Info

avatar Blog rowerowy Arnoldzika z miasteczka Kruszwica. Przeróżne liczniki nabiły mi 117589.64 kilometrów w tym 2227.36 po polnych dróżkach, leśnych duktach a nawet po śniegu. Jeżdżę z prędkością średnią 24.42 km/h i to jest istotne
Więcej o Arnoldziku.

Arnoldzikowe batoniki

2019

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2024



baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi Arnoldzika

Zdobyte przez Arnoldzika gminy

Odwiedziny u Arnoldzika

licznik odwiedzin Wordpress

Arnoldzikowa zegarynka

Arnoldzikowa pogodynka

Wykres roczny Arnoldzika

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum Arnoldzika

  • Dystans 42.79km
  • Teren 6.50km
  • Czas 02:07
  • Prędkość śr. 20.22km/h
  • Prędkość max. 26.40km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Wiatr 3m/s
  • Sprzęt Borsuk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przez mgły i mżawki marznące

Środa, 29 grudnia 2021 · dodano: 29.12.2021 | Komentarze 3


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Tupadły-Kruszwica

Gdyby nie mgławice czeluśne i mżawki marznące, można byłoby tak jechać i jechać, że nawet noc przeszkodą nikłą. Nader ciepło dziś odczuwalnie na tyle, żem komfortu termicznego doświadczył z czego kontent niezmiernie. Jużem bardziej pewny, iż miesiąc grudniowy planów pokrzyżować nie zdoła, choć bałaganu niemałego narobił zimowym mrozem i śniegiem trącił nie raz. Dziś z Borsuniem w większości po czarnym a mokrym asfalcie, tylko na odcinkach niedługich po rozjeżdżonej pośniegowej brei. Marznąca mżawica okular lodem pokrywszy  widoczność czyniła podłą a blaski samochodowych reflektorów dzieła owej podłości dopełniały. Niemniej wolę aurę taką od mrozów kąśliwych co nie powiem we znaki się dały i w pamięć zapadły wartości w zdobywaniu kilometrów dodawszy. No to jadzim dali, bo dwa dni zostali ;)






Komentarze
Arnoldzik
| 17:51 czwartek, 30 grudnia 2021 | linkuj Witaj Michale w moich skromnych blogowych progach ;) W tym roku tak z przyzwoitości postanowiłem te 10 tysi zrobić, bowiem po raz pierwszy przekroczenie tej magicznej dla mnie bariery kilometrowej miało miejsce w roku 2019. Wówczas walczyłem w sumie od końca września, kiedy to zorientowałem się, że jest to osiągalne. W roku bieżącym miała to być formalność, ale grudzień łaskawy pogodowo nie był, dodatkowo wypadł mi jeden nierowerowy tydzień, dlatego obecne 10000 km smakuje równie dobrze jak dwa lata temu, niemniej okupione jest większym poświęceniem, tudzież cierpieniem. 10000 km rocznie to tylko niecałe 30 km dziennie, zatem nie ogranicza nas dystans a dostępny czas, który możemy przeznaczyć na rowerową jazdę.
Pozdrawiam,
Arnoldzik ;)
Michał | 16:40 czwartek, 30 grudnia 2021 | linkuj Pomyliłem się, zapomniałem dopisać jednego zera więcej. Miało być 10.000 km ??? Gratuluję wyniku ?
Michał | 16:37 czwartek, 30 grudnia 2021 | linkuj Cześć Marcin. Już tak niewiele brakuje Ci do 1.000 km w kończącym się 2021 roku. Trzymam mocno kciuki. Wiem, że Ci się uda zrealizować zamierzony cel !!!!!!!
Pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ruchy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]