Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Arnoldzik z miasteczka Kruszwica. Mam przejechane 122323.31 kilometrów w tym 2265.26 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.39 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 60204 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

TREKKING SAMOTNIE

Dystans całkowity:52262.58 km (w terenie 2063.42 km; 3.95%)
Czas w ruchu:2370:56
Średnia prędkość:22.04 km/h
Maksymalna prędkość:63.90 km/h
Suma podjazdów:16046 m
Maks. tętno maksymalne:179 (96 %)
Maks. tętno średnie:144 (80 %)
Suma kalorii:14024 kcal
Liczba aktywności:1165
Średnio na aktywność:44.86 km i 2h 02m
Więcej statystyk
  • DST 26.82km
  • Czas 01:49
  • VAVG 14.76km/h
  • VMAX 37.55km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 4kcal
  • Podjazdy 35m
  • Sprzęt Rosomak
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Łąki, kwadraty i bliskie spotkanie (10475)

Poniedziałek, 2 września 2024 · dodano: 02.09.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Karczyn-Wróble-Kruszwica



Jeździć bo się lubi, tak bez zastanowienia po prostu, niemniej fajnie jest mieć może nie tyle plan a cel sam w sobie. Plan ma to do siebie, że w ramy czasowe wsadza sam cel a przeto czyni go czymś co muszę a nie do końca chcę i mogę. Tak też widzę moją nowoodkrytą zabawę w kwadraty, których zdobywanie czyni z rowerowania mniej a nawet zupełnie nieszosowe wycieczki. Przez łąki, bezdroża, mursze... a będą i lasy, pola czy prywatne posesje, już się cieszę, bowiem ta zabawa naprawdę mnie pochłonęła. Oczywiście bez obcej dla mnie psychozy, bzika na tym punkcie takiego bym powiedział (napisał) kwadratowego fanatyzmu. Nie sądziłem, że będę się uśmiechał nie tylko do przejechanych kilometrów, ale i do powiększających się zdobytych obszarów na squadrats'owej mapie. Jesień, choć jeszcze nie czas na nią, będzie idealna dla nowych odkryć zatem. Już nie mogę się doczekać, a moja rowerowa jesień podobno ma być długa... W to wierzę...






Za niedługo pierwszy duży kwadrat

Mędrca szkiełko i oko, przynajmniej fragment ;)

Słońce jeszcze wysoko

I taka droga się zdarzyć może.

Spotkanie z 111Ed Gamma Marathon Pesa

 Niesamowity spokój i cisza...


Dzisiejszy cel i kwadratowe zdobycze nie byle jakie ;)

Mój kruszwicki mały kwadrat powiększył się przy okazji z 5x5 na 8x8 ;)




  • DST 40.26km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:17
  • VAVG 17.63km/h
  • VMAX 27.11km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 3kcal
  • Podjazdy 88m
  • Sprzęt Rosomak
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Ze świata czterech stron (9051)

Niedziela, 16 czerwca 2024 · dodano: 16.06.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Chrosno-Mirosławice-Budy-Radunek-Golejewo-Dobsko-Kościeszki-Siemionki-Lachmirowice-Racice-Giżewo-Rzepowo-Kruszwica

Poza obcowaniem z naturą i zachwytem niemałym tego co mnie otacza, nie bez znaczenia dla mnie były zawsze mapy wszelakie, tym wartościowsze czym dokładniejsze, topograficzne najlepiej. Oznaczeń i szczegółów zawierające masę, od rodzaju drzewostanu przez kolejowe linie do wiatraków, mostów czy triangulacyjnych punktów włącznie. Mogłem takie mapy studiować godzinami, podróżując po nich i oczami wyobraźni odwiedzać na nich ciekawe miejsca. Zwieńczeniem tychże mapowych wypraw były rowerowe wycieczki, kiedy to sam mogłem sprawdzić aktualność tych papierowych jeszcze wtedy map. Poszukiwania miejsc w których to niegdyś stał drewniany wiatrak a po którym pozostała widniejąca w polu na niewielkim wzniesieniu kępa krzaków. Cała masa polnych, przeważnie piaszczystych dróg, które dziś już są pokryte asfaltowa nawierzchnią. Funkcjonujące kolejowe linie i znajdująca się wzdłuż nich charakterystyczna dla danego okresu powstawania linii kolejowa architektura. Pamiętam kiedy to pod koniec lat 80-tych odwiedziłem wówczas już nieco zniszczony wiatrak koźlak w miejscowości Chrosno, który widoczny z drogi głównej od zawsze pobudzał moją wyobraźnię. Miałem okazję zwiedzić wszystkie kondygnacje oryginalnego jeszcze wtedy wiatraka, delikatnie stąpając po spróchniałych schodkach i podłogowych deskach. Do wiatraka nie prowadziła żadna droga, zatem wyzwaniem było również samo do niego dotarcie i odwrót, połączony z ucieczką przed zdenerwowanym rolnikiem, że mu jakiś intruz po polu z rowerem łazi. Pamiętam to do dziś, wiatrak na tle zachodzącego słońca i czynną linię kolejową przebiegającą w niedalekim sąsiedztwie koźlaka. Po wielu latach wiatrak ocalono, dając mu drugie życie, budując go praktycznie od podstaw, wykorzystując tylko część zachowanych oryginalnych jego elementów. Odwiedzam go systematycznie i choć nie jest to już mój wiatrak sprzed czterech dekad, niemniej nadal zachwyca i po prostu jest. 
Jedna z wcześniejszych wizyt 

