czas 03:40
  • VAVG 24.33km/h
  • VMAX 47.41km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 5kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXVIII etap -...wielka dziura...

Niedziela, 23 września 2018 · dodano: 23.09.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Pilich-Skulska Wieś-Buszkowo-Ościsłowo-Góry-Kopydłowo-Zberzyn-Budzisław Kościelny-Anastazewo-Orchowo-Podbielsko-Ostrowo-Łąkie-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Wita nas jesień poranno-nocnym deszczem, lecz na szczęście z początkiem dnia drogi zdążyły przeschnąć. Esemesowa propozycja dyrektora wspólnego rowerowania niestety nieco przywczesna i przyjemności tej dostąpić nie mogłem. Wyjechać miałem co prawda w porze poobiedniej, ale przeca obiad można zjeść też na podwieczorek. Udaje mi się pozbierać na chwilę przed południem. Wyruszam w kierunku wielkiej kopalnianej dziury, w którą już nie raz spoglądałem, ale też doskonale pamiętam gdy jej jeszcze nie było. Bowiem odkrywka Jóźwin IIB, o której mowa działa od blisko 15 lat i za 4 lata planowane jest zakończenie wydobycia. W perspektywie jest budowa nowej w rejonie Ościsłowa i droga, którą dziś przemierzałem wraz z okolicznymi wsiami przestanie istnieć. Nie ma dziury, potem jest dziura, potem znów jej niema albo jest jezioro. Dziś już nikt nie pamięta, że nieeksploatowane od ponad półwiecza odkrywki Morzysław czy Niesłusz są dziś terenami rekreacyjnymi zupełnie nieprzypominającymi kopalniane dziury. Podobnie odkrywka Lubstów, z której maszyny pracują obecnie na odkrywce Tomisławice zmienia się w jezioro o powierzchni blisko 500 ha. Cóż, można być zwolennikiem czy też przeciwnikiem takich działań, jednak prawda zawsze leży po środku i nie należy ulegać emocjom stojąc zarówno po jednej jak i po drugiej stronie barykady. 


Odkrywka Jóźwin IIB w oddali dymy Elektrowni Pątnów



Droga tuż przy krawędzi dziury. Kierunek na Budzisław Kościelny




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 73.37km
  • Czas 03:03
  • VAVG 24.06km/h
  • VMAX 55.74km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 6kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXVII etap -...jesienią dmuchnęło...

Sobota, 22 września 2018 · dodano: 22.09.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Łąkie-Zbytowo-Gębice-Marcinkowo-Bystrzyca-Mogilno-Sosnówiec-Kołodziejewo-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Ponad 10°C różnicy w porównaniu z dniem wczorajszym, no przyszła pani jesień i dmuchnęła wiatrem upierdliwym. Postanowiłem dziś z nim nie walczyć, tylko spokojnie jechać w kierunku zachodnim. Najważniejsze, że nie ma już robactwa latającego i powietrze przyjemniejsze jak dla mnie. 
Przy okazji zatrzymuję się na wiadukcie w miejscowości Marcinkowo nad linią kolejową nr 239. Zarastające z roku na rok torowisko dziś wyglądało tak jakby przygotowane było na przejazd choćby małej drezyny. Na stronie Mogileńskiego Stowarzyszenie Sympatyków Kolei informacji o tym stanie rzeczy nie znalazłem jednak coś tu będzie się działo. Bynajmniej w to wierzę jak zawsze, że linia ta uznawana za unikatową jednak nie zginie. 

Asfalty w lesie nieco mokre po nocnych opadach

a na niebie raz błękity a raz szarości mokrych chmur

Niemalże całkowicie zarośnięte torowisko linii nr 239 w okolicy Marcinkowa dziś wyglądało tak ( widok w kierunku Orchowa )

Tak było w roku 2013 

a tak 10 lat temu

Droga Gębice - Mogilno

Rumak na krótkim postoju

A niebo jest przy tym niebieskie ;)

Raz nad a raz pod linią nr 239




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 46.69km
  • Czas 01:50
  • VAVG 25.47km/h
  • VMAX 36.92km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 6kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXVI etap -...a jednak...

