Info
Blog rowerowy Arnoldzika z miasteczka Kruszwica. Przeróżne liczniki nabiły mi 117465.96 kilometrów w tym 2224.36 po polnych dróżkach, leśnych duktach a nawet po śniegu. Jeżdżę z prędkością średnią 24.42 km/h i to jest istotneWięcej o Arnoldziku.
Arnoldzikowe batoniki
2019
2020
2021
2022
2023
2024
Zdobyte przez Arnoldzika gminy
Odwiedziny u Arnoldzika
licznik odwiedzin WordpressArnoldzikowa zegarynka
Arnoldzikowa pogodynka
Arnoldzikowe rumaki
Wykres roczny Arnoldzika
Archiwum Arnoldzika
- 2024, Listopad10 - 0
- 2024, Październik11 - 0
- 2024, Wrzesień14 - 0
- 2024, Sierpień14 - 1
- 2024, Lipiec16 - 2
- 2024, Czerwiec14 - 1
- 2024, Maj13 - 1
- 2024, Kwiecień12 - 0
- 2024, Marzec14 - 0
- 2024, Luty14 - 1
- 2024, Styczeń10 - 1
- 2023, Grudzień16 - 0
- 2023, Listopad13 - 0
- 2023, Październik10 - 1
- 2023, Wrzesień15 - 2
- 2023, Sierpień11 - 2
- 2023, Lipiec16 - 4
- 2023, Czerwiec11 - 0
- 2023, Maj15 - 0
- 2023, Kwiecień13 - 0
- 2023, Marzec12 - 2
- 2023, Luty12 - 0
- 2023, Styczeń13 - 2
- 2022, Grudzień6 - 3
- 2022, Listopad8 - 0
- 2022, Październik8 - 0
- 2022, Wrzesień9 - 0
- 2022, Sierpień9 - 6
- 2022, Lipiec12 - 0
- 2022, Czerwiec13 - 3
- 2022, Maj8 - 3
- 2022, Kwiecień12 - 2
- 2022, Marzec12 - 4
- 2022, Luty10 - 1
- 2022, Styczeń8 - 0
- 2021, Grudzień16 - 7
- 2021, Listopad10 - 0
- 2021, Październik11 - 4
- 2021, Wrzesień14 - 1
- 2021, Sierpień8 - 2
- 2021, Lipiec14 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 2
- 2021, Maj12 - 1
- 2021, Kwiecień9 - 1
- 2021, Marzec16 - 7
- 2021, Luty10 - 3
- 2021, Styczeń14 - 4
- 2020, Grudzień10 - 1
- 2020, Listopad13 - 2
- 2020, Październik12 - 0
- 2020, Wrzesień12 - 4
- 2020, Sierpień13 - 1
- 2020, Lipiec13 - 10
- 2020, Czerwiec14 - 6
- 2020, Maj14 - 5
- 2020, Kwiecień15 - 8
- 2020, Marzec14 - 3
- 2020, Luty12 - 2
- 2020, Styczeń10 - 0
- 2019, Grudzień16 - 9
- 2019, Listopad19 - 0
- 2019, Październik17 - 1
- 2019, Wrzesień12 - 2
- 2019, Sierpień14 - 4
- 2019, Lipiec14 - 1
- 2019, Czerwiec13 - 6
- 2019, Maj13 - 3
- 2019, Kwiecień13 - 0
- 2019, Marzec12 - 2
- 2019, Luty12 - 1
- 2019, Styczeń10 - 0
- 2018, Grudzień8 - 2
- 2018, Listopad12 - 2
- 2018, Październik8 - 0
- 2018, Wrzesień18 - 1
- 2018, Sierpień15 - 2
- 2018, Lipiec13 - 5
- 2018, Czerwiec7 - 0
- 2018, Maj9 - 2
- 2018, Kwiecień13 - 0
- 2018, Marzec8 - 2
- 2018, Luty7 - 2
- 2018, Styczeń6 - 0
- 2017, Grudzień8 - 3
- 2017, Listopad7 - 1
- 2017, Październik6 - 0
- 2017, Wrzesień10 - 0
- 2017, Sierpień9 - 2
- 2017, Lipiec10 - 2
- 2017, Czerwiec8 - 2
- 2017, Maj8 - 2
- 2017, Kwiecień7 - 4
- 2017, Marzec9 - 7
- 2017, Luty5 - 3
- 2017, Styczeń7 - 7
- 2016, Grudzień11 - 5
- 2016, Listopad12 - 7
- 2016, Październik14 - 6
- 2016, Wrzesień10 - 6
- 2016, Sierpień13 - 1
- 2016, Lipiec5 - 0
- 2016, Czerwiec4 - 0
- 2016, Maj13 - 3
- 2016, Kwiecień10 - 3
- 2016, Marzec9 - 11
- 2016, Luty9 - 6
- 2016, Styczeń14 - 14
- 2015, Grudzień6 - 6
- 2015, Listopad7 - 7
- 2015, Październik8 - 4
- 2015, Sierpień3 - 2
- 2015, Lipiec10 - 4
- 2015, Czerwiec9 - 6
- 2015, Maj8 - 6
- 2015, Kwiecień10 - 12
- 2015, Marzec10 - 3
- 2015, Luty12 - 9
- 2015, Styczeń17 - 8
- 2014, Grudzień10 - 0
- 2014, Listopad13 - 2
- 2014, Październik16 - 9
- 2014, Wrzesień10 - 1
- 2014, Sierpień11 - 0
- 2014, Lipiec9 - 4
- 2014, Czerwiec12 - 2
- 2014, Maj12 - 5
- 2014, Kwiecień12 - 2
- 2014, Marzec13 - 7
- 2014, Luty10 - 6
- 2014, Styczeń7 - 2
- 2013, Grudzień10 - 4
- 2013, Listopad6 - 0
- 2013, Październik14 - 0
- 2013, Wrzesień12 - 3
- 2013, Sierpień12 - 10
- 2013, Lipiec5 - 0
- 2013, Czerwiec7 - 0
- 2013, Maj3 - 4
- 2013, Kwiecień3 - 5
- 2013, Marzec3 - 0
- 2013, Luty4 - 2
- 2013, Styczeń3 - 7
- 2012, Grudzień5 - 3
- 2012, Listopad5 - 5
- 2012, Październik12 - 6
- 2012, Wrzesień11 - 8
- 2012, Sierpień15 - 6
- 2012, Lipiec8 - 2
- 2012, Czerwiec7 - 2
- 2012, Maj5 - 10
- 2012, Kwiecień9 - 13
- 2012, Marzec6 - 11
- 2012, Luty1 - 0
- 2012, Styczeń12 - 8
- 2011, Grudzień3 - 2
- 2011, Listopad9 - 9
- 2011, Październik10 - 4
- 2011, Wrzesień6 - 2
