Info

avatar Blog rowerowy Arnoldzika z miasteczka Kruszwica. Przeróżne liczniki nabiły mi 116768.82 kilometrów w tym 2224.36 po polnych dróżkach, leśnych duktach a nawet po śniegu. Jeżdżę z prędkością średnią 24.42 km/h i to jest istotne
Więcej o Arnoldziku.

Arnoldzikowe batoniki

2019

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2024



baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi Arnoldzika

Zdobyte przez Arnoldzika gminy

Odwiedziny u Arnoldzika

licznik odwiedzin Wordpress

Arnoldzikowa zegarynka

Arnoldzikowa pogodynka

Wykres roczny Arnoldzika

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum Arnoldzika

Wpisy archiwalne w kategorii

SZOSA SAMOTNIE

Dystans całkowity:46970.02 km (w terenie 11.65 km; 0.02%)
Czas w ruchu:1759:42
Średnia prędkość:26.69 km/h
Maksymalna prędkość:75.10 km/h
Suma podjazdów:17976 m
Maks. tętno maksymalne:184 (101 %)
Maks. tętno średnie:172 (92 %)
Suma kalorii:2478 kcal
Liczba aktywności:676
Średnio na aktywność:69.48 km i 2h 36m
Więcej statystyk

  • Dystans 43.24km
  • Czas 01:39
  • Prędkość śr. 26.21km/h
  • Prędkość max. 41.41km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Wiatr 5m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MXVII etap -...lokomotywę ukradli...

Niedziela, 16 czerwca 2019 · dodano: 16.06.2019 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Balice-Górki-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Tupadły-Kruszwica

Zróżnicowany wyjątkowo dzień dane mi było przeżyć ;) Tradycyjnie pomimo, że wcale nie muszę tak wcześnie rano, wstaję i w rześkim powietrzu torowiska zachwaszczone kruszwickiej stacji z sunią odwiedzam. Potem kawa, tortilla z pieczarkami i miksem sałat i... cóż czynić w to niedzielne przedpołudnie. Tak, już wiem ;) Jadę zatem do pracy na dwie godzinki zwane "tak tylko na chwilę". Jak to w niedzielę obiad dwa kwadranse po zenicie słonecznym i... Nie, nie mogę przeca cały swój wolny czas rowerem przejeździć, zatem dziatwy zabieram i wyruszamy jak my to nazywamy "na pociągi popatrzeć". Wszyscy bowiem to lubimy, łazimy po peronach i z rozkładów jazdy rozczytujemy kiedy i skąd następny pociąg nadjedzie, nie licząc niespodzianek w postaci towarowych składów. Godziny pomiędzy 14-tą i 16-tą są pod tym względem najbardziej aktywne. Spacerując po terenach dworcowych dostrzegam to czego nie dostrzegłem wcześniej, bowiem brakuje w pobliżu starej lokomotywowni parowozu manewrowego TKt48, poczciwego tendrzaka zwanego "tekatką". Co jest ? Plac przydworcowy co prawda w remoncie i może lokomotywie też się należało... Hmmm, no nie wiem... Wstyd, że nie wiem, ale się dowiem. Okazało się, iż lokomotywa za porozumieniem władz powiatowych Inowrocławia i Aleksandrowa Kujawskiego została przekazana do Łazieńca niewielkiej wsi nieopodal Aleksandrowa właśnie. Stanęła przy świetlicy wiejskiej w pobliżu domu rodzinnego Edwarda Stachury, który ponoć przed laty z Ciechocinka pociągiem do Łazieńca właśnie częstokroć podróżował. Powstał nawet wiersz pt. "Biała lokomotywa" a wieś Łazieniec Stachura w swojej poezji przemianował na Zagubin. Zatem być może lepiej tam będzie inowrocławskiej "tekatce" i to jeszcze pókim żyw zaakceptować mogę, ale to co dotychczas zielone  ma białe się stać to już nie koniecznie. Stachura Stachurą i jego poezja, której nie znam może i zacna, ale żeby tak profanować zabytki kolejnictwa psie krwie. Póki co mam nadzieję, iż nie jest biała, ale niebawem to sprawdzę, ale nie dziś jeszcze... A dziś jeszcze po 17-tej rumaka dosiadam na krótko i wokół komina krążę myśląc o nie daj Boże białej lokomotywie...