Piątek, 21 września 2018 · dodano: 21.09.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Krzywe Kolano-Nożyczyn-Jeziora Wielkie-Dobsko-Włostowo-Kruszwica

Smutnie się robi, bowiem wisi w powietrzu nadejście pory chłodniejszej. Wszystko przeca mija i nowe nadchodzi, cóż trza będzie przywyknąć i się nieco przestroić. Rumaki dadzą radę i po chłodzie, po lodzie i po ciemnicy w okolicy... Gacie się zużyły, zatem za zimowe będą służyć a na rok kolejny nowe przywdzieje. 
Wiało dziś nadto z kierunku południowej gwiazdy, tak po pracy na krótko wyruszyłem popatrzyć na Jezioro Skulska Wieś raz chyba 78-my a może 152-gi... Nie wiem który. A jutro ? Nadchodzi jesień...


Jezioro Skulska Wieś tak zwane


Jedno Słońce i jedna pleneta Ziemia, dokąd zmierzam... 

Kasztanów boją się pająki



Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 50.18km
  • Czas 01:53
  • VAVG 26.64km/h
  • VMAX 42.19km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 2kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXV etap -...krótkogaciowe ostatki...

Czwartek, 20 września 2018 · dodano: 20.09.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Polanowice-Kraszyce-Stodoły-Stodólno-Strzelno-Ciechrz-Balice-Ludzisko-Tupadły-Markowice-Bożejewice-Sławsk Wielki-Kruszwica

Przecież to tylko od nas zależy, żeby codziennie był piątek... Tylko od nas, lecz nie zawsze się to udaje, bowiem zbyt wiele czynników to warunkuje. Pozytywne myślenie, czy podejście do spraw wielu daje dużo, lecz problemy dnia codziennego i te długofalowe tak zwane nie ułatwiają tego. Pomimo wszystko dziś się postarałem aby był piątek i mam piątek. Jutro też będę miał piątek zresztą nie tylko ja ;) Pomimo wszystko pozytywnie nastawiony spoglądam w przód tylko czasami na boki a w tył rzadko, coraz rzadziej...
Pogoda rozpieszcza i tylko dnia brakuje, zatem światłości przy rumaku obowiązkowe stały się już. Żeby za pięknie nie było sielanka trwać wiecznie nie może i idzie chłodny front wiatrowy, który przyczynkiem stanie się zapewne do przywdziania cieplejszych gaci, nogawic i rękawic. Czyżby ostatni raz na krótkie gacie ? Się zobaczy a tym czasem jesień za pasem ;)

Nowa owijkę rumak otrzymał :)

Moje zimowe asfalty na nocne wycieczki, niekoniecznie najlepszej jakości, ale co tam, przynajmniej je znam ;)

Niegdysiejsza krajówka DK-25 obecnie droga gminna na odcinku Inowrocław - Markowice

Szybko dzień się kończy.





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 84.31km
  • Teren 0.30km
  • Czas 03:33
  • VAVG 23.75km/h
  • VMAX 44.12km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 142 ( 72%)
  • HRavg 109 ( 55%)
  • Kalorie 4kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXIII etap -...maraton północ - południe i kolejowe łowy...

Niedziela, 16 września 2018 · dodano: 16.09.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sławsk Wielki-Strzelno-Łąkie-Zbytowo-Gębice-Procyń-Kamionek-Łosośniki-Wylatowo-Chabsko-Stawiska-Mogilno-Wiecanowo-Szczeglin-Białotul-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Wczoraj równo o 9-tej z Helu wyruszył rowerowy ultramaraton północ - południe długości 939 km z metą usytuowaną w okolicach Zakopanego, a dokładnie nieopodal punktu widokowego na Polanie-Głodówce. Tak się złożyło, iż odcinek trasy przebiegał przez moje okolice ( no prawie ). Jeden z punktów kontrolnych znajdował się w Mogilnie i zamysł miałem taki, że być może kogoś spotkam kręcąc się nieopodal. Jednak większość zawodników minęła Mogilno ciemną nocą i wczesnym rankiem, zatem nikogo nie spotkałem. Ostatni zawodnik, jedyny jadący na rowerze górskim pojawił się w Mogilnie dopiero dziś pod koniec dnia. Z przerwą na sen ów zawodnik ma za sobą nieco ponad 1/3 trasy, kiedy czołówka zbliża się już do mety. Poczynania zawodników można śledzić na trasie ONLINE 
Nikogo nie spotkałem, za to udało mi się dziś upolować dwa składy towarowe na wiadukcie mogileńskiej obwodnicy. Pierwszy jadący w kierunku Inowrocławia transportował jakieś kruszywo czy cóś, natomiast drugi zmierzający w kierunku Mogilna okazał się eszelonem z przeróżnymi pojazdami wojskowymi. Nie często udaje mi się taki skład trafić w czasie rowerowych wycieczek w sumie to drugi na przestrzeni kilku lat ;)