- 2011, Sierpień7 - 2
- 2011, Lipiec1 - 0
- 2011, Czerwiec5 - 2
- 2011, Maj9 - 0
- 2011, Kwiecień4 - 0
- 2011, Marzec10 - 8
- 2011, Luty4 - 1
- 2011, Styczeń5 - 8
- 2010, Grudzień5 - 1
- 2010, Listopad4 - 3
- 2010, Październik8 - 10
- 2010, Wrzesień9 - 17
- 2010, Sierpień6 - 10
- 2010, Lipiec3 - 3
- 2010, Czerwiec5 - 5
- 2010, Maj2 - 1
- 2010, Kwiecień6 - 17
- 2010, Marzec7 - 24
- 2010, Luty9 - 10
- 2010, Styczeń9 - 15
- 2009, Grudzień10 - 15
- 2009, Listopad9 - 13
- 2009, Październik11 - 0
- 2009, Wrzesień11 - 14
- 2009, Sierpień14 - 15
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec2 - 0
- 2009, Maj3 - 0
- 2009, Kwiecień4 - 5
- 2009, Marzec4 - 0
- 2009, Luty6 - 2
- 2009, Styczeń6 - 1
- 2008, Grudzień6 - 1
- 2008, Listopad4 - 1
- 2008, Październik4 - 4
- 2008, Wrzesień12 - 3
- 2008, Sierpień5 - 4
- 2008, Lipiec5 - 0
- 2008, Czerwiec1 - 1
- 2008, Maj3 - 1
- 2008, Kwiecień6 - 2
- 2008, Marzec14 - 17
- 2008, Luty13 - 15
- 2008, Styczeń13 - 3
- 2007, Grudzień7 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik3 - 0
- 2007, Wrzesień2 - 0
- 2007, Sierpień6 - 0
- 2007, Lipiec4 - 0
- 2007, Czerwiec4 - 2
- 2007, Maj4 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
- 2007, Marzec5 - 0
- 2006, Listopad3 - 0
- 2006, Październik3 - 0
- 2006, Wrzesień1 - 0
- 2006, Sierpień3 - 0
- 2006, Lipiec3 - 0
- 2006, Czerwiec4 - 0
- 2006, Maj2 - 0
- 2006, Kwiecień4 - 0
- 2006, Marzec6 - 0
- 2006, Luty3 - 0
- 2006, Styczeń4 - 0
- 2005, Grudzień6 - 0
- 2005, Listopad2 - 0
- 2005, Październik5 - 0
- 2005, Wrzesień9 - 1
- 2005, Sierpień10 - 0
- 2005, Lipiec2 - 0
- 2005, Czerwiec5 - 0
- 2005, Maj2 - 0
- 2005, Kwiecień4 - 0
- 2005, Marzec4 - 0
Maj, 2024
Dystans całkowity: | 716.95 km (w terenie 33.00 km; 4.60%) |
Czas w ruchu: | 31:01 |
Średnia prędkość: | 23.11 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.10 km/h |
Suma podjazdów: | 1380 m |
Maks. tętno maksymalne: | 175 (96 %) |
Maks. tętno średnie: | 139 (76 %) |
Suma kalorii: | 61 kcal |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 55.15 km i 2h 23m |
Więcej statystyk |
- Dystans 36.70km
- Czas 01:51
- Prędkość śr. 19.84km/h
- Prędkość max. 32.38km/h
- Temperatura 24.0°C
- Wiatr 3m/s
- Podjazdy 78m
- Sprzęt Rosomak
- Aktywność Jazda na rowerze
Deszcz, burza i Rosomaka piski (8564)
Czwartek, 30 maja 2024 · dodano: 30.05.2024 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Sierakowo-Mirosławice-Kijewice-Młyny-Strzelno-Stodólno-Kruszwica
Podczas przedpołudniowego wyjazdu, już wiedziałem że dziś na tej jednej przejażdżce się nie skończy. Rzadko bo rzadko, ale tak już mam i to czuję co dzień bardziej wypełnić rowerem należy i nic na to nie poradzę. Z tym, że prognozy pogodowe ostatnio rzadziej śledzę a i w niebo też żem nie spojrzał. Tak wyszło, com efektem burzę z deszczem ulewnym szczęściem na przydrożnym przystanku przeczekał a w chwilę i na drugim też chwil kilka spędził. Niemniej podobało mi się to wyjątkowo, bom deszczem w szczęściu nie nasiąknął a po burzy przyjemniej jakby. Na koniec w drugą chmurę groźną wjechałem, lecz w deszczu i grzmotu kulminacje już w domu byłem.
Pierwszy nowym asfaltem na odcinku Włostowo - Młyny ;) Bajunia ;)
Rosomak na koniec zaczął piszczeć, to od deszczu zapewne. Trzeba będzie najrzeć serwisowo :)
Trasa: Kruszwica-Włostowo-Sierakowo-Mirosławice-Kijewice-Młyny-Strzelno-Stodólno-Kruszwica
Podczas przedpołudniowego wyjazdu, już wiedziałem że dziś na tej jednej przejażdżce się nie skończy. Rzadko bo rzadko, ale tak już mam i to czuję co dzień bardziej wypełnić rowerem należy i nic na to nie poradzę. Z tym, że prognozy pogodowe ostatnio rzadziej śledzę a i w niebo też żem nie spojrzał. Tak wyszło, com efektem burzę z deszczem ulewnym szczęściem na przydrożnym przystanku przeczekał a w chwilę i na drugim też chwil kilka spędził. Niemniej podobało mi się to wyjątkowo, bom deszczem w szczęściu nie nasiąknął a po burzy przyjemniej jakby. Na koniec w drugą chmurę groźną wjechałem, lecz w deszczu i grzmotu kulminacje już w domu byłem.