Tu stacja Inowrocław, tu stacja Inowrocław

TKt48 na inowrocławskim dworcu w listopadzie 2011 roku ( takie zdjęcie w moim rowerowym archiwum znalazłem )

Stacja Zagubin w Łazieńcu.

Na szczęście ta była, jest i będzie zielona, póki nie zardzewieje :)

...a chmura słońce zakryła, aż ptak spoczął na drucie 

Film z kanału Kotx3 :) 


Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 104.19km
  • Czas 04:10
  • Prędkość śr. 25.01km/h
  • Prędkość max. 42.64km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Wiatr 6m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MXVI etap -...przystankowa pizza i muzeum...

Sobota, 15 czerwca 2019 · dodano: 15.06.2019 | Komentarze 2


Trasa: Kruszwica-Gocanowo-Witowice-Piotrków Kujawski-Wójcin-Gradowo-Kozy-Bycz-Orle-Rybiny-Topólka-Rabinowo-Lubraniec-Redecz Kalny-Kąkowa Wola-Redecz Krukowy-Borucinek-Płowce-Radziejów-Chełmce-Gocanowo-Kruszwica

Jako, że spokojnie i malowniczo w okolicach jeziora Głuszyńskiego bywa, postanowiłem tamte właśnie tereny dziś odwiedzić. Choć okolica przez letników opanowana z stopniu znacznym to drogi wokół prowadzą z dala od nadjeziornych działek, zatem miło tu i przyjemnie. Nie tylko dla pięknych okoliczności przyrody wycieczkę dzisiejszą poczyniłem, ale również po to, żeby na jakimś miłym przystanku pizzy wczorajszej z morskimi robakami skosztować ;)
W Lubrańcu rumak nie w tą drogę skręcił i nowy odcinek dobrego asfaltu dane mi było po raz pierwszy rowerowo przebyć... Wskakuję w chwilę potem na krajówkę DK-62, gdzie dostrzegam samolot, parowóz, wiatrak, wagony, ciężarówki i nawet tramwaj. Tak, było gorąco, ale to nie to... Naprawdę to wszystko widziałem ;) 

Takie rozwiązanie, to mogę ewentualnie zaakceptować :)

...i przystankowa pizza ;)

Redecz Krukowy i Muzeum 










Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 40.90km
  • Czas 01:44
  • Prędkość śr. 23.60km/h
  • Prędkość max. 32.89km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Wiatr 3m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MXV etap -...leniwie, ale do przodu...

Środa, 12 czerwca 2019 · dodano: 12.06.2019 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sławsk Wielki-Stodoły-Książ-Sukowy-Młynice-Młyny-Wronowy-Kijewice-Mirosławice-Sierakowo-Włostowo-Kruszwica

W taki upał nierozsądnie jest być może świadomie wystawiać się na działanie promieni słonecznych, jednakoż rowerowanie to ostatnia czynność, którą jestem w stanie w tym stanie czynić. Topliwość asfaltowych nawierzchni jak też ich nie równości wszelakie we znaki dały się znacznie. Wrażenie miałem jakby powietrza w dętkach znacznie mniej było i jakby diabeł, czort jakiś na plecach siedział hamując rumaka wraz z jeźdźcem. Raptem czterdziestaka udało się poczynić co by krzywdy zdrowotnej nie zaznać i jakem tu stoję ( choć siedzę ) stwierdzić muszę, iż zdecydowanie wolę przeciwpołożną ekstremę rowerową, znaczy zimnicę okrutną. Glubą z nosa dmuchać i herbatą miodową na postojach zapijać ja wolę  ;) 

Ekstremalna droga (Książ - Sukowy), zimą wygwizdowo bezlitosne, a letnią porą bez cienia okolica :)





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 115.88km
  • Czas 04:38
  • Prędkość śr. 25.01km/h
  • Prędkość max. 37.19km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Wiatr 2m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MXIV etap -...czarno-żółty kontra czarno-biały...

