Info
Blog rowerowy Arnoldzika z miasteczka Kruszwica. Przeróżne liczniki nabiły mi 117508.17 kilometrów w tym 2224.36 po polnych dróżkach, leśnych duktach a nawet po śniegu. Jeżdżę z prędkością średnią 24.42 km/h i to jest istotneWięcej o Arnoldziku.
Arnoldzikowe batoniki
2019
2020
2021
2022
2023
2024
Zdobyte przez Arnoldzika gminy
Odwiedziny u Arnoldzika
licznik odwiedzin WordpressArnoldzikowa zegarynka
Arnoldzikowa pogodynka
Arnoldzikowe rumaki
Wykres roczny Arnoldzika
Archiwum Arnoldzika
- 2024, Listopad11 - 0
- 2024, Październik11 - 0
- 2024, Wrzesień14 - 0
- 2024, Sierpień14 - 1
- 2024, Lipiec16 - 2
- 2024, Czerwiec14 - 1
- 2024, Maj13 - 1
- 2024, Kwiecień12 - 0
- 2024, Marzec14 - 0
- 2024, Luty14 - 1
- 2024, Styczeń10 - 1
- 2023, Grudzień16 - 0
- 2023, Listopad13 - 0
- 2023, Październik10 - 1
- 2023, Wrzesień15 - 2
- 2023, Sierpień11 - 2
- 2023, Lipiec16 - 4
- 2023, Czerwiec11 - 0
- 2023, Maj15 - 0
- 2023, Kwiecień13 - 0
- 2023, Marzec12 - 2
- 2023, Luty12 - 0
- 2023, Styczeń13 - 2
- 2022, Grudzień6 - 3
- 2022, Listopad8 - 0
- 2022, Październik8 - 0
- 2022, Wrzesień9 - 0
- 2022, Sierpień9 - 6
- 2022, Lipiec12 - 0
- 2022, Czerwiec13 - 3
- 2022, Maj8 - 3
- 2022, Kwiecień12 - 2
- 2022, Marzec12 - 4
- 2022, Luty10 - 1
- 2022, Styczeń8 - 0
- 2021, Grudzień16 - 7
- 2021, Listopad10 - 0
- 2021, Październik11 - 4
- 2021, Wrzesień14 - 1
- 2021, Sierpień8 - 2
- 2021, Lipiec14 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 2
- 2021, Maj12 - 1
- 2021, Kwiecień9 - 1
- 2021, Marzec16 - 7
- 2021, Luty10 - 3
- 2021, Styczeń14 - 4
- 2020, Grudzień10 - 1
- 2020, Listopad13 - 2
- 2020, Październik12 - 0
- 2020, Wrzesień12 - 4
- 2020, Sierpień13 - 1
- 2020, Lipiec13 - 10
- 2020, Czerwiec14 - 6
- 2020, Maj14 - 5
- 2020, Kwiecień15 - 8
- 2020, Marzec14 - 3
- 2020, Luty12 - 2
- 2020, Styczeń10 - 0
- 2019, Grudzień16 - 9
- 2019, Listopad19 - 0
- 2019, Październik17 - 1
- 2019, Wrzesień12 - 2
- 2019, Sierpień14 - 4
- 2019, Lipiec14 - 1
- 2019, Czerwiec13 - 6
- 2019, Maj13 - 3
- 2019, Kwiecień13 - 0
- 2019, Marzec12 - 2
- 2019, Luty12 - 1
- 2019, Styczeń10 - 0
- 2018, Grudzień8 - 2
- 2018, Listopad12 - 2
- 2018, Październik8 - 0
- 2018, Wrzesień18 - 1
- 2018, Sierpień15 - 2
- 2018, Lipiec13 - 5
- 2018, Czerwiec7 - 0
- 2018, Maj9 - 2
- 2018, Kwiecień13 - 0
- 2018, Marzec8 - 2
- 2018, Luty7 - 2
- 2018, Styczeń6 - 0
- 2017, Grudzień8 - 3
- 2017, Listopad7 - 1
- 2017, Październik6 - 0
- 2017, Wrzesień10 - 0
- 2017, Sierpień9 - 2
- 2017, Lipiec10 - 2
- 2017, Czerwiec8 - 2
- 2017, Maj8 - 2
- 2017, Kwiecień7 - 4
- 2017, Marzec9 - 7
- 2017, Luty5 - 3
- 2017, Styczeń7 - 7
- 2016, Grudzień11 - 5
- 2016, Listopad12 - 7
- 2016, Październik14 - 6
- 2016, Wrzesień10 - 6
- 2016, Sierpień13 - 1
- 2016, Lipiec5 - 0
- 2016, Czerwiec4 - 0
- 2016, Maj13 - 3
- 2016, Kwiecień10 - 3
- 2016, Marzec9 - 11
- 2016, Luty9 - 6
- 2016, Styczeń14 - 14
- 2015, Grudzień6 - 6
- 2015, Listopad7 - 7
- 2015, Październik8 - 4
- 2015, Sierpień3 - 2
- 2015, Lipiec10 - 4
- 2015, Czerwiec9 - 6
- 2015, Maj8 - 6
- 2015, Kwiecień10 - 12
- 2015, Marzec10 - 3
- 2015, Luty12 - 9
- 2015, Styczeń17 - 8
- 2014, Grudzień10 - 0
- 2014, Listopad13 - 2
- 2014, Październik16 - 9
- 2014, Wrzesień10 - 1
- 2014, Sierpień11 - 0
- 2014, Lipiec9 - 4
- 2014, Czerwiec12 - 2
- 2014, Maj12 - 5
- 2014, Kwiecień12 - 2
- 2014, Marzec13 - 7
- 2014, Luty10 - 6
- 2014, Styczeń7 - 2
- 2013, Grudzień10 - 4
- 2013, Listopad6 - 0
- 2013, Październik14 - 0
- 2013, Wrzesień12 - 3
- 2013, Sierpień12 - 10
- 2013, Lipiec5 - 0
- 2013, Czerwiec7 - 0
- 2013, Maj3 - 4
- 2013, Kwiecień3 - 5
- 2013, Marzec3 - 0
- 2013, Luty4 - 2
- 2013, Styczeń3 - 7
- 2012, Grudzień5 - 3
- 2012, Listopad5 - 5
- 2012, Październik12 - 6