Pierwszy nowym asfaltem na odcinku Włostowo - Młyny ;) Bajunia ;)
Rosomak na koniec zaczął piszczeć, to od deszczu zapewne. Trzeba będzie najrzeć serwisowo :)
- Dystans 45.01km
- Teren 10.00km
- Czas 02:37
- Prędkość śr. 17.20km/h
- Prędkość max. 32.58km/h
- Temperatura 28.0°C
- Wiatr 2m/s
- Podjazdy 78m
- Sprzęt Rosomak
- Aktywność Jazda na rowerze
Domek w polu, kolej i lody (8475)
Czwartek, 30 maja 2024 · dodano: 30.05.2024 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Bródzki-Piecki-Piaski-Wola Wapowska-Papros-Dziewa-Radojewice-Karczyn Wieś-Witowy-Arturowo-Szarlej-Kobylniki-Kruszwica
Miał być wyjazd towarzyski i szosowy, a wyszedł samotny (prawie) i szosowo-terenowy. Smucić już mi się nie chce i pisać dlaczego, bowiem pozytywnie mam myśleć i stresu unikać. Tym bardziej, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bowiem poza bliższym obcowaniem z naturą, to niby przypadkiem domek w polu znalazłem z kominkiem nawet. Poza tym, że myśliwski to nawet fajny, w szczerym polu nieopodal lasu, gdzie cisza i spokój. Niby blisko, a jeszcze tam nigdy nie byłem, bowiem w miarę nowy asfalt się tu kończy i nie po drodze mi było zatem. Pod Kruszwicą spotykam niby też przypadkiem, rowerową brać z teamu, która wracając z wizyty u Dolores, porywa mnie na lody a w zasadzie na shake'a. Można zatem i w taki sposób dnia bożocielnego część spędzić, a że długi to do nocy jeszcze czasu sporo ;)
Mnie się bardzo te kwiecie podoba.
Rosomak
Domek myśliwski
Koniec asfaltu, lecz dla Rosomaka to mniej istotne ;)
Leśne drogi i wiewiórka.
Chyba tam...
Wiadukt na linii kolejowej nr 131 w okolicy wsi Arturowo.
Kruszwica i Notojadzim ;)
Trasa: Kruszwica-Bródzki-Piecki-Piaski-Wola Wapowska-Papros-Dziewa-Radojewice-Karczyn Wieś-Witowy-Arturowo-Szarlej-Kobylniki-Kruszwica
Miał być wyjazd towarzyski i szosowy, a wyszedł samotny (prawie) i szosowo-terenowy. Smucić już mi się nie chce i pisać dlaczego, bowiem pozytywnie mam myśleć i stresu unikać. Tym bardziej, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bowiem poza bliższym obcowaniem z naturą, to niby przypadkiem domek w polu znalazłem z kominkiem nawet. Poza tym, że myśliwski to nawet fajny, w szczerym polu nieopodal lasu, gdzie cisza i spokój. Niby blisko, a jeszcze tam nigdy nie byłem, bowiem w miarę nowy asfalt się tu kończy i nie po drodze mi było zatem. Pod Kruszwicą spotykam niby też przypadkiem, rowerową brać z teamu, która wracając z wizyty u Dolores, porywa mnie na lody a w zasadzie na shake'a. Można zatem i w taki sposób dnia bożocielnego część spędzić, a że długi to do nocy jeszcze czasu sporo ;)
Mnie się bardzo te kwiecie podoba.
Rosomak
Domek myśliwski
Koniec asfaltu, lecz dla Rosomaka to mniej istotne ;)
Leśne drogi i wiewiórka.
Chyba tam...
Wiadukt na linii kolejowej nr 131 w okolicy wsi Arturowo.
Kruszwica i Notojadzim ;)
- Dystans 31.34km
- Teren 2.00km
- Czas 01:40
- Prędkość śr. 18.80km/h
- Prędkość max. 29.60km/h
- Temperatura 27.0°C
- Wiatr 5m/s
- Podjazdy 54m
- Sprzęt Rosomak
- Aktywność Jazda na rowerze
Jak to kiedyś z kilometrami było (8478)
Wtorek, 28 maja 2024 · dodano: 28.05.2024 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Rzepowo-Giżewo-Polanowice-Kraszyce-Stodoły-Stodólno-Sławsk Wielki-Bożejewice-Żerniki-Przedbojewice-Janowice-Kruszwica
Częste powroty do przeszłości, w sensie wspominanie jak to kiedyś było, to wypadkowa poczucia starości i nieuchronnego upływu czasu, to już wiem ;) Wcale a wcale mi z tym źle nie jest, bowiem najcenniejsze w tym wszystkim jest to, że mam co wspominać a przy tej sposobności pokazać innym to czego być może nie znają. Kiedy to moje pierwsze rowerowe wycieczki w dziesiątkach kilometrów liczyć można było a komin daleko za horyzontem się schował, odtworzenie i udokumentowanie trasy stanowiło nie lada wyzwanie. Czasy nieinternetowe wielce, nawet o najprostszym elektronicznym urządzeniu zliczającym kilometry można było pomarzyć. Nieodzownym towarzyszem podróży była wówczas mapa na podstawie, której trzeba było odtworzyć przebieg trasy po zapamiętanych, kolejno mijanych miejscowościach oraz po numerach dróg. Zatem ponowna jazda po mapie, za pomocą ustawionego według podziałki (skali ) mapy cyrkla czy tzw. krzywomierza i mamy wynik. Przełomem dla mnie było niewątpliwie wejście w posiadanie pierwszego licznika elektronicznego z aż trzema funkcjami - prędkość aktualna, dystans dzienny i całkowity. Dokumentowanie ówczesnych wycieczek zupełnie nie przypominało tego co teraz, niewątpliwie było niezwykle pasjonujące, choć polegało na zapisach w moim zeszycie i pozostawało tam tylko dla mnie. Nie można było się tym z nikim podzielić, ale stanowiło cenny zbiór danych do tworzenia zestawień i prostych statystyk. Miało to niewątpliwie też swój urok, wspominam i wspominać to będę zawsze z niemałym sentymentem.
