Info

avatar Blog rowerowy Arnoldzika z miasteczka Kruszwica. Przeróżne liczniki nabiły mi 111858.20 kilometrów w tym 2133.36 po polnych dróżkach, leśnych duktach a nawet po śniegu. Jeżdżę z prędkością średnią 24.42 km/h i to jest istotne
Więcej o Arnoldziku.

Arnoldzikowe batoniki

2019

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2024



baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi Arnoldzika

Zdobyte przez Arnoldzika gminy

Odwiedziny u Arnoldzika

licznik odwiedzin Wordpress

Arnoldzikowa zegarynka

Arnoldzikowa pogodynka

Wykres roczny Arnoldzika

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum Arnoldzika

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2018

Dystans całkowity:1253.72 km (w terenie 1.90 km; 0.15%)
Czas w ruchu:50:11
Średnia prędkość:24.98 km/h
Maksymalna prędkość:55.74 km/h
Maks. tętno maksymalne:162 (83 %)
Maks. tętno średnie:122 (62 %)
Suma kalorii:66 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:69.65 km i 2h 47m
Więcej statystyk

  • Dystans 43.88km
  • Czas 01:29
  • Prędkość śr. 29.58km/h
  • Prędkość max. 43.46km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Wiatr 1m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMXI etap -...well done...

Piątek, 14 września 2018 · dodano: 14.09.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Szarlej-Kruszwica-Sukowy-Książ-Stodoły-Kraszyce-Sokolniki-Polanowice-Kruszwica-Rożniaty-Kruszwica

Czasami zdarza się mnie taki spontan, gdzie efektem staje się taka nazwijmy kolarska ustawka... Gdy samotna jazda nadal jest najważniejsza, jednak czas też przeznaczyć należy na jazdy wspólne. Esemes od Dyra Micha równo w godzinę siedemnastą z informacją, iż grupa szosowa pod wezwaniem zmierza ku moim rodzinnym stronom... A że w gaciach obcisłych stałem jakiem żyw kompletując gadżety rowerowe tom bez chwili zawahania ku grupie zmierzającej w kierunku wsi Szarlej wyruszył. Kierunek pętla CC jednakoż pod prąd i w prawo na Sukowy co by nowy asfalcik powąchać na kierunku na wieś Książ. Zacnie było i wężowo... Dyro w roli fotografa zatem pokradłem mu fot wiele, które tu zamieszczam. Well done, jak to mówią ci co nie marudzą i cieszą się nawet jak powodów ku temu nie mają. Do przodu zatem, póki dnia kawałek ugryźć jeszcze można u schyłku lata. 













Kategoria SZOSA TOWARZYSKA


  • Dystans 47.14km
  • Czas 01:54
  • Prędkość śr. 24.81km/h
  • Prędkość max. 38.98km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Wiatr 5m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMX etap -...narobił wiatru i odleciał...

Środa, 12 września 2018 · dodano: 12.09.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Bławatki-Rzadkwin-Ołdrzychowo-Skalmierowice-Balice-Ludzisko-Tupadły-Kruszwica


...Latał taki wierlaljot konstrukcji towarzysza Michaiła Mila... Hoplite, tak go zwali imperialiści wszelkiej maści. Co ciekawe Mi-2, bo o nim mowa pomimo przestarzałej konstrukcji nadal jest eksploatowany z powodzeniem jako śmigłowiec zarówno cywilny jaki i wojskowy. Jest to chyba jedyny projekt biura konstrukcyjnego ZSRR, który był seryjnie produkowany tylko w Polsce przez zakłady WSK Świdnik. Lata zatem taki sympatyczny stwór od 1965 roku po polskim niebie, a ten dzisiaj to chyba obrał mnie za cel, bowiem towarzyszył mi niemal przez cały czas podczas mojej skromnej wycieczki. Narobił wiatru i odleciał...


Słońce niskie, jaskrawe, połyskujące... zajść chce...