 

Książka od geografii dla klas IV ocalona ze stosu szkolnej makulatury, była dla mnie również kopalnią wiedzy m. in. dotyczącej czytania map, orientowania się w terenie co dziś jest dla mnie oczywiste, naturalne i co daje niesamowitą frajdę podczas moich rowerowych bliższych czy dalszych wypraw ;) 
Ps. Książkę dziś znalazłem pośród moich strychowych skarbów. 






  • DST 40.18km
  • Czas 02:16
  • VAVG 17.73km/h
  • VMAX 30.90km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 5kcal
  • Podjazdy 79m
  • Sprzęt Rosomak
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Komfortowa samotność (8737)

Poniedziałek, 10 czerwca 2024 · dodano: 10.06.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Polanowice-Kraszyce-Stodoły-Stodólno-Sławsko Dolne-Ciechrz-Wymysłowice-Niemojewko-Markowice-Przedbojewice-Kruszwica



Nie żeby tak czas cały, ale potrzeba pobycia samemu letnią porą jakby większa niż jesienią ponurą. Oczywiście taka komfortowa samotność, bowiem w każdej chwili można o niej decydować, ile trwać ma i czy w ogóle. Samotność, kiedy rower jakby mniej ważny od innych aspektów, tych przyrodniczych, duchowych, tego co mijamy i o czym myślimy.  Kiedy ważniejsze stają się nie kilometry, a to co wokół, mnogość kwiecia, każde drzewo, każdy krzak, kłosy zbóż...  Zatrzymać się na polnej drodze i popatrzeć, pobyć, nic nie musieć i nigdzie się nie spieszyć...

 









  • DST 31.52km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:59
  • VAVG 15.89km/h
  • VMAX 43.88km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 3kcal
  • Podjazdy 55m
  • Sprzęt Rosomak
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Tajemnice wojskowego mostu (8448)

Czwartek, 6 czerwca 2024 · dodano: 06.06.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Przedbojewice-Markowice-Wymysłowice-Żegotki-Bożejewice-Sławsk Wielki-Kruszwica


Dziś nieplanowanym wyjazdem, zupełnie niezamierzenie trafiłem ponownie po latach na most wojskowy na Noteci, bowiem ostatni raz byłem na nim równo 10 lat temu. CDXXXVI etap - niedzielne keszowanie.  Przypadkiem znalazłem owego kesza w innym opakowaniu i w zupełnie innym miejscu. Kesz należy do polskiej odmiany gry Geocaching  czyli Opencaching. Nie powiem, trochę zatęskniłem i być może wznowię poszukiwania a może nawet reaktywuję swoje nieliczne autorskie skrzynki. Gra ta naprawdę jest bardzo wciągająca jak np. chodzenie po bagnach ;) 
Do mostu niegdyś można było dojechać autem, obecnie już tylko na piechotę po torowisku linii nr 231 oraz bocznicy wojskowej prowadzącej na most właśnie. Bocznica prowadzi na poligon, gdzie składowany był niegdyś sprzęt mostowy, przyjęty z Płocka. Poligon należący do wojsk Inżynieryjnych JW 1523 Inowrocław. Obiekt przystosowany do szkolenia pontonowego ma przyczółki na przylegającym do poligonu jeziorze. Ponadto poligon posiada plac szkolenia inżynieryjno-saperskiego, plac szkolenia mostowego, plac szkolenia taktycznego, jest tutaj także ogródek szkolenia przed bronią masowego rażenia. W latach 1971 do 1996 roku, tutaj szkolił się Ośrodek Szkolenia Specjalistów Wojsk Komunikacyjnych, w skrócie OSSKW. Miałem okazję bywać tu się nie raz jako żołnierz zasadniczej służby wojskowej w latach 1995-1996.