Autentyczna mapa z tamtych czasów, która miała okazję podróżować razem ze mną.
Cyrklem czy tzw. kroczkiem, nie raz podróżowałem po tej mapie. Jest w niej trochę małych dziurek ;)
W krzywomierzu należało ustawić odpowiednią podziałkę i jazda ;)
Z takiego wynalazku też miałem okazję korzystać.
Z początkiem lat 90-tych można było się już wpatrywać w wyświetlacz i liczyć przebyte kilometry, co czynię i lubię. Tradycyjnych liczników używam zresztą po dziś dzień ;)
Słupki hektometrowe pomocne są od zawsze, bowiem zawierają cenne informacje dotyczące m.in. numeru i rodzaju drogi oraz jej kilometrarzu. Czerwony kolor - droga krajowa.
Żółty kolor - droga wojewódzka
Nazwy miejscowości należało zapamiętać... i zapamiętałem tak mocno, że obecnie po rowerowej przejażdżce bez większego problemu jestem w stanie odtworzyć jej przebieg na podstawie kolejno mijanych miejscowości.
Takie tablice też miały swoje miejsce w mojej rowerowej przygodzie.
A dziś przed deszczem zdążyłem, jakby co ;)
Trasa: Kruszwica-Rzepowo-Giżewo-Polanowice-Kraszyce-Stodoły-Stodólno-Sławsk Wielki-Bożejewice-Żerniki-Przedbojewice-Janowice-Kruszwica
Częste powroty do przeszłości, w sensie wspominanie jak to kiedyś było, to wypadkowa poczucia starości i nieuchronnego upływu czasu, to już wiem ;) Wcale a wcale mi z tym źle nie jest, bowiem najcenniejsze w tym wszystkim jest to, że mam co wspominać a przy tej sposobności pokazać innym to czego być może nie znają. Kiedy to moje pierwsze rowerowe wycieczki w dziesiątkach kilometrów liczyć można było a komin daleko za horyzontem się schował, odtworzenie i udokumentowanie trasy stanowiło nie lada wyzwanie. Czasy nieinternetowe wielce, nawet o najprostszym elektronicznym urządzeniu zliczającym kilometry można było pomarzyć. Nieodzownym towarzyszem podróży była wówczas mapa na podstawie, której trzeba było odtworzyć przebieg trasy po zapamiętanych, kolejno mijanych miejscowościach oraz po numerach dróg. Zatem ponowna jazda po mapie, za pomocą ustawionego według podziałki (skali ) mapy cyrkla czy tzw. krzywomierza i mamy wynik. Przełomem dla mnie było niewątpliwie wejście w posiadanie pierwszego licznika elektronicznego z aż trzema funkcjami - prędkość aktualna, dystans dzienny i całkowity. Dokumentowanie ówczesnych wycieczek zupełnie nie przypominało tego co teraz, niewątpliwie było niezwykle pasjonujące, choć polegało na zapisach w moim zeszycie i pozostawało tam tylko dla mnie. Nie można było się tym z nikim podzielić, ale stanowiło cenny zbiór danych do tworzenia zestawień i prostych statystyk. Miało to niewątpliwie też swój urok, wspominam i wspominać to będę zawsze z niemałym sentymentem.
Autentyczna mapa z tamtych czasów, która miała okazję podróżować razem ze mną.
Cyrklem czy tzw. kroczkiem, nie raz podróżowałem po tej mapie. Jest w niej trochę małych dziurek ;)
W krzywomierzu należało ustawić odpowiednią podziałkę i jazda ;)
Z takiego wynalazku też miałem okazję korzystać.
Z początkiem lat 90-tych można było się już wpatrywać w wyświetlacz i liczyć przebyte kilometry, co czynię i lubię. Tradycyjnych liczników używam zresztą po dziś dzień ;)
Słupki hektometrowe pomocne są od zawsze, bowiem zawierają cenne informacje dotyczące m.in. numeru i rodzaju drogi oraz jej kilometrarzu. Czerwony kolor - droga krajowa.
Żółty kolor - droga wojewódzka
Nazwy miejscowości należało zapamiętać... i zapamiętałem tak mocno, że obecnie po rowerowej przejażdżce bez większego problemu jestem w stanie odtworzyć jej przebieg na podstawie kolejno mijanych miejscowości.
Takie tablice też miały swoje miejsce w mojej rowerowej przygodzie.
A dziś przed deszczem zdążyłem, jakby co ;)
- Dystans 41.19km
- Teren 15.00km
- Czas 02:21
- Prędkość śr. 17.53km/h
- Prędkość max. 33.76km/h
- Temperatura 28.0°C
- Wiatr 5m/s
- Podjazdy 103m
- Sprzęt Rosomak
- Aktywność Jazda na rowerze
Z naturą naturalnie (8457)
Poniedziałek, 27 maja 2024 · dodano: 27.05.2024 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Rzepowo-Racice-Lachmirowice-Siemionki-Włostowo-Sierakowo-Mirosławice-Kijewice-Młyny-Młynice-Rechta-Książ-Stodoły-Stodólno-Kruszwica
Tak mi szkoda miesiąca majowego, który ku końcowi niechybnie zmierza i coby go do końca nie utracić z Rosomakiem okolicę niedaleką tak na spokojnie przemierzamy. Choć zapewne wiele niewiadomych jeszcze przede mną, to psychika na tyle dobrze się sprawuje com optymistycznie w przyszłość spoglądam a rower dopełnia całości, więc kontent. Pomimo, iż asfaltowiec rowerowy we mnie bardziej, to naturalnie z naturą bliżej też być lubię. Jest tak spokojnie, tak inaczej, po drogach rowerowo mniej przyjaznych, wyboistych, błotnych i piaszczystych. Na jeziorową toń, dziś spokojną przez chwilę popatrzeć, oko i duszę nacieszyć, tak zwyczajnie... Naturalnie... Niech się dzieje...
Nad brzegiem J. Gopła
Topolowa aleja w okolicy wsi Lachmirowice.