Wiadukt na obwodnicy Mogilna - miejsce kolejowych łowów


W oddali Jezioro Wiecanowskie

Skład pierwszy ciągniony przez poczciwego "Byka" ET22-1068


Skład drugi prowadzony również przez Byczka ET22-753








Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 66.88km
  • Czas 02:47
  • VAVG 24.03km/h
  • VMAX 39.58km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 5kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXII etap -...zimna pizza i schyłek lata...

Sobota, 15 września 2018 · dodano: 15.09.2018 | Komentarze 1


Trasa: Kruszwica-Inowrocław-Batkowo-Dziarnowo-Kościelec-Rybitwy-Giebnia-Jankowo-Broniewice-Trląg-Strzelce-Bronisław-Jeziorki-Strzelno-Sławsk Wielki- Kruszwica

Wczoraj jesień wisiała w powietrzu od rana samego za to dzień dzisiejszy pachniał latem a nawet wiosną w pełni:) Pola żółcą się niosąc aromaty jakby się miało wiosennieć a to przeca schyłek lata. Ciepło, choć wietrznie... Marzy mi się ciepła jesień i sucha zima. Dzień dziś tylko połowicznie rowerowy bowiem czasami zdarza mię się pracować w dni zwyczajowo wolne... Uwielbiam zimną pizzę, ostał się kawałek wczorajszej, którą też zimną jadłem, tak już mam ;) 


Noteć w okolicy Giebni


Rumak mostowy

Jezioro Pakoskie - widok z grobli północnej 



Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 47.14km
  • Czas 01:54
  • VAVG 24.81km/h
  • VMAX 38.98km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 5kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMX etap -...narobił wiatru i odleciał...

Środa, 12 września 2018 · dodano: 12.09.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Bławatki-Rzadkwin-Ołdrzychowo-Skalmierowice-Balice-Ludzisko-Tupadły-Kruszwica


...Latał taki wierlaljot konstrukcji towarzysza Michaiła Mila... Hoplite, tak go zwali imperialiści wszelkiej maści. Co ciekawe Mi-2, bo o nim mowa pomimo przestarzałej konstrukcji nadal jest eksploatowany z powodzeniem jako śmigłowiec zarówno cywilny jaki i wojskowy. Jest to chyba jedyny projekt biura konstrukcyjnego ZSRR, który był seryjnie produkowany tylko w Polsce przez zakłady WSK Świdnik. Lata zatem taki sympatyczny stwór od 1965 roku po polskim niebie, a ten dzisiaj to chyba obrał mnie za cel, bowiem towarzyszył mi niemal przez cały czas podczas mojej skromnej wycieczki. Narobił wiatru i odleciał...


Słońce niskie, jaskrawe, połyskujące... zajść chce...

Nadlatuje znienacka na Bławatki niby...



Zatoczył koło i wylądował... Poważnie, usiadł na nieoranym polu skubaniec i wzbił tumany kurzu.


Potem się wzbił i robiąc wiatr odleciał.

Chmury psując na zachodnim niebie.



Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 125.44km
  • Czas 05:06
  • VAVG 24.60km/h
  • VMAX 38.21km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 159 ( 81%)
  • HRavg 122 ( 62%)
  • Kalorie 2kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMIX etap -...niewidoczny i niezauważalny poniekąd...