5,4 km linii nr 231 ( Inowrocław Rąbinek - Mogilno )

Bocznica prowadząca na most i na poligon.

Most wojskowy na Noteci


Rozglądając się na moście w dole na stalowej konstrukcji natknąłem się na to... Ktoś tu musiał najwidoczniej swe życie zakończyć.


A po chwili kesz w opakowaniu po lekach z awaryjnym logbookiem ;) 



Były też dziś czereśnie, tak jakby luksusowo a jutro będą strażaki ;)





  • DST 41.80km
  • Teren 9.00km
  • Czas 02:24
  • VAVG 17.42km/h
  • VMAX 30.28km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 6kcal
  • Podjazdy 88m
  • Sprzęt Rosomak
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Drogi niepoznane (8430)

Środa, 5 czerwca 2024 · dodano: 05.06.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Polanowice-Kraszyce-Stodoły-Starczewo-Strzelno-Bławatki-Rzadkwin-Ciechrz-Żegotki-Bożejewice-Sławsk Wielki-Kruszwica




Wydawać by się mogło, że poza niektórymi tylko polnymi drogami w okolicy około kominowej, reszta jest mi dobrze znana. Niemiej nawet droga przebyta setki razy może wydawać się obca i przyznam, iż bardzo mnie to zaskoczyło. Co prawda odcinek pewien Starczewo - Strzelno w większości nocną porą przemierzałem, lecz przeca i za dnia też razy nie mało. Usprawiedliwienie to marne, że w połowie tejże z polnej drogi wjechałem od strony odmiennej, fakt że nie poznałem to nie poznałem. Na lewo jakiś lasek, którego nie było, na prawo rozpadająca się obórka, która była cała, nawet asfalt jakiś bardziej dziurawy i tak pewnie przez metrów dwieście w niepewności przejechałem. Jeśli to nie ta droga, to jaka by inna, być nie może, aż się uśmiechnąłem, no to ładnie ;)
Cóż, zdarza się i zdarzać się pewnie będzie, niemniej choć przez chwilę było ciekawiej znaczy inaczej jak dotąd.
A na wróżbę dobrą przyczynę chrobotów Rosomaka znalazłem jeszcze przed wyjazdem i nakładem sił znikomym wyeliminowałem. 






Drogi znane, nieznane i niepoznane ;)


Kościół pw. św. Wojciecha w Stodołach

Elewator zbożowy w Strzelnie.




  • DST 40.59km
  • Teren 7.70km
  • Czas 02:17
  • VAVG 17.78km/h
  • VMAX 30.78km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 3kcal
  • Podjazdy 89m
  • Sprzęt Rosomak
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Rowerowy podwieczorek i jeziorko w lesie (8386)

Wtorek, 4 czerwca 2024 · dodano: 04.06.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Rzeszyn-Krzywe Kolano-Lubstówek-Rzeszynek-Kościeszki-Siemionki-Lachmirowice-Racice-Giżewo-Rzepowo-Kruszwica




Półrocze się zbliża, majowy miesiąc niedobry dla mnie a i wiosna cała w sumie, bowiem zbyt dużo się dzieje niedobrego co męczy okrutnie. Rower rowerem, kilometry kilometrami, nie to najważniejsze pomimo wszystko szkoda tego co działo i dziać się będzie beze mnie. Przemierzam polne drogi, leśne ścieżki, piaszczyste, kamieniste i mniej lub bardziej przejezdne, wśród pól i łąk pełnych kwiecia, zwyczajnie się uśmiecham. Kontynuuje swoją rowerową przygodę w nieco innym wymiarze, poznając nowe zakątki niedalekiej przeca dobrze znanej okolicy. Rosomak już nie piszczy, mały tylko chrobot raz po raz wydaje, nawet mnie to nie denerwuje, nie warto. Nie to teraz jest najważniejsze...





