Info
Blog rowerowy Arnoldzika z miasteczka Kruszwica. Przeróżne liczniki nabiły mi 117670.21 kilometrów w tym 2227.36 po polnych dróżkach, leśnych duktach a nawet po śniegu. Jeżdżę z prędkością średnią 24.42 km/h i to jest istotneWięcej o Arnoldziku.
Arnoldzikowe batoniki
2019
2020
2021
2022
2023
2024
Zdobyte przez Arnoldzika gminy
Odwiedziny u Arnoldzika
licznik odwiedzin WordpressArnoldzikowa zegarynka
Arnoldzikowa pogodynka
Arnoldzikowe rumaki
Wykres roczny Arnoldzika
Archiwum Arnoldzika
- 2024, Listopad15 - 0
- 2024, Październik11 - 0
- 2024, Wrzesień14 - 0
- 2024, Sierpień14 - 1
- 2024, Lipiec16 - 2
- 2024, Czerwiec14 - 1
- 2024, Maj13 - 1
- 2024, Kwiecień12 - 0
- 2024, Marzec14 - 0
- 2024, Luty14 - 1
- 2024, Styczeń10 - 1
- 2023, Grudzień16 - 0
- 2023, Listopad13 - 0
- 2023, Październik10 - 1
- 2023, Wrzesień15 - 2
- 2023, Sierpień11 - 2
- 2023, Lipiec16 - 4
- 2023, Czerwiec11 - 0
- 2023, Maj15 - 0
- 2023, Kwiecień13 - 0
- 2023, Marzec12 - 2
- 2023, Luty12 - 0
- 2023, Styczeń13 - 2
- 2022, Grudzień6 - 3
- 2022, Listopad8 - 0
- 2022, Październik8 - 0
- 2022, Wrzesień9 - 0
- 2022, Sierpień9 - 6
- 2022, Lipiec12 - 0
- 2022, Czerwiec13 - 3
- 2022, Maj8 - 3
- 2022, Kwiecień12 - 2
- 2022, Marzec12 - 4
- 2022, Luty10 - 1
- 2022, Styczeń8 - 0
- 2021, Grudzień16 - 7
- 2021, Listopad10 - 0
- 2021, Październik11 - 4
- 2021, Wrzesień14 - 1
- 2021, Sierpień8 - 2
- 2021, Lipiec14 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 2
- 2021, Maj12 - 1
- 2021, Kwiecień9 - 1
- 2021, Marzec16 - 7
- 2021, Luty10 - 3
- 2021, Styczeń14 - 4
- 2020, Grudzień10 - 1
- 2020, Listopad13 - 2
- 2020, Październik12 - 0
- 2020, Wrzesień12 - 4
- 2020, Sierpień13 - 1
- 2020, Lipiec13 - 10
- 2020, Czerwiec14 - 6
- 2020, Maj14 - 5
- 2020, Kwiecień15 - 8
- 2020, Marzec14 - 3
- 2020, Luty12 - 2
- 2020, Styczeń10 - 0
- 2019, Grudzień16 - 9
- 2019, Listopad19 - 0
- 2019, Październik17 - 1
- 2019, Wrzesień12 - 2
- 2019, Sierpień14 - 4
- 2019, Lipiec14 - 1
- 2019, Czerwiec13 - 6
- 2019, Maj13 - 3
- 2019, Kwiecień13 - 0
- 2019, Marzec12 - 2
- 2019, Luty12 - 1
- 2019, Styczeń10 - 0
- 2018, Grudzień8 - 2
- 2018, Listopad12 - 2
- 2018, Październik8 - 0
- 2018, Wrzesień18 - 1
- 2018, Sierpień15 - 2
- 2018, Lipiec13 - 5
- 2018, Czerwiec7 - 0
- 2018, Maj9 - 2
- 2018, Kwiecień13 - 0
- 2018, Marzec8 - 2
- 2018, Luty7 - 2
- 2018, Styczeń6 - 0
- 2017, Grudzień8 - 3
- 2017, Listopad7 - 1
- 2017, Październik6 - 0
- 2017, Wrzesień10 - 0
- 2017, Sierpień9 - 2
- 2017, Lipiec10 - 2
- 2017, Czerwiec8 - 2
- 2017, Maj8 - 2
- 2017, Kwiecień7 - 4
- 2017, Marzec9 - 7
- 2017, Luty5 - 3
- 2017, Styczeń7 - 7
- 2016, Grudzień11 - 5
- 2016, Listopad12 - 7
- 2016, Październik14 - 6
- 2016, Wrzesień10 - 6
- 2016, Sierpień13 - 1
- 2016, Lipiec5 - 0
- 2016, Czerwiec4 - 0
- 2016, Maj13 - 3
- 2016, Kwiecień10 - 3
- 2016, Marzec9 - 11
- 2016, Luty9 - 6
- 2016, Styczeń14 - 14
- 2015, Grudzień6 - 6
- 2015, Listopad7 - 7
- 2015, Październik8 - 4
- 2015, Sierpień3 - 2
- 2015, Lipiec10 - 4
- 2015, Czerwiec9 - 6
- 2015, Maj8 - 6
- 2015, Kwiecień10 - 12
- 2015, Marzec10 - 3
- 2015, Luty12 - 9
- 2015, Styczeń17 - 8
- 2014, Grudzień10 - 0
- 2014, Listopad13 - 2
- 2014, Październik16 - 9
- 2014, Wrzesień10 - 1
- 2014, Sierpień11 - 0
- 2014, Lipiec9 - 4
- 2014, Czerwiec12 - 2
- 2014, Maj12 - 5
- 2014, Kwiecień12 - 2
- 2014, Marzec13 - 7
- 2014, Luty10 - 6
- 2014, Styczeń7 - 2
- 2013, Grudzień10 - 4
- 2013, Listopad6 - 0
- 2013, Październik14 - 0
