Info

avatar Blog rowerowy Arnoldzika z miasteczka Kruszwica. Przeróżne liczniki nabiły mi 111858.20 kilometrów w tym 2133.36 po polnych dróżkach, leśnych duktach a nawet po śniegu. Jeżdżę z prędkością średnią 24.42 km/h i to jest istotne
Więcej o Arnoldziku.

Arnoldzikowe batoniki

2019

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2024



baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi Arnoldzika

Zdobyte przez Arnoldzika gminy

Odwiedziny u Arnoldzika

licznik odwiedzin Wordpress

Arnoldzikowa zegarynka

Arnoldzikowa pogodynka

Wykres roczny Arnoldzika

Wykres roczny blog rowerowy Arnoldzik.bikestats.pl

Archiwum Arnoldzika

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2023

Dystans całkowity:846.99 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:29:36
Średnia prędkość:28.61 km/h
Maksymalna prędkość:64.09 km/h
Suma podjazdów:2206 m
Maks. tętno maksymalne:182 (100 %)
Maks. tętno średnie:140 (76 %)
Suma kalorii:45 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:77.00 km i 2h 41m
Więcej statystyk

  • Dystans 69.06km
  • Czas 02:25
  • Prędkość śr. 28.58km/h
  • Prędkość max. 52.41km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 170 ( 93%)
  • HRavg 119 ( 65%)
  • Wiatr 6m/s
  • Podjazdy 170m
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze
  • mapa trasy mini

Wiatrość, nie radość (10878)

Środa, 2 sierpnia 2023 · dodano: 02.08.2023 | Komentarze 0


Trasa: Kruszwica-Włostowo-Kościeszki-Rzeszynek-Lubstówek-Borowa-Łuszczewo-Mielnica-Przewóz-Połajewo-Rudzk Mały-Piotrków Kujawski-Jerzyce-Kaspral-Brześć-Witowice-Janocin-Tarnowo-Bródzki-Kruszwica-Kobylniki-Kruszwica




Będzie znowu o pogodzie, jak się łatwo domyślić. Ten znowu będzie pisał o wiatrach jakiś, psia noga, grafoman jeden... Nie czytać, nie czytać ! Po chwili... Przecież mamy wolność słowa szeroko pojętą, coby nikomu nie szkodzić tylko i nie uwłaczać, nie obrażać co ważne. 
No i miesiąc sierpniowy nastał nim się spotrzeglim, bowiem czas umyka, tak było, tak jest i tak będzie. Późno, bo późno bowiem na kwadrans po siedemnastej nie zdążyłem, jednak rumaka dosiadłszy, pod i na przekór wiatrowi co nie lekko z południa zawiewał, pojechałem. Świadomie taki kierunek wybrałem w przekonaniu, że na powrót wiatr mym kompanem a nie wrogiem będzie. Tak jak i trochę jeszcze wspomógł to na koniec zesłabł znacząco, jak to na wieczór zwykł czynić. Niemniej było przednio ;)











Zbożowa sesja zdjęciowa ;)




Kategoria SZOSA SAMOTNIE