Info

avatar Blog rowerowy Arnoldzika z miasteczka Kruszwica. Przeróżne liczniki nabiły mi 117465.96 kilometrów w tym 2224.36 po polnych dróżkach, leśnych duktach a nawet po śniegu. Jeżdżę z prędkością średnią 24.42 km/h i to jest istotne
Więcej o Arnoldziku.

Arnoldzikowe batoniki

2019

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2024



baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi Arnoldzika

Zdobyte przez Arnoldzika gminy

Odwiedziny u Arnoldzika

licznik odwiedzin Wordpress

Arnoldzikowa zegarynka

Arnoldzikowa pogodynka

Wykres roczny Arnoldzika

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum Arnoldzika

  • Dystans 56.26km
  • Czas 02:04
  • Prędkość śr. 27.22km/h
  • Prędkość max. 43.77km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 165 ( 89%)
  • HRavg 132 ( 71%)
  • Wiatr 6m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jedno życie, szans wiele...

Poniedziałek, 27 czerwca 2022 · dodano: 27.06.2022 | Komentarze 1


Trasa: Kruszwica-Bródzki-Tarnowo-Janocin-Chełmce-Radziejów-Przemystka-Bronisław-Papros-Pieranie-Radojewice-Łąkocin-Góra-Witowy-Karczyn-Szarlej-Kobylniki-Kruszwica

To, że kolejny rowerowy wyjazd może być tym ostatnim wie chyba każdy cyklista, niemniej nie powoduje to psychozy czy też maniakalnej obsesji. Bowiem jak to w życiu, nie wiadomo gdzie i kiedy nasza świeczka zgaśnie. Refleksje i przemyślenia o nieuchronności ludzkiego żywota nachodzą mnie kiedy emocje nieco opadną w chwilę po tym, kiedy kostucha w oczy spojrzy, strachu napędzi. Choć sytuacji bardziej lub mniej groźnych na drogach doświadczyłem sporo to na szczęście niektóre tylko dreszcz emocji powodują niemały. 
Sytuacja dziś miała miejsce na kilometrze dwunastym trasy, co to ciężarówka z nieodpowiedzialnym kierowcą "zgarnąć" mnie próbowała podczas manewru wyprzedzania. No i gdybym w porę w rów nie uciekł to marnie mógłbym dzień a i żywot zakończyć. Tak się złożyło, iż metrów kilkaset po tym ów niedoszły zabójca, do pobliskich magazynów cebulowych lokalnego przedsiębiorcy zajechał. Co prawda do konfrontacji z kierowcą nie doszło, niemniej po przedstawieniu całej sytuacji pracownikom ochrony i pozostawieniu numeru telefonu sam zainteresowany zadzwonił do mnie po niespełna godzinie. Chwil kilka porozmawialiśmy sobie a skruszony, choć sympatyczny w głosie pan kierowca przeprosił po wielokroć za czyn haniebny, może i z obawy o ewentualne konsekwencje, ale zawsze. Podobno sam lat temu kilka został potrącony przez samochód, na ironię jadąc również rowerem i z nogą w gipsie miał nieco czasu na refleksję. Cóż, być może o tym wtedy zapomniał, albo to nieprawda, nie mniej kończąc rozmowę telefoniczną życzyliśmy sobie wszystkiego dobrego i szczęścia, którego mi widać dziś nie zabrakło. Cały wróciłem do domu, jakie to wielkie szczęście, że znów żyję ;)

Znowu dziś widzę zachód słońca
Znowu udało się doczekać końca,
Mniej szczęścia mieli, ilu ich było
Wielu, nawet ich nie liczyłem...







Kategoria SZOSA SAMOTNIE



Komentarze
Tato | 20:22 poniedziałek, 27 czerwca 2022 | linkuj A nie ostrzegałem.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zyzyc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]