- 2012, Wrzesień11 - 8
- 2012, Sierpień15 - 6
- 2012, Lipiec8 - 2
- 2012, Czerwiec7 - 2
- 2012, Maj5 - 10
- 2012, Kwiecień9 - 13
- 2012, Marzec6 - 11
- 2012, Luty1 - 0
- 2012, Styczeń12 - 8
- 2011, Grudzień3 - 2
- 2011, Listopad9 - 9
- 2011, Październik10 - 4
- 2011, Wrzesień6 - 2
- 2011, Sierpień7 - 2
- 2011, Lipiec1 - 0
- 2011, Czerwiec5 - 2
- 2011, Maj9 - 0
- 2011, Kwiecień4 - 0
- 2011, Marzec10 - 8
- 2011, Luty4 - 1
- 2011, Styczeń5 - 8
- 2010, Grudzień5 - 1
- 2010, Listopad4 - 3
- 2010, Październik8 - 10
- 2010, Wrzesień9 - 17
- 2010, Sierpień6 - 10
- 2010, Lipiec3 - 3
- 2010, Czerwiec5 - 5
- 2010, Maj2 - 1
- 2010, Kwiecień6 - 17
- 2010, Marzec7 - 24
- 2010, Luty9 - 10
- 2010, Styczeń9 - 15
- 2009, Grudzień10 - 15
- 2009, Listopad9 - 13
- 2009, Październik11 - 0
- 2009, Wrzesień11 - 14
- 2009, Sierpień14 - 15
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec2 - 0
- 2009, Maj3 - 0
- 2009, Kwiecień4 - 5
- 2009, Marzec4 - 0
- 2009, Luty6 - 2
- 2009, Styczeń6 - 1
- 2008, Grudzień6 - 1
- 2008, Listopad4 - 1
- 2008, Październik4 - 4
- 2008, Wrzesień12 - 3
- 2008, Sierpień5 - 4
- 2008, Lipiec5 - 0
- 2008, Czerwiec1 - 1
- 2008, Maj3 - 1
- 2008, Kwiecień6 - 2
- 2008, Marzec14 - 17
- 2008, Luty13 - 15
- 2008, Styczeń13 - 3
- 2007, Grudzień7 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik3 - 0
- 2007, Wrzesień2 - 0
- 2007, Sierpień6 - 0
- 2007, Lipiec4 - 0
- 2007, Czerwiec4 - 2
- 2007, Maj4 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
- 2007, Marzec5 - 0
- 2006, Listopad3 - 0
- 2006, Październik3 - 0
- 2006, Wrzesień1 - 0
- 2006, Sierpień3 - 0
- 2006, Lipiec3 - 0
- 2006, Czerwiec4 - 0
- 2006, Maj2 - 0
- 2006, Kwiecień4 - 0
- 2006, Marzec6 - 0
- 2006, Luty3 - 0
- 2006, Styczeń4 - 0
- 2005, Grudzień6 - 0
- 2005, Listopad2 - 0
- 2005, Październik5 - 0
- 2005, Wrzesień9 - 1
- 2005, Sierpień10 - 0
- 2005, Lipiec2 - 0
- 2005, Czerwiec5 - 0
- 2005, Maj2 - 0
- 2005, Kwiecień4 - 0
- 2005, Marzec4 - 0
TREKKING SAMOTNIE
Dystans całkowity: | 50168.05 km (w terenie 2023.02 km; 4.03%) |
Czas w ruchu: | 2275:47 |
Średnia prędkość: | 22.04 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.90 km/h |
Suma podjazdów: | 11876 m |
Maks. tętno maksymalne: | 179 (96 %) |
Maks. tętno średnie: | 144 (80 %) |
Suma kalorii: | 3571 kcal |
Liczba aktywności: | 1118 |
Średnio na aktywność: | 44.87 km i 2h 02m |
Więcej statystyk |
- Dystans 54.05km
- Czas 02:36
- Prędkość śr. 20.79km/h
- Prędkość max. 36.90km/h
- Temperatura 1.0°C
- Wiatr 5m/s
- Podjazdy 142m
- Sprzęt Borsuk
- Aktywność Jazda na rowerze
Nie tylko pleban na ambonie siedzi ;) (85,8/3987)
Sobota, 13 stycznia 2024 · dodano: 13.01.2024 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Sierakowo-Mirosławice-Budy-Wronowy-Miradz-Strzelno-Łąkie-Jeziorki-Bronisław-Bławaty-Strzelno-Stodólno-Kruszwica
Co prawda nie tak jak w założeniach pierwotnych, niemniej udało się wyjechać poniewczasie, bowiem w obiad równo prawie. Ważne, że w ogóle a poza tym to w las mnie pognało, co tam zimy nieco ocalało i drogi śnieżne nawet. Uroczo i klimatycznie pomimo mokrości, wiatru i zacinającego miejscami mokrego śniegu. Przez las przebiega też, nieczynna od 1996 roku, niszczejąca z roku na rok linia kolejowa nr 231, do której mam przeogromny sentyment i która budzi we mnie nadal pozytywne emocje. Pomimo upływu czasu, doskonale pamiętam niejedną podróż tym właśnie odcinkiem linii. Pozostało tylko wspomnienie oraz miejsca do których wracam, gdzie się zatrzymuję czyniąc fotograficzną dokumentację... Dziś zostałem tu na nieco dłużej, z przyleśnej ambony obserwując okolicę, rozmyślając o tym co było, gdzie najzwyklejsza herbata smakuje wyśmienicie i gdzie czas inaczej płynie...