Nadlatuje znienacka na Bławatki niby...



Zatoczył koło i wylądował... Poważnie, usiadł na nieoranym polu skubaniec i wzbił tumany kurzu.


Potem się wzbił i robiąc wiatr odleciał.

Chmury psując na zachodnim niebie.



Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 125.44km
  • Czas 05:06
  • Prędkość śr. 24.60km/h
  • Prędkość max. 38.21km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 159 ( 81%)
  • HRavg 122 ( 62%)
  • Wiatr 2m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMIX etap -...niewidoczny i niezauważalny poniekąd...

Niedziela, 9 września 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Gocanowo-Witowice-Brześć-Piotrków Kujawski-Szewce-Dębołęka-Morzyczyn-Stara Ruda-Leśnictwo-Licheń-Grąblin-Anielew-Konin-Gosławice-Pątnów-Honoratka-Mikorzyn-Ślesin-Głębockie Pierwsze-Witalisów-Głębockie Drugie-Stara Ruda-Morzyczyn-Noć-Kalina-Broniszewo-Przewóz-Mielnica-Skulsk-Pilich-Włostowo-Kruszwica

Plan był dziś sprecyzowany, ale to już i tak wiele, że w ogóle był. Zdarza się, że co jakiś czas potrzeba mnie najdzie odwiedzenia świętego miejsca, czyli Sanktuarium Maryjnego w Licheniu. No to sobie pojechałem, przy okazji odkrywając nową dla mnie drogę, taki jakby skrót z drogi wojewódzkiej DW-263 na wysokości osady Leśnictwo w kierunku Lichenia. Ciekawa droga z idealnym asfaltem wśród lasów i łąk. Potem jeszcze nigdy nie przebyty przeze mnie odcinek Grąblin przez Anielew do Konina. Po wizycie w świętym miejscu stałem się niewidoczny, czego dziś wybitnie doświadczyłem. Na szczęście niewidoczny czy niezauważalny dla kilku napotkanych kierowców, których zachowań na drodze nie jestem w stanie ogarnąć. Opisu tych kilku co najmniej sytuacji pozwolę sobie oszczędzić, bo i tak żadne słowa najbardziej brzydkie nawet nie odzwierciedlą tego co może nas spotkać na drogach. 

Blaszane wiaty zawsze idealne na krótkie postoje w trasie. Miejscowość Dębołęka i ludowa sztuka przystankowa ;)

Nowoodkryta droga ( Leśnictwo - Licheń )

Święte miejsce. 

Konin zdobyty a że trochę od dupy strony ;)


Droga Grąblin-Anielew-Konin, też nowoodkryta w sensie pierwszy raz przeze mnie przemierzana.

Stawy, łowiska karpiowe - Gosławice a w oddali dymy elektrowni Pątnów.

Cisza i spokój, siedliska przeróżnego ptactwa. Chciałem uwiecznić fotograficznie czaplę białą, ale zdążyła odfrujnąć ;)

Kanał Warta - Gopło 




Kościół pw. św. Andrzeja Apostoła w Gosławicach.

Tu zasysane są wody z Jeziora Pątnowskiego do systemu chłodzenia elektrowni "Pątnów"

W oddali widoczna Bazylika w Licheniu.

Ślesin, lato wciąż trwa...



Niagara wyschnięta taka...

Ciepła woda z elektrowni trafia do Jeziora Licheńskiego a tym kanałem do Jeziora Ślesińskiego a potem przez Mikorzyńskie do Pątnowskiego, gdzie obieg chłodzenia elektrowni z wykorzystaniem systemu jezior i kanałów ma swój początek czy koniec ;) Tylko trafić tu wzburzone wody to jak w totka wygrać ;) W zeszłym roku trafiłem , nie w totka oczywiście :) Taki stan rzeczy ( pusty kanał zrzutowy ) ma miejsce, gdy piętrzenie wód Jeziora Licheńskiego jest niskie. 




