Info
Blog rowerowy Arnoldzika z miasteczka Kruszwica. Przeróżne liczniki nabiły mi 117465.96 kilometrów w tym 2224.36 po polnych dróżkach, leśnych duktach a nawet po śniegu. Jeżdżę z prędkością średnią 24.42 km/h i to jest istotneWięcej o Arnoldziku.
Arnoldzikowe batoniki
2019
2020
2021
2022
2023
2024
Zdobyte przez Arnoldzika gminy
Odwiedziny u Arnoldzika
licznik odwiedzin WordpressArnoldzikowa zegarynka
Arnoldzikowa pogodynka
Arnoldzikowe rumaki
Wykres roczny Arnoldzika
Archiwum Arnoldzika
- 2024, Listopad10 - 0
- 2024, Październik11 - 0
- 2024, Wrzesień14 - 0
- 2024, Sierpień14 - 1
- 2024, Lipiec16 - 2
- 2024, Czerwiec14 - 1
- 2024, Maj13 - 1
- 2024, Kwiecień12 - 0
- 2024, Marzec14 - 0
- 2024, Luty14 - 1
- 2024, Styczeń10 - 1
- 2023, Grudzień16 - 0
- 2023, Listopad13 - 0
- 2023, Październik10 - 1
- 2023, Wrzesień15 - 2
- 2023, Sierpień11 - 2
- 2023, Lipiec16 - 4
- 2023, Czerwiec11 - 0
- 2023, Maj15 - 0
- 2023, Kwiecień13 - 0
- 2023, Marzec12 - 2
- 2023, Luty12 - 0
- 2023, Styczeń13 - 2
- 2022, Grudzień6 - 3
- 2022, Listopad8 - 0
- 2022, Październik8 - 0
- 2022, Wrzesień9 - 0
- 2022, Sierpień9 - 6
- 2022, Lipiec12 - 0
- 2022, Czerwiec13 - 3
- 2022, Maj8 - 3
- 2022, Kwiecień12 - 2
- 2022, Marzec12 - 4
- 2022, Luty10 - 1
- 2022, Styczeń8 - 0
- 2021, Grudzień16 - 7
- 2021, Listopad10 - 0
- 2021, Październik11 - 4
- 2021, Wrzesień14 - 1
- 2021, Sierpień8 - 2
- 2021, Lipiec14 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 2
- 2021, Maj12 - 1
- 2021, Kwiecień9 - 1
- 2021, Marzec16 - 7
- 2021, Luty10 - 3
- 2021, Styczeń14 - 4
- 2020, Grudzień10 - 1
- 2020, Listopad13 - 2
- 2020, Październik12 - 0
- 2020, Wrzesień12 - 4
- 2020, Sierpień13 - 1
- 2020, Lipiec13 - 10
- 2020, Czerwiec14 - 6
- 2020, Maj14 - 5
- 2020, Kwiecień15 - 8
- 2020, Marzec14 - 3
- 2020, Luty12 - 2
- 2020, Styczeń10 - 0
- 2019, Grudzień16 - 9
- 2019, Listopad19 - 0
- 2019, Październik17 - 1
- 2019, Wrzesień12 - 2
- 2019, Sierpień14 - 4
- 2019, Lipiec14 - 1
- 2019, Czerwiec13 - 6
- 2019, Maj13 - 3
- 2019, Kwiecień13 - 0
- 2019, Marzec12 - 2
- 2019, Luty12 - 1
- 2019, Styczeń10 - 0
- 2018, Grudzień8 - 2
- 2018, Listopad12 - 2
- 2018, Październik8 - 0
- 2018, Wrzesień18 - 1
- 2018, Sierpień15 - 2
- 2018, Lipiec13 - 5
- 2018, Czerwiec7 - 0
- 2018, Maj9 - 2
- 2018, Kwiecień13 - 0
- 2018, Marzec8 - 2
- 2018, Luty7 - 2
- 2018, Styczeń6 - 0
- 2017, Grudzień8 - 3
- 2017, Listopad7 - 1
- 2017, Październik6 - 0
- 2017, Wrzesień10 - 0
- 2017, Sierpień9 - 2
- 2017, Lipiec10 - 2
- 2017, Czerwiec8 - 2
- 2017, Maj8 - 2
- 2017, Kwiecień7 - 4
- 2017, Marzec9 - 7
- 2017, Luty5 - 3
- 2017, Styczeń7 - 7