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Sierakowo-Mirosławice-Budy-Wronowy-Miradz-Strzelno-Łąkie-Jeziorki-Bronisław-Bławaty-Strzelno-Stodólno-Kruszwica
Co prawda nie tak jak w założeniach pierwotnych, niemniej udało się wyjechać poniewczasie, bowiem w obiad równo prawie. Ważne, że w ogóle a poza tym to w las mnie pognało, co tam zimy nieco ocalało i drogi śnieżne nawet. Uroczo i klimatycznie pomimo mokrości, wiatru i zacinającego miejscami mokrego śniegu. Przez las przebiega też, nieczynna od 1996 roku, niszczejąca z roku na rok linia kolejowa nr 231, do której mam przeogromny sentyment i która budzi we mnie nadal pozytywne emocje. Pomimo upływu czasu, doskonale pamiętam niejedną podróż tym właśnie odcinkiem linii. Pozostało tylko wspomnienie oraz miejsca do których wracam, gdzie się zatrzymuję czyniąc fotograficzną dokumentację... Dziś zostałem tu na nieco dłużej, z przyleśnej ambony obserwując okolicę, rozmyślając o tym co było, gdzie najzwyklejsza herbata smakuje wyśmienicie i gdzie czas inaczej płynie...
- Dystans 40.31km
- Czas 02:04
- Prędkość śr. 19.50km/h
- Prędkość max. 32.40km/h
- Temperatura -10.0°C
- Wiatr 5m/s
- Podjazdy 91m
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
Nieoczekiwana zmiana rumaka (86/4015)
Poniedziałek, 8 stycznia 2024 · dodano: 08.01.2024 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Szarlej-Karczyn-Witowy-Góra-Dulsk-Dziennice-Komaszyce-Miechowice-Inowrocław-Tupadły-Kruszwica
Nie zawsze jest tak, że nie lubię poniedziałków, zwłaszcza jak można pod ciepłą kołderką dłużej pozostać i decydować w większym stopniu o rozkładzie zajęć. Zresztą jak sięgam pamięcią, bardziej niesympatyczne niż sam poniedziałek było dla mnie niedzielne popołudnie naznaczone stygmatem końca tego co przyjemne i od obowiązku wolne. Może jest tak, że jak ja dzień poniedziałkowy lubię to może on na przekór mnie nie koniecznie i coby o sobie znać dać zdziebko, to kłody... No dobra, patyczki pod nogi kładzie.
Jeszcze w godzinach porannych, szybkiego przeglądu Borsunia wraz ze smarowaniem napędu i wszystko wydawać by się mogło, współgrało i działało. Równo w południe (że niby cieplej) odziany stosownie, rumaka dosiadam a tu luzem, bez oporu znaczy, korbowód tak jak i do tyłu tak i do przodu się kręci. Widać smar, zimowy syf a i też zasadniczo temperatura ujemna mechanizm wolnobiegu upośledziła i tylko cieszyć się wypada, co nie stało się to gdzieś na trasie, co komina nie widać. Nie było więc co zbyt wiele się namyślać i innemu prawie przysposobionemu do jazdy rumakowi przypadła w udziale dzisiejsza, poniekąd mroźna przejażdżka. Dwucyfrowy mróz wraz z kąśliwym wiatrem przyjemny na dłuższą metę nie bywa, jednak słoneczko swoim promykiem czas ten nieco umiliło.
Analogowe, alkoholowe czy cyfrowe termometry zgodne nadto ;)
Na zimową nutę
To nie gluba ;) Przed fotą się ułamało hihihihi
Ale czasami najlepsze, co zdarza nam się w życiu, pojawia się zupełnie wbrew planom...
Trasa: Kruszwica-Szarlej-Karczyn-Witowy-Góra-Dulsk-Dziennice-Komaszyce-Miechowice-Inowrocław-Tupadły-Kruszwica
Nie zawsze jest tak, że nie lubię poniedziałków, zwłaszcza jak można pod ciepłą kołderką dłużej pozostać i decydować w większym stopniu o rozkładzie zajęć. Zresztą jak sięgam pamięcią, bardziej niesympatyczne niż sam poniedziałek było dla mnie niedzielne popołudnie naznaczone stygmatem końca tego co przyjemne i od obowiązku wolne. Może jest tak, że jak ja dzień poniedziałkowy lubię to może on na przekór mnie nie koniecznie i coby o sobie znać dać zdziebko, to kłody... No dobra, patyczki pod nogi kładzie.
Jeszcze w godzinach porannych, szybkiego przeglądu Borsunia wraz ze smarowaniem napędu i wszystko wydawać by się mogło, współgrało i działało. Równo w południe (że niby cieplej) odziany stosownie, rumaka dosiadam a tu luzem, bez oporu znaczy, korbowód tak jak i do tyłu tak i do przodu się kręci. Widać smar, zimowy syf a i też zasadniczo temperatura ujemna mechanizm wolnobiegu upośledziła i tylko cieszyć się wypada, co nie stało się to gdzieś na trasie, co komina nie widać. Nie było więc co zbyt wiele się namyślać i innemu prawie przysposobionemu do jazdy rumakowi przypadła w udziale dzisiejsza, poniekąd mroźna przejażdżka. Dwucyfrowy mróz wraz z kąśliwym wiatrem przyjemny na dłuższą metę nie bywa, jednak słoneczko swoim promykiem czas ten nieco umiliło.