Pozostałości starej przeprawy promowej Lachmirowice - Półwysep Potrzymiech
Dwór w Lachmirowicach wzniesiony z 1866 roku jest jednym z najstarszych zachowanych na Kujawach.
No i proszę, nowy jeszcze ciepły asfalcik na drodze powiatowej 2455C Włostowo - Młyny.
Trasa: Kruszwica-Rzepowo-Racice-Lachmirowice-Siemionki-Włostowo-Sierakowo-Mirosławice-Kijewice-Młyny-Młynice-Rechta-Książ-Stodoły-Stodólno-Kruszwica
Tak mi szkoda miesiąca majowego, który ku końcowi niechybnie zmierza i coby go do końca nie utracić z Rosomakiem okolicę niedaleką tak na spokojnie przemierzamy. Choć zapewne wiele niewiadomych jeszcze przede mną, to psychika na tyle dobrze się sprawuje com optymistycznie w przyszłość spoglądam a rower dopełnia całości, więc kontent. Pomimo, iż asfaltowiec rowerowy we mnie bardziej, to naturalnie z naturą bliżej też być lubię. Jest tak spokojnie, tak inaczej, po drogach rowerowo mniej przyjaznych, wyboistych, błotnych i piaszczystych. Na jeziorową toń, dziś spokojną przez chwilę popatrzeć, oko i duszę nacieszyć, tak zwyczajnie... Naturalnie... Niech się dzieje...
Nad brzegiem J. Gopła
Topolowa aleja w okolicy wsi Lachmirowice.
Pozostałości starej przeprawy promowej Lachmirowice - Półwysep Potrzymiech
Dwór w Lachmirowicach wzniesiony z 1866 roku jest jednym z najstarszych zachowanych na Kujawach.
No i proszę, nowy jeszcze ciepły asfalcik na drodze powiatowej 2455C Włostowo - Młyny.
- Dystans 24.15km
- Teren 6.00km
- Czas 01:25
- Prędkość śr. 17.05km/h
- Prędkość max. 28.69km/h
- Temperatura 26.0°C
- Wiatr 4m/s
- Podjazdy 40m
- Sprzęt Rosomak
- Aktywność Jazda na rowerze
Tak tylko (8410)
Niedziela, 26 maja 2024 · dodano: 26.05.2024 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Szarlej-Karczyn-Wróble-Piecki-Bachorce-Bródzki-Kruszwica
Tak, nie było mnie... Nie było zarówno rowerowo, ale też tak jakby duchowo i internetowo za razem. Wiele spraw wymaga czasu, wymaga rozwiązania
oraz co najistotniejsze zrozumienia.
Każdy człowiek w
życiu potrzebuje przerwy, zwolnienia biegu, tak by zwyczajnie się
po prostu działo. Inaczej, być może lepiej, dla siebie i dla tych,
którzy pomimo wszystko są, byli i będą.
To już nie będzie
ta sama bajka, ale o tym samym.
Ulotność życia
raczy o sobie przypominać, może i tak cały czas w różnych
sytuacjach, lecz często poniewczasie rozumiemy jej intencje, znaki
stają się wyraźniejsze, boleśnie dosadne…
Co jest ważne ?
Cały czas to pytanie jak bumerang powraca i tylko nam się zdaje, że
znamy odpowiedź. Zmieniamy coś w naszym dotychczasowym życiu i w
różnych jego aspektach w nadziei na odmianę. Spoglądamy na
wszelakie jego wartości raz jeszcze z zupełnie innej strony,
analizując przeszłość jednocześnie nie mając żadnej pewności pozostajemy bez oczywistych i jednoznacznych wniosków.
Musiałem się dziś przejechać, choć troszkę. Pobyć te chwil kilka tak jak lubię. Bardzo mi tego brakowało...
Trasa: Kruszwica-Szarlej-Karczyn-Wróble-Piecki-Bachorce-Bródzki-Kruszwica
Tak, nie było mnie... Nie było zarówno rowerowo, ale też tak jakby duchowo i internetowo za razem. Wiele spraw wymaga czasu, wymaga rozwiązania oraz co najistotniejsze zrozumienia.
Każdy człowiek w życiu potrzebuje przerwy, zwolnienia biegu, tak by zwyczajnie się po prostu działo. Inaczej, być może lepiej, dla siebie i dla tych, którzy pomimo wszystko są, byli i będą.
To już nie będzie ta sama bajka, ale o tym samym.
Ulotność życia raczy o sobie przypominać, może i tak cały czas w różnych sytuacjach, lecz często poniewczasie rozumiemy jej intencje, znaki stają się wyraźniejsze, boleśnie dosadne…
Co jest ważne ? Cały czas to pytanie jak bumerang powraca i tylko nam się zdaje, że znamy odpowiedź. Zmieniamy coś w naszym dotychczasowym życiu i w różnych jego aspektach w nadziei na odmianę. Spoglądamy na wszelakie jego wartości raz jeszcze z zupełnie innej strony, analizując przeszłość jednocześnie nie mając żadnej pewności pozostajemy bez oczywistych i jednoznacznych wniosków.
Musiałem się dziś przejechać, choć troszkę. Pobyć te chwil kilka tak jak lubię. Bardzo mi tego brakowało...
