Info

avatar Blog rowerowy Arnoldzika z miasteczka Kruszwica. Przeróżne liczniki nabiły mi 117589.64 kilometrów w tym 2227.36 po polnych dróżkach, leśnych duktach a nawet po śniegu. Jeżdżę z prędkością średnią 24.42 km/h i to jest istotne
Więcej o Arnoldziku.

Arnoldzikowe batoniki

2019

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2024



baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi Arnoldzika

Zdobyte przez Arnoldzika gminy

Odwiedziny u Arnoldzika

licznik odwiedzin Wordpress

Arnoldzikowa zegarynka

Arnoldzikowa pogodynka

Wykres roczny Arnoldzika

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum Arnoldzika

  • Dystans 159.25km
  • Czas 06:20
  • Prędkość śr. 25.14km/h
  • Prędkość max. 70.86km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Wiatr 5m/s
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kaszëbskô Zemia, bëlno òkòlé

Sobota, 23 kwietnia 2022 · dodano: 24.04.2022 | Komentarze 0


Trasa: Gdynia-Witomino-Rogulewo-Koleczkowo-Bieszkowice-Nowy Dwór Wejherowski-Bolszewo-Rybno-Czymanowo-Opalino-Tyłowo-Wielka Piaśnica-Kąpino-Darżlubie-Połczyno-Puck-Żelistrzewo-Mrzezino-Rewa-Kosakowo-Gdynia

Kaszubska Ziemia, piękna okolica... Co zaplanowane i wyznaczone w końcu ziścić się musi, no bo jakby inaczej. Kartka kalendarzowa, 23 kwietnia roku Pańskiego 2022, jadzim na kaszubską ziemię, niegdysiejszego kujawiaka odwiedzić a przy tej sposobności po okolicy rundkę zrobić. Minut kilka po pianiu kura przed świtaniem jeszcze, wyruszamy kierunek północny obierając. Z przygodami, aczkolwiek szczęśliwie docieramy na miejsce do miasta Gdyni, gdzie nasza rowerowa przygoda ma swój początek i kilka godzin później i koniec. 
Notojadzim a na początek dzielnicę Witomino, stawiając czoła pierwszemu wzniesieniu, zdobywamy. Jedziemy, podziwiamy, obserwujemy i zwiedzamy te niewątpliwie atrakcyjne i odmienne pod kątem ukształtowania tereny. Po niespełna 50 kilometrach u stóp Jakuba Wejhera założyciela miasta Wejherowo, fotę pamiątkową czynimy a w Bolszewie u Henia na popas się zatrzymujemy, gdzie w gościnie kalorii krocie uzupełniamy. 
Jedną w wielu atrakcji jest niewątpliwie jedna z trzech elektrowni szczytowo-pompowych w Polsce, mianowicie elektrownia Żarnowiec i wcale nie łatwy miejscami stromy podjazd na jej szczyt, gdzie sztuczny zbiornik wodny się znajduje. Niespełna 1500 metrowy podjazd o średnim nachyleniu ponad 6 % i maksymalnym 15 % pozwala choć na kilka minut przywołać w pamięci ubiegłoroczne zdobywanie przełęczy Gór Sowich. Rozciągający się ze szczytu widok na okolicę i zjazd rekompensuje z nawiązką trudy krótkiej, choć forsownej wspinaczki. Kolejne podjazdy nie są już tak wymagające i udaje się na nie "wciągnąć" jakby z rozpędu, no prawie :) Do Pucka docieramy nieco okrężną drogą, żeby uroków Puszczy Darżlubskiej doświadczyć i z przyrodą w bliższym kontakcie przez te kilkanaście kilometrów pozostać. Od Pucka było już łatwiej, bowiem z wiatrami morskimi nie trza było już aż tak walczyć. Jeszcze tylko browar zacny w nadmorskiej tawernie w Rewie i śmigamy do Gdyni, coby przed zachodem słońca rowerową wędrówkę bezpiecznie zakończyć. Po objeździe gdyńskiego portu, który dał namacalny dowód na jego ogrom, było nie było to blisko 17 kilometrów nabrzeża docieramy na kościuszkowski skwer gdzie naszą przecudowną przygodę kończymy. 

Notojadzim ;)

Gdynia, przed startem 

Witamy w Gdyni

W drodze do Wejherowa


Wejherowo i Jakub Wejher

W gościnie u Henia

Elektrownia Żarnowiec

Puszcza Darżlubska



Puck

Rewa

Gdynia 


... I to by było na tyle, wracamy :)
25




Kategoria SZOSA TOWARZYSKA



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa potot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]