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 117.29km
  • Czas 04:53
  • Prędkość śr. 24.02km/h
  • Prędkość max. 46.34km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 162 ( 83%)
  • HRavg 121 ( 62%)
  • Wiatr 4m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMVIII etap -...w kroplach dżdżu i w słońca promieniach...

Sobota, 8 września 2018 · dodano: 08.09.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Młynice-Strzelno-Jeziorki-Kwieciszewo-Goryszewo-Mogilno-Padniewko-Wieniec-NIestronno-Bełki-Oćwieka-Gąsawa-Łysinin-Folusz-Laski Małe-Laski Wielkie-Obudno-Słaboszewko-Mokre-Dąbrowa-Mierucin-Wierzejewice-Broniewice-Trląg-Strzelce-Strzelno-Sławsk Wielki-Kruszwica

Choć przeważnie nie planuję celu wycieczki, to tym razem przyznać muszę, iż zamiar pewien miałem. Jako, że w Trzemesznie w tym roku nie byłem... Nie byłem ? No faktycznie, tak wyszło, że nie... Jadę zatem około godziny 10-tej w kierunku miasta słynącego niegdyś z azbestowych klimatów. Zaciesz z panującej aury takiej jaką lubię zmącają dziwne chmury zdążające z kierunku, gdzie słońce zwykło spać chodzić. Myślę, że może chmury się rozpiechrzną i jakoś to będzie... Skądże znów i pierwszych kropli deszczu doświadczam pod Strzelnem. Około 2 km za miastem padało już na tyle uczciwie, że schronienie w przystankowej wiacie przy krajowej 15-tce pod Jeziorkami znalazłem na szczęście. Przemoczon już nieco czekając, aż deszcz z mniejszą intensywnością padać będzie rozważałem powrót możliwie najkrótszą drogą do domu. Słuchając bębniącego deszczu o trapezową blachę przystankowej wiaty zdążyłem wystygnąć i zrobiło mi się niezbyt komfortowo bo chłodno. Jednak po jakimś czasie bębnienie zrobiło się delikatniejsze a na horyzoncie ujrzałem jasności nieba. Była nadzieja, jednak z uwagi na mokry asfalt zdecydowałem się kontynuować jazdę DK-15 ze względu na to, iż takie drogi przeważnie szybciej wysychają po deszczu. Cel z Trzemesznem związany zniknął z powodu wiatru, który jakby bardziej z północy powiewać zaczął, a że staram się podczas powrotu mieć go w plecy na zmianę trasy żem się zdecydował. Zatem Mogilno a potem po Pałuckich góreczkach poskakać... W międzyczasie zdążyłem zupełnie przeschnąć a i wrześniowe słonko coraz mocniej przygrzewać zaczęło. Zatem Pałuki po raz wtóry odwiedziłem podziwiając piękne widoki, których uroku za nic w świecie żadne zdjęcie oddać nie jest w stanie. 

Słuchając bębnienia 

kropla po kropli z okapu zlatuje a muzyka deszczowa bębnieniem ujmuje ;)

Oczywiście, że tak... Jezioro Wienieckie ;)


... i słynna wśród rowerowej braci Wieniecka hopka

Okolice Łysinina i wody Jeziora Gąsawskiego





Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 51.73km
  • Teren 1.20km
  • Czas 02:04
  • Prędkość śr. 25.03km/h
  • Prędkość max. 37.10km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Wiatr 3m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMVII etap -...zmienność nawierzchni i głowowa mapa...