- 2013, Wrzesień12 - 3
- 2013, Sierpień12 - 10
- 2013, Lipiec5 - 0
- 2013, Czerwiec7 - 0
- 2013, Maj3 - 4
- 2013, Kwiecień3 - 5
- 2013, Marzec3 - 0
- 2013, Luty4 - 2
- 2013, Styczeń3 - 7
- 2012, Grudzień5 - 3
- 2012, Listopad5 - 5
- 2012, Październik12 - 6
- 2012, Wrzesień11 - 8
- 2012, Sierpień15 - 6
- 2012, Lipiec8 - 2
- 2012, Czerwiec7 - 2
- 2012, Maj5 - 10
- 2012, Kwiecień9 - 13
- 2012, Marzec6 - 11
- 2012, Luty1 - 0
- 2012, Styczeń12 - 8
- 2011, Grudzień3 - 2
- 2011, Listopad9 - 9
- 2011, Październik10 - 4
- 2011, Wrzesień6 - 2
- 2011, Sierpień7 - 2
- 2011, Lipiec1 - 0
- 2011, Czerwiec5 - 2
- 2011, Maj9 - 0
- 2011, Kwiecień4 - 0
- 2011, Marzec10 - 8
- 2011, Luty4 - 1
- 2011, Styczeń5 - 8
- 2010, Grudzień5 - 1
- 2010, Listopad4 - 3
- 2010, Październik8 - 10
- 2010, Wrzesień9 - 17
- 2010, Sierpień6 - 10
- 2010, Lipiec3 - 3
- 2010, Czerwiec5 - 5
- 2010, Maj2 - 1
- 2010, Kwiecień6 - 17
- 2010, Marzec7 - 24
- 2010, Luty9 - 10
- 2010, Styczeń9 - 15
- 2009, Grudzień10 - 15
- 2009, Listopad9 - 13
- 2009, Październik11 - 0
- 2009, Wrzesień11 - 14
- 2009, Sierpień14 - 15
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec2 - 0
- 2009, Maj3 - 0
- 2009, Kwiecień4 - 5
- 2009, Marzec4 - 0
- 2009, Luty6 - 2
- 2009, Styczeń6 - 1
- 2008, Grudzień6 - 1
- 2008, Listopad4 - 1
- 2008, Październik4 - 4
- 2008, Wrzesień12 - 3
- 2008, Sierpień5 - 4
- 2008, Lipiec5 - 0
- 2008, Czerwiec1 - 1
- 2008, Maj3 - 1
- 2008, Kwiecień6 - 2
- 2008, Marzec14 - 17
- 2008, Luty13 - 15
- 2008, Styczeń13 - 3
- 2007, Grudzień7 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik3 - 0
- 2007, Wrzesień2 - 0
- 2007, Sierpień6 - 0
- 2007, Lipiec4 - 0
- 2007, Czerwiec4 - 2
- 2007, Maj4 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
- 2007, Marzec5 - 0
- 2006, Listopad3 - 0
- 2006, Październik3 - 0
- 2006, Wrzesień1 - 0
- 2006, Sierpień3 - 0
- 2006, Lipiec3 - 0
- 2006, Czerwiec4 - 0
- 2006, Maj2 - 0
- 2006, Kwiecień4 - 0
- 2006, Marzec6 - 0
- 2006, Luty3 - 0
- 2006, Styczeń4 - 0
- 2005, Grudzień6 - 0
- 2005, Listopad2 - 0
- 2005, Październik5 - 0
- 2005, Wrzesień9 - 1
- 2005, Sierpień10 - 0
- 2005, Lipiec2 - 0
- 2005, Czerwiec5 - 0
- 2005, Maj2 - 0
- 2005, Kwiecień4 - 0
- 2005, Marzec4 - 0
TREKKING SAMOTNIE
Dystans całkowity: | 50330.09 km (w terenie 2026.02 km; 4.03%) |
Czas w ruchu: | 2282:51 |
Średnia prędkość: | 22.05 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.90 km/h |
Suma podjazdów: | 12202 m |
Maks. tętno maksymalne: | 179 (96 %) |
Maks. tętno średnie: | 144 (80 %) |
Suma kalorii: | 3592 kcal |
Liczba aktywności: | 1122 |
Średnio na aktywność: | 44.86 km i 2h 02m |
Więcej statystyk |
- Dystans 57.93km
- Czas 02:30
- Prędkość śr. 23.17km/h
- Prędkość max. 36.80km/h
- Temperatura 4.0°C
- Wiatr 2m/s
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
DCCCXXXIV etap -...w dolinie Bachorzy...
Sobota, 3 lutego 2018 · dodano: 03.02.2018 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Pławinek-Radojewice-Pieranie-Papros-Bronisław-Broniewo-Szostka-Bachorce-Bródzki-Kruszwica
Mam wrażenie, że miesiąc luty innym już powietrzem zawiewa i ku wiośnie czas zmierza. Nawet ostatnio w promieniach słońca muchy latali. Dziś było miło i pomimo braków słonecznych dość optymistycznie.
Byłem tu parę dni wcześniej, była ciemna noc i tylko w blasku księżyca dostrzec można było, iż kanał Bachorze w swym korycie pomieścić się nie zdołał. Koniecznie musiałem wrócić tu za dnia i oto co się porobiło.
