Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Arnoldzik z miasteczka Kruszwica. Mam przejechane 124963.64 kilometrów w tym 2306.66 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.38 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 66726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 117.29km
  • Czas 04:53
  • VAVG 24.02km/h
  • VMAX 46.34km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 162 ( 83%)
  • HRavg 121 ( 62%)
  • Kalorie 4kcal
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMVIII etap -...w kroplach dżdżu i w słońca promieniach...

Sobota, 8 września 2018 · dodano: 08.09.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Jeziorki-Kwieciszewo-Goryszewo-Mogilno-Padniewko-Wieniec-NIestronno-Bełki-Oćwieka-Gąsawa-Łysinin-Folusz-Laski Małe-Laski Wielkie-Obudno-Słaboszewko-Mokre-Dąbrowa-Mierucin-Wierzejewice-Broniewice-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Choć przeważnie nie planuję celu wycieczki, to tym razem przyznać muszę, iż zamiar pewien miałem. Jako, że w Trzemesznie w tym roku nie byłem... Nie byłem ? No faktycznie, tak wyszło, że nie... Jadę zatem około godziny 10-tej w kierunku miasta słynącego niegdyś z azbestowych klimatów. Zaciesz z panującej aury takiej jaką lubię zmącają dziwne chmury zdążające z kierunku, gdzie słońce zwykło spać chodzić. Myślę, że może chmury się rozpiechrzną i jakoś to będzie... Skądże znów i pierwszych kropli deszczu doświadczam pod Strzelnem. Około 2 km za miastem padało już na tyle uczciwie, że schronienie w przystankowej wiacie przy krajowej 15-tce pod Jeziorkami znalazłem na szczęście. Przemoczon już nieco czekając, aż deszcz z mniejszą intensywnością padać będzie rozważałem powrót możliwie najkrótszą drogą do domu. Słuchając bębniącego deszczu o trapezową blachę przystankowej wiaty zdążyłem wystygnąć i zrobiło mi się niezbyt komfortowo bo chłodno. Jednak po jakimś czasie bębnienie zrobiło się delikatniejsze a na horyzoncie ujrzałem jasności nieba. Była nadzieja, jednak z uwagi na mokry asfalt zdecydowałem się kontynuować jazdę DK-15 ze względu na to, iż takie drogi przeważnie szybciej wysychają po deszczu. Cel z Trzemesznem związany zniknął z powodu wiatru, który jakby bardziej z północy powiewać zaczął, a że staram się podczas powrotu mieć go w plecy na zmianę trasy żem się zdecydował. Zatem Mogilno a potem po Pałuckich góreczkach poskakać... W międzyczasie zdążyłem zupełnie przeschnąć a i wrześniowe słonko coraz mocniej przygrzewać zaczęło. Zatem Pałuki po raz wtóry odwiedziłem podziwiając piękne widoki, których uroku za nic w świecie żadne zdjęcie oddać nie jest w stanie. 

Słuchając bębnienia 

kropla po kropli z okapu zlatuje a muzyka deszczowa bębnieniem ujmuje ;)

Oczywiście, że tak... Jezioro Wienieckie ;)


... i słynna wśród rowerowej braci Wieniecka hopka

Okolice Łysinina i wody Jeziora Gąsawskiego





Kategoria SZOSA SAMOTNIE



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa bieka
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]