Niedziela, 9 czerwca 2019 · dodano: 09.06.2019 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Krzywe Kolano-Skulsk-Warzymowo-Koszewo-Noć-Morzyczyn-Ruszkowo-Sadlno-Wierzbinek-Zaryń-Mąkoszyn-Kozjaty-Czamanin-Topólka-Sadłóg-Osięciny-Płowce-Radziejów-Bronisław-Papros-Wola Wapowska-Wolany-Bródzki-Kruszwica

...O co chodzi z tym czarno-białym i czarno-żółtym ? No właśnie, żaden to pojedynek tylko obserwacje wskazań, tudzież pomiarów i rejestracji danych wycieczki w siodle rumaczym. Teraz tak, ten czarno-biały to licznik rowerowy sigma a ten drugi to gps garmiak... Zasadniczo pomiary obydwu różnią się, przy czym czarno-biały więcej rejestruje w porównaniu z czarno-źółtym. Licznik kalibrowany na milimetry obwodu koła plus poprawka na ugięcie podkowy przy cienkich ciśnieniach rzędu 5,5 do 6,1 bara, natomiast gps zdany na satelity po orbicie Ziemi krążące. Zatem różnica się zdarza i kiedy garmiak zarejestruje np. 100 km to sigma wskaże 100,62 kilometra. Poniekąd punktowa rejestracja śladu gps powoduje, iż czarno-żółty lubi ścinać zakręty przez co mniej w swej pamięci kilometrów zmieści. Licznik natomiast, więcej i realniej, bowiem faktycznie tyle ile koło obrotów uczyni, a podczas ostrych skrętów nawet więcej, bo po większym niż tylne obwodzie się toczy. Co więcej, w terenach zalesionych, kiedy błękit nieba drzewa przykryją różnica wskazań pomiędzy licznikiem a garminem wynosi w porywach 1,5 km/h na korzyść tego pierwszego. Ciekawe to i wychodzi na to, że listowie ma znaczący wpływ na sygnał gps ;)
Ufam zatem sigmie co to ilości kilometrów a garmiakowi oddać należy, że niebieską kreską po mapie maluje gdziem był i gdziem jestem po raz pierwszy ;) 

Bananowy postój i śluza Koszewo


Są Ruszki to i musi być Ruszkowo ;)

oj tam, oj tam... strap żarna, strapione żarna, co ktoś strapił, utrapił, widać mają utrapienie ze spadającymi literkami :)

...ale za to strażakówa fajna :)

...a etap poświęcam im właśnie :)





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 49.43km
  • Czas 01:50
  • Prędkość śr. 26.96km/h
  • Prędkość max. 41.41km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Wiatr 2m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MXIII etap -...czy ja już tak kiedyś jechałem ?...

Piątek, 7 czerwca 2019 · dodano: 07.06.2019 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Jeziorki-Bronisław-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Tupadły-Kruszwica

Do końca mnie wiem jak to działa, ale jestem nieomal pewny, że tak jeszcze nie jechałem rumakiem swym. Nie jechałem w sensie konfiguracyjnym, znaczy kolejności mijanych miejscowości, które ślad niebieski gps-wym zwany wytyczają. To się wie, czuje i choć drogi te setki razy już z pewnością w obydwu kierunkach przemierzyłem to w układzie takim jeszcze nie. Fotek nie ma, no bo jak uwiecznić to, że tak akurat nie jechałem, a jednak tam jechałem i to nie raz :) Małe, wielkie dla mnie sprawy, że można odkryć czy zrobić coś nowego, innego czego się jeszcze nie uczyniło, tylko dlatego, że być może nikt inny na to nie wpadł ;) Ogranicza nas tylko umysł, nasza fantazja a co najistotniejsze, żeby sprawiało to przyjemność. 


Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 78.34km
  • Czas 03:00
  • Prędkość śr. 26.11km/h
  • Prędkość max. 52.21km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Wiatr 2m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MXI etap -...zapomniane tory i wypadek ...

Niedziela, 2 czerwca 2019 · dodano: 02.06.2019 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Janikowo-Broniewice-Sahara-Wierzejewice-Kołodziejewo-Dąbrówka-Szczeglin-Czarnotul-Strzelce-Strzelno-Żegotki-Markowice-Tupadły-Kruszwica

Miało być dziś tak kolejowo, znaczy w kolejowym klimacie zarośniętych torowisk nieistniejących już linii i zaasfaltowanych przejazdów. Ilekroć spotykam na swojej drodze stare zapomniane przejazdy, powycinane torowiska wyobrażam sobie jak to wyglądało kiedy po linii nr 231 mknął pociąg relacji Inowrocław - Mogilno przez Kruszwicę i Strzelno. Dziś nadal w asfalcie i ćwierćwiecznych zaroślach tkwią szyny i coraz trudniej mi przywołać obraz z pamięci kiedy "stonka" ciągnąc jeden często wagon przemierzała ten szlak, a przecież nie raz i nie dwa dane mi było jako pasażer z tej linii korzystać.
Ale co zrobisz jak nic nie zrobisz, krótki postój na przejeździe w okolicy wsi Szczeglin a 20 kilometrów dalej natrafiam na wypadek przy wjeździe na inowrocławską obwodnicę we wsi Markowice. Policja kieruje ruchem, a ja przemykam miedzy autami, żeby jak najszybciej uciec z tego niesympatycznego miejsca. Było tak zapierdalać ? Tak myślę, bo widzę nie raz zwłaszcza przy dobrej pogodzie co się dzieje na naszych drogach. Niech debil sam się wyeliminuje, ale po co naraża innych ? Paradoksalnie, mamy coraz bezpieczniejsze auta, jednak przez to użytkownicy małpieją, skoro one za nich myślą dzięki super, hiper zabezpieczeniom i udogodnieniom, których nie sposób tu wyliczyć. Nadal nie rozumiem, dlaczego auta podlegają corocznemu obowiązkowemu badaniu technicznemu a ich użytkowników nie bada się wcale co najwyżej przed wydaniem prawa jazdy. Większość wypadków spowodowanych jest czynnikiem ludzkim a nie złym stanem technicznym pojazdu, tym bardziej mam wrażenie, że spory odsetek powodujących wypadki ma poważne problemy psychiczne. 
Miało być jeszcze o GPS-owym śladzie, ale już mi się nie chce pisać :)

Droga Szczeglin - Czarnotul i przejazd na linii kolejowej nr 231




Korkująca się DK-15/25 widok z wiaduktu w Markowicach... Stamtąd właśnie przyjechałem...





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 102.47km
  • Czas 03:53
  • Prędkość śr. 26.39km/h
  • Prędkość max. 39.40km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Wiatr 2m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MX etap -...latarnia lotnicza...

Sobota, 1 czerwca 2019 · dodano: 01.06.2019 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sławsk Wielki-Strzelno-Ostrowo-Bielsko-Wólka Orchowska-Orchowo-Ostrowite-Przytuki-Roztoka-Wielkopole-Góry-Ościsłowo-Buszkowo-Skulska Wieś-Krzywe Kolano-Włostowo-Kruszwica