Trochę to pewnie zasługa słabej drożności z powodów zarośnięć trzcinowych choć wody o tej porze roku jest nadto.
Droga podwodna ;)
Tam wstęp cyklistom w obcisłym stroju wzbroniony choć koniom i traktorom też... Marne to pocieszenie, ale w sumie jest jeszcze wiele innych dróg :)
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Pławinek-Radojewice-Pieranie-Papros-Bronisław-Broniewo-Szostka-Bachorce-Bródzki-Kruszwica
Mam wrażenie, że miesiąc luty innym już powietrzem zawiewa i ku wiośnie czas zmierza. Nawet ostatnio w promieniach słońca muchy latali. Dziś było miło i pomimo braków słonecznych dość optymistycznie.
Byłem tu parę dni wcześniej, była ciemna noc i tylko w blasku księżyca dostrzec można było, iż kanał Bachorze w swym korycie pomieścić się nie zdołał. Koniecznie musiałem wrócić tu za dnia i oto co się porobiło.
Trochę to pewnie zasługa słabej drożności z powodów zarośnięć trzcinowych choć wody o tej porze roku jest nadto.
Droga podwodna ;)
Tam wstęp cyklistom w obcisłym stroju wzbroniony choć koniom i traktorom też... Marne to pocieszenie, ale w sumie jest jeszcze wiele innych dróg :)
- Dystans 50.85km
- Czas 02:13
- Prędkość śr. 22.94km/h
- Prędkość max. 31.13km/h
- Temperatura 4.0°C
- Wiatr 2m/s
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
DCCCXXXIII etap -...po zachodzie i przed wschodem...
Piątek, 2 lutego 2018 · dodano: 02.02.2018 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Mirosławice-Kijewice-Młyny-Młynice-Strzelno-Bławaty-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Tupadły-Kruszwica
Dzień zauważalnie dłuższy stał się i optymistycznie nastraja zatem. Wróciłem na moje znane szlaki z miejsca dziwnego, wróciłem inny, odmieniony. Zepsułem się, ale tylko trochę... W nocy ten sam księżyc tylko już mniej oświetlony obudził mnie aby kolejny dzień zacząć godnie. Dziś wyjechałem na długo przed wschodem księżyca, jednak już po zachodzie słońca. Księżyc spotkam jeszcze tej nocy, będzie go mniej, znacznie mniej.
... po dwudziestym kilometrze było już ciemno, gwiaździście i bezksiężycowo
... dzień się miał ku końcowi
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Mirosławice-Kijewice-Młyny-Młynice-Strzelno-Bławaty-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Tupadły-Kruszwica
Dzień zauważalnie dłuższy stał się i optymistycznie nastraja zatem. Wróciłem na moje znane szlaki z miejsca dziwnego, wróciłem inny, odmieniony. Zepsułem się, ale tylko trochę... W nocy ten sam księżyc tylko już mniej oświetlony obudził mnie aby kolejny dzień zacząć godnie. Dziś wyjechałem na długo przed wschodem księżyca, jednak już po zachodzie słońca. Księżyc spotkam jeszcze tej nocy, będzie go mniej, znacznie mniej.
... po dwudziestym kilometrze było już ciemno, gwiaździście i bezksiężycowo
... dzień się miał ku końcowi
- Dystans 40.69km
- Czas 01:43
- Prędkość śr. 23.70km/h
- Prędkość max. 31.07km/h
- Temperatura 4.0°C
- Wiatr 2m/s
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
DCCCXXXII etap -...białe ściany, białe łąki...
Czwartek, 1 lutego 2018 · dodano: 01.02.2018 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Dobsko-Jeziora Wielkie-Krzywe Kolano-Włostowo-Kruszwica
Tak się ułożyło, że mnie nie było... Sytuacje różne dziwnie nieswoje i niezrozumiałe... Dziś było szaro potem ciemno, ale cicho. Jest nowy miesiąc lutym zwany... Przekomarzam się z diabłem, rozmawiam z Bogiem... Nie wiem do końca co się dzieje, zatem nie wiem kiedy i czy w ogóle mogę się zatrzymać. Krótki sen, ale pełny dziwnych stworów... Włochate uśmiechnięte kulki toczą się po asfaltowym boisku do gry w kosza może do piłki ręcznej, nie wiem. Sympatyczne puchate kulki zmieniają się w demoniczne stwory z szeregiem ostrych zębów. Omijam atakujące strachy jeżdżąc po tym boisku swoim rowerem z dzieciństwa. Doganiają mnie i wywołują niepokój... Budzę się, a było to dobrze po drugiej w nocy, okrywam się kocem a za oknem księżyc. Srebrzysta tarcza, jest pełnia... Najzwyczajniej się boje, patrzę na księżyc i znów zasypiam... Dziś w lesie była już noc równie ciemna, choć już nie ta sama...
u podnóża wieży myszatej
W tafli jeziora światła są takie same tylko do góry nogami
ulica
moja ulica i mój dom
białe ściany, białe łąki
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Dobsko-Jeziora Wielkie-Krzywe Kolano-Włostowo-Kruszwica
Tak się ułożyło, że mnie nie było... Sytuacje różne dziwnie nieswoje i niezrozumiałe... Dziś było szaro potem ciemno, ale cicho. Jest nowy miesiąc lutym zwany... Przekomarzam się z diabłem, rozmawiam z Bogiem... Nie wiem do końca co się dzieje, zatem nie wiem kiedy i czy w ogóle mogę się zatrzymać. Krótki sen, ale pełny dziwnych stworów... Włochate uśmiechnięte kulki toczą się po asfaltowym boisku do gry w kosza może do piłki ręcznej, nie wiem. Sympatyczne puchate kulki zmieniają się w demoniczne stwory z szeregiem ostrych zębów. Omijam atakujące strachy jeżdżąc po tym boisku swoim rowerem z dzieciństwa. Doganiają mnie i wywołują niepokój... Budzę się, a było to dobrze po drugiej w nocy, okrywam się kocem a za oknem księżyc. Srebrzysta tarcza, jest pełnia... Najzwyczajniej się boje, patrzę na księżyc i znów zasypiam... Dziś w lesie była już noc równie ciemna, choć już nie ta sama...