- 2016, Grudzień11 - 5
- 2016, Listopad12 - 7
- 2016, Październik14 - 6
- 2016, Wrzesień10 - 6
- 2016, Sierpień13 - 1
- 2016, Lipiec5 - 0
- 2016, Czerwiec4 - 0
- 2016, Maj13 - 3
- 2016, Kwiecień10 - 3
- 2016, Marzec9 - 11
- 2016, Luty9 - 6
- 2016, Styczeń14 - 14
- 2015, Grudzień6 - 6
- 2015, Listopad7 - 7
- 2015, Październik8 - 4
- 2015, Sierpień3 - 2
- 2015, Lipiec10 - 4
- 2015, Czerwiec9 - 6
- 2015, Maj8 - 6
- 2015, Kwiecień10 - 12
- 2015, Marzec10 - 3
- 2015, Luty12 - 9
- 2015, Styczeń17 - 8
- 2014, Grudzień10 - 0
- 2014, Listopad13 - 2
- 2014, Październik16 - 9
- 2014, Wrzesień10 - 1
- 2014, Sierpień11 - 0
- 2014, Lipiec9 - 4
- 2014, Czerwiec12 - 2
- 2014, Maj12 - 5
- 2014, Kwiecień12 - 2
- 2014, Marzec13 - 7
- 2014, Luty10 - 6
- 2014, Styczeń7 - 2
- 2013, Grudzień10 - 4
- 2013, Listopad6 - 0
- 2013, Październik14 - 0
- 2013, Wrzesień12 - 3
- 2013, Sierpień12 - 10
- 2013, Lipiec5 - 0
- 2013, Czerwiec7 - 0
- 2013, Maj3 - 4
- 2013, Kwiecień3 - 5
- 2013, Marzec3 - 0
- 2013, Luty4 - 2
- 2013, Styczeń3 - 7
- 2012, Grudzień5 - 3
- 2012, Listopad5 - 5
- 2012, Październik12 - 6
- 2012, Wrzesień11 - 8
- 2012, Sierpień15 - 6
- 2012, Lipiec8 - 2
- 2012, Czerwiec7 - 2
- 2012, Maj5 - 10
- 2012, Kwiecień9 - 13
- 2012, Marzec6 - 11
- 2012, Luty1 - 0
- 2012, Styczeń12 - 8
- 2011, Grudzień3 - 2
- 2011, Listopad9 - 9
- 2011, Październik10 - 4
- 2011, Wrzesień6 - 2
- 2011, Sierpień7 - 2
- 2011, Lipiec1 - 0
- 2011, Czerwiec5 - 2
- 2011, Maj9 - 0
- 2011, Kwiecień4 - 0
- 2011, Marzec10 - 8
- 2011, Luty4 - 1
- 2011, Styczeń5 - 8
- 2010, Grudzień5 - 1
- 2010, Listopad4 - 3
- 2010, Październik8 - 10
- 2010, Wrzesień9 - 17
- 2010, Sierpień6 - 10
- 2010, Lipiec3 - 3
- 2010, Czerwiec5 - 5
- 2010, Maj2 - 1
- 2010, Kwiecień6 - 17
- 2010, Marzec7 - 24
- 2010, Luty9 - 10
- 2010, Styczeń9 - 15
- 2009, Grudzień10 - 15
- 2009, Listopad9 - 13
- 2009, Październik11 - 0
- 2009, Wrzesień11 - 14
- 2009, Sierpień14 - 15
- 2009, Lipiec1 - 0
- 2009, Czerwiec2 - 0
- 2009, Maj3 - 0
- 2009, Kwiecień4 - 5
- 2009, Marzec4 - 0
- 2009, Luty6 - 2
- 2009, Styczeń6 - 1
- 2008, Grudzień6 - 1
- 2008, Listopad4 - 1
- 2008, Październik4 - 4
- 2008, Wrzesień12 - 3
- 2008, Sierpień5 - 4
- 2008, Lipiec5 - 0
- 2008, Czerwiec1 - 1
- 2008, Maj3 - 1
- 2008, Kwiecień6 - 2
- 2008, Marzec14 - 17
- 2008, Luty13 - 15
- 2008, Styczeń13 - 3
- 2007, Grudzień7 - 0
- 2007, Listopad1 - 0
- 2007, Październik3 - 0
- 2007, Wrzesień2 - 0
- 2007, Sierpień6 - 0
- 2007, Lipiec4 - 0
- 2007, Czerwiec4 - 2
- 2007, Maj4 - 0
- 2007, Kwiecień4 - 0
- 2007, Marzec5 - 0
- 2006, Listopad3 - 0
- 2006, Październik3 - 0
- 2006, Wrzesień1 - 0