Choć zasięg rumaka znacznie większy to odcinkiem drogi wojewódzkiej DW-262 w okolicy wsi Ostrowite jakoś okazji jechać dotychczas nie miałem. Stało się to zatem dziś za sprawą ocalałej blisko 100-letniej wieży latarni lotniczej tzw. trasowo-nocnej. Odrestaurowana wieża w Ostrowitem pobudowana w połowie lat 20-tych ubiegłego wieku stanowiła sieć latarń na trasie Poznań - Warszawa. Urządzenia nawigacyjne ówczesnych samolotów pasażerskich nie były wystarczająco doskonałe, bowiem nie było radarów ani urządzeń radiolokacji. Najtrudniej było latać w nocy, natomiast w dzień pomocne było radio. Od granicy polsko - niemieckiej, w pasie od Zbąszynia do Warszawy powstał więc cały łańcuch wież, pełniących funkcję latarń - do nawigacji lotniczej. Od strony zachodniej Ostrowitego taka wieża była w okolicach Nekli, od wschodniej - w Lubstowie. Obok wieży był budyneczek z agregatem prądotwórczym, na szczycie wieży zamontowany był ruchomy reflektor. Podobno każda z wież miała inny sposób wysyłania sygnałów świetlnych.

Wieża latarni lotniczej ( trasowa - nocna )








Żurawie w okolicy Wólki Orchowskiej

Przed Orchowem

W oddali elektrownia "Pątnów" 



Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 45.53km
  • Czas 01:42
  • Prędkość śr. 26.78km/h
  • Prędkość max. 40.68km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Wiatr 2m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MIX etap -...po prostu kolejny raz...

Czwartek, 30 maja 2019 · dodano: 30.05.2019 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Ciechrz-Górki-Balice-Ludzisko-Tupadły-Kruszwica

Po prostu kolejny raz i tyle... Sam wyjazd nawet ochoczy w niespełna pół godziny po powrocie z pracy, jednak jazda... No właśnie, bądź co bądź rzadko, ale zdarza mnie się taka sytuacja, taki dzień kiedy rower toczy się z oporem jakimś takim niezidentyfikowanym. Nie dobrze mi się dzisiaj jechało, jakby koła były z ołowiu a najmniejsza nierówność asfaltu irytowała straszniście. To wszystko zostało dopełnione przez "debili" drogowych, którzy dziś byli wyjątkowo paskudni i złośliwi... a może nieświadomi... Nie jestem w stanie pojąć zachowań, co niektórych użytkowników dróg, którym się wydaje, że... Czy im w ogóle się coś wydaje ? Nie było zatem dobrze, ale na tym świat się nie kończy... Cóż, zdarza się czasem gorszy dzień nawet rowerowy.



Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 50.45km
  • Czas 02:04
  • Prędkość śr. 24.41km/h
  • Prędkość max. 43.77km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Wiatr 5m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MVIII etap -...regeneracyjnie powalczyć z wiatrem...

Sobota, 25 maja 2019 · dodano: 25.05.2019 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Łąkie-Jeziorki-Bronisław-Rzadkwin-Ciechrz-Wywysłowice-Markowice-Przedbojwice-Kruszwica