Czwartek, 6 września 2018 · dodano: 06.09.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Miechowice-Marulewy-Jacewo-Turzany-Marcinkowo-Balczewo-Dziennice-Dulsk-Sikorowo-Inowrocław-Tupadły-Markowice-Bożejewice-Sławsk Wielki-Kruszwica

Nic nie trwa wiecznie i nawierzchnie dróg wraz z upływem czasu swój pierwotny stan tracą. Po latach co niektóra droga dostaje drugie życie, kolejną szansę i szczyci się nowym dywanikiem. Jeżdżąc od lat po tych samych drogach, tworzę osobistą mapę głowową, jednak jak każda mapa wymaga co pewien czas aktualizacji. Obserwuję postępujący proces niszczenia nawierzchni i w szczególności po zimowej porze zauważalnie dużo w tej kwestii się zmienia. Nie jest oczywiście tak, że stan dróg tylko się pogarsza, bowiem coraz częściej jestem mile zaskoczony spodziewając się drogi podobnej do dziurawego sera napotykam na asfaltowy ideał. Zwłaszcza, iż w głowowej mapie widzę wredną popsutą drogę a rzeczywistość jest inna. Ostatnimi czasy sporo się zmieniło na dobre i jest to pewna alternatywa dla powstających równie szybko dróg dla rowerów generujących na jezdniach wredny znak B-9. Warunkiem jest aktualizacja głowowej mapy, bowiem można trafić na kocie łby a nawet ich brak i z laczka obok rumaka fragment trasy przebyć. 

Przecież tu kiedyś był asfalt ;)


...a może nie było

...tu za to jest asfalt, ale wjechać nie wolno bo zatrąbią, rozjadą i zastrzelą ;)

Diabły smołę na asfalt gotują. 

Dzień się miał ku końcowi.

Nic nie mówili, że będzie taki latał na takim parasolu ze sznurkami...




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 45.84km
  • Czas 01:41
  • Prędkość śr. 27.23km/h
  • Prędkość max. 44.04km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Wiatr 3m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMVI etap -...czasu coraz mniej...

Środa, 5 września 2018 · dodano: 05.09.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Sukowy-Książ-Stodoły-Strzelno-Bławaty-Ciechrz-Wymysłowice-Markowice-Tupadły-Kruszwica

Niezbadane są zakątki ludzkiego umysłu, bowiem fascynuje a jednocześnie przeraża bynajmniej mnie fakt, iż możemy tylko domniemać co czynić będziemy w niedalekiej przyszłości. W sensie i dosłownie co z nami będzie za minut kilka. Kiedy danego dnia czynniki przeróżne w siodło rowerowe mnie nie usadowią, przeważnie obiecuję sobie, bo komuż innemu, że jutro tak skoro nie dziś... Potem to obiecujące jutro staje się dniem dzisiejszym i znów sobie coś obiecuje. Przecież miałem robić to co lubię i tylko wtedy kiedy mam na to ochotę, ale czas płynie i cel musi zostać osiągnięty, choćby było zawsze pod wiatr. Wszystko jest na dobrej drodze, ale czasu coraz mniej... Dnia brakuje i zapewne na dniach przyjdzie mi się przestawić na nocne rumakowanie kiedy widać mało, ale za to jest magicznie i jest więcej miejsca na myślenie...

...a czasu tak niewiele...






Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 64.35km
  • Czas 02:33
  • Prędkość śr. 25.24km/h
  • Prędkość max. 41.36km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Wiatr 5m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMV etap -...tak z niechciejstwa i nie po drodze...

Niedziela, 2 września 2018 · dodano: 02.09.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Sikorowo-Jaronty-Dziennice-Balczewo-Marcinkowo-Parchanie-Wonorze-Modliborzyce-Ośniszczewko-Brudnia-Stanomin-Dąbrowa Biskupia-Pieranie-Papros-Wola Wapowska-Wolany-Bródzki-Kruszwica