Analogowe, alkoholowe czy cyfrowe termometry zgodne nadto ;)
Na zimową nutę
To nie gluba ;) Przed fotą się ułamało hihihihi
Ale czasami najlepsze, co zdarza nam się w życiu, pojawia się zupełnie wbrew planom...
- Dystans 48.75km
- Czas 02:17
- Prędkość śr. 21.35km/h
- Prędkość max. 28.00km/h
- Temperatura -1.0°C
- Wiatr 5m/s
- Podjazdy 93m
- Sprzęt Borsuk
- Aktywność Jazda na rowerze
Wszystkie drogi prowadzą do celu... (85/2920)
Sobota, 6 stycznia 2024 · dodano: 06.01.2024 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Bródzki-Wolany-Wola Wapowska-Papros-Pieranie-Radojewice-Pławinek-Inowrocław-Sikorowo-Łojewo-Szarlej-Kruszwica
Zwykłem pisać, iż tak już tradycyjnie rok z rzędu któryś tam rowerowy sezon z dniem pierwszym stycznia zaczynam, a tu trzej królowie nadjechali z kadzidłem, ze złotem i mirrą (co to jest ta mirra ?) no i Baltazar z gąbką. Złoto rozumiem, kadzidło... mniej, ale może jakiś odświeżacz powietrza czy coś, no dobra... ale na cholerę niemowlęciu żywica z jakiegoś krzaka ? Zatem w teorii, stycznia dnia pierwszego a w praktyce dziś to właśnie kolejny rok mojej rowerowej przygody rozpocząłem właśnie. Mniejsze czy większe plany są na kieszeni dnie i w zamyśle także, lecz postanowień Noworocznych nie mam, tylko te które z roku zeszłego zaoszczędziłem. Tak więc wjechałem w rok 2024 dnia szóstego, co nie musi nic oznaczać poza tym co tylko wbrew zasadzie postępek. Niemniej nowy czas przytłoczył mnie wielce, zapewne i z powodu niezwykle irytującego hałaśliwego i niespokojnego Sylwestra, poniekąd też z racji bardziej dobitnego uświadomienia sobie nieuchronnego upływu czasu oraz z innych przyczyn także... Ważne, że jadę dalej...
Wyjazd popołudniowy z dnia w noc, na wschodnie rzadziej przemierzane rubieże, po asfaltach w większości mokrych a i też po pośniegowym błocie. Wiatr wschodni niesie mróz, ale i słońca promień, dzień coraz dłuższy i w tym nadzieja, aby do wiosny ;)
Zerwana karta kolejna, uwielbiam takie kalendarze :)
Wszystkie drogi prowadzą do celu.
Taka miłość w sam raz, idealna...
Trasa: Kruszwica-Bródzki-Wolany-Wola Wapowska-Papros-Pieranie-Radojewice-Pławinek-Inowrocław-Sikorowo-Łojewo-Szarlej-Kruszwica
Zwykłem pisać, iż tak już tradycyjnie rok z rzędu któryś tam rowerowy sezon z dniem pierwszym stycznia zaczynam, a tu trzej królowie nadjechali z kadzidłem, ze złotem i mirrą (co to jest ta mirra ?) no i Baltazar z gąbką. Złoto rozumiem, kadzidło... mniej, ale może jakiś odświeżacz powietrza czy coś, no dobra... ale na cholerę niemowlęciu żywica z jakiegoś krzaka ? Zatem w teorii, stycznia dnia pierwszego a w praktyce dziś to właśnie kolejny rok mojej rowerowej przygody rozpocząłem właśnie. Mniejsze czy większe plany są na kieszeni dnie i w zamyśle także, lecz postanowień Noworocznych nie mam, tylko te które z roku zeszłego zaoszczędziłem. Tak więc wjechałem w rok 2024 dnia szóstego, co nie musi nic oznaczać poza tym co tylko wbrew zasadzie postępek. Niemniej nowy czas przytłoczył mnie wielce, zapewne i z powodu niezwykle irytującego hałaśliwego i niespokojnego Sylwestra, poniekąd też z racji bardziej dobitnego uświadomienia sobie nieuchronnego upływu czasu oraz z innych przyczyn także... Ważne, że jadę dalej...
Wyjazd popołudniowy z dnia w noc, na wschodnie rzadziej przemierzane rubieże, po asfaltach w większości mokrych a i też po pośniegowym błocie. Wiatr wschodni niesie mróz, ale i słońca promień, dzień coraz dłuższy i w tym nadzieja, aby do wiosny ;)
Zerwana karta kolejna, uwielbiam takie kalendarze :)
Wszystkie drogi prowadzą do celu.
Taka miłość w sam raz, idealna...
- Dystans 57.08km
- Czas 02:36
- Prędkość śr. 21.95km/h
- Prędkość max. 34.87km/h
- Temperatura 6.0°C
- Wiatr 3m/s
- Podjazdy 175m
- Sprzęt Borsuk
- Aktywność Jazda na rowerze
I to by było na tyle (10050)
Niedziela, 31 grudnia 2023 · dodano: 31.12.2023 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Kościeszki-Rzeszynek-Lubstówek-Borowa-Łuszczewo-Mielnica-Przewóz-Połajewo-Mietlica-Złotowo-Popowo-Ostrowo-Witowice-Gocanowo-Kruszwica
Bardziej niż mniej zamierzone to, com zostawił sobie te kilka kilometrów na dzień grudnia ostatni. Już po raz trzeci udało mi się przekroczyć granicę 10000 kilometrów, niegdyś magiczną i nieosiągalną, dziś wydawać by się mogło zwyczajną, możliwą... W końcu się ziściła nie raz i nie dwa. Pojechałem dziś po dwakroć, po 10 tysięcy i po nowy rekord. Dwa symboliczne miejsca, na zwyczajnej drodze przy zwyczajnym drzewie. Drodze, którą przemierzyłem setki razy w dzień i w noc, latem i zimą, wiosną i jesienią, w deszczu i w słońcu, na południe i na północ. W tym miejscu właśnie licznik wskazał 10000 kilometr mojej rowerowej wędrówki w roku 2023. Przypadek a może nie przypadek, bowiem dotychczasowy rekord ilości przejechanych kilometrów w jednym roku wypadł w miejscu dla mnie istotnym, ważnym, nad moim ukochanym jeziorem w miejscowości Mielnica. Tam dziś spotkały się dwie moje największe miłości... Woda i rower... Sezon 2023 dobiegł do końca, lecz moja podróż trwa dalej, bowiem jeszcze długa droga przede mną.