- 2006, Sierpień3 - 0
- 2006, Lipiec3 - 0
- 2006, Czerwiec4 - 0
- 2006, Maj2 - 0
- 2006, Kwiecień4 - 0
- 2006, Marzec6 - 0
- 2006, Luty3 - 0
- 2006, Styczeń4 - 0
- 2005, Grudzień6 - 0
- 2005, Listopad2 - 0
- 2005, Październik5 - 0
- 2005, Wrzesień9 - 1
- 2005, Sierpień10 - 0
- 2005, Lipiec2 - 0
- 2005, Czerwiec5 - 0
- 2005, Maj2 - 0
- 2005, Kwiecień4 - 0
- 2005, Marzec4 - 0
- Dystans 31.34km
- Teren 2.00km
- Czas 01:40
- Prędkość śr. 18.80km/h
- Prędkość max. 29.60km/h
- Temperatura 27.0°C
- Wiatr 5m/s
- Podjazdy 54m
- Sprzęt Rosomak
- Aktywność Jazda na rowerze
Jak to kiedyś z kilometrami było (8478)
Wtorek, 28 maja 2024 · dodano: 28.05.2024 | Komentarze 0
Trasa: Kruszwica-Rzepowo-Giżewo-Polanowice-Kraszyce-Stodoły-Stodólno-Sławsk Wielki-Bożejewice-Żerniki-Przedbojewice-Janowice-Kruszwica
Częste powroty do przeszłości, w sensie wspominanie jak to kiedyś było, to wypadkowa poczucia starości i nieuchronnego upływu czasu, to już wiem ;) Wcale a wcale mi z tym źle nie jest, bowiem najcenniejsze w tym wszystkim jest to, że mam co wspominać a przy tej sposobności pokazać innym to czego być może nie znają. Kiedy to moje pierwsze rowerowe wycieczki w dziesiątkach kilometrów liczyć można było a komin daleko za horyzontem się schował, odtworzenie i udokumentowanie trasy stanowiło nie lada wyzwanie. Czasy nieinternetowe wielce, nawet o najprostszym elektronicznym urządzeniu zliczającym kilometry można było pomarzyć. Nieodzownym towarzyszem podróży była wówczas mapa na podstawie, której trzeba było odtworzyć przebieg trasy po zapamiętanych, kolejno mijanych miejscowościach oraz po numerach dróg. Zatem ponowna jazda po mapie, za pomocą ustawionego według podziałki (skali ) mapy cyrkla czy tzw. krzywomierza i mamy wynik. Przełomem dla mnie było niewątpliwie wejście w posiadanie pierwszego licznika elektronicznego z aż trzema funkcjami - prędkość aktualna, dystans dzienny i całkowity. Dokumentowanie ówczesnych wycieczek zupełnie nie przypominało tego co teraz, niewątpliwie było niezwykle pasjonujące, choć polegało na zapisach w moim zeszycie i pozostawało tam tylko dla mnie. Nie można było się tym z nikim podzielić, ale stanowiło cenny zbiór danych do tworzenia zestawień i prostych statystyk. Miało to niewątpliwie też swój urok, wspominam i wspominać to będę zawsze z niemałym sentymentem.
Autentyczna mapa z tamtych czasów, która miała okazję podróżować razem ze mną.
Cyrklem czy tzw. kroczkiem, nie raz podróżowałem po tej mapie. Jest w niej trochę małych dziurek ;)
W krzywomierzu należało ustawić odpowiednią podziałkę i jazda ;)
Z takiego wynalazku też miałem okazję korzystać.
