- Kategorie:
- SZOSA SAMOTNIE.695
- SZOSA TOWARZYSKA.175
- TOROWO.5
- TREKKING SAMOTNIE.1164
- TREKKING TOWARZYSKI.43
- TRENAŻER.40
DXCIX etap -...mglisty nocnik...
Środa, 4 listopada 2015 | dodano: 04.11.2015Kategoria TREKKING SAMOTNIE
Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Sławsk Wlk.-Kruszwica
W czasie każdej przejażdżki o czymś myślę czy też coś wymyślam o czym potem mógłbym napisać. Przeważnie jest tak, że zapomnę o czym myślałem lub najzwyczajniej mi się nie chce. Często te niekiedy dziwne tematy uznaję za nieciekawe dla potencjalnego czytelnika i po prostu ich tu nie zamieszczam.
Ogólnie uznawane za ciekawe są fotorelacje z odpowiednią proporcją tekstu w stosunku do zdjęć. Jak jest za dużo tekstu jeszcze taką drobniutką czcionką to istnienie duże prawdopodobieństwo że nikt tego w całości nie przeczyta...
Ale do rzeczy... Dziś nie będzie żadnej fotki, bo nic nie było widać ze względu na mgłę i szerokopojętą ciemność. W czasie przejażdżki zastanawiałem się ile wspólnego ma nocna jazda we mgle z jazdą a w zasadzie staniem w miejscu na rowerku stacjonarnym. Jeżeli zamgloną nocą nic nie widać, to rowerowanie takie staje się nader monotonne. Podobnie bywa na rowerku stacjonarnym kiedy przez godzinę czy dłużej widzi się podłogę, ścianę, jakiś mebel czy kręcące się pedały. Tak też dziś widziałem w sumie tylko mleczne smugi rzucane przez lampkę i światła mijających aut. Nawet jak pogoniły mnie wiejskie burki to tylko po szczekaniu wiedziałem gdzie są. Dziwne uczucie kiedy nie widzi się goniącego psa i nagle się okazuję że jest pół metra od przedniego koła. No to tyle i nawet jak nikt tego nie przeczyta z różnych powodów to nic. Sam sobie kiedyś ten wpis przeczytam może za miesiąc a może za rok...
TRASA
Rower:Merida
Dane wycieczki:
31.43 km (0.00 km teren), czas: 01:20 h, avg:23.57 km/h,
prędkość maks: 23.44 km/hTemperatura:4.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2 (kcal)
K o m e n t a r z e
Oj czytamy, wszystkie wpisy podziwiamy i pozdrawiamy.
Tata z Ewą - 16:31 niedziela, 8 listopada 2015 | linkuj
Też mnie dzisiaj burek pogonił pod lasem jak z pracy wracałem. I podobnie, nie widziałem go, ale słyszałem. Depnąłem mocniej i burek dał sobie spokój :-D
maniek1981 - 21:05 środa, 4 listopada 2015 | linkuj
Komentuj