W tym nadchodzącym Nowym Roku życzę sobie... Spokoju, tak tylko tego a reszta sama przyjdzie... Będzie dobrze...
Statystyka roku 2023
Dystans całkowity - 10050,75 km
Średnio dziennie - 27,536 km
Dni na rowerze - 157
Średnio na dzień rowerowy - 64,02 km
Średnia prędkość - 25,85 km/h
Czas spędzony na rowerze - 388 godzin i 45 minut
10000 km
Ten ostatni dzień roku...
10018 km
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Kościeszki-Rzeszynek-Lubstówek-Borowa-Łuszczewo-Mielnica-Przewóz-Połajewo-Mietlica-Złotowo-Popowo-Ostrowo-Witowice-Gocanowo-Kruszwica
Bardziej niż mniej zamierzone to, com zostawił sobie te kilka kilometrów na dzień grudnia ostatni. Już po raz trzeci udało mi się przekroczyć granicę 10000 kilometrów, niegdyś magiczną i nieosiągalną, dziś wydawać by się mogło zwyczajną, możliwą... W końcu się ziściła nie raz i nie dwa. Pojechałem dziś po dwakroć, po 10 tysięcy i po nowy rekord. Dwa symboliczne miejsca, na zwyczajnej drodze przy zwyczajnym drzewie. Drodze, którą przemierzyłem setki razy w dzień i w noc, latem i zimą, wiosną i jesienią, w deszczu i w słońcu, na południe i na północ. W tym miejscu właśnie licznik wskazał 10000 kilometr mojej rowerowej wędrówki w roku 2023. Przypadek a może nie przypadek, bowiem dotychczasowy rekord ilości przejechanych kilometrów w jednym roku wypadł w miejscu dla mnie istotnym, ważnym, nad moim ukochanym jeziorem w miejscowości Mielnica. Tam dziś spotkały się dwie moje największe miłości... Woda i rower... Sezon 2023 dobiegł do końca, lecz moja podróż trwa dalej, bowiem jeszcze długa droga przede mną.
W tym nadchodzącym Nowym Roku życzę sobie... Spokoju, tak tylko tego a reszta sama przyjdzie... Będzie dobrze...
Statystyka roku 2023
Dystans całkowity - 10050,75 km
Średnio dziennie - 27,536 km
Dni na rowerze - 157
Średnio na dzień rowerowy - 64,02 km
Średnia prędkość - 25,85 km/h
Czas spędzony na rowerze - 388 godzin i 45 minut
10000 km
Ten ostatni dzień roku...
10018 km
- Dystans 41.16km
- Czas 01:49
- Prędkość śr. 22.66km/h
- Prędkość max. 36.90km/h
- Temperatura 6.0°C
- Wiatr 6m/s
- Podjazdy 98m
- Sprzęt Borsuk
- Aktywność Jazda na rowerze
Nie czas jeszcze i okoliczności niesprzyjające (10020)
Sobota, 30 grudnia 2023 · dodano: 30.12.2023 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Mirosławice-Budy-Wronowy-Miradz-Strzelno-Stodólno-Kruszwica
Nie tyle co latem, bo to znacznie wcześniej, ale zimowe słońca wschody z innej perspektywy, piękniejsze jakby, mniej opatrzone, od lat te same drogi rozświetlają. Z innej strony, inne barwy i nawet jak deszcz padał to tak jakby inaczej. Pomimo dość przyjemnego poranka ze słońca promieniami w asfaltach mokrych połyskującymi, deszcz na deser zimny prysznic fundując, przypomniał, że to jeszcze nie teraz, nie ten czas, nie ta pora i nie to miejsce. Pomimo wszystko, z rozmysłem zaplanowane, coby w dniu jutrzejszym wydarzenie to nieco pocelebrować. Szampan ( prosecco z aluminiowym zakręcanym korkiem ) już się chłodzi i pojadzim w dzień ostatni roku kończąc kolejny rowerowy sezon... Już nie mogę się doczekać.
Pierwszy deszcz nieznaczny za drzewem wraz z Borsukiem przeczekałem ;)
Potem chmury się rozstąpili...
Księżyc na chwil kilka przed zachodem mym oczom się ukazał.
Przed tą chmurą uciec się nie udało.
Przejazd kolejowy na nieczynnej od 1996 roku linii kolejowej nr 231 w okolicy wsi Wronowy
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Mirosławice-Budy-Wronowy-Miradz-Strzelno-Stodólno-Kruszwica
Nie tyle co latem, bo to znacznie wcześniej, ale zimowe słońca wschody z innej perspektywy, piękniejsze jakby, mniej opatrzone, od lat te same drogi rozświetlają. Z innej strony, inne barwy i nawet jak deszcz padał to tak jakby inaczej. Pomimo dość przyjemnego poranka ze słońca promieniami w asfaltach mokrych połyskującymi, deszcz na deser zimny prysznic fundując, przypomniał, że to jeszcze nie teraz, nie ten czas, nie ta pora i nie to miejsce. Pomimo wszystko, z rozmysłem zaplanowane, coby w dniu jutrzejszym wydarzenie to nieco pocelebrować. Szampan ( prosecco z aluminiowym zakręcanym korkiem ) już się chłodzi i pojadzim w dzień ostatni roku kończąc kolejny rowerowy sezon... Już nie mogę się doczekać.