u podnóża wieży myszatej
W tafli jeziora światła są takie same tylko do góry nogami
ulica
moja ulica i mój dom
białe ściany, białe łąki
- Dystans 50.85km
- Czas 02:15
- Prędkość śr. 22.60km/h
- Prędkość max. 35.43km/h
- Temperatura 0.0°C
- Wiatr 2m/s
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
DCCCXXXI etap -...dobrym człowiekiem być...
Niedziela, 21 stycznia 2018 · dodano: 21.01.2018 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Janikowo-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica
Postępować zgodnie z własnym sumieniem, ufać, nie ufać, nie zawierzać się i duszą nie szafować... Wartością ceny nie znającą być, godnie stąpając po ziemi nie wstydząc się czynów swych. Dumnym być, lecz nie pysznym, wyniosłość poskromić. Cele osiągać spokojem, czynić to co czynić należy. Życie upraszczać, nie komplikować i dobrocią emanować, pomagać, kochać, nagradzać i odwdzięczać... Zmierzać przez tam gdzie świeci słońce i choćby noc była ciemna... Być tu i tam...
Mgliste wody Jeziora Pakoskiego
Droga na grobli i linia kolejowa nr 353
Kruszwica, miejsce do którego szczęśliwie powracam po wielekroć.
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Janikowo-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica
Postępować zgodnie z własnym sumieniem, ufać, nie ufać, nie zawierzać się i duszą nie szafować... Wartością ceny nie znającą być, godnie stąpając po ziemi nie wstydząc się czynów swych. Dumnym być, lecz nie pysznym, wyniosłość poskromić. Cele osiągać spokojem, czynić to co czynić należy. Życie upraszczać, nie komplikować i dobrocią emanować, pomagać, kochać, nagradzać i odwdzięczać... Zmierzać przez tam gdzie świeci słońce i choćby noc była ciemna... Być tu i tam...
Mgliste wody Jeziora Pakoskiego
Droga na grobli i linia kolejowa nr 353
Kruszwica, miejsce do którego szczęśliwie powracam po wielekroć.
- Dystans 50.26km
- Teren 1.40km
- Czas 02:20
- Prędkość śr. 21.54km/h
- Prędkość max. 31.38km/h
- Temperatura -4.0°C
- Wiatr 4m/s
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
DCCCXXX etap -...jeszcze za dnia...
Niedziela, 14 stycznia 2018 · dodano: 14.01.2018 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Rzepowo-Racice-Lachmirowice-Włostowo-Krzywe Kolano-Pilich-Nożyczyn-Jeziora Wielkie-Krzywe Kolano-Włostowo-Kruszwica
Jeszcze za dnia kiedy XXVI finał Wielkoorkiestrowy trwał... Od, hmmm no tak od 26-ciu lat w jakiś tam bądź co bądź skromny się dokładam sposób do Jurkowej Orkiestry... "Będzie pięknie i miło ogromnie, niezbyt cnotliwie i niezbyt też skromnie"- tak przed ponad ćwierćwiekiem śpiewał Waglewski z Voo Voo. Przyznam się, że podczas zapowiedzi pierwszego finału byłem z początku przekonany, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to jakaś nowa kapela hihihihihih, które w tych czasach powstawały, rosły jak grzyby po deszczu. Oryginalna nazwa, ale co oni zrobią po świętach ? Tak wtedy myślałem... Minęło 26 lat a orkiestranty nadal grają czyniąc wiele dobrego ;) Jestem za i nie rozumiem skąd tyle jadu u przeciwników całej akcji. Przecież to takie proste, chcesz pomagaj, nie chcesz nie pomagaj ale nie utrudniaj.
A co dziś ? Cały tydzień nie rowerowy jakiś taki, a bo takie tam i pracujący weekend. I pewnie bym umarł gdybym dziś siodła rumaka nie dosiadł. Zimno brrr... a gdzie tam zimno, zimno to jest za kołem podbiegunowym. Trochę tylko chłodniejszy wiaterek powiewał.
Na wpół przymarznięte J. Skulskie
Droga na Skulsk, w prawo a potem w lewo, no bo prosto nie można ;)
No tak
No tak po powrocie
Co by się nie odwodnić i moja kula z burzą ;)
Trasa: Kruszwica-Rzepowo-Racice-Lachmirowice-Włostowo-Krzywe Kolano-Pilich-Nożyczyn-Jeziora Wielkie-Krzywe Kolano-Włostowo-Kruszwica
Jeszcze za dnia kiedy XXVI finał Wielkoorkiestrowy trwał... Od, hmmm no tak od 26-ciu lat w jakiś tam bądź co bądź skromny się dokładam sposób do Jurkowej Orkiestry... "Będzie pięknie i miło ogromnie, niezbyt cnotliwie i niezbyt też skromnie"- tak przed ponad ćwierćwiekiem śpiewał Waglewski z Voo Voo. Przyznam się, że podczas zapowiedzi pierwszego finału byłem z początku przekonany, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to jakaś nowa kapela hihihihihih, które w tych czasach powstawały, rosły jak grzyby po deszczu. Oryginalna nazwa, ale co oni zrobią po świętach ? Tak wtedy myślałem... Minęło 26 lat a orkiestranty nadal grają czyniąc wiele dobrego ;) Jestem za i nie rozumiem skąd tyle jadu u przeciwników całej akcji. Przecież to takie proste, chcesz pomagaj, nie chcesz nie pomagaj ale nie utrudniaj.
