Info

avatar Blog rowerowy Arnoldzika z miasteczka Kruszwica. Przeróżne liczniki nabiły mi 117670.21 kilometrów w tym 2227.36 po polnych dróżkach, leśnych duktach a nawet po śniegu. Jeżdżę z prędkością średnią 24.42 km/h i to jest istotne
Więcej o Arnoldziku.

Arnoldzikowe batoniki

2019

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2024



baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi Arnoldzika

Zdobyte przez Arnoldzika gminy

Odwiedziny u Arnoldzika

licznik odwiedzin Wordpress

Arnoldzikowa zegarynka

Arnoldzikowa pogodynka

Wykres roczny Arnoldzika

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum Arnoldzika

  • Dystans 117.29km
  • Czas 04:53
  • Prędkość śr. 24.02km/h
  • Prędkość max. 46.34km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 162 ( 83%)
  • HRavg 121 ( 62%)
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMVIII etap -...w kroplach dżdżu i w słońca promieniach...

Sobota, 8 września 2018 · dodano: 08.09.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Jeziorki-Kwieciszewo-Goryszewo-Mogilno-Padniewko-Wieniec-NIestronno-Bełki-Oćwieka-Gąsawa-Łysinin-Folusz-Laski Małe-Laski Wielkie-Obudno-Słaboszewko-Mokre-Dąbrowa-Mierucin-Wierzejewice-Broniewice-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Choć przeważnie nie planuję celu wycieczki, to tym razem przyznać muszę, iż zamiar pewien miałem. Jako, że w Trzemesznie w tym roku nie byłem... Nie byłem ? No faktycznie, tak wyszło, że nie... Jadę zatem około godziny 10-tej w kierunku miasta słynącego niegdyś z azbestowych klimatów. Zaciesz z panującej aury takiej jaką lubię zmącają dziwne chmury zdążające z kierunku, gdzie słońce zwykło spać chodzić. Myślę, że może chmury się rozpiechrzną i jakoś to będzie... Skądże znów i pierwszych kropli deszczu doświadczam pod Strzelnem. Około 2 km za miastem padało już na tyle uczciwie, że schronienie w przystankowej wiacie przy krajowej 15-tce pod Jeziorkami znalazłem na szczęście. Przemoczon już nieco czekając, aż deszcz z mniejszą intensywnością padać będzie rozważałem powrót możliwie najkrótszą drogą do domu. Słuchając bębniącego deszczu o trapezową blachę przystankowej wiaty zdążyłem wystygnąć i zrobiło mi się niezbyt komfortowo bo chłodno. Jednak po jakimś czasie bębnienie zrobiło się delikatniejsze a na horyzoncie ujrzałem jasności nieba. Była nadzieja, jednak z uwagi na mokry asfalt zdecydowałem się kontynuować jazdę DK-15 ze względu na to, iż takie drogi przeważnie szybciej wysychają po deszczu. Cel z Trzemesznem związany zniknął z powodu wiatru, który jakby bardziej z północy powiewać zaczął, a że staram się podczas powrotu mieć go w plecy na zmianę trasy żem się zdecydował. Zatem Mogilno a potem po Pałuckich góreczkach poskakać... W międzyczasie zdążyłem zupełnie przeschnąć a i wrześniowe słonko coraz mocniej przygrzewać zaczęło. Zatem Pałuki po raz wtóry odwiedziłem podziwiając piękne widoki, których uroku za nic w świecie żadne zdjęcie oddać nie jest w stanie. 

Słuchając bębnienia 

kropla po kropli z okapu zlatuje a muzyka deszczowa bębnieniem ujmuje ;)

Oczywiście, że tak... Jezioro Wienieckie ;)


... i słynna wśród rowerowej braci Wieniecka hopka

Okolice Łysinina i wody Jeziora Gąsawskiego





Kategoria SZOSA SAMOTNIE



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ywala
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]