  • DST 36.70km
  • Czas 01:51
  • VAVG 19.84km/h
  • VMAX 32.38km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 3kcal
  • Podjazdy 78m
  • Sprzęt Rosomak
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Deszcz, burza i Rosomaka piski (8564)

Czwartek, 30 maja 2024 · dodano: 30.05.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Sierakowo-Mirosławice-Kijewice-Młyny-Strzelno-Stodólno-Kruszwica


Podczas przedpołudniowego wyjazdu, już wiedziałem że dziś na tej jednej przejażdżce się nie skończy. Rzadko bo rzadko, ale tak już mam i to czuję co dzień bardziej wypełnić rowerem należy i nic na to nie poradzę. Z tym, że prognozy pogodowe ostatnio rzadziej śledzę a i w niebo też żem nie spojrzał. Tak wyszło, com efektem burzę z deszczem ulewnym szczęściem na przydrożnym przystanku przeczekał a w chwilę i na drugim też chwil kilka spędził. Niemniej podobało mi się to wyjątkowo, bom deszczem w szczęściu nie nasiąknął a po burzy przyjemniej jakby. Na koniec w drugą chmurę groźną wjechałem, lecz w deszczu i grzmotu kulminacje już w domu byłem.  
Pierwszy nowym asfaltem na odcinku Włostowo - Młyny ;) Bajunia ;) 
Rosomak na koniec zaczął piszczeć, to od deszczu zapewne. Trzeba będzie najrzeć serwisowo :)

20240530-173543
20240530-17453120240530-17573820240530-180108




  • DST 45.01km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:37
  • VAVG 17.20km/h
  • VMAX 32.58km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 2kcal
  • Podjazdy 78m
  • Sprzęt Rosomak
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Domek w polu, kolej i lody (8475)

Czwartek, 30 maja 2024 · dodano: 30.05.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Bródzki-Piecki-Piaski-Wola Wapowska-Papros-Dziewa-Radojewice-Karczyn Wieś-Witowy-Arturowo-Szarlej-Kobylniki-Kruszwica




Miał być wyjazd towarzyski i szosowy, a wyszedł samotny (prawie) i szosowo-terenowy. Smucić już mi się nie chce i pisać dlaczego, bowiem pozytywnie mam myśleć i stresu unikać. Tym bardziej, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bowiem poza bliższym obcowaniem z naturą, to niby przypadkiem domek w polu znalazłem z kominkiem nawet. Poza tym, że myśliwski to nawet fajny, w szczerym polu nieopodal lasu, gdzie cisza i spokój. Niby blisko, a jeszcze tam nigdy nie byłem, bowiem w miarę nowy asfalt się tu kończy i nie po drodze mi było zatem. Pod Kruszwicą spotykam niby też przypadkiem, rowerową brać z teamu, która wracając z wizyty u Dolores, porywa mnie na lody a w zasadzie na shake'a. Można zatem i w taki sposób dnia bożocielnego część spędzić, a że długi to do nocy jeszcze czasu sporo ;)






Mnie się bardzo te kwiecie podoba.

Rosomak 

Domek myśliwski 

Koniec asfaltu, lecz dla Rosomaka to mniej istotne ;)

Leśne drogi i wiewiórka.

Chyba tam...

Wiadukt na linii kolejowej nr 131 w okolicy wsi Arturowo. 
20240530-121037
20240530-121239
Kruszwica i Notojadzim ;)
20240530-131615





  • DST 31.34km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 18.80km/h
  • VMAX 29.60km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 5kcal
  • Podjazdy 54m
  • Sprzęt Rosomak
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Jak to kiedyś z kilometrami było (8478)

Wtorek, 28 maja 2024 · dodano: 28.05.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Rzepowo-Giżewo-Polanowice-Kraszyce-Stodoły-Stodólno-Sławsk Wielki-Bożejewice-Żerniki-Przedbojewice-Janowice-Kruszwica