Pierwszy deszcz nieznaczny za drzewem wraz z Borsukiem przeczekałem ;)
Potem chmury się rozstąpili...
Księżyc na chwil kilka przed zachodem mym oczom się ukazał.
Przed tą chmurą uciec się nie udało.
Przejazd kolejowy na nieczynnej od 1996 roku linii kolejowej nr 231 w okolicy wsi Wronowy
- Dystans 42.42km
- Czas 01:57
- Prędkość śr. 21.75km/h
- Prędkość max. 33.90km/h
- Temperatura 6.0°C
- Wiatr 6m/s
- Podjazdy 93m
- Sprzęt Borsuk
- Aktywność Jazda na rowerze
Chwil kilka po księżyca wschodzie (10034)
Czwartek, 28 grudnia 2023 · dodano: 28.12.2023 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Sierakowo-Mirosławice-Kijewice-Młyny-Młynice-Starczewo-Strzelno-Stodólno-Kruszwica
Czymże jest 10000 km w porównaniu z drogą jaką musi przebyć odbite o księżycową tarczę, światło słoneczne coby widoczne z Ziemi było... No dobra, jaki to ułamek 10000 km w stosunku do odległości naszego naturalnego satelity, czyli Księżyca od Ziemi. Choć to w niewielkim zakresie zmienne, bowiem nie zawsze odległość ta jest przez wszystkie księżycowe fazy taka sama. Obecnie kiedy to Księżyc nieco po pełni ( ta była po północy o godz. 1:33 ) odległość jego od Ziemi wynosi 399 637 km, czyli tyle co dziesięciokrotny obwód naszej planety na równiku. Zatem te moje niegdyś nieosiągalne, wymarzone a dziś realne i możliwe 10000 km to zaledwie 2,5 % drogi do Księżyca. Życia nie starczy żeby tam dojechać... a może warto w to wierzyć... Że można...
Ps. Jakby co to z udokumentowanych blogowo kilometrów, do Księżyca mam już prawie 1/3 drogi ;)
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Sierakowo-Mirosławice-Kijewice-Młyny-Młynice-Starczewo-Strzelno-Stodólno-Kruszwica
Czymże jest 10000 km w porównaniu z drogą jaką musi przebyć odbite o księżycową tarczę, światło słoneczne coby widoczne z Ziemi było... No dobra, jaki to ułamek 10000 km w stosunku do odległości naszego naturalnego satelity, czyli Księżyca od Ziemi. Choć to w niewielkim zakresie zmienne, bowiem nie zawsze odległość ta jest przez wszystkie księżycowe fazy taka sama. Obecnie kiedy to Księżyc nieco po pełni ( ta była po północy o godz. 1:33 ) odległość jego od Ziemi wynosi 399 637 km, czyli tyle co dziesięciokrotny obwód naszej planety na równiku. Zatem te moje niegdyś nieosiągalne, wymarzone a dziś realne i możliwe 10000 km to zaledwie 2,5 % drogi do Księżyca. Życia nie starczy żeby tam dojechać... a może warto w to wierzyć... Że można...
Ps. Jakby co to z udokumentowanych blogowo kilometrów, do Księżyca mam już prawie 1/3 drogi ;)
- Dystans 41.05km
- Czas 02:07
- Prędkość śr. 19.39km/h
- Prędkość max. 35.90km/h
- Temperatura 9.0°C
- Wiatr 12m/s
- Podjazdy 86m
- Sprzęt Borsuk
- Aktywność Jazda na rowerze
Przystanek, śruba M18 i coś ponadto (10048)
Wtorek, 26 grudnia 2023 · dodano: 26.12.2023 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Słabęcin-Sukowy-Młynice-Starczewo-Strzelno-Bławaty-Ciechrz-Dąbek-Strzelno-Stodólno-Kruszwica
Dnia pół bez mała deszcz padał obficie dość, kiedy to około południa wiatr wzmógł na sile na tyle, co chmury rozwiało i słonko nawet wyszło. Tom pojechał po uprzednim rumaka przeglądzie podstawowym, bowiem warunki pogodowe nie tylko mnie wkurwiają a również destrukcyjny wpływ mają na podzespoły rowerowe nadto. Zatem, czyszczenie i smarowanie to chleb powszedni, coby żywotność napędu a co za tym idzie i rumaka całego przedłużyć a podczas jazdy przygód nieprzyjemnych nie doświadczyć. Łańcuch jednoprocentowego
wyciągnięcia dostąpił a przeca jeszcze nie tak dawno z grudnia
początkiem nowy Borsuk otrzymał. 500 kilometrów życia łańcucha w tym może z 200 w warunkach trudnych, śniegowo-błotnych i tak bywa. Niemniej założenia były takie coby do końca sezonu starczył a przeca tylko się wyciągnął a nie skończył. Jak nie pada to wieje a dziś jak na złość prognoza pogodowa trafna była i poza owianiem wiatrowym a przeto spowolnieniem prędkościowym, również deszczu przenikliwego nasobnie odczuł
...Więc pojechał tak Arnoldzik na Borsuku co się zowie, a co widział i co przeżył film ten właśnie Wam opowie ;)
Trasa: Kruszwica-Słabęcin-Sukowy-Młynice-Starczewo-Strzelno-Bławaty-Ciechrz-Dąbek-Strzelno-Stodólno-Kruszwica