Jeśli mi się chce to jadę a jeśli mi się nie chce to... jadę z tą różnicą, że się nie chce. Wiatr jakiś dziwny dziś to niechciejstwo potęgował po trzykroć. A było tak... W godzinach przed i około południowych obowiązkiem służbowym obarczon w pracy na szczęście tylko kilka godzin spędziłem, a w porze zaawansowanie poobiedniej przywdziawszy uniform rowerowy rumakiem na wycieczkę siem udał. Wiało, a mnie bolało kolano nogi lewej i dupa cała... Znów wojewódzka wczoraj odwiedzona droga DW-246, ale zanim nią rumak pomknął o małą wioskę co się zwie Brudnia zahaczyłem z prozaicznych by się zdawało powodów. Droga prosta ku niej prowadzi a z oddali kościół pod wezwaniem anielskim w słońcu połyskuje. Tak naprawdę to byłem tu może raz może dwa, bo to tak nie po drodze. We wsi tzw. nieprzelotowej nie dane mi było przemykać właśnie ze względu na tą jej nieprzelotowość i lokalizację "nie po drodze"... Potem był las, wiatr i pociąg...

Pod wiatr...

Niespełna 100-letni kościół pw. św. Michała Archanioła w Brudni. W przeszłości drzewianne świątynie w tem miejscu stali...

Pociąg spotkać chciałem i mnie wysłuchano...


Pojawił się Helmut Byk ( ET22 - 1157 ) od 4 lat w niebieskim malowaniu "Cargo" ze składem kontenerów. 

bez maszynisty :)



Wnętrze kabiny Byka tego właśnie ;)




Kategoria SZOSA SAMOTNIE


  • Dystans 106.99km
  • Czas 04:11
  • Prędkość śr. 25.58km/h
  • Prędkość max. 37.04km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Wiatr 2m/s
  • Sprzęt Mont Ventoux
  • Aktywność Jazda na rowerze

CMIV etap -...Tążyna ma a Wenus tylko na niebie jest...

Sobota, 1 września 2018 · dodano: 01.09.2018 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Tupadły-Inowrocław-Jacewo-Parchachie-Modliborzyce-Wonorze-Murzynno-Opoki-Przybranowo-Straszewo-Koneck-Siniarzewo-Ruszki-Kościelna Wieś-Dobre-Wola Wapowska-Wolany-Bródzki-Kruszwica

Dziś pogoda była idealnie rowerowa, temperaturowo w sam raz niemalże bezwiatrowo. Pojechałem zatem na wschodnie rubieże regionu i dopiero po jakimś czasie zachciało mię się rzeczkę Tążynę odwiedzić, którą poznałem w pewien majowy dzień. Dożynkowy klimat opanował wsie i co rusz ciekawsze słomiane ludziki, krówki i wiatraczki na mej drodze pojawiały się ;)
Z drogi dobrze mi znanej wojewódzkiej DW-246 skręcam w kierunku Przybranowa i rzeczkę Tążynę przelotem odwiedzam. Tej niepozornej nizinnej bez mała 50-cio kilometrowej rzeczce przypadło w udziale wody Wisły zasilać bezpośrednio czyniąc ją lewobrzeżnym jej dopływem. Rzeka raz wód niesie mniej a raz więcej przeto inne jej oblicze od pory roku zależne. Pierwsze spotkanie majowe wspomnienie pozostawiło a dziś, choć ta sama rzeczka inna była. Jadąc ciechocińską wojewódzką 266-tką skręciło mnie się na Koneck, bowiem klub Wenus po raz drugi chciałem ujrzeć... Jest kościół i Urząd Gminy... Co miałem się zapytać gdzie jest Wenus. W pełni świadomie stwierdzam, iż w Konecku nie ma Wenus, bowiem Wenus schowało się za horyzontem w chwile po Słońcu na azymucie 245. 

Dożynkowo tak jakby...


Tążyna z początku września.


Dla porównania ta z drugiej dekady miesiąca maja.


Rumak wierny ten sam wrześniowy.

...i majowy ( znajdź w rumaku 4 różnice ewentualny czytaczu bloga mego, czekają ciekawe nagrody )

Chmury mnie nie goniły, a ojce powiedzieli, że to wszystko ku morzu poszło ;)

Jak już wspomniałem, w Konecku nie ma Wenus ( Venus ), bo Wenus jest tu :) Przynajmniej można oglądać w dresach :)



Kategoria SZOSA SAMOTNIE