Niedziela, 9 września 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Gocanowo-Witowice-Brześć-Piotrków Kujawski-Szewce-Dębołęka-Morzyczyn-Stara Ruda-Leśnictwo-Licheń-Grąblin-Anielew-Konin-Gosławice-Pątnów-Honoratka-Mikorzyn-Ślesin-Głębockie Pierwsze-Witalisów-Głębockie Drugie-Stara Ruda-Morzyczyn-Noć-Kalina-Broniszewo-Przewóz-Mielnica-Skulsk-Pilich-Włostowo-Kruszwica

Plan był dziś sprecyzowany, ale to już i tak wiele, że w ogóle był. Zdarza się, że co jakiś czas potrzeba mnie najdzie odwiedzenia świętego miejsca, czyli Sanktuarium Maryjnego w Licheniu. No to sobie pojechałem, przy okazji odkrywając nową dla mnie drogę, taki jakby skrót z drogi wojewódzkiej DW-263 na wysokości osady Leśnictwo w kierunku Lichenia. Ciekawa droga z idealnym asfaltem wśród lasów i łąk. Potem jeszcze nigdy nie przebyty przeze mnie odcinek Grąblin przez Anielew do Konina. Po wizycie w świętym miejscu stałem się niewidoczny, czego dziś wybitnie doświadczyłem. Na szczęście niewidoczny czy niezauważalny dla kilku napotkanych kierowców, których zachowań na drodze nie jestem w stanie ogarnąć. Opisu tych kilku co najmniej sytuacji pozwolę sobie oszczędzić, bo i tak żadne słowa najbardziej brzydkie nawet nie odzwierciedlą tego co może nas spotkać na drogach. 

Blaszane wiaty zawsze idealne na krótkie postoje w trasie. Miejscowość Dębołęka i ludowa sztuka przystankowa ;)

Nowoodkryta droga ( Leśnictwo - Licheń )

Święte miejsce. 

Konin zdobyty a że trochę od dupy strony ;)


Droga Grąblin-Anielew-Konin, też nowoodkryta w sensie pierwszy raz przeze mnie przemierzana.

Stawy, łowiska karpiowe - Gosławice a w oddali dymy elektrowni Pątnów.

Cisza i spokój, siedliska przeróżnego ptactwa. Chciałem uwiecznić fotograficznie czaplę białą, ale zdążyła odfrujnąć ;)

Kanał Warta - Gopło 




Kościół pw. św. Andrzeja Apostoła w Gosławicach.

Tu zasysane są wody z Jeziora Pątnowskiego do systemu chłodzenia elektrowni "Pątnów"

W oddali widoczna Bazylika w Licheniu.

Ślesin, lato wciąż trwa...



Niagara wyschnięta taka...

Ciepła woda z elektrowni trafia do Jeziora Licheńskiego a tym kanałem do Jeziora Ślesińskiego a potem przez Mikorzyńskie do Pątnowskiego, gdzie obieg chłodzenia elektrowni z wykorzystaniem systemu jezior i kanałów ma swój początek czy koniec ;) Tylko trafić tu wzburzone wody to jak w totka wygrać ;) W zeszłym roku trafiłem , nie w totka oczywiście :) Taki stan rzeczy ( pusty kanał zrzutowy ) ma miejsce, gdy piętrzenie wód Jeziora Licheńskiego jest niskie. 




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 117.29km
  • Czas 04:53
  • VAVG 24.02km/h
  • VMAX 46.34km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 162 ( 83%)
  • HRavg 121 ( 62%)
  • Kalorie 4kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMVIII etap -...w kroplach dżdżu i w słońca promieniach...