Dnia pół bez mała deszcz padał obficie dość, kiedy to około południa wiatr wzmógł na sile na tyle, co chmury rozwiało i słonko nawet wyszło. Tom pojechał po uprzednim rumaka przeglądzie podstawowym, bowiem warunki pogodowe nie tylko mnie wkurwiają a również destrukcyjny wpływ mają na podzespoły rowerowe nadto. Zatem, czyszczenie i smarowanie to chleb powszedni, coby żywotność napędu a co za tym idzie i rumaka całego przedłużyć a podczas jazdy przygód nieprzyjemnych nie doświadczyć. Łańcuch jednoprocentowego wyciągnięcia dostąpił a przeca jeszcze nie tak dawno z grudnia początkiem nowy Borsuk otrzymał. 500 kilometrów życia łańcucha w tym może z 200 w warunkach trudnych, śniegowo-błotnych i tak bywa. Niemniej założenia były takie coby do końca sezonu starczył a przeca tylko się wyciągnął a nie skończył. Jak nie pada to wieje a dziś jak na złość prognoza pogodowa trafna była i poza owianiem wiatrowym a przeto spowolnieniem prędkościowym, również deszczu przenikliwego nasobnie odczuł
...Więc pojechał tak Arnoldzik na Borsuku co się zowie, a co widział i co przeżył film ten właśnie Wam opowie ;)
- Dystans 41.31km
- Czas 01:46
- Prędkość śr. 23.38km/h
- Prędkość max. 31.90km/h
- Temperatura 1.0°C
- Wiatr 5m/s
- Podjazdy 87m
- Sprzęt Borsuk
- Aktywność Jazda na rowerze
Coby dystansu nie tracić (10062)
Niedziela, 24 grudnia 2023 · dodano: 24.12.2023 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Dobsko-Jeziora Wielkie-Krzywe Kolano-Rzeszyn-Włostowo-Kruszwica
Pogoda grudniowa płata figle przeróżne, co naturalne jest przeca dla klimatu naszego umiarkowanego ciepłego przejściowego tak zwanego. Jak zawieje, znaczy skąd, taka jest pogoda a to za sprawą otaczającego nas z zachodu klimatu morskiego oraz ze wschodu kontynentalnego. Dla odmiany na północy mamy nieco chłodniejszą odmianę klimatu umiarkowanego, natomiast na południu ciepło klimatu śródziemnomorskiego. W uproszczeniu rzecz ujmując, w zależności z której strony zawieje pogodę taką nam przywieje, znaczy z wpływem niemałym klimatu czy to kontynentalnego, morskiego, chłodnego z północy, czy też ciepłego śródziemnomorskiego. Jest to zatem naturalne choć nieprzewidywalne oraz irytujące jak dla mnie teraz ;)
Dziś z samego ranka, było nawet sympatycznie, bezwietrznie z lekkim przymrozkiem, lecz jak tylko rumakiem wyjechałem to wiaterek się uaktywnił i front z zachodu przywiódł wraz z opadem śnieżnym choć mokrym. Taki mamy klimat ;)
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Dobsko-Jeziora Wielkie-Krzywe Kolano-Rzeszyn-Włostowo-Kruszwica
Pogoda grudniowa płata figle przeróżne, co naturalne jest przeca dla klimatu naszego umiarkowanego ciepłego przejściowego tak zwanego. Jak zawieje, znaczy skąd, taka jest pogoda a to za sprawą otaczającego nas z zachodu klimatu morskiego oraz ze wschodu kontynentalnego. Dla odmiany na północy mamy nieco chłodniejszą odmianę klimatu umiarkowanego, natomiast na południu ciepło klimatu śródziemnomorskiego. W uproszczeniu rzecz ujmując, w zależności z której strony zawieje pogodę taką nam przywieje, znaczy z wpływem niemałym klimatu czy to kontynentalnego, morskiego, chłodnego z północy, czy też ciepłego śródziemnomorskiego. Jest to zatem naturalne choć nieprzewidywalne oraz irytujące jak dla mnie teraz ;)
Dziś z samego ranka, było nawet sympatycznie, bezwietrznie z lekkim przymrozkiem, lecz jak tylko rumakiem wyjechałem to wiaterek się uaktywnił i front z zachodu przywiódł wraz z opadem śnieżnym choć mokrym. Taki mamy klimat ;)
- Dystans 83.50km
- Czas 03:53
- Prędkość śr. 21.50km/h
- Prędkość max. 40.80km/h
- Temperatura 0.0°C
- Wiatr 10m/s
- Podjazdy 218m
- Sprzęt Borsuk
- Aktywność Jazda na rowerze
Buła w lesie i śnieżyca (10048)
Sobota, 23 grudnia 2023 · dodano: 23.12.2023 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Mirosławice-Budy-Wronowy-Prószyska-Nowa Wieś-Przyjezierze-Ostrowo-Gębice-Mogilno-Szczeglin-Czarnotul-Białotul-Strzelce-Rzadkwin-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Tupadły-Kruszwica
Jak nie deszcze to znów wiatry i śnieżyce... Jak żyć, jak jechać ? Nie, no nie jest aż tak źle, żeby gorzej być nie mogło. Zatem do przodu, bowiem wiary trochę żem odzyskał i już nic mam nadzieję nie stanie mi na drodze i godnie mój kolejny sezon przyjdzie mi zakończyć. Pozostanie tylko dzień w którym to się stanie, niezależnie od tego kiedy licznik przekroczy może już nieupragnioną ni też niemagiczną, ale zacną było nie było liczbę 10000 kilometrów.