Z początkiem lat 90-tych można było się już wpatrywać w wyświetlacz i liczyć przebyte kilometry, co czynię i lubię. Tradycyjnych liczników używam zresztą po dziś dzień ;)
Słupki hektometrowe pomocne są od zawsze, bowiem zawierają cenne informacje dotyczące m.in. numeru i rodzaju drogi oraz jej kilometrarzu. Czerwony kolor - droga krajowa.
Żółty kolor - droga wojewódzka
Nazwy miejscowości należało zapamiętać... i zapamiętałem tak mocno, że obecnie po rowerowej przejażdżce bez większego problemu jestem w stanie odtworzyć jej przebieg na podstawie kolejno mijanych miejscowości.
Takie tablice też miały swoje miejsce w mojej rowerowej przygodzie.
A dziś przed deszczem zdążyłem, jakby co ;)
Trasa: Kruszwica-Rzepowo-Giżewo-Polanowice-Kraszyce-Stodoły-Stodólno-Sławsk Wielki-Bożejewice-Żerniki-Przedbojewice-Janowice-Kruszwica
Częste powroty do przeszłości, w sensie wspominanie jak to kiedyś było, to wypadkowa poczucia starości i nieuchronnego upływu czasu, to już wiem ;) Wcale a wcale mi z tym źle nie jest, bowiem najcenniejsze w tym wszystkim jest to, że mam co wspominać a przy tej sposobności pokazać innym to czego być może nie znają. Kiedy to moje pierwsze rowerowe wycieczki w dziesiątkach kilometrów liczyć można było a komin daleko za horyzontem się schował, odtworzenie i udokumentowanie trasy stanowiło nie lada wyzwanie. Czasy nieinternetowe wielce, nawet o najprostszym elektronicznym urządzeniu zliczającym kilometry można było pomarzyć. Nieodzownym towarzyszem podróży była wówczas mapa na podstawie, której trzeba było odtworzyć przebieg trasy po zapamiętanych, kolejno mijanych miejscowościach oraz po numerach dróg. Zatem ponowna jazda po mapie, za pomocą ustawionego według podziałki (skali ) mapy cyrkla czy tzw. krzywomierza i mamy wynik. Przełomem dla mnie było niewątpliwie wejście w posiadanie pierwszego licznika elektronicznego z aż trzema funkcjami - prędkość aktualna, dystans dzienny i całkowity. Dokumentowanie ówczesnych wycieczek zupełnie nie przypominało tego co teraz, niewątpliwie było niezwykle pasjonujące, choć polegało na zapisach w moim zeszycie i pozostawało tam tylko dla mnie. Nie można było się tym z nikim podzielić, ale stanowiło cenny zbiór danych do tworzenia zestawień i prostych statystyk. Miało to niewątpliwie też swój urok, wspominam i wspominać to będę zawsze z niemałym sentymentem.
Autentyczna mapa z tamtych czasów, która miała okazję podróżować razem ze mną.
Cyrklem czy tzw. kroczkiem, nie raz podróżowałem po tej mapie. Jest w niej trochę małych dziurek ;)
W krzywomierzu należało ustawić odpowiednią podziałkę i jazda ;)
Z takiego wynalazku też miałem okazję korzystać.
Z początkiem lat 90-tych można było się już wpatrywać w wyświetlacz i liczyć przebyte kilometry, co czynię i lubię. Tradycyjnych liczników używam zresztą po dziś dzień ;)
Słupki hektometrowe pomocne są od zawsze, bowiem zawierają cenne informacje dotyczące m.in. numeru i rodzaju drogi oraz jej kilometrarzu. Czerwony kolor - droga krajowa.
Żółty kolor - droga wojewódzka
Nazwy miejscowości należało zapamiętać... i zapamiętałem tak mocno, że obecnie po rowerowej przejażdżce bez większego problemu jestem w stanie odtworzyć jej przebieg na podstawie kolejno mijanych miejscowości.
Takie tablice też miały swoje miejsce w mojej rowerowej przygodzie.
A dziś przed deszczem zdążyłem, jakby co ;)