Sobota, 8 września 2018 · dodano: 08.09.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Jeziorki-Kwieciszewo-Goryszewo-Mogilno-Padniewko-Wieniec-NIestronno-Bełki-Oćwieka-Gąsawa-Łysinin-Folusz-Laski Małe-Laski Wielkie-Obudno-Słaboszewko-Mokre-Dąbrowa-Mierucin-Wierzejewice-Broniewice-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Choć przeważnie nie planuję celu wycieczki, to tym razem przyznać muszę, iż zamiar pewien miałem. Jako, że w Trzemesznie w tym roku nie byłem... Nie byłem ? No faktycznie, tak wyszło, że nie... Jadę zatem około godziny 10-tej w kierunku miasta słynącego niegdyś z azbestowych klimatów. Zaciesz z panującej aury takiej jaką lubię zmącają dziwne chmury zdążające z kierunku, gdzie słońce zwykło spać chodzić. Myślę, że może chmury się rozpiechrzną i jakoś to będzie... Skądże znów i pierwszych kropli deszczu doświadczam pod Strzelnem. Około 2 km za miastem padało już na tyle uczciwie, że schronienie w przystankowej wiacie przy krajowej 15-tce pod Jeziorkami znalazłem na szczęście. Przemoczon już nieco czekając, aż deszcz z mniejszą intensywnością padać będzie rozważałem powrót możliwie najkrótszą drogą do domu. Słuchając bębniącego deszczu o trapezową blachę przystankowej wiaty zdążyłem wystygnąć i zrobiło mi się niezbyt komfortowo bo chłodno. Jednak po jakimś czasie bębnienie zrobiło się delikatniejsze a na horyzoncie ujrzałem jasności nieba. Była nadzieja, jednak z uwagi na mokry asfalt zdecydowałem się kontynuować jazdę DK-15 ze względu na to, iż takie drogi przeważnie szybciej wysychają po deszczu. Cel z Trzemesznem związany zniknął z powodu wiatru, który jakby bardziej z północy powiewać zaczął, a że staram się podczas powrotu mieć go w plecy na zmianę trasy żem się zdecydował. Zatem Mogilno a potem po Pałuckich góreczkach poskakać... W międzyczasie zdążyłem zupełnie przeschnąć a i wrześniowe słonko coraz mocniej przygrzewać zaczęło. Zatem Pałuki po raz wtóry odwiedziłem podziwiając piękne widoki, których uroku za nic w świecie żadne zdjęcie oddać nie jest w stanie. 

Słuchając bębnienia 

kropla po kropli z okapu zlatuje a muzyka deszczowa bębnieniem ujmuje ;)

Oczywiście, że tak... Jezioro Wienieckie ;)


... i słynna wśród rowerowej braci Wieniecka hopka

Okolice Łysinina i wody Jeziora Gąsawskiego





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • DST 51.73km
  • Teren 1.20km
  • Czas 02:04
  • VAVG 25.03km/h
  • VMAX 37.10km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 3kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMVII etap -...zmienność nawierzchni i głowowa mapa...

Czwartek, 6 września 2018 · dodano: 06.09.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Miechowice-Marulewy-Jacewo-Turzany-Marcinkowo-Balczewo-Dziennice-Dulsk-Sikorowo-Inowrocław-Tupadły-Markowice-Bożejewice-Sławsk Wielki-Kruszwica

Nic nie trwa wiecznie i nawierzchnie dróg wraz z upływem czasu swój pierwotny stan tracą. Po latach co niektóra droga dostaje drugie życie, kolejną szansę i szczyci się nowym dywanikiem. Jeżdżąc od lat po tych samych drogach, tworzę osobistą mapę głowową, jednak jak każda mapa wymaga co pewien czas aktualizacji. Obserwuję postępujący proces niszczenia nawierzchni i w szczególności po zimowej porze zauważalnie dużo w tej kwestii się zmienia. Nie jest oczywiście tak, że stan dróg tylko się pogarsza, bowiem coraz częściej jestem mile zaskoczony spodziewając się drogi podobnej do dziurawego sera napotykam na asfaltowy ideał. Zwłaszcza, iż w głowowej mapie widzę wredną popsutą drogę a rzeczywistość jest inna. Ostatnimi czasy sporo się zmieniło na dobre i jest to pewna alternatywa dla powstających równie szybko dróg dla rowerów generujących na jezdniach wredny znak B-9. Warunkiem jest aktualizacja głowowej mapy, bowiem można trafić na kocie łby a nawet ich brak i z laczka obok rumaka fragment trasy przebyć. 

Przecież tu kiedyś był asfalt ;)


...a może nie było

...tu za to jest asfalt, ale wjechać nie wolno bo zatrąbią, rozjadą i zastrzelą ;)

Diabły smołę na asfalt gotują. 

Dzień się miał ku końcowi.

Nic nie mówili, że będzie taki latał na takim parasolu ze sznurkami...




Kategoria SZOSA SAMOTNIE