- Dystans 94.13km
- Czas 03:39
- Prędkość śr. 25.79km/h
- Prędkość max. 40.17km/h
- Temperatura 17.0°C
- HRmax 160 ( 87%)
- HRavg 121 ( 66%)
- Wiatr 4m/s
- Podjazdy 190m
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
O dwóch takich co się śladu trzymali (9229)
Niedziela, 12 maja 2024 · dodano: 12.05.2024 | Komentarze 1
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Jacewo-Balin-Słońsko-Gąski-Śrubsk-Lipie-Murzynko-Żyrosławice-Opoczki-Zduny-Wilkostowo-Mleczkowo-Wola Stanomińska-Stanomin-Dąbrowa Biskupia-Bąkowo-Pieranie-Radojewice-Łąkocin-Góra-Dulsk-Sikorowo-Inowrocław-Tupadły-Kruszwica
Rozjechało się dziś towarzystwo nieodpowiedzialnie, bowiem zasady naszych niedzielnych coffee ride'ów wydawało mi się przynajmniej, są wszystkim znane. Niemalże tradycyjnie, pomimo podanego wcześniej śladu GSP większość nawet nań nie spojrzy i pomimo zaawansowanych sprzętów nawigacyjnych zapisać w swoim komputerku nie raczy. Oczywiście nikt nikogo do niczego zmusić nie może a nawet prawa takiego nie ma, ale wówczas należy stosować się do wskazówek organizatora. Poniosło dziś znaczną część rowerowej braci, która nie zważając na okoliczności, że nawigacja na tyłach peletonu została, pomknęła inną drogą. Cóż nie ma tego złego, jak to mówią co by na dobre nie wyszło, a przy tej sposobności prezes nieco złotówek zaoszczędził ;)
Pomimo wszystko było zacnie, odcinki dróg nieznane dotąd choć krótkie, zaliczone, przejechane, przebyte jak to tam zwał.
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Jacewo-Balin-Słońsko-Gąski-Śrubsk-Lipie-Murzynko-Żyrosławice-Opoczki-Zduny-Wilkostowo-Mleczkowo-Wola Stanomińska-Stanomin-Dąbrowa Biskupia-Bąkowo-Pieranie-Radojewice-Łąkocin-Góra-Dulsk-Sikorowo-Inowrocław-Tupadły-Kruszwica
Rozjechało się dziś towarzystwo nieodpowiedzialnie, bowiem zasady naszych niedzielnych coffee ride'ów wydawało mi się przynajmniej, są wszystkim znane. Niemalże tradycyjnie, pomimo podanego wcześniej śladu GSP większość nawet nań nie spojrzy i pomimo zaawansowanych sprzętów nawigacyjnych zapisać w swoim komputerku nie raczy. Oczywiście nikt nikogo do niczego zmusić nie może a nawet prawa takiego nie ma, ale wówczas należy stosować się do wskazówek organizatora. Poniosło dziś znaczną część rowerowej braci, która nie zważając na okoliczności, że nawigacja na tyłach peletonu została, pomknęła inną drogą. Cóż nie ma tego złego, jak to mówią co by na dobre nie wyszło, a przy tej sposobności prezes nieco złotówek zaoszczędził ;)
Pomimo wszystko było zacnie, odcinki dróg nieznane dotąd choć krótkie, zaliczone, przejechane, przebyte jak to tam zwał.
- Dystans 77.79km
- Czas 02:57
- Prędkość śr. 26.37km/h
- Prędkość max. 46.95km/h
- Temperatura 17.0°C
- HRmax 161 ( 88%)
- HRavg 123 ( 67%)
- Wiatr 7m/s
- Podjazdy 139m
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wiatr i pętelka nieczęsta (9039)
Sobota, 11 maja 2024 · dodano: 11.05.2024 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Kobylniki-Szarlej-Karczyn-Witowy-Góra-Dziennice-Balczewo-Marcinkowo-Parchanie-Modliborzyce-Wonorze-Oścniszczewko-Murzynko-Lipie-Śrubsk-Gąski-Słońsko-Balin-Inowrocław-Sikorowo-Szarlej-Kobylniki-Kruszwica
Zdarza się i tak, że dzień mnie powita odmienny niżli pierwotnie przewidywałem, bowiem praca mnie znalazła, co prawda w niepełnym wymiarze przedpołudniowym, ale zawsze. Prawdą też jest co nie miało to być rowerowe popołudnie, ale głosu swojego nie posłuchałem i pojechałem. Dobrze, że chociaż w rękaw długi, bowiem wiatry północne chłód niosą nawet kiedy maj w pełni. Trochę mi też smutno, bowiem jutro w innych okolicznościach wraz z rumakiem mógłbym się znaleźć, przełęcze Gór Sowich w ramach Smoczego Traktu przemierzać. Niestety, następnym razem może będzie mi dane i tej myśli nadzieją przeszytą trzymać się będę. Życie bowiem nieprzewidywalne bywa a w swym pięknie okrutne i kruche zarazem.
Dziś z nastawieniem na przejażdżkę relaksacyjną, pętelką nieczęstą bowiem te strony zdecydowanie rzadziej odwiedzam a przeto ciekawsze się stają tudzież odkrywcze. Popatrzeć w niebo, sfotografować po raz setny kolejowe tory, pod starym młynem przystanąć, historii krztę mijanej wsi poznać, kota w kadr uchwycić i facelii fioletem na chwile choćby się zachwycić...
Taka rowerowa droga ewentualnie może być ;)
Pewnie, że tak... Jak nie, jak tak :)
Trasa: Kruszwica-Kobylniki-Szarlej-Karczyn-Witowy-Góra-Dziennice-Balczewo-Marcinkowo-Parchanie-Modliborzyce-Wonorze-Oścniszczewko-Murzynko-Lipie-Śrubsk-Gąski-Słońsko-Balin-Inowrocław-Sikorowo-Szarlej-Kobylniki-Kruszwica
Zdarza się i tak, że dzień mnie powita odmienny niżli pierwotnie przewidywałem, bowiem praca mnie znalazła, co prawda w niepełnym wymiarze przedpołudniowym, ale zawsze. Prawdą też jest co nie miało to być rowerowe popołudnie, ale głosu swojego nie posłuchałem i pojechałem. Dobrze, że chociaż w rękaw długi, bowiem wiatry północne chłód niosą nawet kiedy maj w pełni. Trochę mi też smutno, bowiem jutro w innych okolicznościach wraz z rumakiem mógłbym się znaleźć, przełęcze Gór Sowich w ramach Smoczego Traktu przemierzać. Niestety, następnym razem może będzie mi dane i tej myśli nadzieją przeszytą trzymać się będę. Życie bowiem nieprzewidywalne bywa a w swym pięknie okrutne i kruche zarazem.
Dziś z nastawieniem na przejażdżkę relaksacyjną, pętelką nieczęstą bowiem te strony zdecydowanie rzadziej odwiedzam a przeto ciekawsze się stają tudzież odkrywcze. Popatrzeć w niebo, sfotografować po raz setny kolejowe tory, pod starym młynem przystanąć, historii krztę mijanej wsi poznać, kota w kadr uchwycić i facelii fioletem na chwile choćby się zachwycić...