Częste powroty do przeszłości, w sensie wspominanie jak to kiedyś było, to wypadkowa poczucia starości i nieuchronnego upływu czasu, to już wiem ;) Wcale a wcale mi z tym źle nie jest, bowiem najcenniejsze w tym wszystkim jest to, że mam co wspominać a przy tej sposobności pokazać innym to czego być może nie znają. Kiedy to moje pierwsze rowerowe wycieczki w dziesiątkach kilometrów liczyć można było a komin daleko za horyzontem się schował, odtworzenie i udokumentowanie trasy stanowiło nie lada wyzwanie. Czasy nieinternetowe wielce, nawet o najprostszym elektronicznym urządzeniu zliczającym kilometry można było pomarzyć. Nieodzownym towarzyszem podróży była wówczas mapa na podstawie, której trzeba było odtworzyć przebieg trasy po zapamiętanych, kolejno mijanych miejscowościach oraz po numerach dróg. Zatem ponowna jazda po mapie, za pomocą ustawionego według podziałki (skali ) mapy cyrkla czy tzw. krzywomierza i mamy wynik. Przełomem dla mnie było niewątpliwie wejście w posiadanie pierwszego licznika elektronicznego z aż trzema funkcjami - prędkość aktualna, dystans dzienny i całkowity. Dokumentowanie ówczesnych wycieczek zupełnie nie przypominało tego co teraz, niewątpliwie było niezwykle pasjonujące, choć polegało na zapisach w moim zeszycie i pozostawało tam tylko dla mnie. Nie można było się tym z nikim podzielić, ale stanowiło cenny zbiór danych do tworzenia zestawień i prostych statystyk. Miało to niewątpliwie też swój urok, wspominam i wspominać to będę zawsze z niemałym sentymentem. 

Autentyczna mapa z tamtych czasów, która miała okazję podróżować razem ze mną.


Cyrklem czy tzw. kroczkiem, nie raz podróżowałem po tej mapie. Jest w niej trochę małych dziurek ;)

W krzywomierzu należało ustawić odpowiednią podziałkę i jazda ;)

Z takiego wynalazku też miałem okazję korzystać.

Z początkiem lat 90-tych można było się już wpatrywać w wyświetlacz i liczyć przebyte kilometry, co czynię i lubię. Tradycyjnych liczników używam zresztą po dziś dzień ;)

Słupki hektometrowe pomocne są od zawsze, bowiem zawierają cenne informacje dotyczące m.in. numeru i rodzaju drogi oraz jej kilometrarzu. Czerwony kolor - droga krajowa.

Żółty kolor - droga wojewódzka

Nazwy miejscowości należało zapamiętać... i zapamiętałem tak mocno, że obecnie po rowerowej przejażdżce bez większego problemu jestem w stanie odtworzyć jej przebieg na podstawie kolejno mijanych miejscowości.

Takie tablice też miały swoje miejsce w mojej rowerowej przygodzie.

A dziś przed deszczem zdążyłem, jakby co ;)




  • DST 41.19km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:21
  • VAVG 17.53km/h
  • VMAX 33.76km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 5kcal
  • Podjazdy 103m
  • Sprzęt Rosomak
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Z naturą naturalnie (8457)

Poniedziałek, 27 maja 2024 · dodano: 27.05.2024 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Rzepowo-Racice-Lachmirowice-Siemionki-Włostowo-Sierakowo-Mirosławice-Kijewice-Młyny-Młynice-Rechta-Książ-Stodoły-Stodólno-Kruszwica



Tak mi szkoda miesiąca majowego, który ku końcowi niechybnie zmierza i coby go do końca nie utracić z Rosomakiem okolicę niedaleką tak na spokojnie przemierzamy. Choć zapewne wiele niewiadomych jeszcze przede mną, to psychika na tyle dobrze się sprawuje com optymistycznie w przyszłość spoglądam a rower dopełnia całości, więc kontent. Pomimo, iż asfaltowiec rowerowy we mnie bardziej, to naturalnie z naturą bliżej też być lubię. Jest tak spokojnie, tak inaczej, po drogach rowerowo mniej przyjaznych, wyboistych, błotnych i piaszczystych. Na jeziorową toń, dziś spokojną przez chwilę popatrzeć, oko i duszę nacieszyć, tak zwyczajnie... Naturalnie... Niech się dzieje...


Nad brzegiem J. Gopła



Topolowa aleja w okolicy wsi Lachmirowice.

Pozostałości starej przeprawy promowej Lachmirowice - Półwysep Potrzymiech


Dwór w Lachmirowicach wzniesiony z 1866 roku jest jednym z najstarszych zachowanych na Kujawach. 



No i proszę, nowy jeszcze ciepły asfalcik na drodze powiatowej 2455C Włostowo - Młyny.