Czas możliwy do zagospodarowania rowerowo miałem dzisiaj tylko w godzinach okołopołudniowych, zatem krótka regenaracyjna wycieczka i jak się okazało nierówna walka z wiatrem. Miałem wrażenie, że wieje z każdej strony a nawet od spodu :) Poza tym ciepło, rześko i słonecznie, w związku z tym szczypiącą opaleniznę na odsłoniętych częściach kończyn zaliczyłem. Szczypią zatem łapki i łydki, choć lewa bardziej... Hmmm, no tak, przez lwią cześć trasy słońce miałem z lewej strony i wszystko jasne :)
Po powrocie test przystosowawczy do dłuższych i samowystarczalnych wypadów rowerowych. Taki mój "bikepacking" jak to obecnie zwią. Zapoznawszy się wnikliwie z tematyką na wszelkiego rodzaju forach, kanałach YT oraz czytając wszelakie recenzje wybrałem dla siebie optymalne rozwiązanie inwestując w zasadzie tylko w nowy 13 litrowy sakwojaż montowany na bagażnik. W początkowym zamyśle miał to być orginalny bagażnik montowany do sztycy podsiodłowej. Ostatecznie zdecydowałem się zastosować mój ponad 10-cio letni patent, który sprawdził się podczas jednej z moich dłuższych wycieczek bardzo dawno temu :) Mianowicie wykorzystałem mocowanie na rurę podsiodłową i stelaż od dziecięcego fotelika rowerowego. Ze względu na klasyczną geometrię mojego rumaka takie rozwiązanie uznałem za najlepsze. Czeka mnie jeszcze mała modernizacja stelażu, aby w pełni dostosować go do mocowania sakwy. Dzisiaj tylko przymiarka i ocena wizualna jak to wszystko będzie wyglądało. Ostatecznie stara torebka podsiodłowa powędrowała na lemondkę i jakoś tam nawet pasuje, nowa sakwa na zaadoptowany bagażnik i tylko poczciwy "trójkąt" pozostał na swoim starym miejscu. Zatem, można zacząć już myśleć o czymś innym, oczywiście nic nie planując :)


Droga nieopodal wsi Rzadkwin a za drzewami jezioro Pakoskie

Nowa odsłona rumaka, póki co w ramach testów :)






Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 150.82km
  • Czas 06:00
  • Prędkość śr. 25.14km/h
  • Prędkość max. 42.48km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Wiatr 3m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

MVII etap -...klimatyczna linia kolejowa...

Piątek, 24 maja 2019 · dodano: 24.05.2019 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Batkowo-Dziarnowo-Kościelec-Rybitwy-Łącko-Tuczno-Krężoły-Dźwierzchno-Złotowo-Barcin-Łabiszyn-Załachowo-Murczyn-Białożewin-Pniewy-Folusz-Laski Wielkie-Nowawieś Pałucka-Dąbrowa-Wszedzień-Mogilno-Kołodziejewo-Trląg-Strzelce-Bronisław-Jeziorki-Strzelno-Młynice-Sukowy-Kruszwica

Wykorzystując ostatni dzień "przymusowego" urlopu rumaka osiodławszy wyruszyłem kilka minut przez 13-tą. Zupełnie przypadkowo zatracając się w tej rowerowej turystyce "zamknąłem" 150 km w sześciu godzinach, cóż... Można zatem jechać dalej i więcej, bo dni coraz dłuższe stają się. Pogoda dziś akuratna, wiatry lekkie rzeźwiące w kierunków północno-zachodnich. Bez konkretnego planu wyruszam i przy okazji klimatyczny odcinek  linii kolejowej nr 206 odwiedzam. Dla mnie miejsce magiczne, bowiem kolejowe szlaki niezelektryfikowane jednotorowe wraz z usytuowanymi wzdłuż nich liniami telefonicznymi na drewnianych słupach mają w sobie to coś właśnie. Klimat nie tylko wizualny, ale i dźwiękowy, jak wiatr na drutach pięknie grać potrafi. Pociągi nie jeżdżą już na tym odcinku od blisko 8-miu lat i tylko czekać jak ten widok pozostanie tylko w pamięci i na fotografiach. 

Kanał Smyrnia  ( Łącko - Tuczno )

Było w nim pełno niewielkich ryb :)

Rumak na krótkim postoju

Trasa IV etapu TdP Bydgoszcz - Poznań biegła m.in. DW-253, dawno bo w 2006 roku. Dobrą farbę mieli organizatorzy :)

Słońce nieco mętne, jednak kolarską opaleniznę bardziej widoczną już u mnie poczyniło ;)

Linia kolejowa nr 206 na odcinku Jadowniki - Żnin ( okolice wsi Białożewin )




Choć ruch na linii kolejowej Barcin - Mogilno zamarł w 1987 roku a torowisko ostatecznie zlikwidowano 6 lat później to we wsi Dąbrowa nadal jest ulica Dworcowa :) 




Kategoria SZOSA SAMOTNIE