A co dziś ? Cały tydzień nie rowerowy jakiś taki, a bo takie tam i pracujący weekend. I pewnie bym umarł gdybym dziś siodła rumaka nie dosiadł. Zimno brrr... a gdzie tam zimno, zimno to jest za kołem podbiegunowym. Trochę tylko chłodniejszy wiaterek powiewał.
Na wpół przymarznięte J. Skulskie
Droga na Skulsk, w prawo a potem w lewo, no bo prosto nie można ;)
No tak
No tak po powrocie
Co by się nie odwodnić i moja kula z burzą ;)
- Dystans 49.98km
- Czas 02:13
- Prędkość śr. 22.55km/h
- Prędkość max. 35.70km/h
- Temperatura 3.0°C
- Wiatr 3m/s
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
DCCCXXIX etap -...jak żyć, jak żyć...
Niedziela, 7 stycznia 2018 · dodano: 07.01.2018 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Jacewo-Marcinkowo-Balczewo-Dziennice-Pławinek-Dulsk-Sikorowo-Łojewo-Szarlej-Kruszwica
Chłodno, ale nie mroźno, też rześko no i przede wszystkim sucho. Z uwagi na wiejące wiatry i zasadę, że pod wiatr każdą wycieczkę rozpoczynam udałem się w kierunku północnym i trochę też wschodnim. Zaraz po wyjeździe z przydomowego podwórka nie wiedzieć czemu zachciało mi się gonić autobus, no i coś mnie kolano lewe chrupnęło. Stary a głupi tak na zimno stawy obciążać, trochę bolało do tego stopnia, że myśl o powrocie stawała się być realną. Po około 10-ciu kilometrach przestało na tyle, że można było o tym zapomnieć i zatem podążałem dalej. Przemykając przez Inowrocław w kierunku miasta Kopernika układając w głowie zarys dzisiejszej pętli. Przed węzłem obwodnicy znak strasznisty dostrzegam, że rowerowcom i cyklistom maści wszelkiej pomykanie droga tą zakazane jest. Cóż mam czynić ? Obok szosy biegnie ścieżka, która kończy się niestety szybciej niż się zaczyna. Odwrót i w inną drogę rumaka kieruję... Mmmm, nowy asfalt jest przepięknie do czasu kiedy to odcinek ten może półkilometrowy w polu koniec swój ma. Pole może i było szczere jednakoż głupio tak deptać oziminę szukając przejścia choćby dla żab czy zająców przez tą wredną obwodnicę. Drugi odwrót i w tym mniej więcej momencie odechciało mi się kierunek zamierzony trzymać tudzież miejscowości kolejne na tej trasie zdobywać. Jak żyć, jak żyć... Trasę zmodyfikowałem, lecz cały czas niepocieszenie niemałe moją głowę zaprzątało. No to jak do Torunia jakby co ? Nie da rady bynajmniej takim wariantem trasy, ale ja sobie poradzę, no bo kto jak nie ja ;)
jak żyć, jak żyć...
gdzie ta droga jest
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Jacewo-Marcinkowo-Balczewo-Dziennice-Pławinek-Dulsk-Sikorowo-Łojewo-Szarlej-Kruszwica
Chłodno, ale nie mroźno, też rześko no i przede wszystkim sucho. Z uwagi na wiejące wiatry i zasadę, że pod wiatr każdą wycieczkę rozpoczynam udałem się w kierunku północnym i trochę też wschodnim. Zaraz po wyjeździe z przydomowego podwórka nie wiedzieć czemu zachciało mi się gonić autobus, no i coś mnie kolano lewe chrupnęło. Stary a głupi tak na zimno stawy obciążać, trochę bolało do tego stopnia, że myśl o powrocie stawała się być realną. Po około 10-ciu kilometrach przestało na tyle, że można było o tym zapomnieć i zatem podążałem dalej. Przemykając przez Inowrocław w kierunku miasta Kopernika układając w głowie zarys dzisiejszej pętli. Przed węzłem obwodnicy znak strasznisty dostrzegam, że rowerowcom i cyklistom maści wszelkiej pomykanie droga tą zakazane jest. Cóż mam czynić ? Obok szosy biegnie ścieżka, która kończy się niestety szybciej niż się zaczyna. Odwrót i w inną drogę rumaka kieruję... Mmmm, nowy asfalt jest przepięknie do czasu kiedy to odcinek ten może półkilometrowy w polu koniec swój ma. Pole może i było szczere jednakoż głupio tak deptać oziminę szukając przejścia choćby dla żab czy zająców przez tą wredną obwodnicę. Drugi odwrót i w tym mniej więcej momencie odechciało mi się kierunek zamierzony trzymać tudzież miejscowości kolejne na tej trasie zdobywać. Jak żyć, jak żyć... Trasę zmodyfikowałem, lecz cały czas niepocieszenie niemałe moją głowę zaprzątało. No to jak do Torunia jakby co ? Nie da rady bynajmniej takim wariantem trasy, ale ja sobie poradzę, no bo kto jak nie ja ;)
jak żyć, jak żyć...
gdzie ta droga jest
- Dystans 53.71km
- Czas 02:24
- Prędkość śr. 22.38km/h
- Prędkość max. 36.90km/h
- Temperatura 7.0°C
- Wiatr 2m/s
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
DCCCXXVIII etap -...to samo miasto po trzykroć...