Taka rowerowa droga ewentualnie może być ;)
Pewnie, że tak... Jak nie, jak tak :)
- Dystans 63.97km
- Czas 02:06
- Prędkość śr. 30.46km/h
- Prędkość max. 42.25km/h
- Temperatura 19.0°C
- HRmax 167 ( 91%)
- HRavg 134 ( 73%)
- Wiatr 3m/s
- Podjazdy 159m
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Cieszyć się z małych rzeczy (8959)
Czwartek, 9 maja 2024 · dodano: 09.05.2024 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Bródzki-Tarnowo-Janocin-Witowice-Brześć-Leszcze-Piotrków Kujawski-Połajewo-Przewóz-Mielnica-Łuszczewo-Borowa-Lubstówek-Rzeszynek-Kościeszki-Włostowo-Kruszwica
Warto dostrzec i cieszyć się z małych rzeczy, bowiem pewnego dnia mogą się one okazać wielkie. Zatem warto zwolnić, obejrzeć się za siebie pilnując jednocześnie aby to co przed nami nie umknęło. Nigdy nie jest tak, żeby w noc ciemną nie dostrzec najmniejszego, nawet nikłego światełka, tam podążaj. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość, bowiem istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie. Nie potrzebujemy wcale aż tak wiele jak to co w małych rzeczach i codzienności. Obserwować piękno otaczającego nas świata, niepowtarzalność przyrody w kadr uchwycić. Wszystko zależy wyłącznie od nas...
Bez końca jechać tą samą drogą, znając każdy zakręt, każdą dziurę w drodze, drzewo czy znak, a jednocześnie nie być niczego pewnym, co się stanie za minutę czy za metrów kilka...
Małe, jednocześnie wielkie rzeczy.
Muza na dziś
Trasa: Kruszwica-Bródzki-Tarnowo-Janocin-Witowice-Brześć-Leszcze-Piotrków Kujawski-Połajewo-Przewóz-Mielnica-Łuszczewo-Borowa-Lubstówek-Rzeszynek-Kościeszki-Włostowo-Kruszwica
Warto dostrzec i cieszyć się z małych rzeczy, bowiem pewnego dnia mogą się one okazać wielkie. Zatem warto zwolnić, obejrzeć się za siebie pilnując jednocześnie aby to co przed nami nie umknęło. Nigdy nie jest tak, żeby w noc ciemną nie dostrzec najmniejszego, nawet nikłego światełka, tam podążaj. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość, bowiem istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie. Nie potrzebujemy wcale aż tak wiele jak to co w małych rzeczach i codzienności. Obserwować piękno otaczającego nas świata, niepowtarzalność przyrody w kadr uchwycić. Wszystko zależy wyłącznie od nas...
Bez końca jechać tą samą drogą, znając każdy zakręt, każdą dziurę w drodze, drzewo czy znak, a jednocześnie nie być niczego pewnym, co się stanie za minutę czy za metrów kilka...
Małe, jednocześnie wielkie rzeczy.
Muza na dziś
- Dystans 49.01km
- Czas 01:42
- Prędkość śr. 28.83km/h
- Prędkość max. 43.36km/h
- Temperatura 16.0°C
- HRmax 175 ( 96%)
- HRavg 129 ( 70%)
- Wiatr 6m/s
- Podjazdy 71m
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Góra lodowa obojętności (8848)
Środa, 8 maja 2024 · dodano: 08.05.2024 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Sikorowo-Dulsk-Pławinek-Radojewice-Pieranie-Papros-Wola Wapowska-Wolany-Bródzki-Kruszwica-Kobylniki-Kruszwica
Pewnie w lwiej części sam sobie kreuję tą nierzeczywistą rzeczywistość, która przy odrobinie rozsądku byłaby nawet do zniesienia. To co w głowie to ja, oraz to wszystko co za jej sprawą czynię nierzadko nieracjonalnie, pochopnie a z perspektywy czasu nawet niepotrzebnie. Niezaprzeczalnie to co się dzieje, działo i dziać będzie, ma, miało i mieć będzie wpływ na przyszłość. Przeszłość staje się częścią mojej przyszłości a teraźniejszość wymyka się spod kontroli, tak jak było kiedyś, jak jest teraz i będzie jutro... Wielka niewiadoma, która dziś ważna, z czasem będzie mniej istotna nim stanie się obojętna.
Jak to mówią cykliści, słonko wyżej ząbek niżej, jeżeli chodzi naturalnie o przełożenie rowerowego napędu, poniekąd wymiana bloków w butach również z wiosną kojarzona bywa. Choć stare jeszcze w formie to nowe w gratisie z nowymi pedałami przyszły. Powiedzmy, że w celu standaryzacji coby jedne kamasze z dwoma rumakami kompatybilne były a wiekowe było nie było pierwsze buty z blokami sytemu Look Delta z 2001 roku jako relikwie zachować wypada.
Dziś krótko w majowym przedwieczornym słońcu, które czym niżej ku zachodowi się chyliło tym chłodniej odczuwalnie było.
Bloki Shimano SPD-SL
:)
Tak mnie się skojarzyło... Zatem muza na dziś, a lektura na potem ;)
Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Sikorowo-Dulsk-Pławinek-Radojewice-Pieranie-Papros-Wola Wapowska-Wolany-Bródzki-Kruszwica-Kobylniki-Kruszwica
Pewnie w lwiej części sam sobie kreuję tą nierzeczywistą rzeczywistość, która przy odrobinie rozsądku byłaby nawet do zniesienia. To co w głowie to ja, oraz to wszystko co za jej sprawą czynię nierzadko nieracjonalnie, pochopnie a z perspektywy czasu nawet niepotrzebnie. Niezaprzeczalnie to co się dzieje, działo i dziać będzie, ma, miało i mieć będzie wpływ na przyszłość. Przeszłość staje się częścią mojej przyszłości a teraźniejszość wymyka się spod kontroli, tak jak było kiedyś, jak jest teraz i będzie jutro... Wielka niewiadoma, która dziś ważna, z czasem będzie mniej istotna nim stanie się obojętna.