Duło dziś równie przyzwoicie jak wczoraj, jednak już z tendencją spadkową, zatem część trasy przez lasy przebiegała coby impet powiewu czeluśnego odczuwalnie osłabić. Na drogach, nawet tych lokalnych dało się zauważyć ruch wzmożony, co związek ma zapewne bezpośredni z przedświąteczną psychozą. Na domiar złego na kilometrów kilka przed Mogilnem złapała mnie śnieżyca z ostrymi lodowymi kulkami. Na szczęście trwała tylko kwadrans, może nieco dłużej, jednak pośniegowa sryta zalegająca na asfaltach dała mi się bardziej we znaki niż sama śnieżyca. Borsuk po porannym czyszczeniu, wyglądał podobnie jak wcześniej a kamasze przecieków dostąpiły co niesympatyczne w odczuciu było. Niemniej już po ciemnościach wróciłem do domu trochę mokry, lecz cały i nawet zadowolony.
Postój w lesie, buła i herbatka.
Ołowiane chmurska zwiastujące nadciągającą śnieżycę
Borsunio ;)
Śnieżycy atak.
Kolejna już mniej w śnieżne kulki obfitująca ;)
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Mirosławice-Budy-Wronowy-Prószyska-Nowa Wieś-Przyjezierze-Ostrowo-Gębice-Mogilno-Szczeglin-Czarnotul-Białotul-Strzelce-Rzadkwin-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Tupadły-Kruszwica
Jak nie deszcze to znów wiatry i śnieżyce... Jak żyć, jak jechać ? Nie, no nie jest aż tak źle, żeby gorzej być nie mogło. Zatem do przodu, bowiem wiary trochę żem odzyskał i już nic mam nadzieję nie stanie mi na drodze i godnie mój kolejny sezon przyjdzie mi zakończyć. Pozostanie tylko dzień w którym to się stanie, niezależnie od tego kiedy licznik przekroczy może już nieupragnioną ni też niemagiczną, ale zacną było nie było liczbę 10000 kilometrów.
Duło dziś równie przyzwoicie jak wczoraj, jednak już z tendencją spadkową, zatem część trasy przez lasy przebiegała coby impet powiewu czeluśnego odczuwalnie osłabić. Na drogach, nawet tych lokalnych dało się zauważyć ruch wzmożony, co związek ma zapewne bezpośredni z przedświąteczną psychozą. Na domiar złego na kilometrów kilka przed Mogilnem złapała mnie śnieżyca z ostrymi lodowymi kulkami. Na szczęście trwała tylko kwadrans, może nieco dłużej, jednak pośniegowa sryta zalegająca na asfaltach dała mi się bardziej we znaki niż sama śnieżyca. Borsuk po porannym czyszczeniu, wyglądał podobnie jak wcześniej a kamasze przecieków dostąpiły co niesympatyczne w odczuciu było. Niemniej już po ciemnościach wróciłem do domu trochę mokry, lecz cały i nawet zadowolony.
Postój w lesie, buła i herbatka.
Ołowiane chmurska zwiastujące nadciągającą śnieżycę
Borsunio ;)
Śnieżycy atak.
Kolejna już mniej w śnieżne kulki obfitująca ;)
- Dystans 44.10km
- Czas 02:16
- Prędkość śr. 19.46km/h
- Prędkość max. 42.80km/h
- Temperatura 2.0°C
- Wiatr 15m/s
- Podjazdy 77m
- Sprzęt Borsuk
- Aktywność Jazda na rowerze
Znów się można przyglądać gwiazdom (9991)
Piątek, 22 grudnia 2023 · dodano: 22.12.2023 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Słabęcin-Sukowy-Młynice-Starczewo-Strzelno-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Tupadły-Kruszwica
Tak jak tydzień ubiegły, niezwykle jak na tą porę roku udany, to bieżący pod deszczu znakiem z kilometrów deficytem. Dziś dopiero udało się rumaka dosiąść, zmagając się z wiatrem okrutnym do celu się nieco zbliżyć. Niemniej to jeszcze dużo, zbyt daleko... Nie, nie myślałem o tym dziś zbyt wiele, bowiem zupełnie inaczej wygląda noc kiedy poza świetlistą plamą na asfalcie widać setki kolorowych światełek i miliony mniej lub bardziej wyraźnych punkcików na czarnym niebie. Niebie na którym pierwsze skrzypce grał dziś Księżyc po pierwszej kwadrze w towarzystwie Jowisza, a owa koniunkcja widoczna nad południowo-wschodnim horyzontem dała początek astronomicznej zimie, tak symbolicznie oczywiście, bowiem ta trwa już od wczesnych godzin porannych ;)
Trasa: Kruszwica-Słabęcin-Sukowy-Młynice-Starczewo-Strzelno-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Tupadły-Kruszwica
Tak jak tydzień ubiegły, niezwykle jak na tą porę roku udany, to bieżący pod deszczu znakiem z kilometrów deficytem. Dziś dopiero udało się rumaka dosiąść, zmagając się z wiatrem okrutnym do celu się nieco zbliżyć. Niemniej to jeszcze dużo, zbyt daleko... Nie, nie myślałem o tym dziś zbyt wiele, bowiem zupełnie inaczej wygląda noc kiedy poza świetlistą plamą na asfalcie widać setki kolorowych światełek i miliony mniej lub bardziej wyraźnych punkcików na czarnym niebie. Niebie na którym pierwsze skrzypce grał dziś Księżyc po pierwszej kwadrze w towarzystwie Jowisza, a owa koniunkcja widoczna nad południowo-wschodnim horyzontem dała początek astronomicznej zimie, tak symbolicznie oczywiście, bowiem ta trwa już od wczesnych godzin porannych ;)