Sobota, 6 stycznia 2018 · dodano: 06.01.2018 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Łąkie-Jeziorki-Bronisław-Bławatki-Strzelno-Bławaty-Ciechrz-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica
Nie od dziś wiadome jest, że zawsze wracam w to samo miejsce z którego wyjeżdżam zataczając raz mniejsze a raz większe pętle. Zdarza się, że są one bardziej lub mniej foremne, czasami malowane na niebiesko GPS-owe ślady tworzą dziwne figury. Koty, dziki, orły, anioły czy motyle. Dzisiejszy ślad przypomina mi rybę, lecz komuś innemu może się kojarzyć z czymś zupełnie odmiennym. Dla mnie jest to ryba ewentualnie jakiś wieloryb grenlandzki czy fiszbinowiec. No tak, ja o rybie a miało być o... Właśnie, o czym miało być ? Tego nie wiem, bowiem nic konstruktywnego tudzież ciekawego do głowy mi nie przyjść nie chce. I chyba nie musi, bo nie ma co na siłę o czymś pisać. Zatem czy ciekawe to czy wyjątkowe jest to o czym napiszę. Nie zawsze albo wcale, ale liczy się ślad, który po sobie zostawię i to w szerokim tego słowa znaczeniu.
Dziś byłem trzy razy w mieście Strzelno, po trzykroć witałem i żegnałem to miasto w przedziale czasowym nieco ponad godzinnym. Prawie z każdej możliwej strony to miasto nawiedziłem, a samo Strzelno nader często pojawia się na trasie moich rowerowych wędrówek. Przypadek ? Na pewno nie ;)
Widok na Strzelno z drogi Łąkie - Jeziorki
Las w Jeziorkach
I oby cienias towarzyszył mi jak najczęściej ;)
Herbatka w skarpecie przy krajówce DK-25
Arnoldzik wpatrzony
Tam jest dom
Rumak do dalszej drogi rwie się
Drogi ku słońcu
Tam gdzie pędzą auta... Do Strzelna po raz trzeci
Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Łąkie-Jeziorki-Bronisław-Bławatki-Strzelno-Bławaty-Ciechrz-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica
Nie od dziś wiadome jest, że zawsze wracam w to samo miejsce z którego wyjeżdżam zataczając raz mniejsze a raz większe pętle. Zdarza się, że są one bardziej lub mniej foremne, czasami malowane na niebiesko GPS-owe ślady tworzą dziwne figury. Koty, dziki, orły, anioły czy motyle. Dzisiejszy ślad przypomina mi rybę, lecz komuś innemu może się kojarzyć z czymś zupełnie odmiennym. Dla mnie jest to ryba ewentualnie jakiś wieloryb grenlandzki czy fiszbinowiec. No tak, ja o rybie a miało być o... Właśnie, o czym miało być ? Tego nie wiem, bowiem nic konstruktywnego tudzież ciekawego do głowy mi nie przyjść nie chce. I chyba nie musi, bo nie ma co na siłę o czymś pisać. Zatem czy ciekawe to czy wyjątkowe jest to o czym napiszę. Nie zawsze albo wcale, ale liczy się ślad, który po sobie zostawię i to w szerokim tego słowa znaczeniu.
Dziś byłem trzy razy w mieście Strzelno, po trzykroć witałem i żegnałem to miasto w przedziale czasowym nieco ponad godzinnym. Prawie z każdej możliwej strony to miasto nawiedziłem, a samo Strzelno nader często pojawia się na trasie moich rowerowych wędrówek. Przypadek ? Na pewno nie ;)
Widok na Strzelno z drogi Łąkie - Jeziorki
Las w Jeziorkach
I oby cienias towarzyszył mi jak najczęściej ;)
Herbatka w skarpecie przy krajówce DK-25
Arnoldzik wpatrzony
Tam jest dom
Rumak do dalszej drogi rwie się
Drogi ku słońcu
Tam gdzie pędzą auta... Do Strzelna po raz trzeci
- Dystans 51.37km
- Czas 02:17
- Prędkość śr. 22.50km/h
- Prędkość max. 30.34km/h
- Temperatura 4.0°C
- Wiatr 3m/s
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
DCCCXXVII etap -...czas (nie)zatarł ślad...
Wtorek, 2 stycznia 2018 · dodano: 02.01.2018 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Rzepowo-Racice-Lachmirowice-Włostowo-Krzywe Kolano-Jeziora Wielkie-Dobsko-Włostowo-Mirosławice-Młyny-Młynice-Sukowy-Kruszwica
Drugi dzień stycznia zauważalnie chłodniejszy od dnia pierwszego, również bez opadu. Jakby mogło być inaczej gdybym suchości asfaltu nie wykorzystał i kilkadziesiąt kilometrów do kolekcji dołożył.
Czas, który niemalże robi wszystko, leczy, biegnie, zaciera, goni, nie stoi, dłuży, płynie, nie cofa, ucieka... Co ma zostać, zostanie, a co ma zniknąć, zniknie. Przemija nierówno, zdarza się rwie przed siebie, to znów się dłuży, a jednak przemija. Przemija i zapowiada to co ma nadejść, co ma się wydarzyć. Póki co ten sam czas, który biegnie nie zatarł jak jest ogólnie przyjęte wszystkich śladów. Było nie było czas jest zawsze aktualny i aktualne jest to czego zatrzeć nie zdoła...