Jak to mówią cykliści, słonko wyżej ząbek niżej, jeżeli chodzi naturalnie o przełożenie rowerowego napędu, poniekąd wymiana bloków w butach również z wiosną kojarzona bywa. Choć stare jeszcze w formie to nowe w gratisie z nowymi pedałami przyszły. Powiedzmy, że w celu standaryzacji coby jedne kamasze z dwoma rumakami kompatybilne były a wiekowe było nie było pierwsze buty z blokami sytemu Look Delta z 2001 roku jako relikwie zachować wypada.
Dziś krótko w majowym przedwieczornym słońcu, które czym niżej ku zachodowi się chyliło tym chłodniej odczuwalnie było.
Bloki Shimano SPD-SL
:)
Tak mnie się skojarzyło... Zatem muza na dziś, a lektura na potem ;)
- Dystans 83.38km
- Czas 03:07
- Prędkość śr. 26.75km/h
- Prędkość max. 46.16km/h
- Temperatura 26.0°C
- HRmax 159 ( 87%)
- HRavg 128 ( 70%)
- Wiatr 7m/s
- Podjazdy 197m
- Sprzęt Mont Ventoux
- Aktywność Jazda na rowerze
Gdzie jest burza ? (8916)
Niedziela, 5 maja 2024 · dodano: 05.05.2024 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Bródzki-Tarnowo-Janocin-Witowice-Karsk-Leszcze-Piotrków Kujawski-Połajewo-Przewóz-Mielnica-Skulsk-Rakowo-Radwańczewo-Wtórek-Siedlimowo-Wola Kożuszkowa-Kożuszkowo-Kuśnierz-Wronowy-Młyny-Strzelno-Stodólno-Kruszwica
Delikatnie i asekuracyjnie staram się jeździć, bowiem odczuciu dziwnemu ulegam choć to pewnie w psychice bardziej leży niż w rzeczywistości się dzieje. Wsłuchuję się w bicie serca, wpatruję się w wartość wyświetlanego pulsu. Po prostu jadę przed siebie, tak jak kiedyś... Jednocześnie czuję się przy tym dobrze i mam nadzieję, że tak już zostanie a to co złe nie wróci.
Właśnie, a gdzie jest burza jak jej nie ma ? Powstaje z chmur i nierzadko bywa trudna do zlokalizowania i prognozowania a przeto nieokiełznana. Zainspirowany, jeśli to dobre słowo, komunikatami tzw. alertami RCB o możliwości wystąpienia gwałtownych burz z gradem oraz o tym, że wiatr może też coś swym podmuchem porwać nawet, wyruszyłem naprzeciw. Wróciłem na długo przed tym co nadejść miało i w sumie to tak lepiej jest niewątpliwie. Niemniej mogłem zaobserwować nie jeden a co najmniej kilka tworzących się skupisk chmur tzw. cumulonimbusów. Na szczęście nic co z nadchodzącym burzowym frontem związane, mnie po drodze nie złapało a dopiero wieczorem przez moją miejscowość przeszła niegroźna burza z niezbyt obfitym opadem deszczu. Natomiast cały idący od zachodu front, w najbliższych dniach przyniesie nieco niższą temperaturę i nieco ulgi od pierwszych iście letnich, choć majowych upałów.
Na horyzoncie kształtujące się cumulonimbusy.
Tu już z podstawą deszczową.
Tradycyjnie ujęcie na Kanał Warta - Gopło z mostu na drodze Przewóz - Mielnica
Taki to upominek z XXXIII Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego Juniorów o Puchar Prezydenta Miasta Grudziądza otrzymałem, wraz z podpisami wszystkich zawodników. A nóż za kilka lat któryś z nich będzie światową sławą ;)
Trasa: Kruszwica-Bródzki-Tarnowo-Janocin-Witowice-Karsk-Leszcze-Piotrków Kujawski-Połajewo-Przewóz-Mielnica-Skulsk-Rakowo-Radwańczewo-Wtórek-Siedlimowo-Wola Kożuszkowa-Kożuszkowo-Kuśnierz-Wronowy-Młyny-Strzelno-Stodólno-Kruszwica
Delikatnie i asekuracyjnie staram się jeździć, bowiem odczuciu dziwnemu ulegam choć to pewnie w psychice bardziej leży niż w rzeczywistości się dzieje. Wsłuchuję się w bicie serca, wpatruję się w wartość wyświetlanego pulsu. Po prostu jadę przed siebie, tak jak kiedyś... Jednocześnie czuję się przy tym dobrze i mam nadzieję, że tak już zostanie a to co złe nie wróci.
Właśnie, a gdzie jest burza jak jej nie ma ? Powstaje z chmur i nierzadko bywa trudna do zlokalizowania i prognozowania a przeto nieokiełznana. Zainspirowany, jeśli to dobre słowo, komunikatami tzw. alertami RCB o możliwości wystąpienia gwałtownych burz z gradem oraz o tym, że wiatr może też coś swym podmuchem porwać nawet, wyruszyłem naprzeciw. Wróciłem na długo przed tym co nadejść miało i w sumie to tak lepiej jest niewątpliwie. Niemniej mogłem zaobserwować nie jeden a co najmniej kilka tworzących się skupisk chmur tzw. cumulonimbusów. Na szczęście nic co z nadchodzącym burzowym frontem związane, mnie po drodze nie złapało a dopiero wieczorem przez moją miejscowość przeszła niegroźna burza z niezbyt obfitym opadem deszczu. Natomiast cały idący od zachodu front, w najbliższych dniach przyniesie nieco niższą temperaturę i nieco ulgi od pierwszych iście letnich, choć majowych upałów.
Na horyzoncie kształtujące się cumulonimbusy.
Tu już z podstawą deszczową.
Tradycyjnie ujęcie na Kanał Warta - Gopło z mostu na drodze Przewóz - Mielnica
Taki to upominek z XXXIII Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego Juniorów o Puchar Prezydenta Miasta Grudziądza otrzymałem, wraz z podpisami wszystkich zawodników. A nóż za kilka lat któryś z nich będzie światową sławą ;)