Dobry duch lasu czuwa...
A w lesie, okazuje się można znaleźć zabezpieczenia nie tylko gumowe ;)
Nie wiało a się złamało ;)
Patataj patataj ;)
Na tak wysokim miejscu w klasyfikacji generalnej bikestats to chyba jeszcze nie byłem ;)
Trasa: Kruszwica-Rzepowo-Racice-Lachmirowice-Włostowo-Krzywe Kolano-Jeziora Wielkie-Dobsko-Włostowo-Mirosławice-Młyny-Młynice-Sukowy-Kruszwica
Drugi dzień stycznia zauważalnie chłodniejszy od dnia pierwszego, również bez opadu. Jakby mogło być inaczej gdybym suchości asfaltu nie wykorzystał i kilkadziesiąt kilometrów do kolekcji dołożył.
Czas, który niemalże robi wszystko, leczy, biegnie, zaciera, goni, nie stoi, dłuży, płynie, nie cofa, ucieka... Co ma zostać, zostanie, a co ma zniknąć, zniknie. Przemija nierówno, zdarza się rwie przed siebie, to znów się dłuży, a jednak przemija. Przemija i zapowiada to co ma nadejść, co ma się wydarzyć. Póki co ten sam czas, który biegnie nie zatarł jak jest ogólnie przyjęte wszystkich śladów. Było nie było czas jest zawsze aktualny i aktualne jest to czego zatrzeć nie zdoła...
Dobry duch lasu czuwa...
A w lesie, okazuje się można znaleźć zabezpieczenia nie tylko gumowe ;)
Nie wiało a się złamało ;)
Patataj patataj ;)
Na tak wysokim miejscu w klasyfikacji generalnej bikestats to chyba jeszcze nie byłem ;)
- Dystans 50.71km
- Czas 02:15
- Prędkość śr. 22.54km/h
- Prędkość max. 39.79km/h
- Temperatura 8.0°C
- Wiatr 5m/s
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
DCCCXXVI etap -...i jedziemy dalej...
Poniedziałek, 1 stycznia 2018 · dodano: 01.01.2018 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Janikowo-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica
Sezon rowerowy się kończy i znów zaczyna, poniekąd trwa cały czas tylko rok nowy nastaje po starym. Ot i cała w tym różnica...Taka już kolej rzeczy, zatem żeby nie odwyknąć i za długiej przerwy pomiędzy końcem a początkiem sezonu nie mieć zasiadłem dziś wygodnie w rumakowe siodło. Taka nie pisana tradycja, bowiem od lat staram się w pierwszy dzień stycznia gdzieś wyjechać ot tak choćby na dobrą wróżbę. Co prawda miał być szampan i powitanie Nowego Roku gdzieś po drodze ale... No właśnie godnie można go też powitać i bez bąbelków, zwłaszcza że początek roku pięknymi kolorami nieba dziś oko cieszył.
Nie mam powodu żeby zmieniać swoją drogę na inną
Arnoldzik Noworoczny
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Janikowo-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica
Sezon rowerowy się kończy i znów zaczyna, poniekąd trwa cały czas tylko rok nowy nastaje po starym. Ot i cała w tym różnica...Taka już kolej rzeczy, zatem żeby nie odwyknąć i za długiej przerwy pomiędzy końcem a początkiem sezonu nie mieć zasiadłem dziś wygodnie w rumakowe siodło. Taka nie pisana tradycja, bowiem od lat staram się w pierwszy dzień stycznia gdzieś wyjechać ot tak choćby na dobrą wróżbę. Co prawda miał być szampan i powitanie Nowego Roku gdzieś po drodze ale... No właśnie godnie można go też powitać i bez bąbelków, zwłaszcza że początek roku pięknymi kolorami nieba dziś oko cieszył.
Nie mam powodu żeby zmieniać swoją drogę na inną
Arnoldzik Noworoczny
- Dystans 40.44km
- Czas 01:45
- Prędkość śr. 23.11km/h
- Prędkość max. 32.56km/h
- Temperatura 4.0°C
- Wiatr 2m/s
- Sprzęt Merida
- Aktywność Jazda na rowerze
DCCCXXV etap -...podsumowanie i takie tam...
Niedziela, 31 grudnia 2017 · dodano: 31.12.2017 | Komentarze 3
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Balice-Górki-Ciechrz-Bławaty-Strzelno-Sławsk Wileki-Kruszwica
Podsumowanie i koniec tego co wcale się nie kończy, bowiem zastępujemy tylko stary rok nowym i wszystko kręci się dalej.
Co prawda nie padł rekord przejechanych kilometrów w ciągu roku ani też w ciągu miesiąca a było to wszystko w zasięgu ręki. Jednak założeń takich nie było i nie będzie już nigdy, po prostu najzwyczajniej niech się dzieje co ma się dziać. Nigdy nie będę się ścigał, nigdy nie będę sobie wyznaczał celów a co się wydarzy i mieć miejsce będzie to moje zostanie na zawsze. Co więcej, nigdy nie przegram...
Abstrahując, rok uważam za udany nie tylko z powodu pomimo wszytko ponad 6 tysi kilometrów zaliczonych, ale również dlatego, że dane mi było uczestniczyć niemalże od samego początku w organizacji pierwszego kolarskiego wyścigu szosowego w Kruszwicy. Poznałem wielu wspaniałych ludzi z pasją nie tylko rowerową i już wiem, że żadne moje rowerowe rekordy nie mogą się z tym równać. Jednakoż dziwnie było by gdybym nie wspomniał o tym co może rekordem nie jest ale co udało się poczynić po raz pierwszy w moim rowerowym życiu. Zatem teraz trochę liczb, które pomimo iż za matematyką w ogień bym nie wskoczył to uważam, że magii w sobie nieco zawierają ;)
Tak, dziś był ten ostatni raz w tym sezonie... Ostatni wyjazd zaledwie 93-ci co oznacza, że równe 30 razy mniej chciało mi się wskakiwać w lyckrowe gacie i okular antymuchowy na nos wciskać. Kilometrów niespełna 250 mniej niż w zeszłym roku a wystarczyło żeby mniej się męczyć z sójkowymi często przygotowaniami do każdego wyjazdu. Co z tego wynika ? Dokładnie, to nieplanowany mały rekord czyli, średnia ilość przejechanych kilometrów podczas jednej wycieczki to 68,3 km. Dla porównania w roku ubiegłym było to 53,66 km w roku 2015 dystans średni wyniósł 51,77 km natomiast w 2014 tylko 48,12 km. Drugi nieplanowany mały rekord to może nic spektakularnego, ale nie zdarzyło mi się przejechać mniej niż 30 km podczas jednej wycieczki ( nie no, raz tylko całe 19,55 km, ale to dla celów filmowych ) a rok wcześniej było takich wycieczek kilka. I byłbym zapomniał o jeszcze jednym małym nieplanowanym rekordzie, bowiem rok ten obfitował w wyjazdy ponad 100 kilometrowe, których to było 18-cie jak nigdy dotąd. A gdzie mi do gwiazd ?
Statystyka roku 2017
Dystans całkowity - 6353,4 km
Średnio dziennie - 17,41 km
Dni na rowerze - 93
Średnio na dzień rowerowy - 68,3 km
Średnia prędkość - 24,3 km/h
Czas spędzony na rowerze - 261 godzin i 27 minut
Wyjście na rower średnio co - 94 godziny i 12 minut
i spędzenie na nim średnio - 2 godziny i 49 minut
A co dziś ? Tak było ;)
uchlaptało się biedactwo ;(
...i Dosiego Kroku... Jorku... Rurku... No tego ten... Roku ;)
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Ludzisko-Balice-Górki-Ciechrz-Bławaty-Strzelno-Sławsk Wileki-Kruszwica
Podsumowanie i koniec tego co wcale się nie kończy, bowiem zastępujemy tylko stary rok nowym i wszystko kręci się dalej.
Co prawda nie padł rekord przejechanych kilometrów w ciągu roku ani też w ciągu miesiąca a było to wszystko w zasięgu ręki. Jednak założeń takich nie było i nie będzie już nigdy, po prostu najzwyczajniej niech się dzieje co ma się dziać. Nigdy nie będę się ścigał, nigdy nie będę sobie wyznaczał celów a co się wydarzy i mieć miejsce będzie to moje zostanie na zawsze. Co więcej, nigdy nie przegram...
Abstrahując, rok uważam za udany nie tylko z powodu pomimo wszytko ponad 6 tysi kilometrów zaliczonych, ale również dlatego, że dane mi było uczestniczyć niemalże od samego początku w organizacji pierwszego kolarskiego wyścigu szosowego w Kruszwicy. Poznałem wielu wspaniałych ludzi z pasją nie tylko rowerową i już wiem, że żadne moje rowerowe rekordy nie mogą się z tym równać. Jednakoż dziwnie było by gdybym nie wspomniał o tym co może rekordem nie jest ale co udało się poczynić po raz pierwszy w moim rowerowym życiu. Zatem teraz trochę liczb, które pomimo iż za matematyką w ogień bym nie wskoczył to uważam, że magii w sobie nieco zawierają ;)
Tak, dziś był ten ostatni raz w tym sezonie... Ostatni wyjazd zaledwie 93-ci co oznacza, że równe 30 razy mniej chciało mi się wskakiwać w lyckrowe gacie i okular antymuchowy na nos wciskać. Kilometrów niespełna 250 mniej niż w zeszłym roku a wystarczyło żeby mniej się męczyć z sójkowymi często przygotowaniami do każdego wyjazdu. Co z tego wynika ? Dokładnie, to nieplanowany mały rekord czyli, średnia ilość przejechanych kilometrów podczas jednej wycieczki to 68,3 km. Dla porównania w roku ubiegłym było to 53,66 km w roku 2015 dystans średni wyniósł 51,77 km natomiast w 2014 tylko 48,12 km. Drugi nieplanowany mały rekord to może nic spektakularnego, ale nie zdarzyło mi się przejechać mniej niż 30 km podczas jednej wycieczki ( nie no, raz tylko całe 19,55 km, ale to dla celów filmowych ) a rok wcześniej było takich wycieczek kilka. I byłbym zapomniał o jeszcze jednym małym nieplanowanym rekordzie, bowiem rok ten obfitował w wyjazdy ponad 100 kilometrowe, których to było 18-cie jak nigdy dotąd. A gdzie mi do gwiazd ?
Statystyka roku 2017
Dystans całkowity - 6353,4 km
Średnio dziennie - 17,41 km
Dni na rowerze - 93
Średnio na dzień rowerowy - 68,3 km
Średnia prędkość - 24,3 km/h
Czas spędzony na rowerze - 261 godzin i 27 minut
Wyjście na rower średnio co - 94 godziny i 12 minut
i spędzenie na nim średnio - 2 godziny i 49 minut
A co dziś ? Tak było ;)
uchlaptało się biedactwo ;(
...i Dosiego Kroku... Jorku... Rurku... No tego ten... Roku ;)